
Dowcipy o psach
Pewnego pięknego poranka pewien szczęśliwy posiadacz willi z ogródkiem z przerażeniem stwierdził, że na jego jabłoni siedzi niedźwiedź. Złapał książkę telefoniczną i dzwoni do wyspecjalizowanej agencji. Po godzinie przyjeżdża facet ze spluwą, kilkoma innymi gadżetami i wilczurem Bobikiem, który tylko jedno umiał ... Idą razem pod jabłoń ... Gościu z agencji daje mu spluwę, kajdany i mówi:
- Ja wejdę na drzewo, palnę niedźwiedzia w łeb, niedźwiedź spadnie, Bobik go za jaja, pan go szybko zwiąże i po sprawie.
- No dobrze. - mówi facet trochę niepewnie. - Ale po co mi ta spluwa?
- Oj mówię panu ... Wejdę na drzewo, palnę niedźwiedzia w łeb, niedźwiedź spadnie, Bobik go za jaja.
- Ale po co mi ten karabin? - pyta zniecierpliwiony facet.
- Bo jakbym wszedł na drzewo i niedźwiedź pierwszy mnie palnął to musisz pan zastrzelić Bobika.
- Ja wejdę na drzewo, palnę niedźwiedzia w łeb, niedźwiedź spadnie, Bobik go za jaja, pan go szybko zwiąże i po sprawie.
- No dobrze. - mówi facet trochę niepewnie. - Ale po co mi ta spluwa?
- Oj mówię panu ... Wejdę na drzewo, palnę niedźwiedzia w łeb, niedźwiedź spadnie, Bobik go za jaja.
- Ale po co mi ten karabin? - pyta zniecierpliwiony facet.
- Bo jakbym wszedł na drzewo i niedźwiedź pierwszy mnie palnął to musisz pan zastrzelić Bobika.
311
Dowcip #24105. Pewnego pięknego poranka pewien szczęśliwy posiadacz willi z w kategorii: „Śmieszny humor o psie”.
Diabeł założył się z Polakiem, Ruskiem i Niemcem, który lepiej wytresuje psa. Po roku czasu przychodzi do Ruska. Rusek, chudziutki, z wystającymi. żebrami, a pies spasiony, ze ledwo może się ruszać. Rusek wyciąga kiełbasę, daje psu, a ten zaczyna służyć. Potem poszedł do Niemca. Niemiec ledwie trzyma się na nogach, a pies jak beka, łapy ma prawie w poziomie. Niemiec daje mu kiełbasę - pies zaczyna tańczyć. Wreszcie przyszedł diabeł do Polaka. Ten zapasiony, ledwie mieści się w
fotelu, a psa prawie nie widać. Polak wyciąga kiełbasę, ”pewnie tez da psu” myśli diabeł, a on sam zaczyna zjadać. Na to pies odzywa się ludzkim głosem:
- Daj mi, ach daj mi.
fotelu, a psa prawie nie widać. Polak wyciąga kiełbasę, ”pewnie tez da psu” myśli diabeł, a on sam zaczyna zjadać. Na to pies odzywa się ludzkim głosem:
- Daj mi, ach daj mi.
2369
Dowcip #1557. Diabeł założył się z Polakiem, Ruskiem i Niemcem w kategorii: „Żarty o psie”.

Pies do psa:
- I wiesz, szczekałem!
Na to drugi:
- Dziwne. Ja szczę moczem!
- I wiesz, szczekałem!
Na to drugi:
- Dziwne. Ja szczę moczem!
1125
Dowcip #27775. Pies do psa w kategorii: „Dowcipy o psach”.
Konduktor pyta blondynkę:
- Czy kupiła Pani bilet swojemu psu?
- Przepraszam bardzo, to nie pies tylko suka!
- Czy kupiła Pani bilet swojemu psu?
- Przepraszam bardzo, to nie pies tylko suka!
812
Dowcip #25613. Konduktor pyta blondynkę w kategorii: „Śmieszny humor o psie”.

Gospodarz jechał wozem i uderzył konia batem. Koń się odwraca i mówi:
- Jak mnie jeszcze raz uderzysz, to tak Cię kopnę, że długo popamiętasz!
Chłop zdziwiony:
- Pierwszy raz w życiu słyszę mowę konia!
- Ja też. - przytaknął siedzący obok pies.
- Jak mnie jeszcze raz uderzysz, to tak Cię kopnę, że długo popamiętasz!
Chłop zdziwiony:
- Pierwszy raz w życiu słyszę mowę konia!
- Ja też. - przytaknął siedzący obok pies.
1522
Dowcip #24962. Gospodarz jechał wozem i uderzył konia batem. w kategorii: „Żarty o psach”.
Facet z pięknym psem przychodzi do weterynarza i mówi:
- Proszę obciąć psu ogon.
Weterynarz na to:
- Szkoda, taki piękny pies.
- Proszę nie dyskutować tylko ciąć.
- Ale dlaczego?
- Przyjeżdża teściowa i domu nie ma być żadnych oznak radości.
- Proszę obciąć psu ogon.
Weterynarz na to:
- Szkoda, taki piękny pies.
- Proszę nie dyskutować tylko ciąć.
- Ale dlaczego?
- Przyjeżdża teściowa i domu nie ma być żadnych oznak radości.
516
Dowcip #16840. Facet z pięknym psem przychodzi do weterynarza i mówi w kategorii: „Humor o psach”.

- Od pewnego czasu moja żona stała się nie do zniesienia. Codziennie rano budzi mnie do pracy w drastyczny sposób.
- Polewa cię wodą?
- Gorzej! Wkłada mi kota pod kołdrę!
- Czy to jest takie przykre?
- Tak, bo ja śpię z psem!
- Polewa cię wodą?
- Gorzej! Wkłada mi kota pod kołdrę!
- Czy to jest takie przykre?
- Tak, bo ja śpię z psem!
823
Dowcip #17851. - Od pewnego czasu moja żona stała się nie do zniesienia. w kategorii: „Śmieszne kawały o psie”.
Idą sobie turyści w górach i zobaczyli górala z psem . Pytają się go, za ile sprzedaje, a on mówi, że za sto tysięcy zł. Nikt panu tego nie kupi. przychodzą na następny dzień i widzą górala z dwoma kotami . Pytają się czy pan sprzedał tego psa.
- Sprzedałem.
- A za ile.
- Za dwa koty po pięćdziesiąt tysięcy
- Sprzedałem.
- A za ile.
- Za dwa koty po pięćdziesiąt tysięcy
918
Dowcip #12903. Idą sobie turyści w górach i zobaczyli górala z psem . w kategorii: „Kawały o psach”.

Na podstawie tej książki możemy przywiązać psa do człowieka, a człowieka do psa.
116
Dowcip #21118. Na podstawie tej książki możemy przywiązać psa do człowieka w kategorii: „Żarty o psie”.
W Warszawie, na rogu ulicy stoi dwóch policjantów z psem. Podchodzi do nich facet i z uwagą ogląda psa. Ogląda go z boku, z tyłu, zagląda mu pod brzuch, pod ogon. Wreszcie policjanci zainteresowali się gościem.
- Panie, co pan tu tak tego psa prześwietla?
- Znów mnie kumple w maliny wpuścili. Powiedzieli, że tu na rogu stoi pies z dwoma chu*ami.
- Panie, co pan tu tak tego psa prześwietla?
- Znów mnie kumple w maliny wpuścili. Powiedzieli, że tu na rogu stoi pies z dwoma chu*ami.
417
Dowcip #28140. W Warszawie, na rogu ulicy stoi dwóch policjantów z psem. w kategorii: „Dowcipy o psach”.
