Dowcipy o psach
Dwa jamniki zaglądają do dyskoteki. Przez chwilę przyglądają się tańczącemu tłumowi, wreszcie jeden z nich oświadcza:
- Gdybym to ja się tak zachowywał, mój pan zaraz by mnie wykąpał w szamponie przeciw pchłom!
- Gdybym to ja się tak zachowywał, mój pan zaraz by mnie wykąpał w szamponie przeciw pchłom!
29
Dowcip #32945. Dwa jamniki zaglądają do dyskoteki. w kategorii: „Śmieszne żarty o psie”.
Przyszedł Kowalski do roboty cały poharatany. Koledzy pytają go, co się stało:
- Pies mnie pogryzł.
- To podaj właściciela do kolegium.
- Nie mogę, bo to mój pies.
- To zabij jak taki pieron.
- Nie mogę, bo to moja, a nie jego wina.
- Jak to Twoja?
- Bo przyszedłem do domu trzeźwy, a nie pijany i pies mnie nie poznał!
- Pies mnie pogryzł.
- To podaj właściciela do kolegium.
- Nie mogę, bo to mój pies.
- To zabij jak taki pieron.
- Nie mogę, bo to moja, a nie jego wina.
- Jak to Twoja?
- Bo przyszedłem do domu trzeźwy, a nie pijany i pies mnie nie poznał!
16
Dowcip #32965. Przyszedł Kowalski do roboty cały poharatany. w kategorii: „Dowcipy o psach”.
Rozmawiają dwaj koledzy:
- Wiesz, mój pies jest najmądrzejszy na świecie! Jak mu mówię: ”Idź albo nie”, to on idzie albo nie idzie!
- Wiesz, mój pies jest najmądrzejszy na świecie! Jak mu mówię: ”Idź albo nie”, to on idzie albo nie idzie!
313
Dowcip #32842. Rozmawiają dwaj koledzy w kategorii: „Dowcipy o psie”.
Czym się różni suka od psa?
- Suka ma biały pasek i klamki.
- Suka ma biały pasek i klamki.
28
Dowcip #32852. Czym się różni suka od psa? w kategorii: „Dowcipy o psach”.
Spotykają się: specjalista od litrów, specjalista od kilogramów, specjalista od metrów i biznesmen. Wszyscy mają psy. Pierwszy mówi:
- Mój pies umie mierzyć kilogramy.
Daje psu dwa kilo ciastek i mówi:
- Azor, odmierz półtora kilo ciastek! - pies odmierzył.
Drugi mówi:
- To pestka. Mój umie odmierzać litry.
Nalał swemu psu trzy litry soku i mówi tak:
- Burek, odmierz litr soku! - pies odmierzył.
Trzeci mówi:
- To nie wyczyn! Rex umie mierzyć metry!
Dał psu pięć metrów sznura i mówi: -
Rex, utnij trzy metry sznura! - pies uciął.
Czwarty chwali się:
- Mój pies jest najmądrzejszy, bo potrafi mnie naśladować! Max, pokaż im!
Pies zjadł ciastka, wypił mleko, związał inne psy sznurem, poszedł poskarżyć się na złe warunki pracy i poszedł do domu.
- Mój pies umie mierzyć kilogramy.
Daje psu dwa kilo ciastek i mówi:
- Azor, odmierz półtora kilo ciastek! - pies odmierzył.
Drugi mówi:
- To pestka. Mój umie odmierzać litry.
Nalał swemu psu trzy litry soku i mówi tak:
- Burek, odmierz litr soku! - pies odmierzył.
Trzeci mówi:
- To nie wyczyn! Rex umie mierzyć metry!
Dał psu pięć metrów sznura i mówi: -
Rex, utnij trzy metry sznura! - pies uciął.
Czwarty chwali się:
- Mój pies jest najmądrzejszy, bo potrafi mnie naśladować! Max, pokaż im!
Pies zjadł ciastka, wypił mleko, związał inne psy sznurem, poszedł poskarżyć się na złe warunki pracy i poszedł do domu.
24
Dowcip #32832. Spotykają się w kategorii: „Humor o psie”.
Ulicami Londynu spacerowała pewna dystyngowana Pani ze swoim małym, ślicznym pudelkiem. Ubrana była bardzo gustownie, modnie lecz w sposób stonowany i nie krzykliwy. Nawet obroża pieska dopasowana była do kostiumu owej Pani. Poruszała się z gracją, a jej wygląd świadczył o manierach najwyższych lotów. Gdy tak spacerowała na jej drodze pojawił się pewien dystyngowany Pan. Typowy Anglik, ubrany równie gustownie i poruszający się z nie mniejszą gracją. Wtem piesek dystyngowanej Pani zaczął swoim cieniutkim głosem szczekać na dystyngowanego Pana. Owy Pan odsunął się nieznacznie od Pani zasłaniając się z lekka laską, którą zawsze zabierał na spacery. Wtedy odezwała się właścicielka pudelka swoim ciepłym i spokojnym głosem, obdarzając Pana uśmiechem:
- Proszę się nie obawiać, mój Pimpuś nie gryzie.
Dystyngowany Pan słysząc ciepły głos dystyngowanej Pani, odpowiedział:
- A ch*j go wie...
- Proszę się nie obawiać, mój Pimpuś nie gryzie.
Dystyngowany Pan słysząc ciepły głos dystyngowanej Pani, odpowiedział:
- A ch*j go wie...
69
Dowcip #32806. Ulicami Londynu spacerowała pewna dystyngowana Pani ze swoim małym w kategorii: „Żarty o psach”.
Naczelnik policji zażądał, aby Kowalski nauczył jego psa mówić, grożąc, że w przeciwnym razie go zastrzeli. Kowalski przyprowadził psa do domu i opowiedział o wszystkim żonie, która wpadła w rozpacz.
- Ty już zginąłeś!
Na to Kowalski:
- Ty się nie bój. Ja sobie zastrzegłem, że to zajmie do dziesięciu lat. A do tego czasu albo ta sobaka zdechnie, albo diabli wezmą naczelnika, albo z pomocą Bożą ja sam umrę.
- Ty już zginąłeś!
Na to Kowalski:
- Ty się nie bój. Ja sobie zastrzegłem, że to zajmie do dziesięciu lat. A do tego czasu albo ta sobaka zdechnie, albo diabli wezmą naczelnika, albo z pomocą Bożą ja sam umrę.
49
Dowcip #32791. Naczelnik policji zażądał, aby Kowalski nauczył jego psa mówić w kategorii: „Humor o psie”.
W nocy żona budzi męża:
- Słuchaj, chyba ktoś się do nas włamuje!
- To co mam zrobić?
- Idź obudź psa!
- Słuchaj, chyba ktoś się do nas włamuje!
- To co mam zrobić?
- Idź obudź psa!
28
Dowcip #32692. W nocy żona budzi męża w kategorii: „Śmieszne żarty o psach”.
Pies mówi do drugiego psa:
- Wczoraj nauczyłem mojego pana nowej sztuczki.
- Jakiej?
- Gdy wyciągam do niego łapę, on podaje mi swoją!
- Wczoraj nauczyłem mojego pana nowej sztuczki.
- Jakiej?
- Gdy wyciągam do niego łapę, on podaje mi swoją!
26
Dowcip #32699. Pies mówi do drugiego psa w kategorii: „Śmieszny humor o psie”.
Pewien Polak napisał list do właściciela małego hoteliku, w którym chciał spędzić urlop:
”Chciałbym zabrać ze sobą psa. Jest dobrze wychowany, na pewno nie sprawi kłopotu. Czy nie będzie miał Pan nic przeciwko temu, że będzie razem ze mną spał w pokoju? ”
Otrzymał odpowiedź następującej treści:
”Jestem właścicielem tego hotelu od wielu lat i w tym czasie nigdy żaden pies nie ukradł mi ręczników, pościeli czy też obrazu ze ściany. Nigdy nie musiałem wzywać policji z powodu tego, że jakiś pies się upił i zaczął się awanturować w środku nocy. Nigdy też nie zdarzyło się żeby pies zniszczył wyposażenie hotelu lub nie zapłacił rachunku. Dlatego też bardzo chętnie powitam Pańskiego psa w moim hotelu. A jeśli Pański pies poręczy za Pana - Pan też może przyjechać.”
”Chciałbym zabrać ze sobą psa. Jest dobrze wychowany, na pewno nie sprawi kłopotu. Czy nie będzie miał Pan nic przeciwko temu, że będzie razem ze mną spał w pokoju? ”
Otrzymał odpowiedź następującej treści:
”Jestem właścicielem tego hotelu od wielu lat i w tym czasie nigdy żaden pies nie ukradł mi ręczników, pościeli czy też obrazu ze ściany. Nigdy nie musiałem wzywać policji z powodu tego, że jakiś pies się upił i zaczął się awanturować w środku nocy. Nigdy też nie zdarzyło się żeby pies zniszczył wyposażenie hotelu lub nie zapłacił rachunku. Dlatego też bardzo chętnie powitam Pańskiego psa w moim hotelu. A jeśli Pański pies poręczy za Pana - Pan też może przyjechać.”
115