
Dowcipy o jedzeniu
Mąż wraca do domu zmęczony jak wół i od razu siada do stołu i czeka na obiad. Żona przynosi mu talerz zupy pomidorowej, której mąż wręcz nie znosi.
Zdenerwowany otwiera okno i wyrzuca talerz na podwórko. Żona patrzy, obraca się i idzie do kuchni. Po chwili przynosi mężowi drugie danie: kluseczki polane sosem, golonko i sałatkę z kapusty. Mężowi aż na ten widok ślinka cieknie. Już zabiera się za sztućce gdy żona łapie talerz i wyrzuca go za okno.
- O w mordę, co Ty robisz do jasnej cholery?
Na co żona spokojnie odpowiada:
- No myślałam, że drugie danie też zjesz w ogrodzie.
Zdenerwowany otwiera okno i wyrzuca talerz na podwórko. Żona patrzy, obraca się i idzie do kuchni. Po chwili przynosi mężowi drugie danie: kluseczki polane sosem, golonko i sałatkę z kapusty. Mężowi aż na ten widok ślinka cieknie. Już zabiera się za sztućce gdy żona łapie talerz i wyrzuca go za okno.
- O w mordę, co Ty robisz do jasnej cholery?
Na co żona spokojnie odpowiada:
- No myślałam, że drugie danie też zjesz w ogrodzie.
37
Dowcip #27626. Mąż wraca do domu zmęczony jak wół i od razu siada do stołu i czeka w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jedzeniu”.
Jadą pociągiem dwaj chłopcy. Jeden z nich wyciąga kanapkę i zaczyna jeść. Drugi szeptem napomina go:
- Nie jedz tak głośno, bo Cię konduktor usłyszy i wyrzuci z pociągu.
- Za co? - dziwi się jedzący.
- Tu jest wyraźnie napisane, że zabrania się przewożenia materiałów żrących.
- Nie jedz tak głośno, bo Cię konduktor usłyszy i wyrzuci z pociągu.
- Za co? - dziwi się jedzący.
- Tu jest wyraźnie napisane, że zabrania się przewożenia materiałów żrących.
18
Dowcip #27418. Jadą pociągiem dwaj chłopcy. w kategorii: „Śmieszny humor o jedzeniu”.

Przychodzi matka do domu i zastaje syna przy otwartej lodówce jedzącego zamrożone pierogi.
- Synku, mógłbyś je chociaż odgotować!
Syn wystraszony:
- Kto? Ja? Ja nic nie paliłem ...
- Synku, mógłbyś je chociaż odgotować!
Syn wystraszony:
- Kto? Ja? Ja nic nie paliłem ...
25
Dowcip #24160. Przychodzi matka do domu i zastaje syna przy otwartej lodówce w kategorii: „Dowcipy o jedzeniu”.
Na polance w środku Stumilowego Lasu siedzi Puchatek przy ognisku i piecze mięsko. Przychodzi Kłapouchy, wiec Puchatek go grzecznie zaprasza, żeby się przyłączył. Kłapouchy siada więc przy ognisku, razem sobie pieką to mięsko, ale coś gadka się nie klei. Więc Kłapouchy, żeby rozluźnić atmosferę, zaczyna się Kubusiowi zwierzać i mówi:
- Wiesz Puchatku, ja to właściwie nie lubię Prosiaczka.
Na co Puchatek:
- To nie jedz.
- Wiesz Puchatku, ja to właściwie nie lubię Prosiaczka.
Na co Puchatek:
- To nie jedz.
421
Dowcip #22233. Na polance w środku Stumilowego Lasu siedzi Puchatek przy ognisku i w kategorii: „Kawały o jedzeniu”.

Panie kelner, ten sznycel jest twardy jak zelówka! Zawołajcie kierownika! - krzyczy Masztalski.
- To nic nie da, on go wam nie pogryzie.
- A nie moglibyście mi za ten sznycel przenieść pieczeń?
- Mógłbym.
- Ale jo tego sznycla już kawałek ugryzł.
- Nie szkodzi. Ta pieczeń też jest już ugryziona.
- To nic nie da, on go wam nie pogryzie.
- A nie moglibyście mi za ten sznycel przenieść pieczeń?
- Mógłbym.
- Ale jo tego sznycla już kawałek ugryzł.
- Nie szkodzi. Ta pieczeń też jest już ugryziona.
114
Dowcip #18624. Panie kelner, ten sznycel jest twardy jak zelówka! w kategorii: „Śmieszny humor o jedzeniu”.
Statek pasażerski płynący przez Ocean Spokojny uległ awarii, zaczął dryfował. Zepsuta radiostacja nie pozwalała wezwał pomocy. Po miesiącu sytuacja stała się dramatyczna. Skończyło się jedzenie.
- Sytuacja jest taka, że jako kapitan muszę się poświęcił. Zastrzelę się, a wy zjecie moje zwłoki żeby ratować życie ...
To mówiąc kapitan wyjął rewolwer i przyłożył sobie do skroni.
- Stop! Niech pan zaczeka! - krzyczy pewien angielski gentlemen.
- Dlaczego? - pyta się mile zaskoczony kapitan.
- Błagam pana, niech pan nie strzela sobie w głowę. Smażony móżdżek to mój przysmak ...
- Sytuacja jest taka, że jako kapitan muszę się poświęcił. Zastrzelę się, a wy zjecie moje zwłoki żeby ratować życie ...
To mówiąc kapitan wyjął rewolwer i przyłożył sobie do skroni.
- Stop! Niech pan zaczeka! - krzyczy pewien angielski gentlemen.
- Dlaczego? - pyta się mile zaskoczony kapitan.
- Błagam pana, niech pan nie strzela sobie w głowę. Smażony móżdżek to mój przysmak ...
08
Dowcip #23286. Statek pasażerski płynący przez Ocean Spokojny uległ awarii w kategorii: „Żarty o jedzeniu”.

Przychodzą Polacy do baru przy wschodniej granicy i patrzą co jest w karcie:
- Rosołek: wykreślony, Schabowy: wykreślony, Barszcz: wykreślony, Bigos: wykreślony itd. a na końcu karty: - Ruskie.
Na co jeden mówi:
- Patrzcie nie dośćże wszystko zeżarli to się jeszcze bezczelnie podpisali.
- Rosołek: wykreślony, Schabowy: wykreślony, Barszcz: wykreślony, Bigos: wykreślony itd. a na końcu karty: - Ruskie.
Na co jeden mówi:
- Patrzcie nie dośćże wszystko zeżarli to się jeszcze bezczelnie podpisali.
415
Dowcip #22570. Przychodzą Polacy do baru przy wschodniej granicy i patrzą co jest w w kategorii: „Humor o jedzeniu”.
Rada dnia:
Aby ją lepiej poznać na pierwszej randce zamów jej małże. Jeżeli je zje to znaczy, że połknie wszystko.
Aby ją lepiej poznać na pierwszej randce zamów jej małże. Jeżeli je zje to znaczy, że połknie wszystko.
410
Dowcip #28894. Rada dnia w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jedzeniu”.

- Zośka! Zośka!
- Co?
- Twój Antoś ze śmietnika coś wyjada.
- Antek, cholero, nie żryj dużo, zaraz obiad będzie.
- Co?
- Twój Antoś ze śmietnika coś wyjada.
- Antek, cholero, nie żryj dużo, zaraz obiad będzie.
79
Dowcip #25990. - Zośka! Zośka! w kategorii: „Kawały o jedzeniu”.
Żona do męża:
- Kochanie zjesz kanapki z pasztetem?
- Nie, pójdę do salonu.
- Kochanie zjesz kanapki z pasztetem?
- Nie, pójdę do salonu.
18
Dowcip #29053. Żona do męża w kategorii: „Żarty o jedzeniu”.
