Dowcipy o dziennikarzach
Meksykanin udzielając wywiadu w brytyjskiej telewizji użył słowa ”manyana”. Gospodyni poprosiła go o wytłumaczenie jego znaczenia. Meksykanin powiedział:
- Oznacza to mniej więcej tyle ”Będzie to zrobione jutro, może pojutrze, może po pojutrze. A może w przyszłym tygodniu, miesiącu lub roku, ale kogo to obchodzi”.
Dziennikarka zwróciła się następnie do swojego drugiego gościa, Irlandczyka, pytając czy w języku irlandzkim jest jakieś słowo o podobnym znaczeniu... Ten odparł:
- Nie, w Irlandii nie mamy słowa, które oznaczało by coś aż tak pilnego...
- Oznacza to mniej więcej tyle ”Będzie to zrobione jutro, może pojutrze, może po pojutrze. A może w przyszłym tygodniu, miesiącu lub roku, ale kogo to obchodzi”.
Dziennikarka zwróciła się następnie do swojego drugiego gościa, Irlandczyka, pytając czy w języku irlandzkim jest jakieś słowo o podobnym znaczeniu... Ten odparł:
- Nie, w Irlandii nie mamy słowa, które oznaczało by coś aż tak pilnego...
726
Dowcip #33571. Meksykanin udzielając wywiadu w brytyjskiej telewizji użył słowa w kategorii: „Żarty o dziennikarzach”.
Po walce z Tyson’em, Gołota udziela wywiadu reporterowi jakiegoś brukowca:
- Jeśliby na ulicy napadło pana pięciu bandytów, to dałby sobie pan radę? - pyta dziennikarz.
Gołota długo zastanawia się nad odpowiedzią i powoli zaczyna mówić:
- Pewnie że tak... Pierwszego walnąłbym lewym sierpowym, drugiego prawym prostym,trzeciego trafiłbym w korpus, a czwartego załatwiłbym prawym podbródkowym.
- No a piątego? - domaga się odpowiedzi żurnalista.
- A piątego? A piątego mam urodziny.
- Jeśliby na ulicy napadło pana pięciu bandytów, to dałby sobie pan radę? - pyta dziennikarz.
Gołota długo zastanawia się nad odpowiedzią i powoli zaczyna mówić:
- Pewnie że tak... Pierwszego walnąłbym lewym sierpowym, drugiego prawym prostym,trzeciego trafiłbym w korpus, a czwartego załatwiłbym prawym podbródkowym.
- No a piątego? - domaga się odpowiedzi żurnalista.
- A piątego? A piątego mam urodziny.
25
Dowcip #33535. Po walce z Tyson’em w kategorii: „Żarty o dziennikarzach”.
Dziennikarz pyta starego Czukczy:
- Ojczulku, ile masz rogów ze swoich jeleni w sezonie?
- Z białych czy z czarnych?
- Niech będzie z czarnych.
- Z czarnych dwa kilogramy.
- A z białych?
- Z białych też dwa kilogramy.
- A powiedzcie Ojczulku, a ile im potrzeba karmy na dzień?
- Białym czy czarnym?
- Niech będzie czarnym.
- Czarnym jeden kilogram.
- A białym?
- Białym też jeden kilogram.
Dziennikarz lekko wkurzony pyta:
- Co Ty Ojczulku mnie tak podpuszczasz? Dlaczego na każde pytanie pytasz o czarnych czy białych, kiedy odpowiedź i tak jest identyczna?
- No bo czarne są moje....
Dziennikarz kiwając głową ze zrozumieniem:
- A białe?
- Białe też moje...
- Ojczulku, ile masz rogów ze swoich jeleni w sezonie?
- Z białych czy z czarnych?
- Niech będzie z czarnych.
- Z czarnych dwa kilogramy.
- A z białych?
- Z białych też dwa kilogramy.
- A powiedzcie Ojczulku, a ile im potrzeba karmy na dzień?
- Białym czy czarnym?
- Niech będzie czarnym.
- Czarnym jeden kilogram.
- A białym?
- Białym też jeden kilogram.
Dziennikarz lekko wkurzony pyta:
- Co Ty Ojczulku mnie tak podpuszczasz? Dlaczego na każde pytanie pytasz o czarnych czy białych, kiedy odpowiedź i tak jest identyczna?
- No bo czarne są moje....
Dziennikarz kiwając głową ze zrozumieniem:
- A białe?
- Białe też moje...
338
Dowcip #32966. Dziennikarz pyta starego Czukczy w kategorii: „Śmieszny humor o dziennikarzach”.
Do wsi słynącej z długowieczności swoich mieszkańców przyjeżdża telewizja.
- W jaki sposób - pyta reporter staruszka - można dożyć tak sędziwego wieku?
- Rano gimnastyka, po południu gimnastyka, wieczorem gimnastyka.
- A ile lat sobie liczycie?
- Dziewięćdziesiąt sześć.
- A wy, dziadku, jaką macie dewizę? - pyta reporter drugiego.
- Rano mleko - odpowiada dziadek - po południu mleko, wieczorem mleko...
- A ile macie lat?
- Sto sześć.
- A wy, dziadku?
- Rano kobietki, po południu kobietki, wieczorem kobietki. - odpowiada rozmówca.
- Coś podobnego! A ile macie lat, dziadku?
- Trzydzieści sześć.
- W jaki sposób - pyta reporter staruszka - można dożyć tak sędziwego wieku?
- Rano gimnastyka, po południu gimnastyka, wieczorem gimnastyka.
- A ile lat sobie liczycie?
- Dziewięćdziesiąt sześć.
- A wy, dziadku, jaką macie dewizę? - pyta reporter drugiego.
- Rano mleko - odpowiada dziadek - po południu mleko, wieczorem mleko...
- A ile macie lat?
- Sto sześć.
- A wy, dziadku?
- Rano kobietki, po południu kobietki, wieczorem kobietki. - odpowiada rozmówca.
- Coś podobnego! A ile macie lat, dziadku?
- Trzydzieści sześć.
14
Dowcip #32366. Do wsi słynącej z długowieczności swoich mieszkańców przyjeżdża w kategorii: „Dowcipy o dziennikarzach”.
Dziennikarz przyjechał do Jerozolimy. Został mu przydzielony pokój z widokiem na ścianę płaczu. Zauważa, że przychodzi pod nią starszy człowiek i żarliwie się modli. Postanawia pójść do niego i zapytać o intencje modlitwy.
- Przychodzisz tu każdego dnia. Jak długo będziesz to robił i o co się modlisz?
- Przybyłem tu aby modlić się codziennie przez 25 lat. Rano modlę się o pokój na świecie i za braterstwo ludzi. Później wracam do domu napić się herbaty i wracam tu pomodlić się o zwalczenie wszelkich chorób na świecie. - odpowiada starzec.
- I jak się z tym czujesz, że przychodzisz tu codziennie modlić się o te rzeczy?
- Jakbym mówił do ściany.
- Przychodzisz tu każdego dnia. Jak długo będziesz to robił i o co się modlisz?
- Przybyłem tu aby modlić się codziennie przez 25 lat. Rano modlę się o pokój na świecie i za braterstwo ludzi. Później wracam do domu napić się herbaty i wracam tu pomodlić się o zwalczenie wszelkich chorób na świecie. - odpowiada starzec.
- I jak się z tym czujesz, że przychodzisz tu codziennie modlić się o te rzeczy?
- Jakbym mówił do ściany.
04
Dowcip #31280. Dziennikarz przyjechał do Jerozolimy. w kategorii: „Kawały o dziennikarzach”.
Samochód brał udział w wypadku drogowym. Jak to w takich sytuacjach bywa, zebrał się duży tłum. Zjawił się również reporter gazety. Mężczyzna bardzo chciał jako pierwszy zdobyć materiał, jednak nie wyrażono zgody na zbliżenie się do pojazdu. Jako, że reporter należał do ludzi sprytnych i podstępnych, zaczął krzyczeć głośno:
- Pozwólcie mi przejść! Jestem synem ofiary!
Tłum rozszedł się aby zrobić miejsce dla niego. Po dojściu do samochodu spostrzegł, że jedyną ofiarą wypadku jest leżący z przodu samochodu osioł.
- Pozwólcie mi przejść! Jestem synem ofiary!
Tłum rozszedł się aby zrobić miejsce dla niego. Po dojściu do samochodu spostrzegł, że jedyną ofiarą wypadku jest leżący z przodu samochodu osioł.
15
Dowcip #31202. Samochód brał udział w wypadku drogowym. w kategorii: „Śmieszne żarty o dziennikarzach”.
Na konferencji prasowej Premier Tusk odpowiada na pytania dziennikarzy:
- Panie Premierze, ceny rosną, a wynagrodzenia raczej nie, jak naród daje sobie z tym radę?
- Naród żyje, daje sobie radę.
- A co Pan powie o kryzysie w służbie zdrowia? Leki drogie, mało miejsc w szpitalach.
- Ludzie żyją i sobie radzą, wszystko w porządku.
- Kwestia niskich emerytur, kryzys finansów publicznych ... Co na to społeczeństwo?
- Społeczeństwo żyje i ma się dobrze. Ostatnie pytanie proszę.
Wstaje jegomość dziennikarz:
- Panie premierze, a cyjankiem Pan próbował?
- Panie Premierze, ceny rosną, a wynagrodzenia raczej nie, jak naród daje sobie z tym radę?
- Naród żyje, daje sobie radę.
- A co Pan powie o kryzysie w służbie zdrowia? Leki drogie, mało miejsc w szpitalach.
- Ludzie żyją i sobie radzą, wszystko w porządku.
- Kwestia niskich emerytur, kryzys finansów publicznych ... Co na to społeczeństwo?
- Społeczeństwo żyje i ma się dobrze. Ostatnie pytanie proszę.
Wstaje jegomość dziennikarz:
- Panie premierze, a cyjankiem Pan próbował?
681
Dowcip #28748. Na konferencji prasowej Premier Tusk odpowiada na pytania w kategorii: „Śmieszne kawały o dziennikarzach”.
- Moim rozmówcą jest pan Waldemar Pawlak. Panie Premierze. Kto wygra wybory?
- Nasz koalicjant.
- Czyli?
- Wszystko jedno.
- Nasz koalicjant.
- Czyli?
- Wszystko jedno.
06
Dowcip #24391. - Moim rozmówcą jest pan Waldemar Pawlak. Panie Premierze. w kategorii: „Śmieszne kawały o dziennikarzach”.
Siedzi baca na progu chałupy i zajadle grzebie ołowkiem w owczym łajnie.
Podchodzi turysta i pyta:
- Baco, co wy robicie?
- Ja bedo dziennikarzom!
Podchodzi turysta i pyta:
- Baco, co wy robicie?
- Ja bedo dziennikarzom!
31
Dowcip #18719. Siedzi baca na progu chałupy i zajadle grzebie ołowkiem w owczym w kategorii: „Kawały o dziennikarzach”.
Kumulacja w totolotku. Dziennikarz stoi pod budką Lotto i robi wywiady. Podjeżdża facet trabantem, dziennikarz przyskakuje i pyta:
- Co pan zrobiłby z tą wygraną?
- No to większe mieszkanie, poloneza.
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet polonezem. Dziennikarz pyta:
- A co pan by zrobił z wygrana?
- No, to jakiś dom, mercedes.
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet Mercedesem. Dziennikarz ponawia pytanie.
- Spłaciłbym skarbowy, potem ZUS.
- A reszta?
- A reszta niech czeka.
- Co pan zrobiłby z tą wygraną?
- No to większe mieszkanie, poloneza.
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet polonezem. Dziennikarz pyta:
- A co pan by zrobił z wygrana?
- No, to jakiś dom, mercedes.
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet Mercedesem. Dziennikarz ponawia pytanie.
- Spłaciłbym skarbowy, potem ZUS.
- A reszta?
- A reszta niech czeka.
27