Dowcipy o Milicji
Dwóch milicjantów wchodzi do księgarni.
- Czy jest ”Pan Tadeusz”?
- Panie Tadziu, przyszli po pana. - woła ekspedientka.
- Czy jest ”Pan Tadeusz”?
- Panie Tadziu, przyszli po pana. - woła ekspedientka.
410
Dowcip #26940. Dwóch milicjantów wchodzi do księgarni. w kategorii: „Żarty o Milicji”.
Pod koniec lat siedemdziesiątych na Bramie Portowej nowy Fiat 125p kierowany przez kobietę, blondynkę, która prowadziła jakby nie wiedziała co to jest prawo jazdy, nie mógł ruszyć z czerwonego światła. Akurat milicyjna nyska stała niedaleko i z głośników zaczął wydobywać się oficjalny i urzędowy ton:
- Obywatelko, proszę wcisnąć sprzęgło, czyli pierwszy pedał nożny z lewej, następnie ciągle trzymając wciśnięte sprzęgło, czyli pierwszy pedał nożny z lewej chwycić ręką prawą za gałkę skrzyni biegów, pociągnąć ją do siebie, a następnie popchnąć do przodu, a po wrzuceniu biegu objawiającego się zaskoczeniem dźwigni we właściwej pozycji nacisnąć pedał gazu czyli pierwszy pedał nożny z prawej i powoli zwiększać na niego nacisk równocześnie powoli puszczając sprzęgło, czyli pierwszy pedał nożny z lewej aż do momentu ruszenia samochodu. Po kilku nieskutecznych próbach z gasnącym silnikiem i samochodem podrywanym to w przód, to w tył babinka w końcu uderzyła w stojące za nią auto. Wówczas z głośników wydobył się okrzyk:
- Mówiłem Ci, że ta głupia baba przywali w tę skarpetę co stoi za nią!
- Obywatelko, proszę wcisnąć sprzęgło, czyli pierwszy pedał nożny z lewej, następnie ciągle trzymając wciśnięte sprzęgło, czyli pierwszy pedał nożny z lewej chwycić ręką prawą za gałkę skrzyni biegów, pociągnąć ją do siebie, a następnie popchnąć do przodu, a po wrzuceniu biegu objawiającego się zaskoczeniem dźwigni we właściwej pozycji nacisnąć pedał gazu czyli pierwszy pedał nożny z prawej i powoli zwiększać na niego nacisk równocześnie powoli puszczając sprzęgło, czyli pierwszy pedał nożny z lewej aż do momentu ruszenia samochodu. Po kilku nieskutecznych próbach z gasnącym silnikiem i samochodem podrywanym to w przód, to w tył babinka w końcu uderzyła w stojące za nią auto. Wówczas z głośników wydobył się okrzyk:
- Mówiłem Ci, że ta głupia baba przywali w tę skarpetę co stoi za nią!
47
Dowcip #27792. Pod koniec lat siedemdziesiątych na Bramie Portowej nowy Fiat 125p w kategorii: „Śmieszne kawały o Milicji”.
Milicjant przesłuchuje mężczyznę notorycznie uchylającego się od pracy:
- Z czego pan się utrzymuje?
- Zakładam się z ludźmi o różne rzeczy i przeważnie wygrywam.
- To może i ze mną się pan o coś założy?
- Proszę bardzo! Stawiam dziesięć złotych, że jutro wyrośnie panu na tyłku trawa.
- Przyjmuję zakład.
Następnego dnia milicjant mówi do specjalisty od zakładów:
- No, dawaj pan moje dychę. Trawa oczywiście nie wyrosła.
- Zaraz, zaraz, proszę pokazać. I nie tu w ciemnym kącie, ale przy otwartym oknie, tam jest jasno.
Po oględzinach:
- Faktycznie, trawa nie wyrosła. Oto pańskie dziesięć złotych.
- Ale z pana idiota. Mówi pan, że można wyżyć z zakładania się?
- Jeszcze jak! Widzi pan tych trzech facetów na dole, na ulicy? Z każdym z nich założyłem się o dwie stówy, że wystawi pan goły tyłek przez okno!
- Z czego pan się utrzymuje?
- Zakładam się z ludźmi o różne rzeczy i przeważnie wygrywam.
- To może i ze mną się pan o coś założy?
- Proszę bardzo! Stawiam dziesięć złotych, że jutro wyrośnie panu na tyłku trawa.
- Przyjmuję zakład.
Następnego dnia milicjant mówi do specjalisty od zakładów:
- No, dawaj pan moje dychę. Trawa oczywiście nie wyrosła.
- Zaraz, zaraz, proszę pokazać. I nie tu w ciemnym kącie, ale przy otwartym oknie, tam jest jasno.
Po oględzinach:
- Faktycznie, trawa nie wyrosła. Oto pańskie dziesięć złotych.
- Ale z pana idiota. Mówi pan, że można wyżyć z zakładania się?
- Jeszcze jak! Widzi pan tych trzech facetów na dole, na ulicy? Z każdym z nich założyłem się o dwie stówy, że wystawi pan goły tyłek przez okno!
120
Dowcip #16068. Milicjant przesłuchuje mężczyznę notorycznie uchylającego się od w kategorii: „Humor o Milicji”.
Na pogrzebie przyjaciela milicjant podchodzi do trumny i wsuwa coś pod poduszkę.
- Co pan tam robił? - pyta wdowa.
Policjant na to:
- Spieszyłem się, a kwiaciarnia była zamknięta wiec kupiłem czekoladę.
- Co pan tam robił? - pyta wdowa.
Policjant na to:
- Spieszyłem się, a kwiaciarnia była zamknięta wiec kupiłem czekoladę.
410
Dowcip #12798. Na pogrzebie przyjaciela milicjant podchodzi do trumny i wsuwa coś w kategorii: „Humor o Milicji”.
Co by było, gdyby nagle całą polską milicję przeniesiono do Związku Sowieckiego?
- W obu krajach natychmiast podniósłby się współczynnik inteligencji.
- W obu krajach natychmiast podniósłby się współczynnik inteligencji.
220
Dowcip #3903. Co by było w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Milicji”.
W jednym z rejonów podmoskiewskich funkcjonariusze milicji spalili ponad dziesięć hektarów pola konopi indyjskich. Śmiechu było co niemiara.
313
Dowcip #4413. W jednym z rejonów podmoskiewskich funkcjonariusze milicji spalili w kategorii: „Kawały o Milicji”.
Koło dwu milicjantów z psem zatrzymuje się przechodzień i zagląda psu pod brzuch.
- Co robicie obywatelu? - pyta milicjant.
- Ano, chciałem zobaczyć, czy miał rację ten, co powiedział, że na rogu stoi pies z dwoma kutasami.
- Co robicie obywatelu? - pyta milicjant.
- Ano, chciałem zobaczyć, czy miał rację ten, co powiedział, że na rogu stoi pies z dwoma kutasami.
211
Dowcip #6104. Koło dwu milicjantów z psem zatrzymuje się przechodzień i zagląda psu w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Milicji”.
Po wydarzeniach marcowych podniósł się poziom wykształcenia milicjantów, gdyż spędzili dwa tygodnie na uniwersytetach.
111
Dowcip #3890. Po wydarzeniach marcowych podniósł się poziom wykształcenia w kategorii: „Śmieszne żarty o Milicji”.
Kiedyś, za komuny milicjanci chodzili parami bo jeden umiał pisać a drugi czytać, później postanowiono, że będą chodzić trójkami - pierwszy bo umie czytać, drugi bo umie pisać a ten trzeci żeby pilnować tych dwóch bo z tymi inteligentami to nigdy nic nie wiadomo.
39
Dowcip #12308. Kiedyś w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Milicji”.
Zimny ranek. Stirlitz budzi się z ciężką głową na łóżku w celi więziennej i absolutnie nie może sobie przypomnieć, w jakim kraju aktualnie się znajduje:
- Poczekam, aż ktoś się zjawi - myśli. - Jak będzie w czarnym, to jest esesmanem, a to oznacza, że jestem wśród hitlerowców, jeżeli zaś w zielonym - to jest NKWD - zista, więc jestem nareszcie u swoich.
Drzwi się otwierają i wchodzi facet w szarym mundurku:
- Ale żeście się wczoraj urżnęli, towarzyszu Tichonow! W drobny mak! I nie wstyd wam? A jeszcze aktor!
(Konieczne wytłumaczenie:
szary - kolor radzieckich milicjantów,
Tichonow - nazwisko aktora, który grał Stirlitza,
cela - to niewątpliwie izba wytrzeźwień).
- Poczekam, aż ktoś się zjawi - myśli. - Jak będzie w czarnym, to jest esesmanem, a to oznacza, że jestem wśród hitlerowców, jeżeli zaś w zielonym - to jest NKWD - zista, więc jestem nareszcie u swoich.
Drzwi się otwierają i wchodzi facet w szarym mundurku:
- Ale żeście się wczoraj urżnęli, towarzyszu Tichonow! W drobny mak! I nie wstyd wam? A jeszcze aktor!
(Konieczne wytłumaczenie:
szary - kolor radzieckich milicjantów,
Tichonow - nazwisko aktora, który grał Stirlitza,
cela - to niewątpliwie izba wytrzeźwień).
214