Dowcipy o Bacy
Wójt zaprasza Bacę na Zebranie Rady Gminy. Zebranie trwa, a Baca siedzi, nudzi się i nic nie rozumie. Po zakończeniu zebrania, wójt pyta się Bacy:
- No i cóż pan wynosi z tej debaty?
- Jo? - Baca robi wielkie oczy - Nic.
- Jak to? Przecież był pan tu od początku do końca!
- Matko Jedyno! Przysięgom, że nic!
- Naprawdę nic?
- A weźta se te popielnickę z powrotem i daj mi juśta świnty spokój!
- No i cóż pan wynosi z tej debaty?
- Jo? - Baca robi wielkie oczy - Nic.
- Jak to? Przecież był pan tu od początku do końca!
- Matko Jedyno! Przysięgom, że nic!
- Naprawdę nic?
- A weźta se te popielnickę z powrotem i daj mi juśta świnty spokój!
06
Dowcip #7757. Wójt zaprasza Bacę na Zebranie Rady Gminy. w kategorii: „Śmieszne żarty o Bacy”.
Środek nocy. Pod rozgwieżdżonym niebem na środku hali stoi bacówka. W pewnym momencie otwierają się drzwi i jak z procy wybiega stamtąd owieczka. W drzwiach staje juhas i dopinając rozporek mówi:
- Ach, żebyś ty jeszcze gotować umiała.
- Ach, żebyś ty jeszcze gotować umiała.
310
Dowcip #7855. Środek nocy. Pod rozgwieżdżonym niebem na środku hali stoi bacówka. w kategorii: „Śmieszne żarty o Bacy”.
Turysta wybrał się w góry. Po drodze zatrzymał się przy studni. Widniał na niej napis: STUDNIA BEZ DNA. Turysta wrzucił kamień i nasłuchuje... Nic. Wrzucił większy kamień... Nic. Wrzucił taki duży kamień, nasłuchuje... Nic. Nagle do studni wskoczyła koza. Zdziwił się wielce, ale ruszył dalej w góry. Wracając napotkał Bacę przy studni. Baca pyta:
- Panocku nie widzieliście mojej kozy?
- Widziałem, wskoczyła do studni.
- Jak to wskoczyła, jak była do takiego duuużego kamienia uwiązana?!
- Panocku nie widzieliście mojej kozy?
- Widziałem, wskoczyła do studni.
- Jak to wskoczyła, jak była do takiego duuużego kamienia uwiązana?!
39
Dowcip #7861. Turysta wybrał się w góry. Po drodze zatrzymał się przy studni. w kategorii: „Śmieszny humor o Bacy”.
Dlaczego zamordował Pan żonę - zadaje pytanie Sędzia. Baca milczy. Sędzia chcąc ustalić motyw zbrodni dalej pyta:
- Może była złą gospodynią?
Baca:
- Każdy by sobie życzył takiej gospodyni, w domu cysto, obiad na cas.
- To może o dzieci nie dbała, biła je?
- A broń Boże, wzorowo matka.
- To może w łóżku nie sprawdzała się?
- Wysoki Sądzie, niejedną młódkę mogłaby dużo naucyć.
- To dlaczego zamordowaliście żonę?
- A bo prosę Wysokiego Sądu tak łogólnie była męcoco.
- Może była złą gospodynią?
Baca:
- Każdy by sobie życzył takiej gospodyni, w domu cysto, obiad na cas.
- To może o dzieci nie dbała, biła je?
- A broń Boże, wzorowo matka.
- To może w łóżku nie sprawdzała się?
- Wysoki Sądzie, niejedną młódkę mogłaby dużo naucyć.
- To dlaczego zamordowaliście żonę?
- A bo prosę Wysokiego Sądu tak łogólnie była męcoco.
28
Dowcip #8410. Dlaczego zamordował Pan żonę - zadaje pytanie Sędzia. Baca milczy. w kategorii: „Dowcipy o Bacy”.
Baca pojechał do Ameryki. Nie miał tam nikogo znajomego, nie mógł znaleźć roboty, więc plątał się po ulicy. W miasteczku, w którym wylądował organizowane były walki bokserskie i od kilku lat królował tam pewien czarnoskóry mistrz wagi ciężkiej, z którym nikt nie mógł wytrzymać dłużej niż jedną rundę. Dobrze zbudowanego bacę wypatrzył pewien promotor walk.
- Jak wytrzymasz jedną rundę z naszym mistrzem dostaniesz tysiąc dolarów. Wytrzymasz? - zaproponował promotor.
- Ano wytrzymom - powiedział baca.
Dzień walki. Pełna hala ludzi, wszyscy wiwatują, baca wychodzi na ring, gong, mistrz okłada bacę niesamowicie, ale baca dotrwał do końca rundy. Niespotykany szał na trybunach. Do bacy podbiega promotor i mówi:
- Baco! Niesamowite. Jak wytrzymasz jeszcze jedną rundę, to dostaniesz pięć tysięcy dolarów. Wytrzymasz?
- Wytrzymom.
I znowu to samo. Gong. Mistrz okłada bacę, baca poobijany, zakrwawiony, ale wytrzymał do końca rundy. Na trybunach niesłychana radość. Wrzaski,wiwaty. Promotor podbiega do bacy i mówi:
- Baco! Niesamowite! Jak wytrzymasz jeszcze jedną rundę, to dostaniesz dziesięć tysięcy dolarów. Wytrzymasz?
- Nie! Już mu chyba dołożę!
- Jak wytrzymasz jedną rundę z naszym mistrzem dostaniesz tysiąc dolarów. Wytrzymasz? - zaproponował promotor.
- Ano wytrzymom - powiedział baca.
Dzień walki. Pełna hala ludzi, wszyscy wiwatują, baca wychodzi na ring, gong, mistrz okłada bacę niesamowicie, ale baca dotrwał do końca rundy. Niespotykany szał na trybunach. Do bacy podbiega promotor i mówi:
- Baco! Niesamowite. Jak wytrzymasz jeszcze jedną rundę, to dostaniesz pięć tysięcy dolarów. Wytrzymasz?
- Wytrzymom.
I znowu to samo. Gong. Mistrz okłada bacę, baca poobijany, zakrwawiony, ale wytrzymał do końca rundy. Na trybunach niesłychana radość. Wrzaski,wiwaty. Promotor podbiega do bacy i mówi:
- Baco! Niesamowite! Jak wytrzymasz jeszcze jedną rundę, to dostaniesz dziesięć tysięcy dolarów. Wytrzymasz?
- Nie! Już mu chyba dołożę!
28
Dowcip #8830. Baca pojechał do Ameryki. w kategorii: „Śmieszne kawały o Bacy”.
Bacę zaproszono w karnawale na bal przebierańców. Pytają się go znajomi, za co się przebierze.
- A za łoscypka.
- A jak to będzie, Baco, za oscypka?
- A siedne se w kąciku i bede śmierdzioł.
- A za łoscypka.
- A jak to będzie, Baco, za oscypka?
- A siedne se w kąciku i bede śmierdzioł.
57
Dowcip #8832. Bacę zaproszono w karnawale na bal przebierańców. w kategorii: „Śmieszny humor o Bacy”.
Przychodzi turysta do knajpy, w której pracuje Baca. Chce złożyć zamówienie, jednak Baca nic nie odpowiada.
- Mówicie Baco po rosyjsku?
Baca nic.
- Mówicie Baco po niemiecku?
Baca nic.
- Mówicie Baco po angielsku?
- Łot...
- Oj, jak dobrze, a więc mówicie po angielsku.
- Łotwal się!
- Mówicie Baco po rosyjsku?
Baca nic.
- Mówicie Baco po niemiecku?
Baca nic.
- Mówicie Baco po angielsku?
- Łot...
- Oj, jak dobrze, a więc mówicie po angielsku.
- Łotwal się!
58
Dowcip #8838. Przychodzi turysta do knajpy, w której pracuje Baca. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Bacy”.
Pewien góral z żoną i siedmioletnim synem przechodzili w bród Dunajec. Na środku rzeki gdy woda sięgała im już do piersi, żona zaniepokojona zapytała:
- A gdzie Jontek?
- Nie bój się - odpowiedział chłop - ja go za rękę prowadzę!
- A gdzie Jontek?
- Nie bój się - odpowiedział chłop - ja go za rękę prowadzę!
46
Dowcip #10453. Pewien góral z żoną i siedmioletnim synem przechodzili w bród Dunajec. w kategorii: „Śmieszny humor o Bacy”.
Góry. Malarz maluje pejzaż. Podchodzi Baca, patrzy jak artysta wiernie kopiuje widok i mówi:
- Cholera, ile to się człowiek musi namęczyć, jak nie ma aparatu.
- Cholera, ile to się człowiek musi namęczyć, jak nie ma aparatu.
56
Dowcip #10469. Góry. Malarz maluje pejzaż. w kategorii: „Żarty o Bacy”.
Kolejka na Kasprowy Wierch. Gazda oburącz trzyma się uchwytów. Obok gazdy stoi trzech turystów. Jeden z nich zwraca się z ironicznym pytaniem.
- Co to gazdo się tak boicie, przecież jesteście stąd? Po górach chodzicie, a wysokości się boicie?
Gazda na to spokojnie.
- Bać to się nie boje, ale łyńskiego roku jok się denko łod kolejki urwało to ino ja się ostał.
- Co to gazdo się tak boicie, przecież jesteście stąd? Po górach chodzicie, a wysokości się boicie?
Gazda na to spokojnie.
- Bać to się nie boje, ale łyńskiego roku jok się denko łod kolejki urwało to ino ja się ostał.
28