
Dowcipy o śpiewaniu
Co śpiewa słoń gdy idzie przez most?
- Motylem jestem ...
- Motylem jestem ...
37
Dowcip #7291. Co śpiewa słoń gdy idzie przez most? w kategorii: „Dowcipy o śpiewaniu”.
Co śpiewa człowiek, który idzie przez pustynię?
- Ciągle pada ...
- Ciągle pada ...
37
Dowcip #7319. Co śpiewa człowiek, który idzie przez pustynię? w kategorii: „Humor o śpiewaniu”.

Co śpiewa skazany gdy wychodzi z więzienia?
- Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień ...
- Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień ...
29
Dowcip #4545. Co śpiewa skazany gdy wychodzi z więzienia? w kategorii: „Żarty o śpiewaniu”.
Córka Masztalskiego ćwiczy śpiew, Ecik i Masztalski słuchają.
- Powiedz mi Masztalski, - pyta szeptem Ecik - czemu jak ona śpiewo, to cołki czas mo zamknięte oczy?
- Jo ci powiem, Ecik - odpowiada szeptem Masztalski. - Ona nie znosi widoku cierpiących ludzi.
- Powiedz mi Masztalski, - pyta szeptem Ecik - czemu jak ona śpiewo, to cołki czas mo zamknięte oczy?
- Jo ci powiem, Ecik - odpowiada szeptem Masztalski. - Ona nie znosi widoku cierpiących ludzi.
316
Dowcip #4781. Córka Masztalskiego ćwiczy śpiew, Ecik i Masztalski słuchają. w kategorii: „Śmieszny humor o śpiewaniu”.

Co wyjdzie ze skrzyżowania śpiewaka z długą drabiną?
- Ktoś, kto bez trudu osiąga wysokie dźwięki!
- Ktoś, kto bez trudu osiąga wysokie dźwięki!
512
Dowcip #3041. Co wyjdzie ze skrzyżowania śpiewaka z długą drabiną? w kategorii: „Śmieszne żarty o śpiewaniu”.
Co wy tam robicie na tych lekcjach chóru?
- Pijemy wódkę i gramy w karty.
A kiedy śpiewacie?
- Jak wracamy do domu.
- Pijemy wódkę i gramy w karty.
A kiedy śpiewacie?
- Jak wracamy do domu.
214
Dowcip #981. Co wy tam robicie na tych lekcjach chóru? w kategorii: „Dowcipy o śpiewaniu”.

Icek zapytuje ojca:
- Co znaczy śpiew chóralny?
- To ludzie, którzy śpiewają hurtowo.
- Co znaczy śpiew chóralny?
- To ludzie, którzy śpiewają hurtowo.
1015
Dowcip #13818. Icek zapytuje ojca w kategorii: „Kawały o śpiewaniu”.
Jaki jest szczyt bezczelności?
- Zaśpiewać żydowi ”a my tak łatwo palni”.
- Zaśpiewać żydowi ”a my tak łatwo palni”.
2691
Dowcip #15025. Jaki jest szczyt bezczelności? w kategorii: „Humor o śpiewaniu”.

Pewien król postanowił dla rozrywki zorganizować na swoim dworze mały turniej, w którym uczestnicy mieli popisywać się siłą swojej naturalnej broni.
Przed licznie zebraną publiczność wystąpił pierwszy rycerz, opuścił dolną część garderoby, do kopii przywiązał dwukilogramowy ciężarek... Broń się uniosła! Tłum wiwatował, kobiety mdlały, dzieci machały chorągiewkami, orkiestra zagrała stosowną melodię. Po nim wyszedł rycerz drugi, ten przywiązał ciężarek o wadze pięciu kilogramów... Broń się uniosła! Tłum wiwatował, kobiety mdlały, dzieci machały chorągiewkami, orkiestra zagrała stosowną melodię. Po tych dwóch wystąpiło jeszcze kilku rycerzy, z których każdy usiłował dowieść swej nadprzyrodzonej siły. Aż wreszcie wstał król...
- Moja broń i tak jest najpotężniejsza! - obwieścił gromkim głosem.
Po czym opuścił spodnie i przywiązał sobie nie dwudziestokilogramowy ciężarek. Królewska broń się uniosła! Tłum wiwatował, kobiety mdlały, dzieci machały chorągiewkami, orkiestra zagrała... ”Boże, chroń królową”...
Przed licznie zebraną publiczność wystąpił pierwszy rycerz, opuścił dolną część garderoby, do kopii przywiązał dwukilogramowy ciężarek... Broń się uniosła! Tłum wiwatował, kobiety mdlały, dzieci machały chorągiewkami, orkiestra zagrała stosowną melodię. Po nim wyszedł rycerz drugi, ten przywiązał ciężarek o wadze pięciu kilogramów... Broń się uniosła! Tłum wiwatował, kobiety mdlały, dzieci machały chorągiewkami, orkiestra zagrała stosowną melodię. Po tych dwóch wystąpiło jeszcze kilku rycerzy, z których każdy usiłował dowieść swej nadprzyrodzonej siły. Aż wreszcie wstał król...
- Moja broń i tak jest najpotężniejsza! - obwieścił gromkim głosem.
Po czym opuścił spodnie i przywiązał sobie nie dwudziestokilogramowy ciężarek. Królewska broń się uniosła! Tłum wiwatował, kobiety mdlały, dzieci machały chorągiewkami, orkiestra zagrała... ”Boże, chroń królową”...
823
Dowcip #33383. Pewien król postanowił dla rozrywki zorganizować na swoim dworze mały w kategorii: „Śmieszne żarty o śpiewaniu”.
Pewnego dnia nauczycielka, ogromnie ciekawa świątecznych zwyczajów jej podopiecznych, zapytała dzieci, jak spędzają święta.
- Patryku, powiedz nam co Ty robisz w Wigilię. - zwróciła się do chłopca z pierwszej ławki.
- No więc ja, moi bracia i siostry wybieramy się najpierw do kościoła, gdzie śpiewamy kolędy. Potem bardzo późno wracamy do domu, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy do łóżka ciesząc się, że za chwilę Święty Mikołaj przyniesie nam piękne zabawki.
- Bardzo ładnie, Patryku. - odpowiedziała nauczycielka - A teraz Ty, Janku, opowiedz nam, jak spędzasz święta.
- Ja także idę z moją mamusią i z moim tatusiem do kościółka śpiewać kolędy. Po powrocie, gdy już jest bardzo późno, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy spać z nadzieją, że gdy się obudzimy, znajdziemy mnóstwo zabawek.
- Także bardzo ładnie, Janku. - rzekła nauczycielka. W tym momencie zdała sobie sprawę, że w klasie jest jeszcze żydowskie dziecko i na pewno wszystkich może zaciekawić, jak ono spędza te święta.
- A Ty, Izaaku, co robisz podczas świąt? - zapytała się chłopca.
- My także śpiewamy kolędy. - odpowiedział Izaak.
Zaskoczona nauczycielka odparła:
- Tak? Opowiedz nam, co śpiewacie.
- Co roku śpiewamy jedną i tę samą kolędę. Tata wraca z biura, wsiadamy całą rodziną do jego Rolls Royce’a, następnie udajemy się do jego fabryki zabawek. Gdy wchodzimy do środka i patrzymy na puste półki, zaczynamy śpiewać: ”Co za przyjaciela mamy w Jezusie”. Potem wszyscy lecimy na Wyspy Bahama.
- Patryku, powiedz nam co Ty robisz w Wigilię. - zwróciła się do chłopca z pierwszej ławki.
- No więc ja, moi bracia i siostry wybieramy się najpierw do kościoła, gdzie śpiewamy kolędy. Potem bardzo późno wracamy do domu, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy do łóżka ciesząc się, że za chwilę Święty Mikołaj przyniesie nam piękne zabawki.
- Bardzo ładnie, Patryku. - odpowiedziała nauczycielka - A teraz Ty, Janku, opowiedz nam, jak spędzasz święta.
- Ja także idę z moją mamusią i z moim tatusiem do kościółka śpiewać kolędy. Po powrocie, gdy już jest bardzo późno, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy spać z nadzieją, że gdy się obudzimy, znajdziemy mnóstwo zabawek.
- Także bardzo ładnie, Janku. - rzekła nauczycielka. W tym momencie zdała sobie sprawę, że w klasie jest jeszcze żydowskie dziecko i na pewno wszystkich może zaciekawić, jak ono spędza te święta.
- A Ty, Izaaku, co robisz podczas świąt? - zapytała się chłopca.
- My także śpiewamy kolędy. - odpowiedział Izaak.
Zaskoczona nauczycielka odparła:
- Tak? Opowiedz nam, co śpiewacie.
- Co roku śpiewamy jedną i tę samą kolędę. Tata wraca z biura, wsiadamy całą rodziną do jego Rolls Royce’a, następnie udajemy się do jego fabryki zabawek. Gdy wchodzimy do środka i patrzymy na puste półki, zaczynamy śpiewać: ”Co za przyjaciela mamy w Jezusie”. Potem wszyscy lecimy na Wyspy Bahama.
410
Dowcip #33219. Pewnego dnia nauczycielka w kategorii: „Śmieszne żarty o śpiewaniu”.
