Kilka godzin z życia feministki
Kilka godzin z życia feministki:
Ósma rano.
Budzę się zlana potem i jakieś mrówki mam na plecach. Znowu śnił mi się facet. Przystojny facet. Goły facet. No kurde podobała mi się zapluta kanalia. Jeszcze dziś idę na kolejną terapię w celu blokady wszelkich skojarzeń z męską częścią gatunku!
Dziewiąta.
Przyszedł listonosz. Facet. Czy mój rejon muszą obsługiwać te stworzenia o ociekających sexem myślach? No mój humor zgasł jak świeczka na wietrze. Przystojny był. Skarga na pocztę ma trzy strony.
Jedenasta.
Poszłam do sklepu. Idę sobie w stanie błogiej nieświadomości męskich istnień, a tu nagle jakiś ostatni cham otwiera mi drzwi! Co za kreatura! Myśli, że tym wyświechtanym gestem naprawi krzywdy moich sióstr? I jeszcze śmieje się do mnie przystojną gębą! Dostał w nią aż zafurczało.
Trzynasta.
Ugotuję sobie coś dobrego. Mam ochotę na mizerię i białą kiełbasę. No ta terapia blokady skojarzeń to jakaś totalna ściema! Tyle kasy. Mam przed sobą ogórek i kiełbasę i co widzę? Gdzie wódka? Znieczulę się zanim wyłoni się reszta wizji co gorsza przeczuwam, że będzie przystojna.
Szesnasta.
Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę. Korki. Zabieram się za wymianę. Ostatecznie bułka z masłem i barszcz z uszkami. Ale mnie wzięło. Przydałby się facet. Co ja bredzę? Która to godzina? Jeszcze trochę do terapii.
Siedemnasta.
No w końcu. Leżę na kozetce. Liczę na to, że już teraz to nic mi się z facetem nie skojarzy.
Osiemnasta.
Ech, życie. Terapia skończona. Doktor był nieziemsko przystojny i w dodatku okazało się, że to on był brakującą ramą dla ogórka. Dobry był.
Ósma rano.
Budzę się zlana potem i jakieś mrówki mam na plecach. Znowu śnił mi się facet. Przystojny facet. Goły facet. No kurde podobała mi się zapluta kanalia. Jeszcze dziś idę na kolejną terapię w celu blokady wszelkich skojarzeń z męską częścią gatunku!
Dziewiąta.
Przyszedł listonosz. Facet. Czy mój rejon muszą obsługiwać te stworzenia o ociekających sexem myślach? No mój humor zgasł jak świeczka na wietrze. Przystojny był. Skarga na pocztę ma trzy strony.
Jedenasta.
Poszłam do sklepu. Idę sobie w stanie błogiej nieświadomości męskich istnień, a tu nagle jakiś ostatni cham otwiera mi drzwi! Co za kreatura! Myśli, że tym wyświechtanym gestem naprawi krzywdy moich sióstr? I jeszcze śmieje się do mnie przystojną gębą! Dostał w nią aż zafurczało.
Trzynasta.
Ugotuję sobie coś dobrego. Mam ochotę na mizerię i białą kiełbasę. No ta terapia blokady skojarzeń to jakaś totalna ściema! Tyle kasy. Mam przed sobą ogórek i kiełbasę i co widzę? Gdzie wódka? Znieczulę się zanim wyłoni się reszta wizji co gorsza przeczuwam, że będzie przystojna.
Szesnasta.
Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę. Korki. Zabieram się za wymianę. Ostatecznie bułka z masłem i barszcz z uszkami. Ale mnie wzięło. Przydałby się facet. Co ja bredzę? Która to godzina? Jeszcze trochę do terapii.
Siedemnasta.
No w końcu. Leżę na kozetce. Liczę na to, że już teraz to nic mi się z facetem nie skojarzy.
Osiemnasta.
Ech, życie. Terapia skończona. Doktor był nieziemsko przystojny i w dodatku okazało się, że to on był brakującą ramą dla ogórka. Dobry był.
16
Dowcip #26813. Kilka godzin z życia feministki w kategorii: Żarty erotyczne, Kawały o kobietach.
Jak facet wyobraża sobie romantyczny wieczór?
- Mecz piłki nożnej przy blasku świec.
- Mecz piłki nożnej przy blasku świec.
312
Dowcip #26814. Jak facet wyobraża sobie romantyczny wieczór? w kategorii: Dowcipy o mężczyznach, Śmieszne dowcipy zagadki.
Czy facet samotny w środku lasu, gdzie w pobliżu nie ma kobiety, mówiący coś na głos, ale tak, że żadna z kobiet go nie słyszy, także nie ma racji?
61
Dowcip #26815. Czy facet samotny w środku lasu, gdzie w pobliżu nie ma kobiety w kategorii: Śmieszne żarty o facetach, Śmieszne pytania zagadki.
Czym się różnią feministki od lesbijek?
- Feministki walczą o to, by kobiety były górą, lesbijki o to, żeby były również na dole.
- Feministki walczą o to, by kobiety były górą, lesbijki o to, żeby były również na dole.
417
Dowcip #26816. Czym się różnią feministki od lesbijek? w kategorii: Kawały o feministkach.
Czemu zawodnicy sumo golą nogi?
- Aby ich łatwiej odróżnić od feministek.
- Aby ich łatwiej odróżnić od feministek.
822
Dowcip #26817. Czemu zawodnicy sumo golą nogi? w kategorii: Śmieszne pytania zagadki, Dowcipy o feministkach.
Dzwoni reżyser filmowy do aktorki:
- Dzień dobry, czy nie chciałaby pani zagrać w nowym filmie ”Dobranoc”?
- A dziękuję, już w tej sprawie spałam.
- Dzień dobry, czy nie chciałaby pani zagrać w nowym filmie ”Dobranoc”?
- A dziękuję, już w tej sprawie spałam.
511
Dowcip #26818. Dzwoni reżyser filmowy do aktorki w kategorii: Śmieszne żarty o rozmowach telefonicznych, Śmieszne kawały o aktorach, Śmieszne żarty o reżyserach.
Jakiś czas temu w teatrze w Częstochowie grali takie kiepskie sztuki, że aktorzy zmuszeni byli występować na scenie w liczbie co najmniej trzech, aby w razie zatargu z publicznością, mieć przewagę liczebną.
15
Dowcip #26819. Jakiś czas temu w teatrze w Częstochowie grali takie kiepskie sztuki w kategorii: Dowcipy o teatrze.
Sztuka Romeo i Julia w teatrze. Julia umiera. Romeo na to:
- Co ja mam teraz zrobić?!
Głos z sali:
- Bzykaj, póki ciepła!
- Co ja mam teraz zrobić?!
Głos z sali:
- Bzykaj, póki ciepła!
69
Dowcip #26820. Sztuka Romeo i Julia w teatrze. Julia umiera. w kategorii: Dowcipy erotyczne, Śmieszne żarty o teatrze.
Moherowe berety:
- Ojciec Tadeusz powinien dostać Nobla!
- Ojciec Tadeusz powinien dostać Nobla!
136
Dowcip #26821. Moherowe berety w kategorii: Humor o staruszkach.
Przychodzi facet do biura pośrednictwa pracy:
- Macie coś dla mnie? Jestem księgowym.
- Jest posada głównego księgowego w firmie deweloperskiej, wymagane wyższe wykształcenie, perfekt angielski, minimum pięć lat doświadczenia.
- Hm ... A coś prostszego?
- Jest państwowy instytut, stanowisko referenta księgowego, dwa lata doświadczenia.
- No niestety, a coś jeszcze prostszego?
- O, tu mam coś dla zupełnych idiotów: Ministerstwo Finansów, Departament Podatków Pośrednich, Sekcja VAT.
- Macie coś dla mnie? Jestem księgowym.
- Jest posada głównego księgowego w firmie deweloperskiej, wymagane wyższe wykształcenie, perfekt angielski, minimum pięć lat doświadczenia.
- Hm ... A coś prostszego?
- Jest państwowy instytut, stanowisko referenta księgowego, dwa lata doświadczenia.
- No niestety, a coś jeszcze prostszego?
- O, tu mam coś dla zupełnych idiotów: Ministerstwo Finansów, Departament Podatków Pośrednich, Sekcja VAT.
68