Dowcipy szkolne
Dzień przed walentynkami do szkolnego sklepiku, wpada Jasio.
- Poproszę kartkę z napisem ”Tylko dla Ciebie”, tak ze dwadzieścia sztuk.
- Poproszę kartkę z napisem ”Tylko dla Ciebie”, tak ze dwadzieścia sztuk.
315
Dowcip #27298. Dzień przed walentynkami do szkolnego sklepiku, wpada Jasio. w kategorii: „Dowcipy szkolne”.
Do szkoły przyszła młoda nauczycielka, więc dyrektor postanowił sprawdzić jej kwalifikacje. Przyszedł na lekcję i usiadł w ostatniej ławce, za Jasiem. Nauczycielka napisała na tablicy zdanie: ”Ala ma lupę” i prosi, żeby któreś z dzieci przeczytało zdanie. W klasie zapanowała cisza, tylko Jasio podnosi rękę.
- No Jasiu, przeczytaj zdanie. - mówi pani.
- Ale ma dupę! - odpowiada, Jasio,
- Jak tak możesz, nie ładnie używać takich słów Jasiu, siadaj, pała!
W tym momencie Jasio odwraca się zdenerwowany do dyrektora:
- Jak nie wiesz, to nie podpowiadaj!
- No Jasiu, przeczytaj zdanie. - mówi pani.
- Ale ma dupę! - odpowiada, Jasio,
- Jak tak możesz, nie ładnie używać takich słów Jasiu, siadaj, pała!
W tym momencie Jasio odwraca się zdenerwowany do dyrektora:
- Jak nie wiesz, to nie podpowiadaj!
517
Dowcip #23875. Do szkoły przyszła młoda nauczycielka w kategorii: „Humor szkolny”.
Pani pyta dzieci jaki jest ich ulubiony kwiat.
- Ten kto chce powiedzieć niech podniesie rękę.
Jasiu podniósł rękę i powiedział, że jego ulubionym kwiatem jest róża. A więc idź napisz to słowo na tablicy .
A Jasiu na to:
- Aaaa, to ja już wole maki.
- Ten kto chce powiedzieć niech podniesie rękę.
Jasiu podniósł rękę i powiedział, że jego ulubionym kwiatem jest róża. A więc idź napisz to słowo na tablicy .
A Jasiu na to:
- Aaaa, to ja już wole maki.
423
Dowcip #937. Pani pyta dzieci jaki jest ich ulubiony kwiat. w kategorii: „Śmieszne dowcipy szkolne”.
Przychodzi na lekcje spóźniony Jaś, a pani się pyta:
- Jasiu dlaczego się spóźniłeś?
- Bandyci mnie napadli!
- O Boże! Nic Ci się nie stało?
- Owszem. Zabrali mi zeszyt z wypracowaniem...
- Jasiu dlaczego się spóźniłeś?
- Bandyci mnie napadli!
- O Boże! Nic Ci się nie stało?
- Owszem. Zabrali mi zeszyt z wypracowaniem...
530
Dowcip #33032. Przychodzi na lekcje spóźniony Jaś, a pani się pyta w kategorii: „Śmieszne dowcipy szkolne”.
Pani w szkole mówi do dzieci:
- Na jutro wybierzcie sobie jakiegoś bohatera bajkowego i wymyślcie o nim piosenkę.
Nazajutrz pani zapytała Jasia. Jasio mówi:
- Ja wybrałem Boba Budowniczego, bo to głupek, który prostej roboty zrobić nie umie.
- Jasiu, co ty mówisz! No dobrze. A piosenka?
- Bob Budowniczy wszystko spierniczy!
- Na jutro wybierzcie sobie jakiegoś bohatera bajkowego i wymyślcie o nim piosenkę.
Nazajutrz pani zapytała Jasia. Jasio mówi:
- Ja wybrałem Boba Budowniczego, bo to głupek, który prostej roboty zrobić nie umie.
- Jasiu, co ty mówisz! No dobrze. A piosenka?
- Bob Budowniczy wszystko spierniczy!
514
Dowcip #25037. Pani w szkole mówi do dzieci w kategorii: „Kawały szkolne”.
Przychodzi Jasiu do lekarza.
- Co ci jest chłopczyku?
- Kuleje, Panie doktorze, z matematyki.
- Co ci jest chłopczyku?
- Kuleje, Panie doktorze, z matematyki.
717
Dowcip #21894. Przychodzi Jasiu do lekarza. w kategorii: „Śmieszny humor szkolny”.
- Kochane dzieci, znacie jakieś przykłady, że w życiu jest czasem jak w bajkach?
- Moja mamusia była jak Królewna Śnieżka albo może Śpiąca Królewna. Chora, leżała w szpitalu, a ja i moich sześciu kolegów często ją odwiedzaliśmy ale nie mogła wyzdrowieć. Ale za którymś razem kiedy tata pocałował mamę w policzek obudziła się!
- Och, to cudowna historia! Ktoś jeszcze?
- A moja mama to Kopciuszek.
- O! Tyle pracy ma? I nie ma jak zadbać o siebie, nie wychodzi nigdzie? Jest taka zapracowana?
- Pali trzy paczki dziennie...
- Moja mamusia była jak Królewna Śnieżka albo może Śpiąca Królewna. Chora, leżała w szpitalu, a ja i moich sześciu kolegów często ją odwiedzaliśmy ale nie mogła wyzdrowieć. Ale za którymś razem kiedy tata pocałował mamę w policzek obudziła się!
- Och, to cudowna historia! Ktoś jeszcze?
- A moja mama to Kopciuszek.
- O! Tyle pracy ma? I nie ma jak zadbać o siebie, nie wychodzi nigdzie? Jest taka zapracowana?
- Pali trzy paczki dziennie...
138
Dowcip #33134. - Kochane dzieci, znacie jakieś przykłady w kategorii: „Kawały szkolne”.
Dzieci przychodzą do szkoły, a pani pyta:
- Dzieci drogie co daje nam krówka?
- Mleko
-Dobrze! A co daje nam kurka?
- Jajka
- Świetnie, a świnia?
- Prace domowe!
- Dzieci drogie co daje nam krówka?
- Mleko
-Dobrze! A co daje nam kurka?
- Jajka
- Świetnie, a świnia?
- Prace domowe!
417
Dowcip #31948. Dzieci przychodzą do szkoły, a pani pyta w kategorii: „Dowcipy szkolne”.
Na lekcji religii ksiądz pyta:
- Jasiu, gdzie mieszka Pan Bóg?
- U nas w łazience.
- Jasiu, co Ty mówisz? Dlaczego?!
- Bo codziennie rano mama wali do drzwi i krzyczy: Boże, jeszcze tam jesteś?
- Jasiu, gdzie mieszka Pan Bóg?
- U nas w łazience.
- Jasiu, co Ty mówisz? Dlaczego?!
- Bo codziennie rano mama wali do drzwi i krzyczy: Boże, jeszcze tam jesteś?
420
Dowcip #32199. Na lekcji religii ksiądz pyta w kategorii: „Śmieszny humor szkolny”.
W piątek rano nauczycielka wymyśliła nowatorski sposób aby zmotywować swoją klasę. Zaproponowała uczniom, że będzie czytała cytaty znanych osób. Ten kto odgadnie przez resztę dnia będzie miał wolne. Więc zaczęła:
- ”To była najwspanialsza godzina Anglii”.
Mała Suzy błyskawicznie zerwała się do odpowiedzi:
- Winston Churchill.
- Brawo, możesz iść do domu.
Nauczycielka przystąpiła do czytania kolejnego cytatu:
- ”Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie...”
Nie zdążyła dokończyć bo Maria zgłosiła się i wykrzyczała:
- John Kennedy.
- Pięknie. Możesz wyjść.
Zirytowany mały Jaś zezłościł się, że stracił dwie szanse na wyjście z zajęć.
- Chciałbym żeby te dziewczyny się zamknęły. - wykrzyczał.
Urażona nauczycielka słysząc to zapytała:
- Kto to powiedział?
Jaś energicznie wstał i krzyknął:
- Bill Clinton. Do zobaczenia w poniedziałek.
- ”To była najwspanialsza godzina Anglii”.
Mała Suzy błyskawicznie zerwała się do odpowiedzi:
- Winston Churchill.
- Brawo, możesz iść do domu.
Nauczycielka przystąpiła do czytania kolejnego cytatu:
- ”Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie...”
Nie zdążyła dokończyć bo Maria zgłosiła się i wykrzyczała:
- John Kennedy.
- Pięknie. Możesz wyjść.
Zirytowany mały Jaś zezłościł się, że stracił dwie szanse na wyjście z zajęć.
- Chciałbym żeby te dziewczyny się zamknęły. - wykrzyczał.
Urażona nauczycielka słysząc to zapytała:
- Kto to powiedział?
Jaś energicznie wstał i krzyknął:
- Bill Clinton. Do zobaczenia w poniedziałek.
38