Dowcipy o zwierzętach
Kubuś Puchatek przychodzi sobie do masarni. Gdzie go wita uśmiechnięty rzeźnik:
- Dzień Dobry Kubusiu.
Kubuś zaś bez pardonu:
- Jest szynka?
Rzeźnik z uśmiechem na ustach:
- Tak Kubusiu, przecież wiesz, że jest to bardzo porządna masarnia.
Kubuś na to z grymasem na twarzy:
- Jest kiełbasa i parówki?
Rzeźnik z spokojem grabarza i w dalszym ciągu z uśmiechem na twarzy:
- Tak Kubusiu Puchatku, dla Ciebie wszystko jest świeżutkie.
Kubuś mu na to, a czy są ryjki i kopytka?
Rzeźnik:
- Tak Kubusiu.
Na to Kubuś Puchatek wyciąga spod płaszcza kałasznikowa i rozwala serią uśmiechniętego rzeźnika, cedząc przez zęby:
- To za prosiaczka!
- Dzień Dobry Kubusiu.
Kubuś zaś bez pardonu:
- Jest szynka?
Rzeźnik z uśmiechem na ustach:
- Tak Kubusiu, przecież wiesz, że jest to bardzo porządna masarnia.
Kubuś na to z grymasem na twarzy:
- Jest kiełbasa i parówki?
Rzeźnik z spokojem grabarza i w dalszym ciągu z uśmiechem na twarzy:
- Tak Kubusiu Puchatku, dla Ciebie wszystko jest świeżutkie.
Kubuś mu na to, a czy są ryjki i kopytka?
Rzeźnik:
- Tak Kubusiu.
Na to Kubuś Puchatek wyciąga spod płaszcza kałasznikowa i rozwala serią uśmiechniętego rzeźnika, cedząc przez zęby:
- To za prosiaczka!
56
Dowcip #6644. Kubuś Puchatek przychodzi sobie do masarni. w kategorii: „Humor o zwierzętach”.
Przychodzi żółw do jeża - fryzjera i mówi:
- Poproszę na jeża.
Jeż na to:
- No to wskakuj!
- Poproszę na jeża.
Jeż na to:
- No to wskakuj!
412
Dowcip #6649. Przychodzi żółw do jeża - fryzjera i mówi w kategorii: „Żarty o zwierzętach”.
Przychodzi baba z małpą na głowie do lekarza. Lekarz pyta:
- Co pani dolega?
Więc małpa na to:
- Mnie nic, tylko coś mi się do tyłka przykleiło.
- Co pani dolega?
Więc małpa na to:
- Mnie nic, tylko coś mi się do tyłka przykleiło.
47
Dowcip #6650. Przychodzi baba z małpą na głowie do lekarza. w kategorii: „Żarty o zwierzętach”.
Środek zimy. Ślimak włazi na pień jabłoni. Spostrzega go mrówka i mówi:
- Hej, a ty dokąd?
- Po jabłka!
- Nie widzisz, że jeszcze nie ma jabłek?
- Spoko zanim wejdę na czubek drzewa, to już będą!
- Hej, a ty dokąd?
- Po jabłka!
- Nie widzisz, że jeszcze nie ma jabłek?
- Spoko zanim wejdę na czubek drzewa, to już będą!
514
Dowcip #6652. Środek zimy. Ślimak włazi na pień jabłoni. w kategorii: „Żarty o zwierzętach”.
Niedźwiedź złapał zajączka, a zajączek zdenerwowany mówi:
- Jak mnie zaraz nie puścisz i nie przeprosisz to ...
- To co? - pyta niedźwiedź.
- To trudno.
- Jak mnie zaraz nie puścisz i nie przeprosisz to ...
- To co? - pyta niedźwiedź.
- To trudno.
38
Dowcip #6655. Niedźwiedź złapał zajączka, a zajączek zdenerwowany mówi w kategorii: „Humor o zwierzętach”.
Wchodzi zając do sklepu i pyta się:
- Czy macie fafkulce?
Ekspedientka, nie wiedząc o co chodzi odpowiada:
- Nie.
Na to zajączek:
- To poproszę fa w Sprayu.
- Czy macie fafkulce?
Ekspedientka, nie wiedząc o co chodzi odpowiada:
- Nie.
Na to zajączek:
- To poproszę fa w Sprayu.
29
Dowcip #6658. Wchodzi zając do sklepu i pyta się w kategorii: „Dowcipy o zwierzętach”.
Spotykają się dwie żaby:
- Wiesz, tam za rogiem gwałcą..
- A skąd wiesz?
- Wczoraj byłam, dzisiaj byłam, jutro też pójdę.
- Wiesz, tam za rogiem gwałcą..
- A skąd wiesz?
- Wczoraj byłam, dzisiaj byłam, jutro też pójdę.
210
Dowcip #6659. Spotykają się dwie żaby w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zwierzętach”.
Przychodzi żaba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze coś mnie szczypie w stawie
A lekarz na to:
- To pewnie rak.
- Panie doktorze coś mnie szczypie w stawie
A lekarz na to:
- To pewnie rak.
29
Dowcip #6661. Przychodzi żaba do lekarza i mówi w kategorii: „Kawały o zwierzętach”.
Spotykają się dwie dżdżownice:
- O, dzień dobry Pani Kowalska!
- Co ty idiotko, własnego tyłka nie poznajesz?!
- O, dzień dobry Pani Kowalska!
- Co ty idiotko, własnego tyłka nie poznajesz?!
49
Dowcip #6667. Spotykają się dwie dżdżownice w kategorii: „Śmieszne kawały o zwierzętach”.
Przychodzi do sklepu królik i pyta:
- Czy jest pięciometrowy chleb?
- Nie ma.
Przychodzi tak przez trzy dni, aż sprzedawca się zlitował i upiekł,
mu ten chleb.
Nazajutrz królik przychodzi i pyta:
- Jest pięciometrowy chleb?
- Tak jest.
Na co królik.
- To poproszę piętkę.
- Czy jest pięciometrowy chleb?
- Nie ma.
Przychodzi tak przez trzy dni, aż sprzedawca się zlitował i upiekł,
mu ten chleb.
Nazajutrz królik przychodzi i pyta:
- Jest pięciometrowy chleb?
- Tak jest.
Na co królik.
- To poproszę piętkę.
48