Dowcipy o wariatach
Złapał debil złotą rybkę. Stoi tak nad wodą, trzyma rybkę i mruczy:
- Może tatusiowi walonki nowe sprawić, bo ze starych śmierdzi bardzo? Może mamusi szmatę do podłogi, bo jak wycieram twarz to się brudzę? Może siostrze paczkę prezerwatyw, bo...
- Eeeeee... ty, łosiu - przerywa rybka. - Wiesz chyba co ja jestem i co masz robić? Procedury znasz?
- Tak, znam! - krzyczy debil i odrywa rybce płetewki, wyrzuca wysoko do góry i woła:
- Leć, leć rybko do nieba i przynieś mi kawałek chleba!
- Może tatusiowi walonki nowe sprawić, bo ze starych śmierdzi bardzo? Może mamusi szmatę do podłogi, bo jak wycieram twarz to się brudzę? Może siostrze paczkę prezerwatyw, bo...
- Eeeeee... ty, łosiu - przerywa rybka. - Wiesz chyba co ja jestem i co masz robić? Procedury znasz?
- Tak, znam! - krzyczy debil i odrywa rybce płetewki, wyrzuca wysoko do góry i woła:
- Leć, leć rybko do nieba i przynieś mi kawałek chleba!
62
Dowcip #30787. Złapał debil złotą rybkę. w kategorii: „Kawały o wariatach”.
Raz jeden głupi pisał list. Pyta go drugi głupi:
- Do kogo ten list?
- Do mnie.
- A co tam piszesz?
- Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymałem.
- Do kogo ten list?
- Do mnie.
- A co tam piszesz?
- Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymałem.
48
Dowcip #18987. Raz jeden głupi pisał list. w kategorii: „Śmieszne kawały o wariatach”.
Idzie trzech wariatów po torach kolejowych. Mówi pierwszy:
- O jakie te schody płaskie.
Mówi drugi:
- O jaka ta poręcz niska.
Mówi trzeci:
- Nie przejmujcie się winda już jedzie!
- O jakie te schody płaskie.
Mówi drugi:
- O jaka ta poręcz niska.
Mówi trzeci:
- Nie przejmujcie się winda już jedzie!
02
Dowcip #22688. Idzie trzech wariatów po torach kolejowych. w kategorii: „Żarty o wariatach”.
O dwunastej w nocy dzwoni wariat do wariata:
- Dzień dobry. Czy to numer 55 55 55?
- Nie, to numer 555 555.
- Aha, to przepraszam, że pana obudziłem.
- Aaa nic nie szkodzi i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił.
- Dzień dobry. Czy to numer 55 55 55?
- Nie, to numer 555 555.
- Aha, to przepraszam, że pana obudziłem.
- Aaa nic nie szkodzi i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił.
39
Dowcip #15061. O dwunastej w nocy dzwoni wariat do wariata w kategorii: „Śmieszne kawały o wariatach”.
Dwaj wariaci bawią się w sklep. Jeden jest sprzedawcą, drugi klientem. Sprzedawca:
- Co pan sobie życzy?
Klient:
- Poproszę litr chleba.
Sprzedawca:
- Nie mówi się litr, tylko kilo chleba.
Zamienili się miejscami. Klient:
- Poproszę kilo chleba.
Sprzedawca:
- A dzbanek pan ma?
- Co pan sobie życzy?
Klient:
- Poproszę litr chleba.
Sprzedawca:
- Nie mówi się litr, tylko kilo chleba.
Zamienili się miejscami. Klient:
- Poproszę kilo chleba.
Sprzedawca:
- A dzbanek pan ma?
35
Dowcip #15774. Dwaj wariaci bawią się w sklep. Jeden jest sprzedawcą, drugi klientem. w kategorii: „Śmieszny humor o wariatach”.
Dwóch wariatów bawi się w sklep:
- Poproszę litr chleba.
- Co ty wygadujesz? Mówi się kilogram chleba. Chodź zamienimy się miejscami.
- Poproszę kilogram chleba.
- A dzbanek pan ma?
- Poproszę litr chleba.
- Co ty wygadujesz? Mówi się kilogram chleba. Chodź zamienimy się miejscami.
- Poproszę kilogram chleba.
- A dzbanek pan ma?
23
Dowcip #18060. Dwóch wariatów bawi się w sklep w kategorii: „Dowcipy o wariatach”.
W szpitalu psychiatrycznym dyrektor podchodzi do lekarza i pyta:
- Panie doktorze, co ten pacjent robi na tej drabinie?
- Udaje żarówkę.
- No to niech stamtąd zejdzie!
- No, ale wtedy będzie ciemno!
- Panie doktorze, co ten pacjent robi na tej drabinie?
- Udaje żarówkę.
- No to niech stamtąd zejdzie!
- No, ale wtedy będzie ciemno!
212
Dowcip #11633. W szpitalu psychiatrycznym dyrektor podchodzi do lekarza i pyta w kategorii: „Kawały o wariatach”.
Psychiatra do wariata:
- Ja opowiem panu bajkę, a pan ją dokończy.
- Dziadek i babka posadzili rzepkę ...
Kryminalista kończy:
- A Rzepka odsiedział swoje i załatwił, i dziada i babę.
- Ja opowiem panu bajkę, a pan ją dokończy.
- Dziadek i babka posadzili rzepkę ...
Kryminalista kończy:
- A Rzepka odsiedział swoje i załatwił, i dziada i babę.
312
Dowcip #11654. Psychiatra do wariata w kategorii: „Śmieszne dowcipy o wariatach”.
Przychodzi wariat do lekarza:
- Dzień dobry, panie doktorze, jestem Napoleon Bonaparte.
- I uważa pan, że coś jest z panem nie w porządku?
- Ależ ze mną jest wszystko w porządku, gorzej z moją żoną. Ona twierdzi, że nazywa się Kowalska.
- Dzień dobry, panie doktorze, jestem Napoleon Bonaparte.
- I uważa pan, że coś jest z panem nie w porządku?
- Ależ ze mną jest wszystko w porządku, gorzej z moją żoną. Ona twierdzi, że nazywa się Kowalska.
38
Dowcip #11668. Przychodzi wariat do lekarza w kategorii: „Żarty o wariatach”.
Szpital psychiatryczny. Ordynator oprowadza młodego psychiatrę po oddziale:
- Tutaj jest sala Napoleonów, a tutaj mechaników samochodowych.
- A gdzie oni są? Nikogo nie widzę.
- Leżą pod łóżkami i naprawiają.
- Tutaj jest sala Napoleonów, a tutaj mechaników samochodowych.
- A gdzie oni są? Nikogo nie widzę.
- Leżą pod łóżkami i naprawiają.
213