Dowcipy o treści wulgarnej
Nowak krzyczy na żonę:
- Baśka, ku*wa, ty, ku*wa, nawet, ku*wa, zupę, ku*wa, musisz, ku*wa, przesolić, ku*wa!
- Józuś, ja cię bardzo proszę, jakbyś tak opuścił co drugie słowo, o ile milej by było...
- Ku*wa, ku*wa, ku*wa, ku*wa, ku*wa, ku*wa!
- Baśka, ku*wa, ty, ku*wa, nawet, ku*wa, zupę, ku*wa, musisz, ku*wa, przesolić, ku*wa!
- Józuś, ja cię bardzo proszę, jakbyś tak opuścił co drugie słowo, o ile milej by było...
- Ku*wa, ku*wa, ku*wa, ku*wa, ku*wa, ku*wa!
1114
Dowcip #33540. Nowak krzyczy na żonę w kategorii: „Śmieszne dowcipy o treści wulgarnej”.
Dwaj księża umówili się, że po urlopie wyspowiadają się wzajemnie i dadzą rozgrzeszenie. Wrócili i jeden wchodzi do konfesjonału, a drugi zaczyna spowiedź.
- Byłem miesiąc na Mazurach. Co dzień balanga, co noc inna laska, chłopcy też się trafiali. Przepiłem całą tacę sprzed wyjazdu. Żeby mieć na powrót okradłem jednego gościa. Bardzo żałuję.
- Rozgrzeszam Cię. - mówi pierwszy - a za pokutę odmówisz trzy pacierze.
Następnie zamienili się miejscami.
- Byłem miesiąc w Sopocie , poznałem fajną dziewczynę, chodziliśmy do kina, wieczorami na spacery po plaży, dużo rozmawialiśmy. Ostatniego dnia zaprosiła mnie do siebie, poszliśmy do łóżka. Było fajnie, ale teraz żałuję, bo zgrzeszyłem.
- Rozgrzeszam Cię - mówi drugi- a za pokutę będziesz tydzień leżał krzyżem, co sześć godzin biczowanie i ścisły post przez miesiąc.
- Ale mi dowaliłeś. - mówi pierwszy po wyjściu z kościoła - A ja dałem Ci taką lekką pokutę.
- Taki już jestem. Jak pie*dolę to pie*dolę, jak spowiadam to spowiadam.
- Byłem miesiąc na Mazurach. Co dzień balanga, co noc inna laska, chłopcy też się trafiali. Przepiłem całą tacę sprzed wyjazdu. Żeby mieć na powrót okradłem jednego gościa. Bardzo żałuję.
- Rozgrzeszam Cię. - mówi pierwszy - a za pokutę odmówisz trzy pacierze.
Następnie zamienili się miejscami.
- Byłem miesiąc w Sopocie , poznałem fajną dziewczynę, chodziliśmy do kina, wieczorami na spacery po plaży, dużo rozmawialiśmy. Ostatniego dnia zaprosiła mnie do siebie, poszliśmy do łóżka. Było fajnie, ale teraz żałuję, bo zgrzeszyłem.
- Rozgrzeszam Cię - mówi drugi- a za pokutę będziesz tydzień leżał krzyżem, co sześć godzin biczowanie i ścisły post przez miesiąc.
- Ale mi dowaliłeś. - mówi pierwszy po wyjściu z kościoła - A ja dałem Ci taką lekką pokutę.
- Taki już jestem. Jak pie*dolę to pie*dolę, jak spowiadam to spowiadam.
813
Dowcip #32382. Dwaj księża umówili się w kategorii: „Śmieszne dowcipy o treści wulgarnej”.
Facet przy okienku w banku:
- Chcę założyć konto w tym pierdo*onym banku!
- Co proszę? - pyta zdegustowana kasjerka.
- Powtarzam. Chcę założyć pierdo*one konto w tym zasranym banku!
- Co?!
- Nie dosłyszysz suko jedna? To wołaj mi tu tego swojego pierd*lonego pedała dyrektora!
Dyrektor przychodzi, wściekły, bo już wie czego i jak żąda ten klient.
- O co panu chodzi? - warczy.
- Powtarzam, pedale jeden! Chcę założyć pierdo*one konto w tym pierdo*onym banku!
- A ile chce pan wpłacić?
- Dwa miliardy.
- I ta pieprzona suka robiła panu jakieś problemy?
- Chcę założyć konto w tym pierdo*onym banku!
- Co proszę? - pyta zdegustowana kasjerka.
- Powtarzam. Chcę założyć pierdo*one konto w tym zasranym banku!
- Co?!
- Nie dosłyszysz suko jedna? To wołaj mi tu tego swojego pierd*lonego pedała dyrektora!
Dyrektor przychodzi, wściekły, bo już wie czego i jak żąda ten klient.
- O co panu chodzi? - warczy.
- Powtarzam, pedale jeden! Chcę założyć pierdo*one konto w tym pierdo*onym banku!
- A ile chce pan wpłacić?
- Dwa miliardy.
- I ta pieprzona suka robiła panu jakieś problemy?
524
Dowcip #31801. Facet przy okienku w banku w kategorii: „Kawały o treści wulgarnej”.
Pani do dzieci w klasie:
- No to teraz wyjmiemy karteczki i piszemy klasówkę. Na to Jasiu:
- Ja ci dam stara kurwo klasówkę, jak ci przypi*rdole to zobaczysz.
Pani z płaczem poleciała do dyrektora.
- Panie dyrektorze. Chciałam zrobić klasówkę, a Jasiek powiedział, że mnie pobije.
- Taki mały, rudy?
- No, tak.
- Ooo! Ten to potrafi przy*ebać.
- No to teraz wyjmiemy karteczki i piszemy klasówkę. Na to Jasiu:
- Ja ci dam stara kurwo klasówkę, jak ci przypi*rdole to zobaczysz.
Pani z płaczem poleciała do dyrektora.
- Panie dyrektorze. Chciałam zrobić klasówkę, a Jasiek powiedział, że mnie pobije.
- Taki mały, rudy?
- No, tak.
- Ooo! Ten to potrafi przy*ebać.
920
Dowcip #15601. Pani do dzieci w klasie w kategorii: „Kawały o treści wulgarnej”.
W Warszawie, na rogu ulicy stoi dwóch policjantów z psem. Podchodzi do nich facet i z uwagą ogląda psa. Ogląda go z boku, z tyłu, zagląda mu pod brzuch, pod ogon. Wreszcie policjanci zainteresowali się gościem.
- Panie, co pan tu tak tego psa prześwietla?
- Znów mnie kumple w maliny wpuścili. Powiedzieli, że tu na rogu stoi pies z dwoma chu*ami.
- Panie, co pan tu tak tego psa prześwietla?
- Znów mnie kumple w maliny wpuścili. Powiedzieli, że tu na rogu stoi pies z dwoma chu*ami.
416
Dowcip #28140. W Warszawie, na rogu ulicy stoi dwóch policjantów z psem. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o treści wulgarnej”.
Przychodzi Jasiu do domu i mówi:
- Dostałem piątkę i w mordę.
Tato mówi:
- Za co piątkę?
Jasiu odpowiada
- Bo pani mnie zapytała ile to jest cztery razy sześć, a ja powiedziałem, że to jest dwadzieścia cztery.
A tato pyta:
- A za co w mordę?
Jasiu odpowiada:
- Bo pani mnie zapytała ile to jest sześć razy cztery.
Tata zdziwiony odpowiada, że to jeden ch*j.
Jasiu powiedział:
- Też tak powiedziałem i za to dostałem w mordę.
- Dostałem piątkę i w mordę.
Tato mówi:
- Za co piątkę?
Jasiu odpowiada
- Bo pani mnie zapytała ile to jest cztery razy sześć, a ja powiedziałem, że to jest dwadzieścia cztery.
A tato pyta:
- A za co w mordę?
Jasiu odpowiada:
- Bo pani mnie zapytała ile to jest sześć razy cztery.
Tata zdziwiony odpowiada, że to jeden ch*j.
Jasiu powiedział:
- Też tak powiedziałem i za to dostałem w mordę.
1117
Dowcip #27838. Przychodzi Jasiu do domu i mówi w kategorii: „Dowcipy o treści wulgarnej”.
Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi do ojca:
- Dostałem piątkę i w mordę.
- Za co dostałeś piątkę?
- No bo pani zapytała ile jest siedem razy sześć, a ja jej powiedziałem, że to jest czterdzieści dwa.
- No, a za co w mordę?
- Bo pani zapytała mnie ile jest sześć razy siedem.
Na co zdziwiony ojciec mówi:
- No przecież to jeden ch*uj.
- Też tak jej powiedziałem.
- Dostałem piątkę i w mordę.
- Za co dostałeś piątkę?
- No bo pani zapytała ile jest siedem razy sześć, a ja jej powiedziałem, że to jest czterdzieści dwa.
- No, a za co w mordę?
- Bo pani zapytała mnie ile jest sześć razy siedem.
Na co zdziwiony ojciec mówi:
- No przecież to jeden ch*uj.
- Też tak jej powiedziałem.
111
Dowcip #24155. Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi do ojca w kategorii: „Żarty o treści wulgarnej”.
Spotyka się trzech kolegów ze szkoły podstawowej i opowiadają sobie kim są ich ojcowie. Pierwszy mówi:
- Mój tata jest policjantem i mamy dom, samochód i dużo pieniędzy...
Drugi:
- Mój tata jest bezrobotny ale za to moja siostra jest prostytutką i mamy dom, samochód i dużo pieniędzy...
Trzeci:
- A mój tata jest kierowcą tira i gdyby nie on to byście ch*ja mieli...
- Mój tata jest policjantem i mamy dom, samochód i dużo pieniędzy...
Drugi:
- Mój tata jest bezrobotny ale za to moja siostra jest prostytutką i mamy dom, samochód i dużo pieniędzy...
Trzeci:
- A mój tata jest kierowcą tira i gdyby nie on to byście ch*ja mieli...
319
Dowcip #33520. Spotyka się trzech kolegów ze szkoły podstawowej i opowiadają sobie w kategorii: „Śmieszne kawały o treści wulgarnej”.
Na skrzyżowaniu kobieta wymusiła pierwszeństwo na mężczyźnie. Ten wrzasnął:
- Ty ch*ju!!!
Lecz kiedy zobaczył, że to kobieta poprawił się mówiąc:
- O przepraszam panią! Ty pi*do!
- Ty ch*ju!!!
Lecz kiedy zobaczył, że to kobieta poprawił się mówiąc:
- O przepraszam panią! Ty pi*do!
157
Dowcip #33538. Na skrzyżowaniu kobieta wymusiła pierwszeństwo na mężczyźnie. w kategorii: „Śmieszne żarty o treści wulgarnej”.
Pewien biznesmen z Polski wyjechał w delegację do pięknego miasta Paryża. Po całym dniu trudnych rozmów handlowych jakoś nie miał ochoty na korzystanie z uroków nocnego życia w stolicy Francji, więc dość szybko wrócił do hotelu i położył się spać. W środku nocy obudził go krzyk zza ściany:
- La homar!!! La homar!!!
A po chwili znów:
- La homar!!! La homar!!!
Próbował uciszyć hałaśliwych sąsiadów najpierw dość delikatnymi słowami potem ostrzej. Nic nie pomagało. W pewnym momencie wyczerpała się zarówno cierpliwość jak i znajomość francuskiego. Nie zdzierżył i waląc pięścią w ścianę krzyknął:
- Ku*wa wasza mać!!! Będzie tam wreszcie spokój czy nie?
Na chwilę zapanowała cisza, a potem rozległ się błagalny głos:
- Polak? Polaku rodaku... Chodź pomóż, poratuj rodaka w potrzebie. Wytłumacz tej głupiej francuskiej ku*wie, że ja chcę na raka.
- La homar!!! La homar!!!
A po chwili znów:
- La homar!!! La homar!!!
Próbował uciszyć hałaśliwych sąsiadów najpierw dość delikatnymi słowami potem ostrzej. Nic nie pomagało. W pewnym momencie wyczerpała się zarówno cierpliwość jak i znajomość francuskiego. Nie zdzierżył i waląc pięścią w ścianę krzyknął:
- Ku*wa wasza mać!!! Będzie tam wreszcie spokój czy nie?
Na chwilę zapanowała cisza, a potem rozległ się błagalny głos:
- Polak? Polaku rodaku... Chodź pomóż, poratuj rodaka w potrzebie. Wytłumacz tej głupiej francuskiej ku*wie, że ja chcę na raka.
523