Dowcipy o szefie
Dzwoni kierowca tira do szefa:
- Szefie rozjechałem psa.
- Auto całe?
- Całe.
- To go zakop i jedź dalej.
To go zakopał, ale za chwilę znów dzwoni.
- Szefie zakopałem go.
- No to po co znowu dzwonisz?
- Nie wiem co z radiowozem zrobić.
- Szefie rozjechałem psa.
- Auto całe?
- Całe.
- To go zakop i jedź dalej.
To go zakopał, ale za chwilę znów dzwoni.
- Szefie zakopałem go.
- No to po co znowu dzwonisz?
- Nie wiem co z radiowozem zrobić.
615
Dowcip #16305. Dzwoni kierowca tira do szefa w kategorii: „Kawały o szefie”.
Dyrektor pyta nową sekretarkę:
- Czy w poprzedniej pracy spotkało panią coś strasznego?
- Nie. A dlaczego pan pyta?
- Bo zauważyłem, że pani się strasznie boi pracy.
- Czy w poprzedniej pracy spotkało panią coś strasznego?
- Nie. A dlaczego pan pyta?
- Bo zauważyłem, że pani się strasznie boi pracy.
35
Dowcip #12997. Dyrektor pyta nową sekretarkę w kategorii: „Śmieszne kawały o szefie”.
Dyrektor do sekretarki:
- Czy wysłała pani faks do pana Nowaka?
- Ależ oczywiście, panie dyrektorze.
- Doskonale, to teraz niech pani wyśle jeszcze do Kowalskiego.
- Ale panie dyrektorze, my nie mamy więcej faksów. - odpowiada sekretarka.
- Czy wysłała pani faks do pana Nowaka?
- Ależ oczywiście, panie dyrektorze.
- Doskonale, to teraz niech pani wyśle jeszcze do Kowalskiego.
- Ale panie dyrektorze, my nie mamy więcej faksów. - odpowiada sekretarka.
315
Dowcip #23282. Dyrektor do sekretarki w kategorii: „Żarty o szefie”.
Na budowie robotnik taszczy na plecach dwa worki cementu. Spotyka go szef i pyta:
- Nie lepiej byłoby na taczce?
- Może i lepiej, ale kółko trochę w plecy gniecie.
- Nie lepiej byłoby na taczce?
- Może i lepiej, ale kółko trochę w plecy gniecie.
618
Dowcip #21023. Na budowie robotnik taszczy na plecach dwa worki cementu. w kategorii: „Kawały o szefie”.
Szaf do pracownika:
- Codziennie przychodzi pan ostatni do pracy ...
- Ale za to pierwszy wychodzę.
- A to co innego ...
- Codziennie przychodzi pan ostatni do pracy ...
- Ale za to pierwszy wychodzę.
- A to co innego ...
413
Dowcip #16412. Szaf do pracownika w kategorii: „Śmieszny humor o szefie”.
Rozmowa dwóch szefów:
- Dlaczego twoi pracownicy są zawsze tak punktualni?
- A bo wiesz, mam trzydziestu pracowników, a tylko dwadzieścia miejsc na parkingu.
- Dlaczego twoi pracownicy są zawsze tak punktualni?
- A bo wiesz, mam trzydziestu pracowników, a tylko dwadzieścia miejsc na parkingu.
311
Dowcip #18567. Rozmowa dwóch szefów w kategorii: „Dowcipy o szefie”.
Szef do pracownika:
- Mam dla Ciebie zadanie.
- Słucham?
- Wejdź na stronę praca.pl.
- Wszedłem.
- A teraz szukaj sobie nowej pracy.
- Mam dla Ciebie zadanie.
- Słucham?
- Wejdź na stronę praca.pl.
- Wszedłem.
- A teraz szukaj sobie nowej pracy.
317
Dowcip #16414. Szef do pracownika w kategorii: „Humor o szefie”.
Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem, dostał się do biura wielkiej firmy. Praca jego polegała na odbieraniu telefonów. Po tym jak odebrał kilka, kierownik działu przyszedł gratulacjami:
- Młoda świeża krew! Świetnie pan to robi! Właśnie takich ludzi nam potrzeba. Awansuje pana piętro wyżej.
Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na odbieraniu telefonów i zapisywaniu, kto dzwonił, znowu przyszedł do niego kierownik wyższego pietra z gratulacjami:
- Jutro - rozpoczął uroczyście - proszę przyjść w garniturze piętro wyżej na zebranie zarządu firmy.
Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu, a został członkiem zarządu! Zakomunikowano mu, ze przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać
się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy. Tak tez się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, ze ma propozycje zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie. Następnego dnia przybył wiec do gabinetu właściciela firmy. Stanął przed nim, a szef zaczął:
- Takiej młodej świeżej krwi potrzeba naszej firmie. I tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans.
Co usłyszę w zamian za to?
- Dziękuje. - krótko odpowiedział młodzieniec.
- Liczyłem na więcej wylewności. - skomentował szef.
Na to młodzieniec:
- Dziękuje, tato ..
- Młoda świeża krew! Świetnie pan to robi! Właśnie takich ludzi nam potrzeba. Awansuje pana piętro wyżej.
Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na odbieraniu telefonów i zapisywaniu, kto dzwonił, znowu przyszedł do niego kierownik wyższego pietra z gratulacjami:
- Jutro - rozpoczął uroczyście - proszę przyjść w garniturze piętro wyżej na zebranie zarządu firmy.
Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu, a został członkiem zarządu! Zakomunikowano mu, ze przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać
się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy. Tak tez się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, ze ma propozycje zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie. Następnego dnia przybył wiec do gabinetu właściciela firmy. Stanął przed nim, a szef zaczął:
- Takiej młodej świeżej krwi potrzeba naszej firmie. I tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans.
Co usłyszę w zamian za to?
- Dziękuje. - krótko odpowiedział młodzieniec.
- Liczyłem na więcej wylewności. - skomentował szef.
Na to młodzieniec:
- Dziękuje, tato ..
317
Dowcip #30359. Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem w kategorii: „Śmieszne dowcipy o szefie”.
Niech pani jedzie ze mną do Zakopanego. Mówi szef do blondynki. Dostanie pani futro z norek.
- A jeśli pana żona się o tym dowie?
- To wtedy ona je dostanie.
- A jeśli pana żona się o tym dowie?
- To wtedy ona je dostanie.
39
Dowcip #12469. Niech pani jedzie ze mną do Zakopanego. Mówi szef do blondynki. w kategorii: „Dowcipy o szefie”.
Wchodzi sekretarka do gabinetu szefa.
- Szefie mam dwie wiadomości, dobrą i złą.
- Zaczynaj od dobrej.
- Nie jest pan bezpłodny!
- Szefie mam dwie wiadomości, dobrą i złą.
- Zaczynaj od dobrej.
- Nie jest pan bezpłodny!
317