
Dowcipy o staruszkach
Letnie popołudnie, osiemdziesięcioletni mężczyzna przechadza się po parku i widzi na ławeczce kobietę w swoim wieku, która podwinęła spódnicę i opala nogi. Dziadkowi przypomniały się czasy kiedy był jeszcze młodym, jurnym ogierem i tak pod wpływem tych emocji podszedł to tej kobieciny i pyta: - Babciu dam Ci sto złotych jak pójdziesz ze mną w krzaki i pokochamy się troszkę.
Kobieta niewiele myśląc zgodziła się i się zaczęło. Po kilku chwilach wychodzą oboje z krzaków i dziadek zmachany mówi do babci:
- Oj gdybym ja wiedział, że Ty dziewica to dałbym Ci pięćset.
- Dziadek, gdybym ja wiedziała, że Ci stanie to bym rajtuzy zdjęła. -odpowiada babcia.
Kobieta niewiele myśląc zgodziła się i się zaczęło. Po kilku chwilach wychodzą oboje z krzaków i dziadek zmachany mówi do babci:
- Oj gdybym ja wiedział, że Ty dziewica to dałbym Ci pięćset.
- Dziadek, gdybym ja wiedziała, że Ci stanie to bym rajtuzy zdjęła. -odpowiada babcia.
110
Dowcip #32054. Letnie popołudnie w kategorii: „Kawały o staruszkach”.
Mąż wieczorem po pracy wyciągnął z barku butelkę whisky.
- Jeżeli wypijesz choć kropelkę, dzisiaj nici z seksu. - ostrzega żona.
Mąż usiadł za stołem w milczeniu.
- No i o czym myślisz? - pyta żona.
- Myślę, co lepsze. Dwunastoletnia whisky czy pięćdziesięcioletnia dupa.
- Jeżeli wypijesz choć kropelkę, dzisiaj nici z seksu. - ostrzega żona.
Mąż usiadł za stołem w milczeniu.
- No i o czym myślisz? - pyta żona.
- Myślę, co lepsze. Dwunastoletnia whisky czy pięćdziesięcioletnia dupa.
018
Dowcip #31822. Mąż wieczorem po pracy wyciągnął z barku butelkę whisky. w kategorii: „Dowcipy o staruszkach”.

Przegląda się facet w lustrze opalony, umięśniony tylko przyrodzenie ma blade. Zakopał się na plaży z jajkami na wierzchu. Idą dwie staruszki. Jedna nogą coś potrąca i mówi:
- Jak miałam dwadzieścia lat bałam się tego. Jak miałam trzydzieści kochałam to. Jak miałam czterdzieści prosiłam o to. Jak miałam pięćdziesiąt płaciłam za to. Jak miałam sześćdziesiąt modliłam się o to. Jak miałam siedemdziesiąt zapomniałam o tym. Teraz mam osiemdziesiąt, a to rośnie na dziko.
- Jak miałam dwadzieścia lat bałam się tego. Jak miałam trzydzieści kochałam to. Jak miałam czterdzieści prosiłam o to. Jak miałam pięćdziesiąt płaciłam za to. Jak miałam sześćdziesiąt modliłam się o to. Jak miałam siedemdziesiąt zapomniałam o tym. Teraz mam osiemdziesiąt, a to rośnie na dziko.
210
Dowcip #26171. Przegląda się facet w lustrze opalony w kategorii: „Humor o staruszkach”.
Wchodzi do marynarskiej knajpy dziewięćdziesięcioletnia babcia z papugą na ramieniu i mówi:
- Kto zgadnie co to za zwierzę będzie mógł kochać się ze mną całą noc.
Cisza. Nagle z końca sali odzywa się zapijaczony głos:
- Aligator.
Na to babcia:
- Skłonna jestem uznać.
- Kto zgadnie co to za zwierzę będzie mógł kochać się ze mną całą noc.
Cisza. Nagle z końca sali odzywa się zapijaczony głos:
- Aligator.
Na to babcia:
- Skłonna jestem uznać.
421
Dowcip #28145. Wchodzi do marynarskiej knajpy dziewięćdziesięcioletnia babcia z w kategorii: „Śmieszne żarty o staruszkach”.

Do wsi słynącej z długowieczności swoich mieszkańców przyjeżdża telewizja.
- W jaki sposób - pyta reporter staruszka - można dożyć tak sędziwego wieku?
- Rano gimnastyka, po południu gimnastyka, wieczorem gimnastyka.
- A ile lat sobie liczycie?
- Dziewięćdziesiąt sześć.
- A wy, dziadku, jaką macie dewizę? - pyta reporter drugiego.
- Rano mleko - odpowiada dziadek - po południu mleko, wieczorem mleko.
- A ile macie lat?
- Sto sześć.
- A wy, dziadku?
- Rano kobietki, po południu kobietki, wieczorem kobietki - odpowiada rozmówca.
- Coś podobnego! A ile macie lat, dziadku?
- Trzydzieści sześć.
- W jaki sposób - pyta reporter staruszka - można dożyć tak sędziwego wieku?
- Rano gimnastyka, po południu gimnastyka, wieczorem gimnastyka.
- A ile lat sobie liczycie?
- Dziewięćdziesiąt sześć.
- A wy, dziadku, jaką macie dewizę? - pyta reporter drugiego.
- Rano mleko - odpowiada dziadek - po południu mleko, wieczorem mleko.
- A ile macie lat?
- Sto sześć.
- A wy, dziadku?
- Rano kobietki, po południu kobietki, wieczorem kobietki - odpowiada rozmówca.
- Coś podobnego! A ile macie lat, dziadku?
- Trzydzieści sześć.
111
Dowcip #18560. Do wsi słynącej z długowieczności swoich mieszkańców przyjeżdża w kategorii: „Śmieszne dowcipy o staruszkach”.
Ekstremalnie piękna babeczka rzuciła studia i postanowiła się stać bogata. Dość szybko znalazła sobie bogatego i napalonego siedemdziesięciopięcioletniego staruszka, planując zerznąć go na śmierć zaraz podczas nocy poślubnej. Uroczystości ślubne i bankiet poszły doskonale, pomimo półwiecznej różnicy wieku. Podczas pierwszej nocy miesiąca miodowego rozebrała się i czekała rozkosznie w łóżku aż małżonek wyjdzie z łazienki. Kiedy się pojawił, nie miał na sobie nic, za wyjątkiem kondoma skrywającego trzydziestocentymetrową erekcję. Niósł ze sobą zatyczki do uszu, a na nosie miał klamrę do bielizny. Przestraszona, że coś jest nie tak, zapytała:
- A po co Ci te gadżety?!
Na to dziadek odpowiedział:
- Są dwie rzeczy, których nie mogę znieść. Kobiecego krzyku oraz smrodu palonej gumy!
- A po co Ci te gadżety?!
Na to dziadek odpowiedział:
- Są dwie rzeczy, których nie mogę znieść. Kobiecego krzyku oraz smrodu palonej gumy!
315
Dowcip #23898. Ekstremalnie piękna babeczka rzuciła studia i postanowiła się stać w kategorii: „Śmieszne żarty o staruszkach”.

W gabinecie młodej lekarki pewien starzec skarży się na charakterystyczne dolegliwości wieku podeszłego:
- Nie staje mi, pani doktór! Co robić?
- Mógłby pan przynajmniej owijać w bawełnę. - mówi zapłoniona lekarka.
- Ależ próbowałem, pani doktor! I też nic nie pomaga.
- Nie staje mi, pani doktór! Co robić?
- Mógłby pan przynajmniej owijać w bawełnę. - mówi zapłoniona lekarka.
- Ależ próbowałem, pani doktor! I też nic nie pomaga.
313
Dowcip #22834. W gabinecie młodej lekarki pewien starzec skarży się na w kategorii: „Dowcipy o staruszkach”.
Babcia w ogródku piele warzywka, dziadek w polu orze. Nagle słychać głos dziadka:
- Babka!!! Kurde, babka!
Babcia nie wie o co chodzi, patrzy na dziadka. Ten podbiega, kopa w dupsko i mówi:
- Dostałem wzwodu po dwudziestu latach, a Ty zamiast zdjąć majty i się wypiąć, nic nie zrobiłaś. Wszystko spieprzyłaś.
Na drugi dzień ta sama scenka. Babcia w ogrodzie, dziadek w polu. Nagle znowu dziadek biegnie i coś krzyczy. Babcia nauczona dniem poprzednim, zdjęła gacie, wypięła się. Podbiega dziadek, kopa w dupsko i krzyczy:
- Ty byś się tylko ruchała, a nam ciągnik ukradli.
- Babka!!! Kurde, babka!
Babcia nie wie o co chodzi, patrzy na dziadka. Ten podbiega, kopa w dupsko i mówi:
- Dostałem wzwodu po dwudziestu latach, a Ty zamiast zdjąć majty i się wypiąć, nic nie zrobiłaś. Wszystko spieprzyłaś.
Na drugi dzień ta sama scenka. Babcia w ogrodzie, dziadek w polu. Nagle znowu dziadek biegnie i coś krzyczy. Babcia nauczona dniem poprzednim, zdjęła gacie, wypięła się. Podbiega dziadek, kopa w dupsko i krzyczy:
- Ty byś się tylko ruchała, a nam ciągnik ukradli.
812
Dowcip #28385. Babcia w ogródku piele warzywka, dziadek w polu orze. w kategorii: „Humor o staruszkach”.

Staruszek spowiada się księdzu:
- Proszę księdza, w czasie wojny ukrywałem Żyda w piwnicy.
- To bardzo dobry uczynek, mój synu. Możesz być z siebie dumny!
- No tak, ale ja mu kazałem płacić za każdy dzień po sto dolarów.
- No wiesz, synu, czasy ciężkie były, narażałeś własne życie. To nie grzech.
- Co za ulga. - odpowiedział staruszek, po czym oddalił się od konfesjonału, ale po paru krokach wraca i niepewnie pyta:
- To może jednak powinienem mu powiedzieć, że wojna się już skończyła?
- Proszę księdza, w czasie wojny ukrywałem Żyda w piwnicy.
- To bardzo dobry uczynek, mój synu. Możesz być z siebie dumny!
- No tak, ale ja mu kazałem płacić za każdy dzień po sto dolarów.
- No wiesz, synu, czasy ciężkie były, narażałeś własne życie. To nie grzech.
- Co za ulga. - odpowiedział staruszek, po czym oddalił się od konfesjonału, ale po paru krokach wraca i niepewnie pyta:
- To może jednak powinienem mu powiedzieć, że wojna się już skończyła?
617
Dowcip #24232. Staruszek spowiada się księdzu w kategorii: „Śmieszne kawały o staruszkach”.
Rozmawia dwóch staruszków:
- Ty wiesz Stasiu, że ja mogę jeszcze dwa razy!?
- No co ty powiesz!? A który raz bardziej Ci się podoba?
- No chyba ten w zimie.
- Ty wiesz Stasiu, że ja mogę jeszcze dwa razy!?
- No co ty powiesz!? A który raz bardziej Ci się podoba?
- No chyba ten w zimie.
06
Dowcip #24192. Rozmawia dwóch staruszków w kategorii: „Żarty o staruszkach”.
