Dowcipy o sprzedawcach
Przychodzi blondynka do sklepu i mówi:
- Poproszę tą paproć.
Sklepikarz na to:
- Nie mogę jej pani sprzedać.
- Dlaczego?
- Kierownik zabronił mi sprzedawać rzeczy blondynkom.
- Skąd pan wie, że jestem blondynką?
- To drzewko bananowe.
- Poproszę tą paproć.
Sklepikarz na to:
- Nie mogę jej pani sprzedać.
- Dlaczego?
- Kierownik zabronił mi sprzedawać rzeczy blondynkom.
- Skąd pan wie, że jestem blondynką?
- To drzewko bananowe.
15
Dowcip #25660. Przychodzi blondynka do sklepu i mówi w kategorii: „Dowcipy o sprzedawcach”.
Przychodzi zajączek do sklepu i pyta:
- Czy jest marchewka?
- Nie ma.
Nazajutrz zajączek pojawia się w sklepie i znów pyta:
- Czy jest marchewka?
- Nie ma.
Trzeciego dnia zajączek zjawia się ponownie.
- Czy jest marchewka?
- Słuchaj, smarkaczu! Jeszcze raz zapytasz o marchewkę, to cię złapię, wezmę młotek i przybiję ci uszy do lady.
Czwartego dnia zajączek przychodzi znowu.
- Czy są gwoździe?
- Nie ma.
- A jest marchewka?
- Czy jest marchewka?
- Nie ma.
Nazajutrz zajączek pojawia się w sklepie i znów pyta:
- Czy jest marchewka?
- Nie ma.
Trzeciego dnia zajączek zjawia się ponownie.
- Czy jest marchewka?
- Słuchaj, smarkaczu! Jeszcze raz zapytasz o marchewkę, to cię złapię, wezmę młotek i przybiję ci uszy do lady.
Czwartego dnia zajączek przychodzi znowu.
- Czy są gwoździe?
- Nie ma.
- A jest marchewka?
18
Dowcip #25546. Przychodzi zajączek do sklepu i pyta w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sprzedawcach”.
W sklepie zoologicznym klientka pyta:
- Mają państwo sweterki dla psów?
- Tak, oczywiście mamy.
- To poproszę czerwony.
- Dobrze, ale proszę przyprowadzić psa na przymiarkę.
- Nie mogę, to ma być niespodzianka.
- Mają państwo sweterki dla psów?
- Tak, oczywiście mamy.
- To poproszę czerwony.
- Dobrze, ale proszę przyprowadzić psa na przymiarkę.
- Nie mogę, to ma być niespodzianka.
29
Dowcip #24830. W sklepie zoologicznym klientka pyta w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sprzedawcach”.
Sprzedawca wyjaśnia klientowi zasady zakupu towaru na raty:
- Płaci pan z początku małą sumę, a potem nie płaci pan ani grosza przez pół roku.
Klient:
- To pan mnie zna?
- Płaci pan z początku małą sumę, a potem nie płaci pan ani grosza przez pół roku.
Klient:
- To pan mnie zna?
26
Dowcip #24786. Sprzedawca wyjaśnia klientowi zasady zakupu towaru na raty w kategorii: „Śmieszne żarty o sprzedawcach”.
Sytuacja ta miała miejsce w małym sklepiku na wsi, gdzie zwykle wszystkiego brakuje.
- Dzień dobry! Poproszę wino. - mówi stały klient, pijaczek.
- Nie ma wina, jutro dostawa. - odpowiada sprzedawca.
- Nie ma wina?!
- Nie, nie ma wina ...
-Nie ma wina?!
I tak parę razy.
- Nie, nie ma wina! Może podam coś innego? Może piwo?
- Tak, poproszę piwo.
- Ale jakie? Te co zawsze?
- Zawsze biorę wino ...
- Ale nie ma wina ...
- Nie ma wina?!
- Dzień dobry! Poproszę wino. - mówi stały klient, pijaczek.
- Nie ma wina, jutro dostawa. - odpowiada sprzedawca.
- Nie ma wina?!
- Nie, nie ma wina ...
-Nie ma wina?!
I tak parę razy.
- Nie, nie ma wina! Może podam coś innego? Może piwo?
- Tak, poproszę piwo.
- Ale jakie? Te co zawsze?
- Zawsze biorę wino ...
- Ale nie ma wina ...
- Nie ma wina?!
52
Dowcip #24798. Sytuacja ta miała miejsce w małym sklepiku na wsi w kategorii: „Żarty o sprzedawcach”.
- Chciałabym coś praktycznego do pokoju dziennego. - mówi kobieta w sklepie z dywanami.
- A ile Pani ma dzieci?
- Sześcioro.
- To najpraktyczniejszy byłby asfalt.
- A ile Pani ma dzieci?
- Sześcioro.
- To najpraktyczniejszy byłby asfalt.
09
Dowcip #24317. - Chciałabym coś praktycznego do pokoju dziennego. w kategorii: „Śmieszne żarty o sprzedawcach”.
Przychodzi koleś do sklepu i pyta się sprzedawcy:
- Czy jest piorek?
- Chyba ”szczy” ...
- A, to ja nie będę przeszkadzał.
- Czy jest piorek?
- Chyba ”szczy” ...
- A, to ja nie będę przeszkadzał.
06
Dowcip #24158. Przychodzi koleś do sklepu i pyta się sprzedawcy w kategorii: „Śmieszny humor o sprzedawcach”.
Dresiarz wpada do sklepu z częściami do motorów i pyta:
- Są łańcuchy do jawy?
- Są. - odpowiada sprzedawca - Zapakować?
- Nie, biją się zaraz za rogiem.
- Są łańcuchy do jawy?
- Są. - odpowiada sprzedawca - Zapakować?
- Nie, biją się zaraz za rogiem.
61
Dowcip #22125. Dresiarz wpada do sklepu z częściami do motorów i pyta w kategorii: „Żarty o sprzedawcach”.
Matka chce kupić dziecku grę. Zabiera jedną grę i zdenerwowana pod chodzi do sprzedawcy.
- Myślisz, że nie jestem dobrą matką, że w tym tytule zabrakło ”J”
Sprzedawca wystraszonym mówi.
Proszę pani ale Tenchu to gra o Ninja.
- Ty już mnie tak nie podpuszczaj bo zaraz twój nocny wojownik oberwie.
- Myślisz, że nie jestem dobrą matką, że w tym tytule zabrakło ”J”
Sprzedawca wystraszonym mówi.
Proszę pani ale Tenchu to gra o Ninja.
- Ty już mnie tak nie podpuszczaj bo zaraz twój nocny wojownik oberwie.
60
Dowcip #21987. Matka chce kupić dziecku grę. w kategorii: „Śmieszne żarty o sprzedawcach”.
Przychodzi Jasio do budki z goframi i mówi:
- Dzień dobry, poproszę gofera.
- Jasiu, nie mówi się ”gofera” tylko ”gofra’’.- odpowiada pani.
- Dobrze, no to poproszę.
Na następny dzień znowu przychodzi Jasio do budki z goframi i mówi:
- Dzień dobry, poproszę gofra.
- No Jasiu, widzę, że nauczyłeś się mówić ”gofra”.
- Tak, ale z dżemerem.
- Dzień dobry, poproszę gofera.
- Jasiu, nie mówi się ”gofera” tylko ”gofra’’.- odpowiada pani.
- Dobrze, no to poproszę.
Na następny dzień znowu przychodzi Jasio do budki z goframi i mówi:
- Dzień dobry, poproszę gofra.
- No Jasiu, widzę, że nauczyłeś się mówić ”gofra”.
- Tak, ale z dżemerem.
06