Dowcipy o sprzedawcach
Policjant postanowił nauczyć się grac na jakimś instrumencie muzycznym. Wybrał się do sklepu i mówi:
- Poproszę tą czerwoną trąbkę i ten akordeon.
- Dobra, gaśnicę mogę panu dać ale kaloryfera nie odkręcę.
- Poproszę tą czerwoną trąbkę i ten akordeon.
- Dobra, gaśnicę mogę panu dać ale kaloryfera nie odkręcę.
18
Dowcip #21117. Policjant postanowił nauczyć się grac na jakimś instrumencie w kategorii: „Żarty o sprzedawcach”.
W sklepie:
- Proszę cacao?
- Nie ma. - ekspedientka odpowiada.
- Jak nie ma, jak jest. - upiera się klient i wskazuje: - O, tu stoi!
- A ... To kakao. - wyjaśnia sklepowa. I dodaje: - To nie wie pan, że ce czyta się jak ka? Co jeszcze podać?
- Kukier!
- Mówi się ”cukier”
Facet do siebie:
- O curde ale kyrk!
- Proszę cacao?
- Nie ma. - ekspedientka odpowiada.
- Jak nie ma, jak jest. - upiera się klient i wskazuje: - O, tu stoi!
- A ... To kakao. - wyjaśnia sklepowa. I dodaje: - To nie wie pan, że ce czyta się jak ka? Co jeszcze podać?
- Kukier!
- Mówi się ”cukier”
Facet do siebie:
- O curde ale kyrk!
110
Dowcip #24831. W sklepie w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sprzedawcach”.
- Halo!
- Witam, tu sklep obuwniczy.
- Przepraszam, pomyliłem numer.
- Nie szkodzi, proszę przyjść. Wymienimy.
- Witam, tu sklep obuwniczy.
- Przepraszam, pomyliłem numer.
- Nie szkodzi, proszę przyjść. Wymienimy.
28
Dowcip #22369. - Halo! w kategorii: „Śmieszne kawały o sprzedawcach”.
W sklepie.
- Po ile są te akordeony?
- Po sto czterdzieści tysięcy, panie władzo.
- A dlaczego pani mówi do mnie ”panie władzo”, jak ja przyszedłem po cywilnemu?
- Bo to są kaloryfery.
- Po ile są te akordeony?
- Po sto czterdzieści tysięcy, panie władzo.
- A dlaczego pani mówi do mnie ”panie władzo”, jak ja przyszedłem po cywilnemu?
- Bo to są kaloryfery.
112
Dowcip #17929. W sklepie. w kategorii: „Śmieszne żarty o sprzedawcach”.
Jest rok 2020 . Nauka rozwinęła się tak daleko, że jest już możliwość przeszczepu mózgu. I wchodzi facet do sklepu i pyta się o ceny mózgów.
Sprzedawca na to:
- Brunetki tysiąc zł, szatynki pięćset zł, a blondynki sto tysięcy zł.
Na co facet:
- Dlaczego Blondynki aż tyle.
Po czym sprzedawca:
- Bo nieużywany.
Sprzedawca na to:
- Brunetki tysiąc zł, szatynki pięćset zł, a blondynki sto tysięcy zł.
Na co facet:
- Dlaczego Blondynki aż tyle.
Po czym sprzedawca:
- Bo nieużywany.
17
Dowcip #21236. Jest rok 2020 . w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sprzedawcach”.
Wizyta w Zoo:
- Tato, dlaczego ta gorylica tak krzywo na nas patrzy?
- Uspokój się synku, to dopiero kasa.
- Tato, dlaczego ta gorylica tak krzywo na nas patrzy?
- Uspokój się synku, to dopiero kasa.
114
Dowcip #27045. Wizyta w Zoo w kategorii: „Kawały o sprzedawcach”.
Dzwoni klient do sklepu mięsnego i pyta:
- Czy ma pan kurze nóżki?
- Mam.
- Czy ma pan skrzydełka?
- Także mam.
- A ma pan świński ryj?
- Tak.
- No to musi pan naprawdę śmiesznie wyglądać.
- Czy ma pan kurze nóżki?
- Mam.
- Czy ma pan skrzydełka?
- Także mam.
- A ma pan świński ryj?
- Tak.
- No to musi pan naprawdę śmiesznie wyglądać.
16
Dowcip #26444. Dzwoni klient do sklepu mięsnego i pyta w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sprzedawcach”.
Kobieta sprzedaje bilety do kina i różnego rodzaju smakołyki. Mężczyzna kupuje bilet.
- A może orzeszki pan kupi?
- Nie, dziękuję.
- A paluszki?
- Też dziękuję.
- Chociaż dropsy niech pan weźmie. - nalega kobieta.
- Nie chcę. Już mówiłem! - odpowiada zdenerwowany mężczyzna.
Zdegustowany odchodzi od kasy. Niepocieszona bileterka wystawia głowę przez okienko i woła:
- A mordercą jest szofer, sknerusie!
- A może orzeszki pan kupi?
- Nie, dziękuję.
- A paluszki?
- Też dziękuję.
- Chociaż dropsy niech pan weźmie. - nalega kobieta.
- Nie chcę. Już mówiłem! - odpowiada zdenerwowany mężczyzna.
Zdegustowany odchodzi od kasy. Niepocieszona bileterka wystawia głowę przez okienko i woła:
- A mordercą jest szofer, sknerusie!
211
Dowcip #25957. Kobieta sprzedaje bilety do kina i różnego rodzaju smakołyki. w kategorii: „Śmieszne żarty o sprzedawcach”.
Klientka w sklepie pyta:
- Czy mogę przymierzyć tą sukienkę na wystawie?
- Oczywiście, ale mamy też przebieralnię.
- Czy mogę przymierzyć tą sukienkę na wystawie?
- Oczywiście, ale mamy też przebieralnię.
012
Dowcip #25929. Klientka w sklepie pyta w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sprzedawcach”.
Do sklepu zoologicznego wchodzi mężczyzna i mówi:
- Poproszę tego stepującego żółwia.
- Cholera znowu zapomniałem grzałkę wyłączyć!
- Poproszę tego stepującego żółwia.
- Cholera znowu zapomniałem grzałkę wyłączyć!
615