Dowcipy o sprzedawcach
Facet do ekspedientki:
- Poproszę rolkę papieru toaletowego.
- Jaki kolor?
- Pani da biały, sam walnę odcień.
- Poproszę rolkę papieru toaletowego.
- Jaki kolor?
- Pani da biały, sam walnę odcień.
216
Dowcip #28565. Facet do ekspedientki w kategorii: „Kawały o sprzedawcach”.
Kumpel do kumpla:
- Byłem z żoną na zakupach. Kupiliśmy korkociąg dla mnie i tampony dla niej. Mówię Ci stary, takich oczu, jak u kasjerki, jeszcze nie widziałem.
- Byłem z żoną na zakupach. Kupiliśmy korkociąg dla mnie i tampony dla niej. Mówię Ci stary, takich oczu, jak u kasjerki, jeszcze nie widziałem.
67
Dowcip #27565. Kumpel do kumpla w kategorii: „Śmieszny humor o sprzedawcach”.
Gazeciarz biegnie ulicą i krzyczy:
- Wielkie oszustwo, wielkie oszustwo! Czterdziestu pięciu poszkodowanych.
Przechodzień kupuję gazetę i mówi:
- Tu nie ma nic o tej sprawie!
Tymczasem gazeciarz biegnie dalej i krzyczy:
- Wielkie oszustwo, wielkie oszustwo! Czterdziestu sześciu poszkodowanych.
- Wielkie oszustwo, wielkie oszustwo! Czterdziestu pięciu poszkodowanych.
Przechodzień kupuję gazetę i mówi:
- Tu nie ma nic o tej sprawie!
Tymczasem gazeciarz biegnie dalej i krzyczy:
- Wielkie oszustwo, wielkie oszustwo! Czterdziestu sześciu poszkodowanych.
211
Dowcip #26435. Gazeciarz biegnie ulicą i krzyczy w kategorii: „Kawały o sprzedawcach”.
Wchodzi policjant do księgarni, a sprzedawca do niego:
- Co, pada?
- Co, pada?
210
Dowcip #24277. Wchodzi policjant do księgarni, a sprzedawca do niego w kategorii: „Kawały o sprzedawcach”.
Przybiega facet do sklepu i ledwo dyszącym głosem pyta się sprzedawcy:
- Panie, masz Pan twaróg!?
- No mam ...
- To daj Pan pól kilo!
Po pięciu minutach wbiega ten sam facet i sytuacja się powtarza. Za trzecim razem zaniepokojony sprzedawca zadaje pytanie:
- Na co Panu ten twaróg?
- Bierz Pan pół kilo i chodź Pan zobacz.
Po kilku minutach docierają na miejsce i facet wrzuca cale pół kilo twarogu w krzaki, z których dobiega dziwny dźwięk ”hap hap hap...”
- Co to jest?
- Nie wiem, ale patrz Pan jak twaróg wpieprza.
- Panie, masz Pan twaróg!?
- No mam ...
- To daj Pan pól kilo!
Po pięciu minutach wbiega ten sam facet i sytuacja się powtarza. Za trzecim razem zaniepokojony sprzedawca zadaje pytanie:
- Na co Panu ten twaróg?
- Bierz Pan pół kilo i chodź Pan zobacz.
Po kilku minutach docierają na miejsce i facet wrzuca cale pół kilo twarogu w krzaki, z których dobiega dziwny dźwięk ”hap hap hap...”
- Co to jest?
- Nie wiem, ale patrz Pan jak twaróg wpieprza.
08
Dowcip #24135. Przybiega facet do sklepu i ledwo dyszącym głosem pyta się sprzedawcy w kategorii: „Śmieszne kawały o sprzedawcach”.
Podpity facet w monopolowym pyta ekspedientkę:
- Masz czystą?
- A co ci do tego? - odpowiada ekspedientka.
- Masz czystą?
- A co ci do tego? - odpowiada ekspedientka.
38
Dowcip #24123. Podpity facet w monopolowym pyta ekspedientkę w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sprzedawcach”.
Na bazarze kobieta pyta mężczyznę sprzedającego szczenięta,
- Ile pan chce za tego w łaty?
- Dwieście złotych.
- Ejże! A może by tak połowę?
- Wykluczone! Psy sprzedaję wyłącznie w całości.
- Ile pan chce za tego w łaty?
- Dwieście złotych.
- Ejże! A może by tak połowę?
- Wykluczone! Psy sprzedaję wyłącznie w całości.
37
Dowcip #23125. Na bazarze kobieta pyta mężczyznę sprzedającego szczenięta w kategorii: „Śmieszne kawały o sprzedawcach”.
Do sklepu sportowego przychodzi facet i mówi:
- Proszę pana! Kupiłem sobie konia wierzchowego i potrzebuję teraz odpowiednich spodni.
- Dobrze. A jakiego rozmiaru jest koń?
- Proszę pana! Kupiłem sobie konia wierzchowego i potrzebuję teraz odpowiednich spodni.
- Dobrze. A jakiego rozmiaru jest koń?
621
Dowcip #18607. Do sklepu sportowego przychodzi facet i mówi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sprzedawcach”.
Blondynka poszła na targ by zakupić parę rzeczy do jedzenia. Po rozejrzeniu się podchodzi do sprzedawcy i pyta:
- A co to takie zielone i okrągłe?
- Melony. -odpowiada sprzedawca.
- A to poproszę pięć, osobno zapakować.
Po chwili blondynka znowu pyta:
- A co to takie, to okrągłe i czerwone?
- Jabłka.
- To poproszę osiem, osobno zapakować.
- A to co? - pyta blondynka
- Mak, ale nie jest na sprzedaż.
- A co to takie zielone i okrągłe?
- Melony. -odpowiada sprzedawca.
- A to poproszę pięć, osobno zapakować.
Po chwili blondynka znowu pyta:
- A co to takie, to okrągłe i czerwone?
- Jabłka.
- To poproszę osiem, osobno zapakować.
- A to co? - pyta blondynka
- Mak, ale nie jest na sprzedaż.
19
Dowcip #27152. Blondynka poszła na targ by zakupić parę rzeczy do jedzenia. w kategorii: „Śmieszne żarty o sprzedawcach”.
Idzie gość przez pustynię, spragniony wody. Nagle widzi Araba co sprzedaje krawaty, podchodzi do niego i mówi.
- Wody, wody.
Arab na to.
- Panie ja tylko krawaty sprzedaje, kup Pan jeden jedyne dwa euro, promocja, nie będziesz pan żałował.
- Na kiego mi krawat! - Wrzeszczy wkurzony gościu na Araba i rozpoczyna wędrówkę dalej.
Sytuacja się powtarza kilka razy co parę kilometrów. Wreszcie nasz bohater zobaczył oazę.
- Woda, woda.- wrzeszczy i biegnie ku widocznym palmom.
Nagle konfrontacja twarzy gościa z ogrodzeniem orzeźwiła jego umysł. Znalazł wreszcie wejście do oazy i wchodzi, a tu prask strzał w pysk od ochroniarza.
- Gdzie łachmyto się pchasz, tutaj wstęp tylko w krawatach.
- Wody, wody.
Arab na to.
- Panie ja tylko krawaty sprzedaje, kup Pan jeden jedyne dwa euro, promocja, nie będziesz pan żałował.
- Na kiego mi krawat! - Wrzeszczy wkurzony gościu na Araba i rozpoczyna wędrówkę dalej.
Sytuacja się powtarza kilka razy co parę kilometrów. Wreszcie nasz bohater zobaczył oazę.
- Woda, woda.- wrzeszczy i biegnie ku widocznym palmom.
Nagle konfrontacja twarzy gościa z ogrodzeniem orzeźwiła jego umysł. Znalazł wreszcie wejście do oazy i wchodzi, a tu prask strzał w pysk od ochroniarza.
- Gdzie łachmyto się pchasz, tutaj wstęp tylko w krawatach.
48