LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o sekretarkach


Spotykają się dwie zaprzyjaźnione przyjaciółki:
- Dlaczego włożyłaś minispódniczkę?
- Wolę, żeby szef patrzył na moje nogi niż na ręce.
47

Dowcip #4333. Spotykają się dwie zaprzyjaźnione przyjaciółki w kategorii: „Śmieszny humor o sekretarkach”.

Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:
- Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
- Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
- Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
- Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka:
- Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
- Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
- Kryspin, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
- Waleria, porażka. Stara zostaje w chacie.
Kochanka - nauczycielka do ucznia:
- Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
- Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaść do ciebie.
Dziadek - prezes do sekretarki:
- Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy.
1595

Dowcip #115. Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę w kategorii: „Śmieszne kawały o sekretarkach”.

Dyrektor jest na wyjeździe służbowym. W hotelowej recepcji zwraca się do recepcjonisty:
- Proszę dwa pokoje jedno łóżkowe. Jeden na pierwszym piętrze dla mnie, a ten drugi dla sekretarki.
- Na trzecim. - dodała sekretarka.
Recepcjonista podaje im jeden klucz i mówi:
- Macie tu pokój dwu łóżkowy na parterze.
Dyrektor z oburzeniem:
- Ale przecież ja prosiłem ...
Recepcjonista uprzedzając jego dalszy wywód:
- Bardzo nie lubię, gdy goście w nocy biegają po korytarzach w piżamie.
316

Dowcip #1001. Dyrektor jest na wyjeździe służbowym. w kategorii: „Żarty o sekretarkach”.

Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent... Nie powiedziała nawet Cześć kochanie, nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie nie odzywając się ani słowem. Kiedy wyjechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?
Zgodziłem się - to była najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem.
Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni, przebrać się w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła... niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną i dziećmi.
Wszyscy śpiewali Sto lat ... A ja siedziałem na kanapie ... W samych skarpetkach.
310

Dowcip #18847. Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny w kategorii: „Śmieszne kawały o sekretarkach”.

Do szefa firmy przychodzi trzech angielskich biznesmenów, nienagannie ubranych w eleganckie garnitury.
- Pani Madziu, poproszę kawę dla mnie i herbatę dla tych trzech pedałów! - zadysponował dyrektor.
- Dwóch, ja jestem tłumaczem. - wtrącił jeden z gogusiów.
34

Dowcip #14089. Do szefa firmy przychodzi trzech angielskich biznesmenów w kategorii: „Śmieszne żarty o sekretarkach”.

Dyrektor prosi sekretarkę, by napisała ogłoszenie, że zabranie odbędzie się we wtorek. Po jakimś czasie sekretarka pyta:
- Panie dyrektorze, jak się pisze wtorek? Czy na końcu jest ”K” czy ”G”?
Dyrektor idzie do biblioteczki.
- Przeszukałem w słowniku hasła na ”F” i nie znalazłem słowa wtorek! Niech pani napisze, że zebranie odbędzie się w środę.
218

Dowcip #8744. Dyrektor prosi sekretarkę, by napisała ogłoszenie w kategorii: „Śmieszne żarty o sekretarkach”.

Dyrektor przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną z atrakcyjną blondynką, kandydatką na sekretarkę.
- Pisze pani na maszynie?
- Niestety, nie zdążyłam się jeszcze nauczyć.
- Zna pani stenografię?
- Ależ skąd!
- Orientuje się pani w pracy biurowej?
- Nie mam o niej zielonego pojęcia.
- Hmmmm... A mimo to mam przeczucie, że będę mógł Panią wykorzystać w pracy jako sekretarkę!
210

Dowcip #5234. Dyrektor przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną z atrakcyjną blondynką w kategorii: „Śmieszne kawały o sekretarkach”.

Szef poważnej firmy miał wygłosić ważny referat na konferencji, na której zebrali się przedstawiciele całej branży. Kiedy wrócił z imprezy do biura, dyszał z wściekłości do sekretarki:
- Po jaką cholerę napisała mi Pani godzinne przemówienie?! Połowa ludzi wyszła z sali zanim skończyłem!
- Ależ panie prezesie, napisałam referat trwający dwadzieścia minut. No i dołączyłam dwie kopie na wszelki wypadek, tak jak pan kazał.
125

Dowcip #693. Szef poważnej firmy miał wygłosić ważny referat na konferencji w kategorii: „Śmieszny humor o sekretarkach”.

- Rozwodzę się! - wykrzykuje ze złością żona. - Dowiedziałam się, że ta klępa sekretarka jest od dawna twoją kochanką. To prawda?
- Prawda, ale tylko w połowie.
- Kpisz ze mnie? Co to właściwie oznacza?
- Pani Małgosia kręci równocześnie z naszym drugim wiceprezesem.
03

Dowcip #22964. - Rozwodzę się! - wykrzykuje ze złością żona. w kategorii: „Śmieszny humor o sekretarkach”.

Poranek. Ministerstwo Kultury. Przychodzi minister do pracy, wchodzi do swojego sekretariatu i widzi jak roztrzęsiona sekretarka leje krople walerianowe do swojej herbaty:
- Mario Pawłowno, co się stało?
- Trzynaście lat pracuję w ministerstwie. Trzynaście lat czekałam na ten telefon. Dzisiaj przychodzę do pracy, dzwoni! Podnoszę słuchawkę, słyszę:
”Halo, czy to pralnia?” A ja z wrażenia całego tekstu riposty zapomniałam!
03

Dowcip #16893. Poranek. Ministerstwo Kultury. w kategorii: „Żarty o sekretarkach”.

Humor o sekretarkachDowcipy o sekretarkachŚmieszny humor o sekretarkachKawały o sekretarkachŚmieszne dowcipy o sekretarkachŚmieszne żarty o sekretarkachŚmieszne kawały o sekretarkachŻarty o sekretarkach

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Alfabet Morse'a

» Nowe motocykle ogłoszenia

» Wyrazy przeciwstawne

» Słownik definicji

» Rozwiązania krzyżówkowe

» Odmiana przez przypadki przymiotników

» Oferty pracy dla opiekunów seniora

» Słownik rymów do imion

» Stopniowanie przymiotników online

» Wyrazy bliskoznaczne

» Wyliczanki odliczanki

» Zagadki edukacyjne dla dzieci z odpowiedziami do druku

» Zmiana czasu na czas letni

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost