Dowcipy o słodyczach
Jakie jest ulubione ciastko hydraulika?
- Rurki.
A starych dziadkow?
- Pierniki.
- Rurki.
A starych dziadkow?
- Pierniki.
1217
Dowcip #4602. Jakie jest ulubione ciastko hydraulika? w kategorii: „Śmieszne dowcipy o słodyczach”.
- Jasiu, dlaczego zjadłeś ciasto przeznaczone dla Małgosi?
- Bo ja nie wierzę w przeznaczenie.
- Bo ja nie wierzę w przeznaczenie.
28
Dowcip #5715. - Jasiu, dlaczego zjadłeś ciasto przeznaczone dla Małgosi? w kategorii: „Dowcipy o słodyczach”.
Ksiądz spowiada w konfesjonale i nagle zachciało mu się kupę. Woła więc kościelnego i mówi mu:
- Słuchaj usiądź na chwilę za mnie i wszystkim po kolei jako pokutę dawaj zdrowaśki, ja wrócę za kilka minut. A gdyby to był jakiś cięższy grzech to spytaj się albo organisty albo ministrantów.
Kościelny wyspowiadał osoby i wchodzi młoda panienka, która wyznaje, że zrobiła laskę swojemu chłopakowi. Kościelny nie wiedział co zrobić więc biegnie szybko do organisty:
- Jaką mam dać pokutę za zrobienie laski?
Organista nie wie, ale powiedział, żeby spytać się ministrantów.
Kościelny szybko poleciał i zdyszany pyta się ich:
- Słuchajcie co ksiądz daje za laskę?
- No ... nam to po Snickersie.
- Słuchaj usiądź na chwilę za mnie i wszystkim po kolei jako pokutę dawaj zdrowaśki, ja wrócę za kilka minut. A gdyby to był jakiś cięższy grzech to spytaj się albo organisty albo ministrantów.
Kościelny wyspowiadał osoby i wchodzi młoda panienka, która wyznaje, że zrobiła laskę swojemu chłopakowi. Kościelny nie wiedział co zrobić więc biegnie szybko do organisty:
- Jaką mam dać pokutę za zrobienie laski?
Organista nie wie, ale powiedział, żeby spytać się ministrantów.
Kościelny szybko poleciał i zdyszany pyta się ich:
- Słuchajcie co ksiądz daje za laskę?
- No ... nam to po Snickersie.
1919
Dowcip #23016. Ksiądz spowiada w konfesjonale i nagle zachciało mu się kupę. w kategorii: „Humor o słodyczach”.
Zakonnica macha na stopa i zatrzymuje jej się piękna kobieta w sportowym kabriolecie. Po chwili jazdy zakonnica pyta się kobiety:
- Taki ładny samochód skąd na to ma pani pieniądze?
- A mam takiego jednego, puszczę się z nim parę razy i mi kupuje ładne samochody.
Jadą dalej, a zakonnica znowu się pyta:
- A ta biżuteria skąd?
- A to taki inny przyjaciel mi kupuje, wystarczy, że prześpię się z nim kilka razy.
Wieczorem gdy zakonnica śpi w swoim pokoju, ktoś puka i mówi:
- Siostro to ja, ksiądz Józef.
A zakonnica na to:
- Niech sobie ksiądz Józef te czekoladki w dupę wsadzi!
- Taki ładny samochód skąd na to ma pani pieniądze?
- A mam takiego jednego, puszczę się z nim parę razy i mi kupuje ładne samochody.
Jadą dalej, a zakonnica znowu się pyta:
- A ta biżuteria skąd?
- A to taki inny przyjaciel mi kupuje, wystarczy, że prześpię się z nim kilka razy.
Wieczorem gdy zakonnica śpi w swoim pokoju, ktoś puka i mówi:
- Siostro to ja, ksiądz Józef.
A zakonnica na to:
- Niech sobie ksiądz Józef te czekoladki w dupę wsadzi!
1119
Dowcip #16571. Zakonnica macha na stopa i zatrzymuje jej się piękna kobieta w w kategorii: „Śmieszne dowcipy o słodyczach”.
Co jest długie na dziesięć cm i robi dziewczyny szczęśliwe i grube?
- Batonik czekoladowy.
- Batonik czekoladowy.
511
Dowcip #22010. Co jest długie na dziesięć cm i robi dziewczyny szczęśliwe i grube? w kategorii: „Żarty o słodyczach”.
Hrabia oraz pewien dziedzic, zajadły antysemita, znaleźli się na wieczerzy, goszcząc u wspólnego znajomego. Podają wystawna kolację, a na deser tort czekoladowy, ale pech chciał, że malutki.
- Ja to bym zjadł na raz cały taki tort - odzywa się dziedzic.
- Ja też bym to potrafił - dodaje Hrabia.
Gospodarz nie wiedząc jak zapobiec dalszej konwersacji ucieka do ”salonowego” wybiegu:
- Kto będzie miał tej nocy najładniejszy sen, ten jutro rano dostanie cały tort.
Nazajutrz dziedzic opowiada:
- Śniło mi się, że na skrzydłach anioła przybyłem do nieba. Tam dowiodłem w obecności Chrystusa, że Żydzi to parszywe nieroby. Wszyscy mi przyklasnęli, a Chrystus zatrzymał mnie wśród Sprawiedliwych.
- Ciekawe! - mówi Hrabia - miałem identyczny sen. I powiedziałem sobie: Dziedzic już nie wróci więcej na ziemię. Wobec tego obudziłem się, wstałem i zjadłem tort.
- Ja to bym zjadł na raz cały taki tort - odzywa się dziedzic.
- Ja też bym to potrafił - dodaje Hrabia.
Gospodarz nie wiedząc jak zapobiec dalszej konwersacji ucieka do ”salonowego” wybiegu:
- Kto będzie miał tej nocy najładniejszy sen, ten jutro rano dostanie cały tort.
Nazajutrz dziedzic opowiada:
- Śniło mi się, że na skrzydłach anioła przybyłem do nieba. Tam dowiodłem w obecności Chrystusa, że Żydzi to parszywe nieroby. Wszyscy mi przyklasnęli, a Chrystus zatrzymał mnie wśród Sprawiedliwych.
- Ciekawe! - mówi Hrabia - miałem identyczny sen. I powiedziałem sobie: Dziedzic już nie wróci więcej na ziemię. Wobec tego obudziłem się, wstałem i zjadłem tort.
35
Dowcip #13861. Hrabia oraz pewien dziedzic, zajadły antysemita w kategorii: „Dowcipy o słodyczach”.
Młody ksiądz spowiada po raz pierwszy. Przychodzi dziewczyna:
- Ciągnęłam druta.
Ksiądz zaaferowany, nie wie co powiedzieć - biegnie do ministrantów i pyta:
- Co proboszcz daje za ciągnięcie druta?
- Po snickersie.
- Ciągnęłam druta.
Ksiądz zaaferowany, nie wie co powiedzieć - biegnie do ministrantów i pyta:
- Co proboszcz daje za ciągnięcie druta?
- Po snickersie.
1223
Dowcip #18038. Młody ksiądz spowiada po raz pierwszy. w kategorii: „Śmieszne żarty o słodyczach”.
Zakonnica stoi na poboczu i łapie okazję. Nagle podjeżdża czerwone sportowe ferrari. Drzwi się otwierają, a w środku siedzi extra blondi.
- Proszę wsiadać. Podwiozę siostrę.
Zakonnica wsiadła i pojechały. Jadą, jadą i zakonnica pyta:
- A czy mogę zapytać, skąd pani ma takie ładne auto?
- A to od kochanka. Dał mi w prezencie.
- Aha. A ta piękna kolia na pani szyi to skąd?
- A to też od kochanka.
- Aha. A to piękne futro z norek?
- A to też kochanek dał mi w prezencie.
- Aha.
Po pewnym czasie dojechały do klasztoru, siostra podziękowała i wysiadła. Wieczorem kładzie się spać, a tu nagle słychać pukanie do drzwi.
- Kto tam? - pyta zakonnica.
- To ja, ksiądz Marcin - słychać szeptanie za drzwiami.
- A wypchaj się tymi swoimi czekoladkami!
- Proszę wsiadać. Podwiozę siostrę.
Zakonnica wsiadła i pojechały. Jadą, jadą i zakonnica pyta:
- A czy mogę zapytać, skąd pani ma takie ładne auto?
- A to od kochanka. Dał mi w prezencie.
- Aha. A ta piękna kolia na pani szyi to skąd?
- A to też od kochanka.
- Aha. A to piękne futro z norek?
- A to też kochanek dał mi w prezencie.
- Aha.
Po pewnym czasie dojechały do klasztoru, siostra podziękowała i wysiadła. Wieczorem kładzie się spać, a tu nagle słychać pukanie do drzwi.
- Kto tam? - pyta zakonnica.
- To ja, ksiądz Marcin - słychać szeptanie za drzwiami.
- A wypchaj się tymi swoimi czekoladkami!
29
Dowcip #8901. Zakonnica stoi na poboczu i łapie okazję. w kategorii: „Śmieszne żarty o słodyczach”.
Przychodzi pedofil do spowiedzi. Gdy powiedział swoje grzechy ksiądz nie wie, jaką dać mu pokutę, więc postanowił udać się do zakrystii po proboszcza. Niestety, nie zastał go tam, więc postanowił spytać się ministrantów:
- Nie wiecie przypadkiem, co ksiądz daje za pedofilię?
- Cukierki!
- Nie wiecie przypadkiem, co ksiądz daje za pedofilię?
- Cukierki!
2261
Dowcip #2794. Przychodzi pedofil do spowiedzi. w kategorii: „Kawały o słodyczach”.
Pani chce wyjaśnić dzieciom pojęcie dewiacji.
- Czy ktoś w klasie wie co to są dewiacje?
- Ja, proszę pani - zgłasza się Jasiu.
- Naprawdę wiesz?
- Tak, proszę pani. Załóżmy, że dwie kobiety idą ulicą i liżą lody. Która z nich jest mężatką: ta co liże szybciej czy ta co wolniej?
- Chyba ta co szybciej - odpowiada pani.
- Nie, proszę pani. Ta która ma obrączkę, a to o czym pani myśli to są właśnie dewiacje.
- Czy ktoś w klasie wie co to są dewiacje?
- Ja, proszę pani - zgłasza się Jasiu.
- Naprawdę wiesz?
- Tak, proszę pani. Załóżmy, że dwie kobiety idą ulicą i liżą lody. Która z nich jest mężatką: ta co liże szybciej czy ta co wolniej?
- Chyba ta co szybciej - odpowiada pani.
- Nie, proszę pani. Ta która ma obrączkę, a to o czym pani myśli to są właśnie dewiacje.
26