Dowcipy o rodzeństwie
- Dziś moja siostra dostanie - grozi Jaś.
- Dlaczego?- pyta kolega.
- Bo rok temu nazwała mnie hipopotamem.
- To dlaczego czekałeś tak długo?
- Bo dopiero w tym roku zobaczyłem w zoo hipopotama.
- Dlaczego?- pyta kolega.
- Bo rok temu nazwała mnie hipopotamem.
- To dlaczego czekałeś tak długo?
- Bo dopiero w tym roku zobaczyłem w zoo hipopotama.
19
Dowcip #4157. - Dziś moja siostra dostanie - grozi Jaś. w kategorii: „Żarty o rodzeństwie”.
- Mamo, mamo Jasiu mnie uderzył.
- Czy to prawda Jasiu?
- Nie, ale jeżeli jeszcze raz się poskarży to znowu ją walne!
- Czy to prawda Jasiu?
- Nie, ale jeżeli jeszcze raz się poskarży to znowu ją walne!
58
Dowcip #5597. - Mamo, mamo Jasiu mnie uderzył. w kategorii: „Humor o rodzeństwie”.
- Chcesz braciszka?
- Pytają rodzice Jasia.
Na to Jaś:
- Szkoda chłopaka macie fatalne metody wychowawcze!
- Pytają rodzice Jasia.
Na to Jaś:
- Szkoda chłopaka macie fatalne metody wychowawcze!
215
Dowcip #1530. - Chcesz braciszka? w kategorii: „Śmieszne żarty o rodzeństwie”.
Dwunastoletni bliźniacy, Adam i Jakub, porównują prezenty, które otrzymali na urodziny od rodziców.
- Zobacz Jakub, jak mnie kochają. Dostałem komputer, sprzęt hi - fi, rower, hulajnogę, nowy telewizor i nowe wideo, a ty?
- Ja dostałem tylko ten przerobiony przez matkę wełniany sweter po ojcu i ciepłe skarpety z wyprzedaży. Ale nie narzekam. To przecież nie ja umieram na raka - odpowiada bratu Adam.
- Zobacz Jakub, jak mnie kochają. Dostałem komputer, sprzęt hi - fi, rower, hulajnogę, nowy telewizor i nowe wideo, a ty?
- Ja dostałem tylko ten przerobiony przez matkę wełniany sweter po ojcu i ciepłe skarpety z wyprzedaży. Ale nie narzekam. To przecież nie ja umieram na raka - odpowiada bratu Adam.
2926
Dowcip #30397. Dwunastoletni bliźniacy, Adam i Jakub, porównują prezenty w kategorii: „Kawały o rodzeństwie”.
Młodszy brat pyta starszego jak napisać kartkę walentynkową. Starszy doradza:
- Nie można od razu wyrazić wszystkiego co czujesz. Spróbuj na początku być romantyczny, a na koniec dorzuć coś w stylu macho. Młodszy posłuchał i napisał:
- Na górze róże, na dole fiołki... Ssij pałę!
- Nie można od razu wyrazić wszystkiego co czujesz. Spróbuj na początku być romantyczny, a na koniec dorzuć coś w stylu macho. Młodszy posłuchał i napisał:
- Na górze róże, na dole fiołki... Ssij pałę!
1817
Dowcip #12542. Młodszy brat pyta starszego jak napisać kartkę walentynkową. w kategorii: „Śmieszne kawały o rodzeństwie”.
Brat posuwa siostrę:
- Jesteś lepszy od ojca.
- Wiem, matka też mi to mówiła.
- Jesteś lepszy od ojca.
- Wiem, matka też mi to mówiła.
2115
Dowcip #28394. Brat posuwa siostrę w kategorii: „Żarty o rodzeństwie”.
Razu pewnego się tak niefortunnie złożyło, że cała rodzina przyłapała nastoletniego Jasia na frywolnych zabawach z nowa koleżanką. Oto co myśli każdy z nich:
Jasio:
- Ale wpadłem, pewnie mam szlaban do końca roku.
Koleżanka:
- Ale wpadłam.. Miałam się ładnie przedstawić i zrobić dobre wrażenie, a teraz wszyscy pomyślą, że jestem byle kim.
Tata:
- Ale zajebista dupcia. Brawo synek! Gust masz po tacie.
Siostra:
Ale ma fajne pasemka, może ja też bym sobie zrobiła.
Mama:
- Jak ta gówniara leży? Przecież mu niewygodnie.
Jasio:
- Ale wpadłem, pewnie mam szlaban do końca roku.
Koleżanka:
- Ale wpadłam.. Miałam się ładnie przedstawić i zrobić dobre wrażenie, a teraz wszyscy pomyślą, że jestem byle kim.
Tata:
- Ale zajebista dupcia. Brawo synek! Gust masz po tacie.
Siostra:
Ale ma fajne pasemka, może ja też bym sobie zrobiła.
Mama:
- Jak ta gówniara leży? Przecież mu niewygodnie.
615
Dowcip #29279. Razu pewnego się tak niefortunnie złożyło w kategorii: „Śmieszne kawały o rodzeństwie”.
Pewna firma zatrudniła nowego pracownika. Miał zacząć od poniedziałku, ale rano zadzwonił do swojego szefa:
- Jestem chory. - oświadczył. Szef go usprawiedliwia.
Facet pojawia się w pracy we wtorek i pracuje ciężko przez cały tydzień, zadziwiając wszystkich swoją pracowitością i umiejętnościami. W następny poniedziałek znów dzwoni do szefa i oświadcza mu:
- Jestem chory.
Szef niechętnie usprawiedliwia go, zaznaczając jednak, że to już drugi poniedziałek z rzędu. I znów we wtorek facet przychodzi do pracy i pracuje do końca tygodnia, nawet szybciej i lepiej niż poprzednio. W następny poniedziałek pracownik znów dzwoni.
- Jestem chory. - powtarza. Szef go usprawiedliwia, postanawia jednak porozmawiać z nim we wtorek.
Następnego dnia facet pojawia się w pracy i zostaje wezwany do gabinetu szefa.
- O co chodzi? - pyta ten. - Widzę, że jesteś świetnym pracownikiem, ale jesteś tu dopiero trzy tygodnie i w każdy poniedziałek twierdzisz, że jesteś chory?
- Chodzi o to, że moja siostra ma fatalne małżeństwo i w każdy poniedziałek przed pracą jadę do niej ją pocieszyć. - tłumaczy pracownik. - Od słowa do słowa i zawsze kończy się to tym, że przez cały dzień uprawiamy seks.
- Z siostrą?! - krzyczy szef. - Przecież to obrzydliwe.
- Mówiłem panu, że jestem chory.
- Jestem chory. - oświadczył. Szef go usprawiedliwia.
Facet pojawia się w pracy we wtorek i pracuje ciężko przez cały tydzień, zadziwiając wszystkich swoją pracowitością i umiejętnościami. W następny poniedziałek znów dzwoni do szefa i oświadcza mu:
- Jestem chory.
Szef niechętnie usprawiedliwia go, zaznaczając jednak, że to już drugi poniedziałek z rzędu. I znów we wtorek facet przychodzi do pracy i pracuje do końca tygodnia, nawet szybciej i lepiej niż poprzednio. W następny poniedziałek pracownik znów dzwoni.
- Jestem chory. - powtarza. Szef go usprawiedliwia, postanawia jednak porozmawiać z nim we wtorek.
Następnego dnia facet pojawia się w pracy i zostaje wezwany do gabinetu szefa.
- O co chodzi? - pyta ten. - Widzę, że jesteś świetnym pracownikiem, ale jesteś tu dopiero trzy tygodnie i w każdy poniedziałek twierdzisz, że jesteś chory?
- Chodzi o to, że moja siostra ma fatalne małżeństwo i w każdy poniedziałek przed pracą jadę do niej ją pocieszyć. - tłumaczy pracownik. - Od słowa do słowa i zawsze kończy się to tym, że przez cały dzień uprawiamy seks.
- Z siostrą?! - krzyczy szef. - Przecież to obrzydliwe.
- Mówiłem panu, że jestem chory.
1210
Dowcip #9992. Pewna firma zatrudniła nowego pracownika. w kategorii: „Śmieszne kawały o rodzeństwie”.
Przychodzi strapiony Jasiu ze szkoły do domu i pyta się taty:
- Tato, wytłumaczysz mi coś?
- Oczywiście, synku! Jak ja ci coś wytłumaczę, to tak zrozumiesz, że już zawsze będziesz wiedział!
- No to powiedz mi, co to znaczy: teoretycznie i praktycznie?
- No dobrze. To idź najpierw się zapytaj mamy, czy dałaby murzynowi za dwa tysiące dolarów.
Jasiu idzie do mamy i pyta:
- Mama, dałabyś murzynowi za dwa tysiaki?
- No wiesz ... Nowe meble by się przydały, pralka, w ogóle jakiś remoncik ... A tam, ten jeden raz bym dała.
Jasiu idzie do taty i mówi, że by dała.
- No to idź teraz Jasiu do siostry i spytaj się, czy dałaby murzynowi za dwa tysiące.
Jasiu idzie do siostry i pyta:
- Ty, siostra, dałabyś murzynowi za dwa tysiaki?
- No oczywiście! Miałabym na nowe ciuchy, na imprezy, na wypady z koleżankami ... Pewnie, że bym dała!
Jasiu powiedział to tacie, a tata:
- No to idź jeszcze spytaj dziadka, czy dałby murzynowi za dwa tysiaki.
Jasiu pyta dziadka, a dziadek:
- Hmm ... Emerytura słaba ... Na telewizor by się przydało, na piwko, na pokera z kolegami ... Ten jeden jedyny raz dałbym.
Jasiu powiedział to tacie i tata mówi:
- No to widzisz, synku. Teoretycznie mamy sześć tysięcy dolarów, a praktycznie to mamy dwie dziwki i pedała w rodzinie!
- Tato, wytłumaczysz mi coś?
- Oczywiście, synku! Jak ja ci coś wytłumaczę, to tak zrozumiesz, że już zawsze będziesz wiedział!
- No to powiedz mi, co to znaczy: teoretycznie i praktycznie?
- No dobrze. To idź najpierw się zapytaj mamy, czy dałaby murzynowi za dwa tysiące dolarów.
Jasiu idzie do mamy i pyta:
- Mama, dałabyś murzynowi za dwa tysiaki?
- No wiesz ... Nowe meble by się przydały, pralka, w ogóle jakiś remoncik ... A tam, ten jeden raz bym dała.
Jasiu idzie do taty i mówi, że by dała.
- No to idź teraz Jasiu do siostry i spytaj się, czy dałaby murzynowi za dwa tysiące.
Jasiu idzie do siostry i pyta:
- Ty, siostra, dałabyś murzynowi za dwa tysiaki?
- No oczywiście! Miałabym na nowe ciuchy, na imprezy, na wypady z koleżankami ... Pewnie, że bym dała!
Jasiu powiedział to tacie, a tata:
- No to idź jeszcze spytaj dziadka, czy dałby murzynowi za dwa tysiaki.
Jasiu pyta dziadka, a dziadek:
- Hmm ... Emerytura słaba ... Na telewizor by się przydało, na piwko, na pokera z kolegami ... Ten jeden jedyny raz dałbym.
Jasiu powiedział to tacie i tata mówi:
- No to widzisz, synku. Teoretycznie mamy sześć tysięcy dolarów, a praktycznie to mamy dwie dziwki i pedała w rodzinie!
522
Dowcip #23267. Przychodzi strapiony Jasiu ze szkoły do domu i pyta się taty w kategorii: „Kawały o rodzeństwie”.
- Zosiu, pan Nowak poprosił o twoją rękę, ale ze ślubem będziecie musieli poczekać, aż twoja starsza siostra wyjdzie za mąż.
- To niesprawiedliwe! Przecież zawsze jako młodsza musiałam pierwsza iść do łóżka!
- To niesprawiedliwe! Przecież zawsze jako młodsza musiałam pierwsza iść do łóżka!
215