Dowcipy o restauracji i barze
Na ulicy do doktora Frankensteina podchodzi facet i pyta:
- Gdzie tutaj można dobrze zarobić?
- W tamtym barze.
Po pięciu minutach z baru wychodzi potwór Frankensteina. Ciągnie za sobą owego faceta z podbitymi oczami oraz wybitymi zębami i pyta:
- Frajerze, chcesz zarobić jeszcze?
- Gdzie tutaj można dobrze zarobić?
- W tamtym barze.
Po pięciu minutach z baru wychodzi potwór Frankensteina. Ciągnie za sobą owego faceta z podbitymi oczami oraz wybitymi zębami i pyta:
- Frajerze, chcesz zarobić jeszcze?
812
Dowcip #21373. Na ulicy do doktora Frankensteina podchodzi facet i pyta w kategorii: „Śmieszne dowcipy o restauracji i barze”.
Zalany gość podchodzi do lady:
- Małą wódkę proszę!
- Panie, ale to jest McDonald!
- Dobra, to podwójną McWódkę...
- Małą wódkę proszę!
- Panie, ale to jest McDonald!
- Dobra, to podwójną McWódkę...
211
Dowcip #33825. Zalany gość podchodzi do lady w kategorii: „Humor o restauracji i barze”.
Dwie przyjaciółki spotkały się na mieście i postanowiły wejść do kawiarni aby porozmawiać. Zamówiły dwie kawy.
- Tylko w czystej filiżance! - zastrzega sobie jedna z nich.
Po chwili kelner przynosi kawę.
- Która z pań zamawiała w czystej filiżance?
- Tylko w czystej filiżance! - zastrzega sobie jedna z nich.
Po chwili kelner przynosi kawę.
- Która z pań zamawiała w czystej filiżance?
1917
Dowcip #14411. Dwie przyjaciółki spotkały się na mieście i postanowiły wejść do w kategorii: „Kawały o restauracji i barze”.
Trzech młodych mężczyzn siedzi w kawiarni. Podchodzi do nich kelnerka.
- Czy jest Napoleon?
- Tak. Czy podać?
- Nie. Pozdrowić.
- Czy jest Napoleon?
- Tak. Czy podać?
- Nie. Pozdrowić.
613
Dowcip #14500. Trzech młodych mężczyzn siedzi w kawiarni. Podchodzi do nich kelnerka. w kategorii: „Śmieszne żarty o restauracji i barze”.
- Kelner, czy to restauracja dla piegowatych?
- O cholera. Znowu kot kierownika nasrał w wentylator!
- O cholera. Znowu kot kierownika nasrał w wentylator!
1914
Dowcip #21207. - Kelner, czy to restauracja dla piegowatych? w kategorii: „Kawały o restauracji i barze”.
Wchodzi facet do restauracji. Ubrany schludnie, ale widać, że ubranie znoszone. Siada przy stoliku i woła kelnera. Ten podchodzi, a facet go pyta:
- Przepraszam, macie rybę?
- Oczywiście. Łosoś, tuńczyk, pstrąg...
- Nie, nie... Ja poproszę jakiegoś mintaja, albo coś takiego... Jak najgorszego i nieświeżego...
Kelner odrobinę się wzdrygnął, ale niewzruszony grzecznie odpowiada:
- W porządku, zaraz ktoś skoczy do marketu.
Facet kontynuuje:
- I proszę ją przygotować w specjalny sposób.
- Słucham?
- Proszę jej nie myć, nie rozmrażać, nie czyścić...
- Ale...
- I dużo soli! - ciągnął dalej facet - Ale tylko z jednej strony! Za to z drugiej strony pieprzu od serca! I Smażyć ją proszę bez oleju! Tak po prostu rzucić na patelnię i przypalić z jednej strony. Za to druga strona ma być kompletnie surowa...
Kelner osłupiały próbuje się wycofać, ale facet go zatrzymuje:
- I jak będzie mi pan rybę podawał, to proszę bez żadnych kurtuazyjnych ”smacznego”, ”proszę bardzo”; czy innych. Proszę rzucić talerz na stół i warknąć: ”Masz i pozmywaj!”
Kelner odwraca się, po czym wypełnia życzenia klienta. Facet ze łzami w oczach wciska mu do kieszeni banknot stuzłotowy i mówi:
- Rozumiesz, kochany, trzeci miesiąc w delegacji... Tak mi się do żony tęskni...
- Przepraszam, macie rybę?
- Oczywiście. Łosoś, tuńczyk, pstrąg...
- Nie, nie... Ja poproszę jakiegoś mintaja, albo coś takiego... Jak najgorszego i nieświeżego...
Kelner odrobinę się wzdrygnął, ale niewzruszony grzecznie odpowiada:
- W porządku, zaraz ktoś skoczy do marketu.
Facet kontynuuje:
- I proszę ją przygotować w specjalny sposób.
- Słucham?
- Proszę jej nie myć, nie rozmrażać, nie czyścić...
- Ale...
- I dużo soli! - ciągnął dalej facet - Ale tylko z jednej strony! Za to z drugiej strony pieprzu od serca! I Smażyć ją proszę bez oleju! Tak po prostu rzucić na patelnię i przypalić z jednej strony. Za to druga strona ma być kompletnie surowa...
Kelner osłupiały próbuje się wycofać, ale facet go zatrzymuje:
- I jak będzie mi pan rybę podawał, to proszę bez żadnych kurtuazyjnych ”smacznego”, ”proszę bardzo”; czy innych. Proszę rzucić talerz na stół i warknąć: ”Masz i pozmywaj!”
Kelner odwraca się, po czym wypełnia życzenia klienta. Facet ze łzami w oczach wciska mu do kieszeni banknot stuzłotowy i mówi:
- Rozumiesz, kochany, trzeci miesiąc w delegacji... Tak mi się do żony tęskni...
626
Dowcip #30496. Wchodzi facet do restauracji. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o restauracji i barze”.
Wszedł baran do baru patrzy ... A tu nikogo nie ma i mówi do siebie:
- Cholera znowu pomyliłem drzwi ...
- Cholera znowu pomyliłem drzwi ...
815
Dowcip #15615. Wszedł baran do baru patrzy ... w kategorii: „Śmieszny humor o restauracji i barze”.
Wpada pan Lepper do chińskiej restauracji w Brukseli. Mija chwilka, kelner przynosi pałeczki, a Lepper na cały głos:
- A co ja bęben zamawiałem?!
- A co ja bęben zamawiałem?!
911
Dowcip #12432. Wpada pan Lepper do chińskiej restauracji w Brukseli. w kategorii: „Kawały o restauracji i barze”.
Gość do kelnera w restauracji:
- Chciałbym porozmawiać z szefem kuchni. Interesuje mnie przepis na ten sos, którym polane były ziemniaki.
- Tak panu smakował?
- Nie, ale szukam dobrego kleju do tapet.
- Chciałbym porozmawiać z szefem kuchni. Interesuje mnie przepis na ten sos, którym polane były ziemniaki.
- Tak panu smakował?
- Nie, ale szukam dobrego kleju do tapet.
517
Dowcip #10052. Gość do kelnera w restauracji w kategorii: „Śmieszne żarty o restauracji i barze”.
Kelner w restauracji:
- Kto zamawiał Ruskie?
- Nikt! Same przyszli!
- Kto zamawiał Ruskie?
- Nikt! Same przyszli!
419