Dowcipy o profesorach
Pisemny egzamin na Polibudzie. Profesor czyta gazetę, wszyscy jak się należy spodziewać aktywnie zżynają.
Rok I: Profesor powoli chowa gazetę... Wszystkie ściągi są szybko chowane.
Rok II: Profesor powoli chowa gazetę... Wszystkie ściągi są zasłaniane dłoniami.
Rok III: Profesor powoli chowa gazetę... Studenci chowają książki.
Rok IV: Profesor powoli chowa gazetę... Studenci zamykają książki.
Rok V: Profesor powoli chowa gazetę... Z sali rozlega się ”khem - khem” profesor wyciąga z powrotem gazetę.
Rok I: Profesor powoli chowa gazetę... Wszystkie ściągi są szybko chowane.
Rok II: Profesor powoli chowa gazetę... Wszystkie ściągi są zasłaniane dłoniami.
Rok III: Profesor powoli chowa gazetę... Studenci chowają książki.
Rok IV: Profesor powoli chowa gazetę... Studenci zamykają książki.
Rok V: Profesor powoli chowa gazetę... Z sali rozlega się ”khem - khem” profesor wyciąga z powrotem gazetę.
812
Dowcip #29433. Pisemny egzamin na Polibudzie. w kategorii: „Śmieszne kawały o profesorach”.
Psychologia, fajny profesorek:
- Pokaże Państwu jak oddziaływać na ludzi. Do Pana z ostatniej ławki: Ty jełopie wyglądasz jak zasraniec, po co Ciebie matka urodziła? Jesteś jak wesz na dupie.
Student po cichu do kolegi, ale słychać było wyraźnie:
- Zaraz mu przywalę.
Doktor:
- Właśnie tak się oddziałuje na ludzi!
- Pokaże Państwu jak oddziaływać na ludzi. Do Pana z ostatniej ławki: Ty jełopie wyglądasz jak zasraniec, po co Ciebie matka urodziła? Jesteś jak wesz na dupie.
Student po cichu do kolegi, ale słychać było wyraźnie:
- Zaraz mu przywalę.
Doktor:
- Właśnie tak się oddziałuje na ludzi!
79
Dowcip #1709. Psychologia, fajny profesorek w kategorii: „Żarty o profesorach”.
Pierwszy rok na Akademii Medycznej. Profesor kończy wykład i zadaje studentom pracę domową:
- Proszę państwa jutro zajmiemy się badaniem kału. Proszę wziąć słoiczki i niech każdy z państwa je wypełni odpowiednią zawartością.
Następnego dnia studenci przychodzą na wykład z kałem w słoikach. Niestety jeden student zapomniał. Biedny bał się ochrzanu od profesora, więc szybko pobiegł do toalety i narobił do słoika. Przychodzi zadowolony na salę wykładową i siada na miejscu. Profesor zaczyna sprawdzać czy każdy przyniósł wypełniony słoik. Podchodzi w końcu do zapominalskiego studenta i patrzy na słoik, który jest cały zaparowany. Pyta się go:
- Proszę pana, a co to jest?
- No jak to co panie profesorze to jest moja praca domowa.
Na co profesor odpowiada:
- O nie, nie mój drogi to jest zerżnięte na przerwie!
- Proszę państwa jutro zajmiemy się badaniem kału. Proszę wziąć słoiczki i niech każdy z państwa je wypełni odpowiednią zawartością.
Następnego dnia studenci przychodzą na wykład z kałem w słoikach. Niestety jeden student zapomniał. Biedny bał się ochrzanu od profesora, więc szybko pobiegł do toalety i narobił do słoika. Przychodzi zadowolony na salę wykładową i siada na miejscu. Profesor zaczyna sprawdzać czy każdy przyniósł wypełniony słoik. Podchodzi w końcu do zapominalskiego studenta i patrzy na słoik, który jest cały zaparowany. Pyta się go:
- Proszę pana, a co to jest?
- No jak to co panie profesorze to jest moja praca domowa.
Na co profesor odpowiada:
- O nie, nie mój drogi to jest zerżnięte na przerwie!
515
Dowcip #8715. Pierwszy rok na Akademii Medycznej. w kategorii: „Śmieszne żarty o profesorach”.
Egzamin z biologii. Wykładowca zaprosił do sali dwie studentki. Zadał im jedno pytanie:
- Jaka część ciała zwiększa swoją objętość około trzykrotnie?
Pierwsza odpowiedziała:
- Źrenica.
A druga:
- Penis.
Na to rozbawiony wykładowca zwrócił się do pierwszej i mówi:
- Pani gratuluję wiedzy.
I do drugiej:
- A Pani gratuluję faceta.
- Jaka część ciała zwiększa swoją objętość około trzykrotnie?
Pierwsza odpowiedziała:
- Źrenica.
A druga:
- Penis.
Na to rozbawiony wykładowca zwrócił się do pierwszej i mówi:
- Pani gratuluję wiedzy.
I do drugiej:
- A Pani gratuluję faceta.
315
Dowcip #22109. Egzamin z biologii. Wykładowca zaprosił do sali dwie studentki. w kategorii: „Śmieszne żarty o profesorach”.
Student zdaje egzamin, a że nic nie umiał i profesor nie wiedział jaka ocenę mu dać, bo niższej już nie było to wpisał mu do indeksu ”Osioł”. Student patrzy i mówi:
- No dobrze panie profesorze, podpis już jest, a gdzie ocena?
- No dobrze panie profesorze, podpis już jest, a gdzie ocena?
111
Dowcip #21677. Student zdaje egzamin w kategorii: „Żarty o profesorach”.
Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze. - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna?
-?
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi. Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi dziewięć do zera. Jako dziesiąta wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta:
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka.
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia. - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia, a studentka mówi:
- Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki, ale nawet jakby mnie mieli zgwałcić wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworzę.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze. - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna?
-?
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi. Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi dziewięć do zera. Jako dziesiąta wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta:
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka.
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia. - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia, a studentka mówi:
- Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki, ale nawet jakby mnie mieli zgwałcić wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworzę.
236
Dowcip #27818. Politechnika. Egzamin z fizyki. w kategorii: „Śmieszny humor o profesorach”.
Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje pięć, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje pięć, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mówię, że kiełbasa.
- Proszę wyjąć.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu pięć, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali?
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mówię, że kiełbasa.
- Proszę wyjąć.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu pięć, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali?
023
Dowcip #27313. Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. w kategorii: „Humor o profesorach”.
Ilu profesorów potrzeba aby zbudować wehikuł czasu?
- Wystarczy tylko jeden.
- Wystarczy tylko jeden.
92
Dowcip #28187. Ilu profesorów potrzeba aby zbudować wehikuł czasu? w kategorii: „Śmieszne dowcipy o profesorach”.
Noc. W domu profesora dzwoni telefon:
- Dobry wieczór, panie profesorze. Czy pan śpi?
- Oczywiście, przecież jest druga w nocy!
- No właśnie. A my nadal musimy zakuwać do egzaminu!
- Dobry wieczór, panie profesorze. Czy pan śpi?
- Oczywiście, przecież jest druga w nocy!
- No właśnie. A my nadal musimy zakuwać do egzaminu!
32123
Dowcip #33735. Noc. W domu profesora dzwoni telefon w kategorii: „Śmieszny humor o profesorach”.
Pewien profesor mówi do studentów:
- Proszę zadawać pytania. Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.
Na to jeden ze studentów:
- Co się stanie jeśli stanę obiema nogami na szynach tramwajowych, a rękoma chwycę się przewodu trakcji. Czy pojadę jak tramwaj?
- Proszę zadawać pytania. Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.
Na to jeden ze studentów:
- Co się stanie jeśli stanę obiema nogami na szynach tramwajowych, a rękoma chwycę się przewodu trakcji. Czy pojadę jak tramwaj?
618