
Dowcipy o policjantach
Młody biznesmen mknie swoim nowiutkim porsche. Nagle we wstecznym lusterku dostrzega migające niebieskie światełko. Niewiele myśląc, wciska pedał gazu. Niestety, samochód policyjny nie daje za wygraną. Wreszcie biznesmen zatrzymuje się na poboczu. Podchodzi policjant, ogląda prawo jazdy kierowcy i mówi:
- Mam za sobą długi dzień, jestem zmęczony i głodny. Jeśli znajdzie pan jakieś dobre wytłumaczenie, puszczę pana wolno.
- No bo... - kombinuje biznesmen. - W zeszłym tygodniu żona zostawiła mnie dla policjanta. Bałem się, że chcecie mi ją oddać.
- Życzę miłego weekendu - salutuje policjant.
- Mam za sobą długi dzień, jestem zmęczony i głodny. Jeśli znajdzie pan jakieś dobre wytłumaczenie, puszczę pana wolno.
- No bo... - kombinuje biznesmen. - W zeszłym tygodniu żona zostawiła mnie dla policjanta. Bałem się, że chcecie mi ją oddać.
- Życzę miłego weekendu - salutuje policjant.
27
Dowcip #6097. Młody biznesmen mknie swoim nowiutkim porsche. w kategorii: „Śmieszny humor o policjantach”.
Żona zomowca zażyczyła sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. Więc ten wybrał się do Egiptu. Po powrocie opowiada o zdarzeniu kolegom w pracy:
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i ...
- No i co?!
- Nic. Bez butów był!
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i ...
- No i co?!
- Nic. Bez butów był!
27
Dowcip #6105. Żona zomowca zażyczyła sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. w kategorii: „Dowcipy o policjantach”.

Wsadzili siedemdziesięcioletniego dziadka do więzienia. Dziadek wchodzi do celi pełnej strasznych zakapiorów:
- Za co Cię posadzili dziadygo?
- Za figle.
- Za jakie figle?! Co Ty będziesz kit wciskał, gadaj zgredzie za co, bo po Tobie!
- To ja to mogę pokazać. - mówi dziadzio.
- Ta? No to pokaż! - mówi zaintrygowany herszt celi.
Dziadzio przeżegnawszy się bierze wiadro służące w celi za ubikację i puka w drzwi. Kiedy uchylił się judasz, dziadzio chlust zawartością wiadra przez judasz, odstawił wiadro na miejsce i stanął obok drzwi na baczność.
Po chwili drzwi się otwierają, staje w nich gromada wkurzonych klawiszy, w tym jeden wysmarowany gównem, i mówią:
- Dziadek, Ty się odsuń na bok, żeby Ci się przypadkiem nie oberwało.
- Za co Cię posadzili dziadygo?
- Za figle.
- Za jakie figle?! Co Ty będziesz kit wciskał, gadaj zgredzie za co, bo po Tobie!
- To ja to mogę pokazać. - mówi dziadzio.
- Ta? No to pokaż! - mówi zaintrygowany herszt celi.
Dziadzio przeżegnawszy się bierze wiadro służące w celi za ubikację i puka w drzwi. Kiedy uchylił się judasz, dziadzio chlust zawartością wiadra przez judasz, odstawił wiadro na miejsce i stanął obok drzwi na baczność.
Po chwili drzwi się otwierają, staje w nich gromada wkurzonych klawiszy, w tym jeden wysmarowany gównem, i mówią:
- Dziadek, Ty się odsuń na bok, żeby Ci się przypadkiem nie oberwało.
18
Dowcip #6100. Wsadzili siedemdziesięcioletniego dziadka do więzienia. w kategorii: „Śmieszne kawały o policjantach”.
Policjant zatrzymuje faceta, który zdaje się być co nieco wesolutki. Podchodzi do samochodu i mówi:
- Proszę dmuchnąć.
-Ależ oczywiście panie władzo
Policjant patrzy w balonik, a tu zero.
- Jeszcze raz proszę powtórzyć!
Po następnym razie znów zero. Trochę wkurzony karze facetowi zrobić jaskółkę. Gość trochę z trudem ale trzaska mu jaskółkę jak trzeba. Gliniarz jednak jest bardzo podejrzliwy i wpadł na pomysł żeby mu narysować kreda na jezdni białą linię. Narysował i mówi do klienta:
- Chyba wie pan co należy z tym zrobić.
A gość:
- Oczywiście.
I pada na kolana zatyka jedna dziurkę w nosie, ruch głowy po linii i wciąga powietrze.
- Proszę dmuchnąć.
-Ależ oczywiście panie władzo
Policjant patrzy w balonik, a tu zero.
- Jeszcze raz proszę powtórzyć!
Po następnym razie znów zero. Trochę wkurzony karze facetowi zrobić jaskółkę. Gość trochę z trudem ale trzaska mu jaskółkę jak trzeba. Gliniarz jednak jest bardzo podejrzliwy i wpadł na pomysł żeby mu narysować kreda na jezdni białą linię. Narysował i mówi do klienta:
- Chyba wie pan co należy z tym zrobić.
A gość:
- Oczywiście.
I pada na kolana zatyka jedna dziurkę w nosie, ruch głowy po linii i wciąga powietrze.
35
Dowcip #6110. Policjant zatrzymuje faceta, który zdaje się być co nieco wesolutki. w kategorii: „Śmieszny humor o policjantach”.

Idą trzy mrówki przez las pierwszej zachciało się pić. Idzie, idzie, szuka znalazła pod drzewem beczkę. A tam pisało: ”jak mnie wypijesz będziesz mówić my my my.” Drugiej zachciało się pić. Idzie, idzie, szuka znalazła pod drzewem beczkę, a tam pisało: ”jak mnie wypijesz będziesz mówić butelką w łeb, butelką w łeb. ”Trzeciej mrówce zachciało się pić. Idzie, idzie szuka znalazła pod drzewem beczkę, a tam pisało: ”jak mnie wypijesz będziesz mówić sto lat, sto lat.” Przyszedł policjant pyta się:
- Kto zabił Olkę?
Pierwsza mrówka:
- My, my, my.
A czym?
- Butelką w łeb, butelką w łeb.
- Ile lat chcecie siedzieć w więzieniu?
- Sto lat, sto lat.
- Kto zabił Olkę?
Pierwsza mrówka:
- My, my, my.
A czym?
- Butelką w łeb, butelką w łeb.
- Ile lat chcecie siedzieć w więzieniu?
- Sto lat, sto lat.
517
Dowcip #6602. Idą trzy mrówki przez las pierwszej zachciało się pić. w kategorii: „Żarty o policjantach”.
Jasio ma 3 grosze. Idzie na zakupy i chce swojej dziewczynie kupić bluzkę za 30000zł, a zera skreśla kredą. Przychodzi policja i mówi do Jasia:
- Jasiu pójdziesz za to do więzienia.
- To moja nauczycielka powinna iść do więzienia, bo mnie nauczyła,że zawsze zera się skreśla.
- Jasiu pójdziesz za to do więzienia.
- To moja nauczycielka powinna iść do więzienia, bo mnie nauczyła,że zawsze zera się skreśla.
517
Dowcip #51. Jasio ma 3 grosze. w kategorii: „Śmieszny humor o policjantach”.

Byli sobie trzej bracia, którzy nie umieli mówić. Mama przeczytała w ogłoszeniach, że jest taka szkoła, w której dzieci naucza się mówić,wiec wysłała je tam. W szkole tej była sobie wróżka, która nauczyła mówić jednego: ”my, my, my”, drugiego: ”pałką z kija w łeb”, a trzeciego: ”sto lat, sto lat”. Przychodzą do domu i pokazują mamie, co potrafią. Mama zemdlała... Przyszła policja i pyta dzieci:
- Kto to zrobił?
Nagle pierwszy odpowiada:
- My, my, my...
Policjant:
- Czym to zrobiliście?
Nagle drugi odpowiada:
- Pałką z kijka w łeb...
Policjant:
- A ile chcecie siedzieć?
A trzeci:
- Sto lat, sto lat...
- Kto to zrobił?
Nagle pierwszy odpowiada:
- My, my, my...
Policjant:
- Czym to zrobiliście?
Nagle drugi odpowiada:
- Pałką z kijka w łeb...
Policjant:
- A ile chcecie siedzieć?
A trzeci:
- Sto lat, sto lat...
1534
Dowcip #307. Byli sobie trzej bracia, którzy nie umieli mówić. w kategorii: „Humor o policjantach”.
Na górskiej drodze doszło do wypadku autokaru. Policjant po przybyciu na miejsce pyta siedzącego w pobliżu Bacę.
- Jak się to stało?
- Widzicie Panie to drzewo? - pyta Baca Policjanta.
- No widzę.
- A Kierowca nie widział!
- Jak się to stało?
- Widzicie Panie to drzewo? - pyta Baca Policjanta.
- No widzę.
- A Kierowca nie widział!
1446
Dowcip #373. Na górskiej drodze doszło do wypadku autokaru. w kategorii: „Śmieszne żarty o policjantach”.

Siedzi pani przed komputerem i czyta wróżbę. Niestety, wyszło jej, że przez nią zginie dwadzieścia milionów osób. Po przeczytaniu wróżby ubiera się i wychodzi do parku. Nagle widzi, że przez pasy przechodzi mały chłopczyk, jedzie na niego rozpędzona ciężarówka. Pomyślała sobie: ”uratuję tego chłopczyka, przynajmniej ocalę jedną osobę”. Jak pomyślała, tak zrobiła... Wypchnęła chłopczyka spod kół ciężarówki. Sama zginęła. Przyjechała policja. Policjanci pytają chłopczyka:
- Jak masz na imię?
On odpowiada:
- Adolf Hitler.
- Jak masz na imię?
On odpowiada:
- Adolf Hitler.
1032
Dowcip #635. Siedzi pani przed komputerem i czyta wróżbę. w kategorii: „Dowcipy o policjantach”.
Za dziesięć minut dziesiąta, prawie godzina policyjna. Dwóch zomowców idzie ulica. Spotykają przechodnia. Jeden z nich zaczyna go bić pałą i kopać.
Drugi pyta:
- Za co ty go właściwie bijesz?
- Ja go dobrze znam! On daleko mieszka. I tak nie zdąży!
Drugi pyta:
- Za co ty go właściwie bijesz?
- Ja go dobrze znam! On daleko mieszka. I tak nie zdąży!
719
Dowcip #961. Za dziesięć minut dziesiąta, prawie godzina policyjna. w kategorii: „Śmieszny humor o policjantach”.
