
Dowcipy o policjantach
Bogaty prawnik z renomowanej kancelarii zaparkował swojego nowiutkiego mercedesa przed głównym wejściem biurowca. Kiedy wysiadał z niego, szykując się do zademonstrowania swojego cacka kolegom z pracy, tuż obok przejechała nagle wielka ciężarówka urywając całe drzwi... Mecenas błyskawicznie wyciągnął komórkę wzywając policję, a kiedy po chwili zajechał radiowóz, zaczął natychmiast opisywać policjantowi swoją szkodę:
- Czy pan wie, jaką poniosłem stratę?! Mój nowy samochód, dopiero co kupiony, został całkowicie zniszczony. Nigdy już nie będzie taki sam! Nieważne, ile roboty i pieniędzy pochłonie naprawa, nie będzie już nigdy pełnowartościowy.
Kiedy na chwilę przerwał, policjant wtrącił się:
- Wy, prawnicy, to jednak jesteście materialistami.
- Dlaczego pan tak uważa?
- Dlaczego? Przecież razem z drzwiami urwało panu też całe lewe ramię!
- Jezu Chryste, mój Rolex!
- Czy pan wie, jaką poniosłem stratę?! Mój nowy samochód, dopiero co kupiony, został całkowicie zniszczony. Nigdy już nie będzie taki sam! Nieważne, ile roboty i pieniędzy pochłonie naprawa, nie będzie już nigdy pełnowartościowy.
Kiedy na chwilę przerwał, policjant wtrącił się:
- Wy, prawnicy, to jednak jesteście materialistami.
- Dlaczego pan tak uważa?
- Dlaczego? Przecież razem z drzwiami urwało panu też całe lewe ramię!
- Jezu Chryste, mój Rolex!
412
Dowcip #2096. Bogaty prawnik z renomowanej kancelarii zaparkował swojego w kategorii: „Śmieszne żarty o policjantach”.
Jest egzamin na policjanta i egzaminator podchodzi do pierwszego faceta i mówi:
- Za tymi drzwiami jest twoja dziewczyna masz pistolet i idź ją zabij. Facet wchodzi i po 20 sekundach wychodzi z dziewczyną i mówi:
- Nie mogłem tego zrobić.- i facet odszedł.
Egzaminator podchodzi do drugiego faceta i mówi:
- Za tymi drzwiami jest twoja narzeczona, masz pistolet i idź ją zabij.
Facet wchodzi i po 10 sekundach wyprowadza dziewczynę i mówi, że nie mógł tego zrobić. Facet mówi do 3 - go faceta:
- Tam jest twoja żona, masz tu pistolet i idź ją zabij. Po 20 sekundach słychać strzały i po chwili huk. Facet wychodzi i mówi:
- Jakiś idiota włżył mi do pistoletu ślepaki musiałem ją stołkiem dobić.
- Za tymi drzwiami jest twoja dziewczyna masz pistolet i idź ją zabij. Facet wchodzi i po 20 sekundach wychodzi z dziewczyną i mówi:
- Nie mogłem tego zrobić.- i facet odszedł.
Egzaminator podchodzi do drugiego faceta i mówi:
- Za tymi drzwiami jest twoja narzeczona, masz pistolet i idź ją zabij.
Facet wchodzi i po 10 sekundach wyprowadza dziewczynę i mówi, że nie mógł tego zrobić. Facet mówi do 3 - go faceta:
- Tam jest twoja żona, masz tu pistolet i idź ją zabij. Po 20 sekundach słychać strzały i po chwili huk. Facet wychodzi i mówi:
- Jakiś idiota włżył mi do pistoletu ślepaki musiałem ją stołkiem dobić.
18
Dowcip #2676. Jest egzamin na policjanta i egzaminator podchodzi do pierwszego w kategorii: „Śmieszne dowcipy o policjantach”.

Przechodzi dzielnicowy przez ulicę, na drzewie papuga krzyczy do niego:
- Dzielnicowy!
- Co?
- Ty durniu.
Następnego dnia przechodzi przez ulicę znowu na drzewie papuga krzyczy:
- Dzielnicowy!
- Co?
- Ty durniu .
Następnego dnia przechodzi przez ulicę znowu na drzewie papuga krzyczy:
- Dzielnicowy!
Wkurzony dzielnicowy odpowiada podniesionym głosem:
- Papuga, jak jeszcze raz tak mnie nazwiesz to ci wszystkie pióra z dupy powyrywam!
Następnego dnia przechodzi na drzewie papuga krzyczy:
- Dzielnicowy!
- Co!
- Ty wiesz co!
- Dzielnicowy!
- Co?
- Ty durniu.
Następnego dnia przechodzi przez ulicę znowu na drzewie papuga krzyczy:
- Dzielnicowy!
- Co?
- Ty durniu .
Następnego dnia przechodzi przez ulicę znowu na drzewie papuga krzyczy:
- Dzielnicowy!
Wkurzony dzielnicowy odpowiada podniesionym głosem:
- Papuga, jak jeszcze raz tak mnie nazwiesz to ci wszystkie pióra z dupy powyrywam!
Następnego dnia przechodzi na drzewie papuga krzyczy:
- Dzielnicowy!
- Co!
- Ty wiesz co!
314
Dowcip #3109. Przechodzi dzielnicowy przez ulicę w kategorii: „Śmieszne dowcipy o policjantach”.
Szef dużego przedsiębiorstwa próbuje złapać swojego pracownika w związku z pilnym problemem. Ponieważ pracownika ciągle nie ma w pracy wybiera jego numer domowy. Telefon odbiera Jasiu i szeptem mówi:
- Słucham?
- Czy tata jest w domu? - zapytał szef.
- Tak - wyszeptało dziecko.
- Mogę z nim porozmawiać?
- Nie - ze zdziwieniem szef usłyszał wyszeptana odpowiedz.
- A mama jest w domu?
- Tak - znów wyszeptało dziecko.
- Mogę z nią porozmawiać?
- Nie - w odpowiedzi usłyszał szept.
- A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu?
- Tak, policjant - znowu szeptem.
- No to czy mogę porozmawiać z policjantem?
- Nie, jest zajęty - dalej szept.
- Czym zajęty?!
- Rozmawia z mama, tata i strażakiem - szept.
Szef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum.
- Co to za hałas?
- Helikopter - ciągle szept.
- A co on tam robi? - coraz bardziej zaniepokojony szef.
- Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała - dalej szept.
- A czego oni będą szukać?! - już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef.
A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko:
- Mnie.
- Słucham?
- Czy tata jest w domu? - zapytał szef.
- Tak - wyszeptało dziecko.
- Mogę z nim porozmawiać?
- Nie - ze zdziwieniem szef usłyszał wyszeptana odpowiedz.
- A mama jest w domu?
- Tak - znów wyszeptało dziecko.
- Mogę z nią porozmawiać?
- Nie - w odpowiedzi usłyszał szept.
- A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu?
- Tak, policjant - znowu szeptem.
- No to czy mogę porozmawiać z policjantem?
- Nie, jest zajęty - dalej szept.
- Czym zajęty?!
- Rozmawia z mama, tata i strażakiem - szept.
Szef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum.
- Co to za hałas?
- Helikopter - ciągle szept.
- A co on tam robi? - coraz bardziej zaniepokojony szef.
- Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała - dalej szept.
- A czego oni będą szukać?! - już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef.
A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko:
- Mnie.
29
Dowcip #3723. Szef dużego przedsiębiorstwa próbuje złapać swojego pracownika w w kategorii: „Dowcipy o policjantach”.

Wiadomości:
Dziś została przez policję spacyfikowana manifestacja masochistów.
Jeszcze nigdy obie strony nie miały tyle frajdy z pałowania.
Dziś została przez policję spacyfikowana manifestacja masochistów.
Jeszcze nigdy obie strony nie miały tyle frajdy z pałowania.
211
Dowcip #12292. Wiadomości w kategorii: „Humor o policjantach”.
Patrol:
- Stój bo strzelam!
- Stoję!
- Strzelam!
- Stój bo strzelam!
- Stoję!
- Strzelam!
28
Dowcip #6058. Patrol w kategorii: „Humor o policjantach”.

W sklepie:
- Są narkotyki? - pyta facet.
- Nie ma - odpowiada sprzedawca.
Na drugi dzień:
- Są narkotyki?
- Nie ma.
Tak było przez kilka dni. W końcu facet nie wytrzymał i wsypał mąkę do kapsułki po lekarstwie. Przychodzi facet:
- Są narkotyki?
- Tak.
- To dobrze, bo jestem z policji.
- Są narkotyki? - pyta facet.
- Nie ma - odpowiada sprzedawca.
Na drugi dzień:
- Są narkotyki?
- Nie ma.
Tak było przez kilka dni. W końcu facet nie wytrzymał i wsypał mąkę do kapsułki po lekarstwie. Przychodzi facet:
- Są narkotyki?
- Tak.
- To dobrze, bo jestem z policji.
28
Dowcip #8471. W sklepie w kategorii: „Śmieszny humor o policjantach”.
- Puk, puk.
- Kto tam?
- Hydraulik.
- Na pewno?
- No jasne, policjant nigdy nie kłamie.
- Kto tam?
- Hydraulik.
- Na pewno?
- No jasne, policjant nigdy nie kłamie.
1017
Dowcip #8492. - Puk, puk. w kategorii: „Żarty o policjantach”.

Afryka. Safari. W tle widać jeepa, przy którym stoi lew w charakterystycznej dla amerykańskich filmów pozie: ręce na masce, nogi
szeroko, pochylić się, nie podnosić głowy. Na pierwszym planie kilku myśliwych w korkowych kaskach i ze strzelbami w dłoniach. Jeden z nich, wyraźnie zdumiony, mówi:
- Owszem, pracuje w policji. A skąd o tym wiecie?
szeroko, pochylić się, nie podnosić głowy. Na pierwszym planie kilku myśliwych w korkowych kaskach i ze strzelbami w dłoniach. Jeden z nich, wyraźnie zdumiony, mówi:
- Owszem, pracuje w policji. A skąd o tym wiecie?
6829
Dowcip #23690. Afryka. Safari. w kategorii: „Humor o policjantach”.
Sztuka dedukcji.
Policja dała do gazety ogłoszenie w sprawie pracy. Na wstępne rozmowy zgłosiły się trzy blondynki. Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie mężczyzny (lewy profil) i pytają: Co może pani powiedzieć o tym człowieku? Pierwsza blondynka patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Komisja wyrzuca ją i prosi następną. To samo zdjęcie i to samo pytanie. Druga blondynka patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Wyrzucają ją i zadają pytanie trzeciej. Blondynka patrzy i mówi:
- On nosi szkła kontaktowe.
Komisja wertuje nerwowo papiery. Rzeczywiście, facet nosi szkła.
- A jak pani to wydedukowała?
- Nie może nosić okularów bo ma tylko jedno ucho!
Policja dała do gazety ogłoszenie w sprawie pracy. Na wstępne rozmowy zgłosiły się trzy blondynki. Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie mężczyzny (lewy profil) i pytają: Co może pani powiedzieć o tym człowieku? Pierwsza blondynka patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Komisja wyrzuca ją i prosi następną. To samo zdjęcie i to samo pytanie. Druga blondynka patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Wyrzucają ją i zadają pytanie trzeciej. Blondynka patrzy i mówi:
- On nosi szkła kontaktowe.
Komisja wertuje nerwowo papiery. Rzeczywiście, facet nosi szkła.
- A jak pani to wydedukowała?
- Nie może nosić okularów bo ma tylko jedno ucho!
210
Dowcip #7964. Sztuka dedukcji. w kategorii: „Kawały o policjantach”.
