
Dowcipy o pieniądzach
Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni, ale leje, więc puchy. Wszyscy pozadłużani. Na szczęście do jednego hoteliku przyjeżdża bogaty Rosjanin.
Prosi o pokój. Rzuca na stół sto dolarów i idzie go obejrzeć. Hotelarz chwyta banknot i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy mięsa, któremu zalega. Ten łapie banknot i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega za towar. Ten łapie te sto dolarów i leci zapłacić dostawcy paszy. Ten z ulgą bierze pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał na kredyt. Ta łapie pieniądz i leci spłacić dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt ... I w tym momencie Ruski schodzi z góry, oświadcza, że pokój mu się nie podoba, więc bierze swoje pieniądze i wyjeżdża. Zarobku nie ma, ale miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość!
Prosi o pokój. Rzuca na stół sto dolarów i idzie go obejrzeć. Hotelarz chwyta banknot i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy mięsa, któremu zalega. Ten łapie banknot i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega za towar. Ten łapie te sto dolarów i leci zapłacić dostawcy paszy. Ten z ulgą bierze pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał na kredyt. Ta łapie pieniądz i leci spłacić dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt ... I w tym momencie Ruski schodzi z góry, oświadcza, że pokój mu się nie podoba, więc bierze swoje pieniądze i wyjeżdża. Zarobku nie ma, ale miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość!
110
Dowcip #24598. Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni w kategorii: „Śmieszne kawały o pieniądzach”.
W pierwszym dniu roku akademickiego, profesor zebrał uczniów i wygłasza mowę:
- Panowie, nasz kampus jest podzielony na dwie części: męską część i żeńską. Oto kara za przekroczenie części żeńskiej. Za pierwsze przekroczenie pięćdziesiąt dolarów, za drugie sto dolarów kary itd.
W pewnym momencie rękę podnosi jeden student i pyta:
- Panie profesorze, a nie można by wprowadzić jakiegoś abonamentu semestralnego?
- Panowie, nasz kampus jest podzielony na dwie części: męską część i żeńską. Oto kara za przekroczenie części żeńskiej. Za pierwsze przekroczenie pięćdziesiąt dolarów, za drugie sto dolarów kary itd.
W pewnym momencie rękę podnosi jeden student i pyta:
- Panie profesorze, a nie można by wprowadzić jakiegoś abonamentu semestralnego?
517
Dowcip #18515. W pierwszym dniu roku akademickiego w kategorii: „Kawały o pieniądzach”.

Na świecie są dwa rodzaje ludzi. Ci co zarabiaja pieniądze i ci co wydają. Powszechnie znani są pod nazwą mąż i żona.
17
Dowcip #18789. Na świecie są dwa rodzaje ludzi. w kategorii: „Dowcipy o pieniądzach”.
- W domu ani kropli wódki - złości się mąż na żonę - a ty ostatni grosz wydajesz na chleb!
46
Dowcip #18527. - W domu ani kropli wódki - złości się mąż na żonę - a ty ostatni w kategorii: „Śmieszne żarty o pieniądzach”.

Pewien facet poszedł do agencji towarzyskiej. Wchodzi, a tam trzy pary drzwi. Na jednych napisane ”blondynki”, na drugich ”brunetki” i na trzecich ”rude”. Wszedł do ”blondynek”. Znowu trzy pary drzwi, a na nich ”niebieskookie”, ”zielonookie” i ”piwnookie”. Wybrał ”niebieskookie”. I jeszcze raz trzy pary drzwi - ”za dziesięć złotych”, ”za pięć złotych” i ”za darmo”. Wszedł do ”za darmo” i wyszedł na ulice.
015
Dowcip #22576. Pewien facet poszedł do agencji towarzyskiej. w kategorii: „Śmieszne kawały o pieniądzach”.
Masztalski zamawia w restauracji setkę z zakąską i podaje kelnerowi dwieście złotych.
- Reszta dla pana! - mówi.
Kelner uśmiechając się chowa pieniądze do kieszeni.
- Widzę - grzmi Masztalski - żeś ty, pieronie, już zapomniał, kto tu jest panem!
- Reszta dla pana! - mówi.
Kelner uśmiechając się chowa pieniądze do kieszeni.
- Widzę - grzmi Masztalski - żeś ty, pieronie, już zapomniał, kto tu jest panem!
511
Dowcip #23218. Masztalski zamawia w restauracji setkę z zakąską i podaje kelnerowi w kategorii: „Śmieszne żarty o pieniądzach”.

- Proszę wybaczyć panie kierowniku, ale w tym miesiącu nie dostałem premii.
- Wybaczam panu.
- Wybaczam panu.
15
Dowcip #18566. - Proszę wybaczyć panie kierowniku w kategorii: „Śmieszne kawały o pieniądzach”.
Doktor Frankenstein przybył ze swoim potworem na kilkudniowe sympozjum naukowe chirurgów. Tego samego dnia założył się z kolegami, że stworzony przez niego potwór potrafi biegle mówić po angielsku. Gdy doktor Frankenstein poprosił potwora żeby powiedział coś po angielsku ten uparcie milczał. Rozgoryczony doktor uregulował przegrany zakład i opuścił kolegów żegnany salwami śmiechu. Na ulicy doktor krzyczy do potwora:
- Jak mogłeś mi to zrobić? Dlaczego milczałeś durniu?
- Doktorku aleś ty głupi! Pomyśl tylko ile zarobimy forsy gdy przyjdziemy tu jutro!
- Jak mogłeś mi to zrobić? Dlaczego milczałeś durniu?
- Doktorku aleś ty głupi! Pomyśl tylko ile zarobimy forsy gdy przyjdziemy tu jutro!
18
Dowcip #18758. Doktor Frankenstein przybył ze swoim potworem na kilkudniowe w kategorii: „Śmieszne dowcipy o pieniądzach”.

- Czy chciałbyś zarabiać miesięcznie dwadzieścia milionów złotych jak mój brat?
- Oczywiście! A on zarabia tyle forsy?
- Nie, ale też by chciał.
- Oczywiście! A on zarabia tyle forsy?
- Nie, ale też by chciał.
12
Dowcip #21479. - Czy chciałbyś zarabiać miesięcznie dwadzieścia milionów złotych jak w kategorii: „Śmieszne żarty o pieniądzach”.
Żona Masztalskiego wpada do gabinetu dyrektora kopalni i strofuje go od progu:
- Co to robicie? Medal mu dajecie? Wy mu koperta dejcie, a nie medal! Wszyscy koperty dostają!
- Poczekajcie, pani Masztalska! A czy wy wiecie, jaki on medal dostał? On dostał Order Odrodzenia.
- Wy mi tu nie fanzolcie! Od rodzenia to jo jest, a on jest od zarabianio pieniędzy.
- Co to robicie? Medal mu dajecie? Wy mu koperta dejcie, a nie medal! Wszyscy koperty dostają!
- Poczekajcie, pani Masztalska! A czy wy wiecie, jaki on medal dostał? On dostał Order Odrodzenia.
- Wy mi tu nie fanzolcie! Od rodzenia to jo jest, a on jest od zarabianio pieniędzy.
37
Dowcip #22376. Żona Masztalskiego wpada do gabinetu dyrektora kopalni i strofuje go w kategorii: „Dowcipy o pieniądzach”.
