LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o papudze


Spotyka Beduin na pustyni białego. Biały ma na ramieniu papugę, a Beduin węża wokół szyi.
- Te, biały ...- mówi Beduin - Skąd jesteś?
- Z Polski.
- Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie, może wypijemy razem?
- No to polej!
Wypili jednego i nic, Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał drugiego, Polak wypił i nic.
- A trzeciego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał znowu, wypili Polak tylko rękawem otarł gębę, a Beduin już podchmielony:
- A czwartego?
A na to papuga:
- I czwartego, i piątego, i ryj dostaniesz, i tego robaka Ci zjemy.
324

Dowcip #27998. Spotyka Beduin na pustyni białego. w kategorii: „Kawały o papudze”.

Żona przed wyjazdem na wczasy przypomina mężowi:
- A nie zapomnij dawać wody papużkom!
- Nie bój się - zapewnia ją mąż - już ja wiem, co to pragnienie ...
311

Dowcip #25832. Żona przed wyjazdem na wczasy przypomina mężowi w kategorii: „Kawały o papudze”.

Masztalski poszedł na targ kupić papugę. Jedna mu się spodobała, więc pyta:
- Wiela za nią chcecie?
- Dwa tysiące.
- Ogłupieliście!
- Ale ona czyta w dwóch językach - mówi sprzedawca.
- A ta?
- Ta czyta w dwóch językach i liczy, a kosztuje trzy tysiące.
Zmartwił się Masztalski, bo chciał prezent dziecku zrobić, ale nie za taką sumę. Nagle dostrzega zabiedzoną papugę z prawie łysym łbem i pyta z nadzieją:
- A ta ile?
- A ta kosztuje pięć tysięcy. - odpowiada handlarz.
- Pięć tysięcy? - dziwi się Masztalski.
- A co ta umie?
- Ta nic nie umie, ale te dwie mówią do niej szefie.
117

Dowcip #21224. Masztalski poszedł na targ kupić papugę. w kategorii: „Śmieszny humor o papudze”.

Miał facet papugę, która bardzo lubiła pogadać sobie przez telefon, a że rachunki były coraz wyższe zagroził papudze, że jeśli jeszcze raz gdziekolwiek zadzwoni to ją przybije do ściany na tydzień. Papuga długo opierała się pokusie, lecz po trzech dniach nie wytrzymała i zadzwoniła.
Przyszedł rachunek za telefon i facet chwycił za młotek, gwoździe i papugę przybił do ściany. Wisi tak biedna papuga i patrzy, a tu obok niej wisi ktoś jeszcze - też przybity. Papuga się go pyta:
- Jak się nazywasz?
- Jezus. - opowiada tamten.
- A długo tak wisisz? No, ze dwa tysiące lat.
Na co papuga:
- To gdzieś Ty chłopie dzwonił?
416

Dowcip #27638. Miał facet papugę, która bardzo lubiła pogadać sobie przez telefon w kategorii: „Humor o papudze”.

Przychodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi, że chciałby kupić psa obronnego. Sprzedawca przynosi mu papugę na to facet:
- Ale ja chciałem psa!
Sprzedawca:
- Zaraz pokaże panu co ta papuga potrafi.
Sprzedawca posadził papugę na ladzie i mówi:
- Na firanę! Papuga leci i zjada firanę.
- Na lampę! Papuga leci i zjada lampę.
Facet ucieszony wziął papugę i przychodzi do domu, chce wypróbować papugę i mówi:
- Lampa! Papuga nic
- Firana! Papuga nic.
Wraca zdenerwowany i mówi, że ta papuga nic nie robi.
Sprzedawca:
- A jak pan mówił?
- Firana, lampa.
- Mówi się na firanę, na lampę.
Facet zabiera z powrotem papugę do domu i gdy chce ją wypróbować wchodzi żona i mówi:
- Na ch.j ci ta papuga!
310

Dowcip #18142. Przychodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi w kategorii: „Humor o papudze”.

Policjant wraca zmęczony z pracy i nagle papuga woła.
- Niebieski, Niebieski.
- Co?
- Ty dupku.
Policjant zdenerwowany idzie do domu na następny dzień, wraca z pracy i słyszy.
- Niebieski, Niebieski.
- Co?
- Ty dupku.
Policjant zdenerwowany wraca do domu następnego dnia:
- Niebieski, Niebieski.
- Co?
- Ty dupku.
Policjant zdenerwowany poleciał na górę do sąsiadki i mówi:
- Proszę Pani. Jeśli jeszcze raz pani papuga wyzwie mnie od dupka, Pani zapłaci wielką karę, a papuga zostanie wysłana do schroniska. Następnego dnia policjant wraca taki pewny siebie i nagle słyszy.
- Niebieski, Niebieski.
- Co!?
- Ty wiesz co ...
118

Dowcip #17927. Policjant wraca zmęczony z pracy i nagle papuga woła. w kategorii: „Humor o papudze”.

Do sklepu zoologicznego przyszedł klient chcący kupić prezent dla żony na urodziny. Rozglądnął się i już miał wyjść kiedy usłyszał głos z zaplecza:
- Hej, koleś chodź tu...
Wszedł na zaplecze i zobaczył ogromną papugę. W tym momencie wszedł właściciel sklepu... Ptak powiedział:
- Może kupisz mnie?
Gościu spytał właściciela ile kosztuje ta papuga i dowiedział się, że kosztuje tysiąc dolarów, bo należała do pewnego profesora i że potrafi porozumiewać się w siedmiu językach. Facet zdecydował się na kupno papugi, ale właściciel powiedział:
- Muszę panu jednak powiedzieć, że ta papuga nie ma nóg.
- To jak ona utrzymuje się na tej żerdzi?
Właściciel podniósł pióra papugi i pokazał, że ma ona członka owiniętego wokół żerdzi i tak utrzymuje równowagę...
- To zadziwiające - powiedział klient - Wezmę ją tak czy tak.
Zabrał ją do domu i wręczył zachwyconej żonie. Minęło sześć tygodni. Pewnego niedzielnego popołudnia facet siedzi na kanapie i słyszy papugę:
- Hej koleś...
- Tak?
- Tu dzieje się coś o czym powinieneś wiedzieć...
- Co takiego?
- Codziennie, gdy wychodzisz do pracy, ktoś puka do drzwi, a Twoja żona otwiera mu w samej bieliźnie i koszuli nocnej...
- Co?
- Potem ten facet przyprowadza Twoją żonę za rękę tutaj na tą kanapę, tuż pod moją klatką i zaczyna zdejmować z niej koszulę...
- O Boże, co dzieje się potem?
- On zrywa z niej bieliznę, a ona z niego spodnie i zaczynają się całować. Dokładnie tutaj, na tej kanapie pod moją klatką!
- Cholera, a co potem?
- Nie wiem, bo zawsze spadam z tej cholernej żerdzi...
314

Dowcip #33532. Do sklepu zoologicznego przyszedł klient chcący kupić prezent dla w kategorii: „Dowcipy o papudze”.

Stary marynarz schodząc ze statku zabrał również swą ulubioną papugę. Była to niezwykle barwna ara, kupiona niegdyś w Afryce. Przez wiele lat przebywania w towarzystwie marynarzy nauczyła się jednak wielu obrzydliwych słów. Żona emerytowanego matrosa stanowczo nie chciała jej trzymać w domu. Rad nie rad, marynarz wyniósł papugę na targowisko.
- Tylko zaznaczam, że ona zna wszystkie marynarskie przekleństwa. - mówił do kupującego tę ornitologiczną piękność.
- Żonie puchły od tego uszy, bo też i słownik dawnych dorożkarzy, to przy niej prawdziwy język Wersalu. Ale temu można zaradzić...
- Jak?
- Wsadzi ją pan do worka. - radził usłużnie marynarz - Pięć minut będzie pan nim mocno potrząsał, a papudze pomiesza się w głowie i od razu sporządnieje.
Nabywca zrobił wszystko jak trzeba. Potrząsał workiem, na wszelki wypadek, dwa razy dłużej, ale kiedy wyjął papugę z worka, ta otrzepała barwne piórka i wrzasnęła donośnym głosem:
- O ku*wa, ale sztorm!
019

Dowcip #33095. Stary marynarz schodząc ze statku zabrał również swą ulubioną papugę. w kategorii: „Dowcipy o papudze”.

Pewna babcia postanowiła kupić sobie jakiegoś zwierzaczka, żeby nie czuć się samotna. Jednak w zoologicznym zastrzegła, że zwierzaczek nie może być kłopotliwy. Facet w zoologicznym zaproponował papugę, gdyż będzie ona na pewno wspaniałą towarzyszką. Jednak babcia zapytała jeszcze czy nie było by problemu z zabieraniem jej do kościoła? Facet odpowiedział, że nie powinno być problemów:
- Wystarczy posadzić sobie papugę na ramieniu i ona spokojnie będzie sobie siedzieć i czekać.
Tak więc babcia zakupiła papugę, była bardzo zadowolona z towarzyszki, a gdy przyszła niedziela posadziła ją sobie na ramieniu i poszła do kościoła. Gdy usiadła w ławce papuga zaczęła się rozglądać, ale była spokojna. Jednak gdy msza się zaczęła papuga głośno zaskrzeczała:
- Cholera... Ale tu zimno.
Babcia zawstydzona uciekła z kościoła i przez cały tydzień tłumaczyła papudze, że tak nie można. Papuga sprawiała wrażenie zawstydzonej więc babcia następnej niedzieli znów zabrała ją do kościoła i znów na początku była grzeczna, aż do momentu gdy msza się zaczęła i ptak znów zaczął skrzeczeć:
- Cholera... Ale tu zimno.
Babcia znów zawstydzona uciekła z kościoła, jednak tym razem poszła do zoologicznego poskarżyć się na ptaka. Powiedziała facetowi, że papuga zachowuje się niegrzecznie w kościele i nie wie co z nią zrobić. Facet powiedział, że jest na to rada.
- Gdy papuga znów zacznie być niegrzeczna, trzeba złapać ją za pazury i zakręcić kilka razy w powietrzu.
Babcia zapytała czy to działa, a sprzedawca zagwarantował powodzenie operacji. Tak więc kobieta zabrała ptaka i zadowolona poszła do domu. Gdy nadeszła niedziela babcia znów usiadła z papugą w ławce i znów gdy zaczęła się msza papuga zaskrzeczała:
- Cholera... Ale tu zimno.
Natychmiast babcia złapała ptaka za pazury i kilka razy zakręciła nią w powietrzu i postawiła znów na swoim ramieniu. Papuga zszokowana potrząsnęła chwilkę głową i zaskrzeczała:
- I jeszcze jakieś ku*wa huragany...
08

Dowcip #32689. Pewna babcia postanowiła kupić sobie jakiegoś zwierzaczka w kategorii: „Żarty o papudze”.

Pewna staruszka wezwała mechanika do naprawy zmywarki i zanim go wpuściła, pouczyła:
- Tutaj jest mój rottweiler Reks. Wygląda groźnie, ale nie zrobi panu krzywdy. Natomiast z papugą nie wolno panu rozmawiać pod żadnym pozorem!
Ledwo wyszła, a papuga zaczęła się naigrywać:
- Hej Ty dupo wołowa! Ty gruba świnio! Ty byś nawet nie umiał baterii w latarce wymienić, a co dopiero naprawić zmywarkę!
Mechanik się w końcu wkurzył i odparł:
- A Ty idiotko się zamknij! Masz ptasi móżdżek nie większy od ziarnka grochu!
- Taaak? Reks, bierz go!
215

Dowcip #32519. Pewna staruszka wezwała mechanika do naprawy zmywarki i zanim go w kategorii: „Humor o papudze”.

Śmieszne żarty o papudzeHumor o papudzeKawały o papudzeŚmieszne dowcipy o papudzeŚmieszny humor o papudzeDowcipy o papudzeŻarty o papudzeŚmieszne kawały o papudze

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Translator Alfabetu Morse'a

» Darmowe anonse motoryzacyjne

» Internetowy słownik antonimów

» Słownik znaczeń

» Odpowiedzi do krzyżówek

» Odmiana przez przypadki online

» Opiekunka do dziecka

» Wyszukiwarka rymów do wyrazów

» Stopniowanie przymiotników i przysłówków

» Internetowy słownik synonimów

» Wyliczanki rymowanki

» Zagadki dla dzieci z odpowiedziami do drukowania

» Zmiana czasu - informacje

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost