
Dowcipy o niewidomych
Jak ślepy spadochroniarz poznaje, że zaraz wyląduje?
- Pojawia się luz na smyczy.
- Pojawia się luz na smyczy.
01
Dowcip #24369. Jak ślepy spadochroniarz poznaje, że zaraz wyląduje? w kategorii: „Śmieszne kawały o niewidomych”.
Dlaczego niewidome dzieci lubią bułki z makiem?
- Bo na każdej z nich jest inna historyjka.
- Bo na każdej z nich jest inna historyjka.
615
Dowcip #21898. Dlaczego niewidome dzieci lubią bułki z makiem? w kategorii: „Śmieszne dowcipy o niewidomych”.

Jakie zwierzę widzi tak samo z tyłu, jak i z przodu?
- Ślepy koń.
- Ślepy koń.
41
Dowcip #23408. Jakie zwierzę widzi tak samo z tyłu, jak i z przodu? w kategorii: „Humor o niewidomych”.
Antek kupuje na targu konia.
- Ile pan chce za niego?
- Tysiąc złotych.
- Przecież on jest ślepy!
- Co?! Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy!
Antek wsiada na konia i zaczyna galopować. Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie. Antek wyłazi spod konia i mówi:
- Mówiłem, że jest ślepy!
- Może i ślepy, ale jaki odważny!
- Ile pan chce za niego?
- Tysiąc złotych.
- Przecież on jest ślepy!
- Co?! Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy!
Antek wsiada na konia i zaczyna galopować. Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie. Antek wyłazi spod konia i mówi:
- Mówiłem, że jest ślepy!
- Może i ślepy, ale jaki odważny!
612
Dowcip #18995. Antek kupuje na targu konia. w kategorii: „Śmieszne kawały o niewidomych”.

Niewidomy myje tarkę do warzyw.
- Jak żyję, to takich bzdur nie czytałem!
- Jak żyję, to takich bzdur nie czytałem!
46
Dowcip #14871. Niewidomy myje tarkę do warzyw. w kategorii: „Żarty o niewidomych”.
Co się stanie jak ślepa blondynka wpadnie na mur?
- Powie: Ale z pana twardziel!
- Powie: Ale z pana twardziel!
39
Dowcip #3492. Co się stanie jak ślepa blondynka wpadnie na mur? w kategorii: „Dowcipy o niewidomych”.

Idzie króliczek lasem i nagle spotyka ślepego kreta.
- Dokąd się tak spieszysz, króliczku?
- A idę na prostytutki ... - odpowiada z dumą króliczek.
- Mogę iść z tobą? - pyta błagalnie kret.
- No dobra, jak musisz to chodź.
Idą sobie dalej.
- O, patrz kret, już prawie widać burdel! - ucieszył się króliczek.
Nagle, gdy tak sobie szli, królik potknął się o korzeń wystający z ziemi i upadł na ryj.
- O ku*wa! - wkurzył się królik.
- Dzień dobry. - powiedział z uśmiechem kret.
- Dokąd się tak spieszysz, króliczku?
- A idę na prostytutki ... - odpowiada z dumą króliczek.
- Mogę iść z tobą? - pyta błagalnie kret.
- No dobra, jak musisz to chodź.
Idą sobie dalej.
- O, patrz kret, już prawie widać burdel! - ucieszył się króliczek.
Nagle, gdy tak sobie szli, królik potknął się o korzeń wystający z ziemi i upadł na ryj.
- O ku*wa! - wkurzył się królik.
- Dzień dobry. - powiedział z uśmiechem kret.
720
Dowcip #4794. Idzie króliczek lasem i nagle spotyka ślepego kreta. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o niewidomych”.
Głuchy słyszał jak ślepy widział, że szczerbaty odgryzł włosy łysemu.
514
Dowcip #3196. Głuchy słyszał jak ślepy widział, że szczerbaty odgryzł włosy łysemu. w kategorii: „Żarty o niewidomych”.

Jerozolima. Niedaleko Ściany Płaczu siedzi sobie niewidomy żebrak z wyciągniętą ręką i czeka na jałmużnę. Nagle czuje, że jakaś ręka rozpina mu rozporek i zaczyna gładzić go po genitaliach.
- Uuu, aaa. Jak dobrze, ojojoj. - pojękuje ślepy żebrak.
Ręka nagle zaprzestaje pieszczot. Ślepiec macha rękami w poszukiwaniu dobroczyńcy, a na twarzy wciąż błąka się uśmieszek zadowolenia. Dwa kroki obok stoi dwaj Żydzi, tata i synek.
- I widzisz, Mosze. - tłumaczy tata. - Można zrobić dobry uczynek, nie dając nawet szekla? Można!
- Uuu, aaa. Jak dobrze, ojojoj. - pojękuje ślepy żebrak.
Ręka nagle zaprzestaje pieszczot. Ślepiec macha rękami w poszukiwaniu dobroczyńcy, a na twarzy wciąż błąka się uśmieszek zadowolenia. Dwa kroki obok stoi dwaj Żydzi, tata i synek.
- I widzisz, Mosze. - tłumaczy tata. - Można zrobić dobry uczynek, nie dając nawet szekla? Można!
311
Dowcip #28654. Jerozolima. w kategorii: „Dowcipy o niewidomych”.
Niewidomy mężczyzna wszedł do baru. Właściciel podaje mu menu, ale niewidomy mówi:
- Jak pan widzi jestem niewidomy. Nie mogę przeczytać waszego menu, ale proszę mi przynieść kilka brudnych widelców po poprzednich gościach, to coś sobie wybiorę...
Nieco zdziwiony właściciel poszedł na zaplecze i przyniósł kilka nieumytych sztućców. Podał je niewidomemu, który po kolei przykładał je do nosa i wąchał. - Już wybrałem... Poproszę ziemniaki pure z kotletem mielonym.
Po otrzymaniu posiłku niewidomy go zjadł, zapłacił i wyszedł... Kilka dni później znów wstąpił do tego baru i gdy podano mu menu powiedział:
- Nie poznaje mnie pan? Jestem tym niewidomym, który był tu kilka dni temu...
- Och, najmocniej przepraszam już biegnę po brudne sztućce...
Tym razem po obwąchaniu kilku widelców i noży niewidomy zamówił spaghetti z serem i brokułami. Gdy po kilku dniach właściciel zauważył, że niewidomy ponownie wchodzi do baru szybko pobiegł na zaplecze, wziął kilka sztućców i zaniósł je do kucharki, którą była jego żona.
- Zocha, znów jest tu ten niewidomy facet, o którym Ci opowiadałem. Weź te widelce i wytrzyj je w swoje majtki. Sprawdzimy jak sobie teraz poradzi...
Już po chwili podszedł do klienta i mówi:
- Witam ponownie, dzisiaj mam już dla pana przygotowane sztućce, proszę wybierać...
Facet wziął pierwszy z brzegu powąchał i mówi:
- Ooo! Nie wiedziałem, że Zośka tu pracuje ...
- Jak pan widzi jestem niewidomy. Nie mogę przeczytać waszego menu, ale proszę mi przynieść kilka brudnych widelców po poprzednich gościach, to coś sobie wybiorę...
Nieco zdziwiony właściciel poszedł na zaplecze i przyniósł kilka nieumytych sztućców. Podał je niewidomemu, który po kolei przykładał je do nosa i wąchał. - Już wybrałem... Poproszę ziemniaki pure z kotletem mielonym.
Po otrzymaniu posiłku niewidomy go zjadł, zapłacił i wyszedł... Kilka dni później znów wstąpił do tego baru i gdy podano mu menu powiedział:
- Nie poznaje mnie pan? Jestem tym niewidomym, który był tu kilka dni temu...
- Och, najmocniej przepraszam już biegnę po brudne sztućce...
Tym razem po obwąchaniu kilku widelców i noży niewidomy zamówił spaghetti z serem i brokułami. Gdy po kilku dniach właściciel zauważył, że niewidomy ponownie wchodzi do baru szybko pobiegł na zaplecze, wziął kilka sztućców i zaniósł je do kucharki, którą była jego żona.
- Zocha, znów jest tu ten niewidomy facet, o którym Ci opowiadałem. Weź te widelce i wytrzyj je w swoje majtki. Sprawdzimy jak sobie teraz poradzi...
Już po chwili podszedł do klienta i mówi:
- Witam ponownie, dzisiaj mam już dla pana przygotowane sztućce, proszę wybierać...
Facet wziął pierwszy z brzegu powąchał i mówi:
- Ooo! Nie wiedziałem, że Zośka tu pracuje ...
314
Dowcip #33423. Niewidomy mężczyzna wszedł do baru. w kategorii: „Śmieszne kawały o niewidomych”.
