Dowcipy o niedźwiedziu
Idzie zajączek przez las. Mówi coś do siebie i macha łapką. Spotkał misia. Miś się mu prze chwile przygląda aż w końcu mówi:
- Co robisz?
Zajączek na to:
- Opowiadam sobie kawały.
- A po co machasz łapką?
- Bo niektóre już znam.
- Co robisz?
Zajączek na to:
- Opowiadam sobie kawały.
- A po co machasz łapką?
- Bo niektóre już znam.
39
Dowcip #13335. Idzie zajączek przez las. Mówi coś do siebie i macha łapką. w kategorii: „Dowcipy o niedźwiedziu”.
Króliczek ma swój sklep i wszyscy do niego przychodzą więc niedźwiedź też postanowił otworzyć sklep. Do niedźwiedzia wszyscy przychodzą królik był zazdrosny wiec przychodzi do niedźwiedzia i się pyta:
- Niedźwiedź masz mąkę?
Niedźwiedź na to:
- No mam.
Po jakiś dziesięciu minutach przychodzi królik i się pyta:
- A maż sól?
- No mam.
Królik myśli, myśli i wymyślił. Idzie do niedźwiedzia i pyta:
- A masz nic?
Niedźwiedź się zastanawia i mówi:
- Zejdź na dół do piwnicy.
Królik zeszedł a niedźwiedź zgasił światło i się pyta:
- Królik widzisz coś?
- Nie.
- No to weź pół kilo i spadaj.
- Niedźwiedź masz mąkę?
Niedźwiedź na to:
- No mam.
Po jakiś dziesięciu minutach przychodzi królik i się pyta:
- A maż sól?
- No mam.
Królik myśli, myśli i wymyślił. Idzie do niedźwiedzia i pyta:
- A masz nic?
Niedźwiedź się zastanawia i mówi:
- Zejdź na dół do piwnicy.
Królik zeszedł a niedźwiedź zgasił światło i się pyta:
- Królik widzisz coś?
- Nie.
- No to weź pół kilo i spadaj.
417
Dowcip #4655. Króliczek ma swój sklep i wszyscy do niego przychodzą więc niedźwiedź w kategorii: „Śmieszne żarty o niedźwiedziu”.
Przychodzi facet do sklepu zoologicznego w Moskwie z niedźwiedziem brunatnym na smyczy i krzyczy na cały głos:
- Gdzie jest ten debil co dwa lata temu sprzedał mi chomika?!
- Gdzie jest ten debil co dwa lata temu sprzedał mi chomika?!
2036
Dowcip #4722. Przychodzi facet do sklepu zoologicznego w Moskwie z niedźwiedziem w kategorii: „Dowcipy o niedźwiedziu”.
Smok był bardzo głodny, przyleciał więc do lasu i spotkał niedźwiedzia.
- Ty, niedźwiedź chodź tu! Masz żonę?
- Mam.
- Masz dzieci?
- Mam.
- Przyjdź jutro o dziewiątej, to cie zjem. Są jakieś pytania?!
- Nie.
- To spadaj. Za chwile koło smoka przechodził wilk.
- Ty, wilk, chodź tu! Masz żonę?
- Mam.
- Masz dzieci?
- Mam.
- Przyjdź jutro o dziesiątej, to cie zjem. Są jakieś pytania?!
- Nie.
- To spadaj!
Zaraz potem pojawił się zajączek.
- Ty, zając, chodź tu! Masz żonę?
- Nie.
- Masz dzieci?
- Nie.
- Przyjdź jutro o jedenastej, to cie zjem. Są jakieś pytania?!
- Można nie przychodzić?
- Można!
- Ty, niedźwiedź chodź tu! Masz żonę?
- Mam.
- Masz dzieci?
- Mam.
- Przyjdź jutro o dziewiątej, to cie zjem. Są jakieś pytania?!
- Nie.
- To spadaj. Za chwile koło smoka przechodził wilk.
- Ty, wilk, chodź tu! Masz żonę?
- Mam.
- Masz dzieci?
- Mam.
- Przyjdź jutro o dziesiątej, to cie zjem. Są jakieś pytania?!
- Nie.
- To spadaj!
Zaraz potem pojawił się zajączek.
- Ty, zając, chodź tu! Masz żonę?
- Nie.
- Masz dzieci?
- Nie.
- Przyjdź jutro o jedenastej, to cie zjem. Są jakieś pytania?!
- Można nie przychodzić?
- Można!
412
Dowcip #6177. Smok był bardzo głodny w kategorii: „Dowcipy o niedźwiedziu”.
Pobity w barze zajączek prosi o pomoc niedźwiedzia i razem udają się do baru. Przed barem spotykaja wielbłąda.
- O nie, zajączku, ja tam nie wejdę. Zobacz co oni zrobili z tym koniem.
- O nie, zajączku, ja tam nie wejdę. Zobacz co oni zrobili z tym koniem.
011
Dowcip #6435. Pobity w barze zajączek prosi o pomoc niedźwiedzia i razem udają się w kategorii: „Śmieszny humor o niedźwiedziu”.
Do nowo otwartego sklepu gdzie sprzedawcą był miś przychodzi zajączek i mówi:
- Misiu, poproszę kilogram soli.
Miś na to odpowiada:
- Zajączku, to nowo otwarty sklep i nie mam jeszcze wagi. Mogę ci tej soli tak na oko nasypać.
- Ty sobie tą sól w dupę wsadź, a nie mi na oko!
- Misiu, poproszę kilogram soli.
Miś na to odpowiada:
- Zajączku, to nowo otwarty sklep i nie mam jeszcze wagi. Mogę ci tej soli tak na oko nasypać.
- Ty sobie tą sól w dupę wsadź, a nie mi na oko!
411
Dowcip #6605. Do nowo otwartego sklepu gdzie sprzedawcą był miś przychodzi zajączek w kategorii: „Śmieszne kawały o niedźwiedziu”.
Zając dowiedział się, że jego synowi ktoś w knajpie wybił wszystkie zęby. Wchodzi do knajpy i mówi:
- Kto mojemu synowi wybił wszystkie żeby?
Wstaje niedźwiedź:
- Ja! Bo co?
- A no, chciałem się spytać gdzie można znaleźć dobrego dentystę.
- Kto mojemu synowi wybił wszystkie żeby?
Wstaje niedźwiedź:
- Ja! Bo co?
- A no, chciałem się spytać gdzie można znaleźć dobrego dentystę.
410
Dowcip #6609. Zając dowiedział się w kategorii: „Kawały o niedźwiedziu”.
Przychodzi zajączek do sklepu z artykułami metalowymi i pyta niedźwiedzia:
- Niedźwiedziu czy jest marchewka?
Niedźwiedź na to:
- Nie ma!
Na drugi dzień zajączek przychodzi do tego samego sklepu i pyta:
- Czy jest marchewka?
Niedźwiedź już poddenerwowany odpowiada, że nie ma. Sytuacja powtarza się jeszcze kilka razy, aż w końcu niedźwiedź nie wytrzymuje i mówi:
- Zajączku, jeśli jeszcze raz przyjdziesz i zapytasz o marchewkę, to cię przybiję gwoździami do ściany.
Następnego dnia zajączek znowu przychodzi do sklepu i pyta niedźwiedzia:
- Czy są gwoździe?
- Nie ma!
- A marchewka?
- Niedźwiedziu czy jest marchewka?
Niedźwiedź na to:
- Nie ma!
Na drugi dzień zajączek przychodzi do tego samego sklepu i pyta:
- Czy jest marchewka?
Niedźwiedź już poddenerwowany odpowiada, że nie ma. Sytuacja powtarza się jeszcze kilka razy, aż w końcu niedźwiedź nie wytrzymuje i mówi:
- Zajączku, jeśli jeszcze raz przyjdziesz i zapytasz o marchewkę, to cię przybiję gwoździami do ściany.
Następnego dnia zajączek znowu przychodzi do sklepu i pyta niedźwiedzia:
- Czy są gwoździe?
- Nie ma!
- A marchewka?
211
Dowcip #6610. Przychodzi zajączek do sklepu z artykułami metalowymi i pyta w kategorii: „Śmieszny humor o niedźwiedziu”.
Niedźwiedź miął w lesie sklep i wszystkie zwierzęta robiły u niego zakupy. Pewnego dnia przyszedł do niedźwiedzia zajączek i mówi:
- Wiesz niedźwiedziu, chce otworzyć sobie sklep i przychodzę do ciebie spytać czy nie masz nic przeciwko.
Niedźwiedź chwile pomyślał i mówi:
- Dobra zając ale jak przyjdę do ciebie na zakupy i czegoś nie będziesz miał to powybijam ci zęby, uszy przybije do podłogi i zamknę ci ten interes.
Zając zgodził się na te warunki i niedługo po tym sklep był otwarty. Pewnego dnia niedźwiedź wybrał się do zajączka na zakupy:
- Zając! Kilogram ziemniaków.
A zając na to:
- Dużych, małych, jaki gatunek?
Niedźwiedź zdębiał, wziął ziemniaki i wrócił do swojego sklepu. Zajączkowi coraz lepiej się wiodło i coraz więcej zwierząt przychodziło do niego zamiast do niedźwiedzia wiec przyszedł czas na następną wizytacje u zajączka. Tym razem niedźwiedź chciał dwadzieścia gwoździ i znów miął do wyboru duże, małe, cienkie, grube, z małym łebkiem, z dużym łebkiem itd. W końcu się zdenerwował, przychodzi do sklepu zająca i mówi:
- Zając, daj mi kanapkę z prądem.
Zajączek posmutniał, ale że był sprytny przyrządził mu kanapkę z masłem i włożył w nią baterie. Niedźwiedź wyszedł totalnie wkurzony. Wkrótce już prawie wszystkie zwierzęta robiły zakupy u zajączka więc niedźwiedź musiał wymyślić jakiś podstęp. Poszedł do zajączka i mówi:
- Zając, dwa kilo niczego!
Zając zbladł i myśli: ”Powybijane zęby, uszy przybite do podłogi, zamknięty interes. Musze coś wymyślić!”.
Po chwili namysłu zajączek zabiera niedźwiedzia do piwnicy i jak niedźwiedź wchodzi, zając gasi światło i pyta:
- Niedźwiedź, widzisz coś?
Niedźwiedź:
- Nic!
Zajączek na to:
- To bierz dwa kilo i spadaj.
- Wiesz niedźwiedziu, chce otworzyć sobie sklep i przychodzę do ciebie spytać czy nie masz nic przeciwko.
Niedźwiedź chwile pomyślał i mówi:
- Dobra zając ale jak przyjdę do ciebie na zakupy i czegoś nie będziesz miał to powybijam ci zęby, uszy przybije do podłogi i zamknę ci ten interes.
Zając zgodził się na te warunki i niedługo po tym sklep był otwarty. Pewnego dnia niedźwiedź wybrał się do zajączka na zakupy:
- Zając! Kilogram ziemniaków.
A zając na to:
- Dużych, małych, jaki gatunek?
Niedźwiedź zdębiał, wziął ziemniaki i wrócił do swojego sklepu. Zajączkowi coraz lepiej się wiodło i coraz więcej zwierząt przychodziło do niego zamiast do niedźwiedzia wiec przyszedł czas na następną wizytacje u zajączka. Tym razem niedźwiedź chciał dwadzieścia gwoździ i znów miął do wyboru duże, małe, cienkie, grube, z małym łebkiem, z dużym łebkiem itd. W końcu się zdenerwował, przychodzi do sklepu zająca i mówi:
- Zając, daj mi kanapkę z prądem.
Zajączek posmutniał, ale że był sprytny przyrządził mu kanapkę z masłem i włożył w nią baterie. Niedźwiedź wyszedł totalnie wkurzony. Wkrótce już prawie wszystkie zwierzęta robiły zakupy u zajączka więc niedźwiedź musiał wymyślić jakiś podstęp. Poszedł do zajączka i mówi:
- Zając, dwa kilo niczego!
Zając zbladł i myśli: ”Powybijane zęby, uszy przybite do podłogi, zamknięty interes. Musze coś wymyślić!”.
Po chwili namysłu zajączek zabiera niedźwiedzia do piwnicy i jak niedźwiedź wchodzi, zając gasi światło i pyta:
- Niedźwiedź, widzisz coś?
Niedźwiedź:
- Nic!
Zajączek na to:
- To bierz dwa kilo i spadaj.
39
Dowcip #6674. Niedźwiedź miął w lesie sklep i wszystkie zwierzęta robiły u niego w kategorii: „Żarty o niedźwiedziu”.
Idzie zając przez las do knajpy i widzi swój rower pomalowany na różowo. Wchodzi do środka i mówi:
- Kto pomalował mój rower na różowo?
Wstaje niedźwiedzi i mówi:
- Ja.
A zając z przerażenia mówi:
- Skąd wziąłeś taki ładny kolor?
- Kto pomalował mój rower na różowo?
Wstaje niedźwiedzi i mówi:
- Ja.
A zając z przerażenia mówi:
- Skąd wziąłeś taki ładny kolor?
19