Dowcipy o marynarzach
Marynarz przechadza się po dzielnicy uciech cielesnych w Amsterdamie. Podśpiewuje sobie przy tym wesoło:
- Nie mam wprawdzie pieniędzy ale w spodniach gra mi muzyka...
Jedna z panienek woła na niego z balkonu:
- Chodź, lubię takie luzackie typy jak Ty.
Biorą się ostro do roboty ale marynarz nie ma najlepszego dnia. Dziewczyna nie ukrywa rozczarowania:
- Miałeś mieć muzykę w gaciach, a jak na razie tylko fałszujesz...
- No zgadza się, ale to chyba dlatego, że na tak dużej sali jeszcze nie występowałem...
- Nie mam wprawdzie pieniędzy ale w spodniach gra mi muzyka...
Jedna z panienek woła na niego z balkonu:
- Chodź, lubię takie luzackie typy jak Ty.
Biorą się ostro do roboty ale marynarz nie ma najlepszego dnia. Dziewczyna nie ukrywa rozczarowania:
- Miałeś mieć muzykę w gaciach, a jak na razie tylko fałszujesz...
- No zgadza się, ale to chyba dlatego, że na tak dużej sali jeszcze nie występowałem...
213
Dowcip #32409. Marynarz przechadza się po dzielnicy uciech cielesnych w Amsterdamie. w kategorii: „Kawały o marynarzach”.
Przychodzi do tawerny dziewięćdziesięciu paro letnia babcia z papugą na ramieniu. Podchodzi do baru zamawia kolejkę i zwraca się do zgromadzonych w barze marynarzy:
- Kto zgadnie jakie zwierze siedzi u mnie na ramieniu z tym spędzę upojną noc!
Jeden majtek z głębi knajpy krzyczy:
- Aligator!
Na co babcia:
- Myślę, że mogę uznać tą odpowiedź!
- Kto zgadnie jakie zwierze siedzi u mnie na ramieniu z tym spędzę upojną noc!
Jeden majtek z głębi knajpy krzyczy:
- Aligator!
Na co babcia:
- Myślę, że mogę uznać tą odpowiedź!
24
Dowcip #18665. Przychodzi do tawerny dziewięćdziesięciu paro letnia babcia z papugą w kategorii: „Śmieszne kawały o marynarzach”.
W ubikacji przy pisuarach spotykają się marynarze amerykański z rosyjskim. Obaj mają obcięte ... z resztkami napisu ”oria”.
- Co wam się stało towarzyszu marynarzu? - pyta Rosjanin.
- Podczas ataku kamikadze straciłem przytrzaśniętego drzwiami, a wy rosyjski kolego?
- Ja straciłem podczas konwoju do Murmańska. A co mieliście wytatuowane towarzyszu marynarzu?
- Ja miałem wytatuowane słowo ”Viktoria” - dumnie odpowiedział amerykański marynarz - a wy?
- Ja miałem wytatuowane ”Moriaki z Czernowo Moria pazdrawlajut moriaków z Biełowo Moria” - skromnie odpowiedział Rosjanin.
- Co wam się stało towarzyszu marynarzu? - pyta Rosjanin.
- Podczas ataku kamikadze straciłem przytrzaśniętego drzwiami, a wy rosyjski kolego?
- Ja straciłem podczas konwoju do Murmańska. A co mieliście wytatuowane towarzyszu marynarzu?
- Ja miałem wytatuowane słowo ”Viktoria” - dumnie odpowiedział amerykański marynarz - a wy?
- Ja miałem wytatuowane ”Moriaki z Czernowo Moria pazdrawlajut moriaków z Biełowo Moria” - skromnie odpowiedział Rosjanin.
29
Dowcip #13074. W ubikacji przy pisuarach spotykają się marynarze amerykański z w kategorii: „Dowcipy o marynarzach”.
W pewnym szpitalu pracowały dwie siostry: stara i wyschnięta i młoda seksbomba. Razu pewnego do szpitala przywieziono marynarza w stanie ciężkim, ale przytomnego. Stara poszła go zbadał. Jak wróciła, mówi do młodej:
- Wiesz, on jest okropnie wytatuowany. Ma nawet na fiucie.
- Taak? A co ma na fiucie?.
- ADAM.
- CO? Idę sprawdzić sama!.
Poszła. Jak wróciła, to mówi:
- Wcale nie ADAM, tylko AMSTERDAM!
- Wiesz, on jest okropnie wytatuowany. Ma nawet na fiucie.
- Taak? A co ma na fiucie?.
- ADAM.
- CO? Idę sprawdzić sama!.
Poszła. Jak wróciła, to mówi:
- Wcale nie ADAM, tylko AMSTERDAM!
410
Dowcip #1268. W pewnym szpitalu pracowały dwie siostry w kategorii: „Śmieszne żarty o marynarzach”.
Po długim rejsie marynarz wrócił do domu i spędził upojną noc z żoną. Rano do sypialni zagląda jego mały synek i szybko cofa głowę.
- Nie bój się Krzysiu. Przecież jestem Twoim ojcem.
- Tak, tak... Wszyscy tak mówią...
- Nie bój się Krzysiu. Przecież jestem Twoim ojcem.
- Tak, tak... Wszyscy tak mówią...
07
Dowcip #13072. Po długim rejsie marynarz wrócił do domu i spędził upojną noc z żoną. w kategorii: „Humor o marynarzach”.
Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzeżu i chce popełnić samobójstwo. Widzi to młody marynarz, podchodzi do niej i mówi:
- Nie rób tego! Zabiorę cię na pokład naszego statku, ukryje, przemycę do Ameryki i zaczniesz nowe życie. Przez cały rejs będę cię karmił, będę ci dawał radość, a ty będziesz mnie dawać radość. Jeszcze nie wszystko stracone.
Dziewczyna, jeszcze pochlipująca z cicha, postanowiła dać sobie jeszcze jedną szansę i poszła z nim na statek. Jak obiecywał tak zrobił - ukrył ją pod pokładem, raz na jakiś czas podrzucał jej kanapkę, jakiś owoc lub coś do picia, a całe noce spędzali na miłosnych igraszkach. Sielankę przerwał kapitan, który pewnego dnia odkrył kryjówkę dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytał surowo.
- Mam układ z jednym z marynarzy. Zabrał mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robić ze mną, co chce. Mam nadzieje, że kapitan go nie ukarze?
- Nie - odpowiedział kapitan. - Chciałbym jednak, żebyś wiedziała, ze jesteś na pokładzie promu Wolin - Świnoujście - Wolin.
- Nie rób tego! Zabiorę cię na pokład naszego statku, ukryje, przemycę do Ameryki i zaczniesz nowe życie. Przez cały rejs będę cię karmił, będę ci dawał radość, a ty będziesz mnie dawać radość. Jeszcze nie wszystko stracone.
Dziewczyna, jeszcze pochlipująca z cicha, postanowiła dać sobie jeszcze jedną szansę i poszła z nim na statek. Jak obiecywał tak zrobił - ukrył ją pod pokładem, raz na jakiś czas podrzucał jej kanapkę, jakiś owoc lub coś do picia, a całe noce spędzali na miłosnych igraszkach. Sielankę przerwał kapitan, który pewnego dnia odkrył kryjówkę dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytał surowo.
- Mam układ z jednym z marynarzy. Zabrał mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robić ze mną, co chce. Mam nadzieje, że kapitan go nie ukarze?
- Nie - odpowiedział kapitan. - Chciałbym jednak, żebyś wiedziała, ze jesteś na pokładzie promu Wolin - Świnoujście - Wolin.
112
Dowcip #13073. Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzeżu i chce popełnić samobójstwo. w kategorii: „Humor o marynarzach”.
Długi Rejs. Marynarz w kajucie spogląda na swoje ręce. Na lewej wytatuowane ”Ania”, na prawej ”Ewa”
- No to co dziewczyny! Z którą dzisiaj?
- No to co dziewczyny! Z którą dzisiaj?
16
Dowcip #13873. Długi Rejs. Marynarz w kajucie spogląda na swoje ręce. w kategorii: „Żarty o marynarzach”.
Żona leży w łóżku z kochankiem. Nagle wpada maż. Rozpętała się straszna awantura, wyrzuca ja z domu, rozwód, tragedia. Ona przyszła do kościoła, modli się:
- Panie Boże, jakbyś mógł cofnąć czas, żeby to się nie zdarzyło, to zrobię co zechcesz.
- Dobrze - odpowiada gromki bas z wysokości sufitu - ale musisz o czymś pamiętać. Zginiesz na morzu!
- Dobrze Panie Boże, zgadzam się na te warunki.
PYK! Czas się cofnął, ona znów w łóżku z kochankiem: szybko wyrzuciła go z domu zanim wrócił maż. Wszystko było Ok, byli bardzo szczęśliwi. Za jakieś pięć lat żona dostaje maila, ze wygrała wycieczkę dookoła świata statkiem pasażerskim. Pamiętając o przestrodze zadzwoniła do firmy turystycznej, ze musi niestety zrezygnować, ponieważ wisi nad nią fatum. Na to człowiek z powyższej firmy tłumaczy jej, ze są szalupy ratunkowe, helikoptery, ze w ogóle ten statek jest taki, ze przy nim Titanic to pikuś. No to kobieta w końcu dała się przekonać i popłynęła. Oczywiście gdy byli na pełnym morzu rozpętała się burza i statek zaczął tonąć. Kobieta, zobaczywszy ze jest w beznadziejnej sytuacji, wznosi modły:
- Boże, zgadzam się, że ja powinnam zginąć na morzu, taka była miedzy nami umowa, ale po co ginie wraz ze mną parę tysięcy ludzi?
Gromki bas z nieba odpowiada:
- Ja was, pięć lat zbierałem!
- Panie Boże, jakbyś mógł cofnąć czas, żeby to się nie zdarzyło, to zrobię co zechcesz.
- Dobrze - odpowiada gromki bas z wysokości sufitu - ale musisz o czymś pamiętać. Zginiesz na morzu!
- Dobrze Panie Boże, zgadzam się na te warunki.
PYK! Czas się cofnął, ona znów w łóżku z kochankiem: szybko wyrzuciła go z domu zanim wrócił maż. Wszystko było Ok, byli bardzo szczęśliwi. Za jakieś pięć lat żona dostaje maila, ze wygrała wycieczkę dookoła świata statkiem pasażerskim. Pamiętając o przestrodze zadzwoniła do firmy turystycznej, ze musi niestety zrezygnować, ponieważ wisi nad nią fatum. Na to człowiek z powyższej firmy tłumaczy jej, ze są szalupy ratunkowe, helikoptery, ze w ogóle ten statek jest taki, ze przy nim Titanic to pikuś. No to kobieta w końcu dała się przekonać i popłynęła. Oczywiście gdy byli na pełnym morzu rozpętała się burza i statek zaczął tonąć. Kobieta, zobaczywszy ze jest w beznadziejnej sytuacji, wznosi modły:
- Boże, zgadzam się, że ja powinnam zginąć na morzu, taka była miedzy nami umowa, ale po co ginie wraz ze mną parę tysięcy ludzi?
Gromki bas z nieba odpowiada:
- Ja was, pięć lat zbierałem!
27