
Dowcipy o jedzeniu
Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie księżniczka. Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku. Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała:
- Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci i będziemy żyli długo i szczęśliwie.
Tego wieczoru, przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo - cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała:
- No nie sądzę.
I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce.
- Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci i będziemy żyli długo i szczęśliwie.
Tego wieczoru, przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo - cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała:
- No nie sądzę.
I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce.
611
Dowcip #13662. Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna w kategorii: „Humor o jedzeniu”.
Faceci są jak koty, pokazują się tylko wtedy, gdy na stole postawisz jedzenie.
410
Dowcip #14394. Faceci są jak koty, pokazują się tylko wtedy w kategorii: „Żarty o jedzeniu”.

Idzie dwóch ludożerców, ojciec z synem brzegiem morza i zobaczyli kobietę. Syn na to:
- Tato, zobacz, może ją zjemy?
- Eee tam, stara i żylasta. Idą więc dalej, a tu pojawiła się młoda dziewczyna.
- Tato, zobacz, może tą zjemy?
- Nie synku ... Tą zabierzemy do domu, a zjemy mamę!
- Tato, zobacz, może ją zjemy?
- Eee tam, stara i żylasta. Idą więc dalej, a tu pojawiła się młoda dziewczyna.
- Tato, zobacz, może tą zjemy?
- Nie synku ... Tą zabierzemy do domu, a zjemy mamę!
313
Dowcip #14978. Idzie dwóch ludożerców w kategorii: „Humor o jedzeniu”.
Teściowa po dziesięciu latach kłótni postanawia pogodzić się ze swoim zięciem. Zaprasza jego i córkę na obiad. Podaje kotleta i surówkę, ale zapomina o ziemniakach. Wraca do kuchni. Przezorny zięć chce sprawdzić, czy kotlet nie jest zatruty. Kroi kawałek i daje kotu. Ten gryzie i pada martwy. Zięć wstaje, bierze patelnię i zabija teściową. Wraca do pokoju i mówi do żony:
- Kochanie, wyobraź sobie, ta stara rura chciała mnie otruć. Wziąłem patelnię i ją zabiłem!
Na co kot wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Wreszcie!
- Kochanie, wyobraź sobie, ta stara rura chciała mnie otruć. Wziąłem patelnię i ją zabiłem!
Na co kot wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Wreszcie!
48
Dowcip #15334. Teściowa po dziesięciu latach kłótni postanawia pogodzić się ze swoim w kategorii: „Śmieszne kawały o jedzeniu”.

Brygada robotników ma przerwę śniadaniową. Siadają, rozpakowują jedzenie, jedzą. Jeden rozwinął papier śniadaniowy, zagląda do kanapki i mówi:
- Znowu z żółtym serem! - i trach, wyrzucił do śmietnika. Następnego dnia siadają rozpakowują, jedzą. Ten nawet nie rozpakowuje tylko trach - do śmieci. Koledzy pytają:
- Skąd wiesz, że z żółtym serem?
- Sam robiłem!
- Znowu z żółtym serem! - i trach, wyrzucił do śmietnika. Następnego dnia siadają rozpakowują, jedzą. Ten nawet nie rozpakowuje tylko trach - do śmieci. Koledzy pytają:
- Skąd wiesz, że z żółtym serem?
- Sam robiłem!
07
Dowcip #15546. Brygada robotników ma przerwę śniadaniową. w kategorii: „Śmieszne żarty o jedzeniu”.
Dwaj sędziwi weterani ostatniej wojny światowej spotykają się na corocznym zlocie:
- Pamiętasz, jak podobno w wojsku dodawali nam do jedzenia różnych świństw, abyśmy nie myśleli o kobietach?
- Pamiętam, ale to jakieś bzdury były!
- Bzdury?! U mnie to zaczyna działać!
- Pamiętasz, jak podobno w wojsku dodawali nam do jedzenia różnych świństw, abyśmy nie myśleli o kobietach?
- Pamiętam, ale to jakieś bzdury były!
- Bzdury?! U mnie to zaczyna działać!
38
Dowcip #15797. Dwaj sędziwi weterani ostatniej wojny światowej spotykają się na w kategorii: „Śmieszne kawały o jedzeniu”.

W czasach agroturystyki, pewien mieszczanin wybrał się na wczasy na wieś. W niedzielę, nudziło mu się nieco, więc przeszedł się po wsi. Natknął się na gospodarstwo, w którym zobaczył w zagrodzie świnkę z drewnianą nogą. Zaintrygowało go to do tego stopnia, że odszukał gospodarza i pyta:
- Gospodarzu, a dlaczego ta świnka ma jedną nogę drewnianą?
- Aaa, ja panu zaraz wszystko opowiem jak to było. To było dwa lata temu. Nie! Trzy lata temu. U nas była powódź, wszystko zaczęło pływać, a myśmy spali. Ale świnka, świnka proszę pana wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagródkę, podpłynęła do chaty, obudziła nas i myśmy się uratowali, gdyby nie ona ...
- Dobrze, dobrze, ale dlaczego ona ma nogę drewnianą?
- Aaa, ja jeszcze nie skończyłem, zaraz panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba dwa lata temu. Ktoś podłożył ogień w gospodarstwie i my byśmy się popalili wszyscy, ale świnka, świnka wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoja zagródkę i wyciągnęła mnie spod palącej się belki. Ja wyciągnąłem rodzinę, inwentarz ...
- No dobrze, ale dlaczego ta świnka ma jedną nogę drewnianą?
- Aaa, ja już panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba zeszłego lata. Nas napadli zbójcy. Związali nas, pieniędzy chcieli. A przecież my pieniędzy nie mamy. Ale świnka, świnka wiedziała co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagrodę, spłoszyła zbójców...
- Proszę pana, opowiada mi pan trzecią historię, a ja chciałem tylko wiedzieć, dlaczego ona ma jedną nogę drewnianą?
- A pan by zjadł taką kochaną świnkę od razu?
- Gospodarzu, a dlaczego ta świnka ma jedną nogę drewnianą?
- Aaa, ja panu zaraz wszystko opowiem jak to było. To było dwa lata temu. Nie! Trzy lata temu. U nas była powódź, wszystko zaczęło pływać, a myśmy spali. Ale świnka, świnka proszę pana wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagródkę, podpłynęła do chaty, obudziła nas i myśmy się uratowali, gdyby nie ona ...
- Dobrze, dobrze, ale dlaczego ona ma nogę drewnianą?
- Aaa, ja jeszcze nie skończyłem, zaraz panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba dwa lata temu. Ktoś podłożył ogień w gospodarstwie i my byśmy się popalili wszyscy, ale świnka, świnka wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoja zagródkę i wyciągnęła mnie spod palącej się belki. Ja wyciągnąłem rodzinę, inwentarz ...
- No dobrze, ale dlaczego ta świnka ma jedną nogę drewnianą?
- Aaa, ja już panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba zeszłego lata. Nas napadli zbójcy. Związali nas, pieniędzy chcieli. A przecież my pieniędzy nie mamy. Ale świnka, świnka wiedziała co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagrodę, spłoszyła zbójców...
- Proszę pana, opowiada mi pan trzecią historię, a ja chciałem tylko wiedzieć, dlaczego ona ma jedną nogę drewnianą?
- A pan by zjadł taką kochaną świnkę od razu?
414
Dowcip #15855. W czasach agroturystyki w kategorii: „Żarty o jedzeniu”.
Do restauracji wjeżdża żaba na wózku inwalidzkim i przy pierwszym z brzegu stoliku z przekąsem pyta:
- I co, smakowały udka?
- I co, smakowały udka?
611
Dowcip #15964. Do restauracji wjeżdża żaba na wózku inwalidzkim i przy pierwszym z w kategorii: „Humor o jedzeniu”.

Trzy rekiny spotykają się na powierzchni oceanu i opowiadają o ostatnich zdobyczach, pierwszy mówi:
- Zjadłem ostatnio Chińczyka. Ciągle mnie muli, mam zgagę i nieustannie odbija się tym ryżem.
Na to drugi rekin:
- Ja upolowałem Francuza. O Matko co oni jedzą!? Tylko żaby, ślimaki i inne świństwa, coś okropnego.
Ostatni rekin:
- Ja złapałem polskiego polityka. Cholera taki miał pusty łeb że od trzy dni nie mogę się zanurzyć ...
- Zjadłem ostatnio Chińczyka. Ciągle mnie muli, mam zgagę i nieustannie odbija się tym ryżem.
Na to drugi rekin:
- Ja upolowałem Francuza. O Matko co oni jedzą!? Tylko żaby, ślimaki i inne świństwa, coś okropnego.
Ostatni rekin:
- Ja złapałem polskiego polityka. Cholera taki miał pusty łeb że od trzy dni nie mogę się zanurzyć ...
333
Dowcip #16259. Trzy rekiny spotykają się na powierzchni oceanu i opowiadają o w kategorii: „Kawały o jedzeniu”.
Wjeżdża żaba na wózku inwalidzkim do francuskiej restauracji i mówi z wyrzutem:
- I jak? Smakowały?
- I jak? Smakowały?
215
Dowcip #16422. Wjeżdża żaba na wózku inwalidzkim do francuskiej restauracji i mówi z w kategorii: „Żarty o jedzeniu”.
