
Dowcipy o dzieciach
Świnia je w korycie rosół. Przychodzi gospodarz i daje jej ziemniaki i schabowego. Świnia pyta:
- Co to dzisiaj za święto?
A gospodarz odpowiada:
- Nie pytaj się tylko żryj.
Za chwile gospodarz przychodzi do chlewni i mówi:
- Szykuj się bo idziemy do kościoła, a musisz ładnie wyglądać bo z opieki powiedzą że cię zaniedbuje i stracę prawa rodzicielskie.
- Co to dzisiaj za święto?
A gospodarz odpowiada:
- Nie pytaj się tylko żryj.
Za chwile gospodarz przychodzi do chlewni i mówi:
- Szykuj się bo idziemy do kościoła, a musisz ładnie wyglądać bo z opieki powiedzą że cię zaniedbuje i stracę prawa rodzicielskie.
86
Dowcip #13314. Świnia je w korycie rosół. w kategorii: „Żarty o dzieciach”.
- Tato! Tato! - wołają dzieci. - Możemy sprzedać trochę twoich butelek po wódce i piwie i kupić chleb?
- Jasne... Ech... - rozrzewnił się ojciec. - Co wy byście, dzieci, jadły gdyby nie ja.
- Jasne... Ech... - rozrzewnił się ojciec. - Co wy byście, dzieci, jadły gdyby nie ja.
25
Dowcip #13703. - Tato! Tato! - wołają dzieci. w kategorii: „Śmieszne żarty o dzieciach”.

Jednym młodym urodził się syn. Poszli do kościoła, żeby go ochrzcić. A dali mu na miano Jan. Ksiądz bierze ta wata, sól i oleje i pyto:
- A którego to Jana wybraliście?
- Jak to którego?
- No pytom jak się wasz synek będzie mianowoł, czy Jan Kanty, czy Jan od św. Krzyża, czy Jan od olejów czy może Jan Nepomuceński?
- Ach to o miano wom idzie? No to przecę Jan Kaczmarek!
- A którego to Jana wybraliście?
- Jak to którego?
- No pytom jak się wasz synek będzie mianowoł, czy Jan Kanty, czy Jan od św. Krzyża, czy Jan od olejów czy może Jan Nepomuceński?
- Ach to o miano wom idzie? No to przecę Jan Kaczmarek!
47
Dowcip #13755. Jednym młodym urodził się syn. Poszli do kościoła, żeby go ochrzcić. w kategorii: „Żarty o dzieciach”.
Bardzo bogaty prawnik jest zaproszony na bankiet przez Czerwony Krzyż. Człowiek z Czerwonego Krzyża robi wyrzuty, że prawnik zarobił ponad milion w ostatnim roku, a nie ofiarował nawet grosza na cel społeczny.
- Przede wszystkim - mówi prawnik - moja matka jest chora i umierająca w szpitalu, a nie pokrywa tego ubezpieczenie. Po drugie, mam pięcioro dzieci z trzech małżeństw. Po trzecie, mąż mojej siostry nagle zmarł i ona nie ma na jedzenie dla swojej czwórki dzieci.
- Bardzo mi przykro. - powiedział facet z Czerwonego Krzyża - Głupio mi, że prosiłem pana o pieniądze.
Prawnik na to:
- Tak, nie daję im żadnej kasy, więc dlaczego miałbym wam dawać?
- Przede wszystkim - mówi prawnik - moja matka jest chora i umierająca w szpitalu, a nie pokrywa tego ubezpieczenie. Po drugie, mam pięcioro dzieci z trzech małżeństw. Po trzecie, mąż mojej siostry nagle zmarł i ona nie ma na jedzenie dla swojej czwórki dzieci.
- Bardzo mi przykro. - powiedział facet z Czerwonego Krzyża - Głupio mi, że prosiłem pana o pieniądze.
Prawnik na to:
- Tak, nie daję im żadnej kasy, więc dlaczego miałbym wam dawać?
07
Dowcip #13881. Bardzo bogaty prawnik jest zaproszony na bankiet przez Czerwony Krzyż. w kategorii: „Kawały o dzieciach”.

W pewnej rodzinie urodziły się trojaczki. Do domu przyszło wielu znajomych aby zobaczyć ten cud natury. Wszyscy oglądali uśmiechali się jak to przy takiej okazji. Tylko jeden z gości, kynolog, oglądał noworodki szczególnie dokładnie, przyglądał się im z wielką uwagą. Po dobrej chwili skończył oglądać, zdjął okulary i pewnym głosem pokazując jedno z dzieci rzekł do szczęśliwego ojca:
- Ja bym zostawił tego.
- Ja bym zostawił tego.
25
Dowcip #14094. W pewnej rodzinie urodziły się trojaczki. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o dzieciach”.
Anemik poszedł na spacer z psem. Usiadł sobie na ławce w parku. Po chwili obok niego zebrała się grupka dzieci i zaczęła hałasować.
- Dzieeeeciiiiii, uuuciiiiiszciiieeee siięę trooooochhęęęę - poprosił.
Jednak dzieci go zignorowały. Po chwili znów:
- CCCiiichhoooo, boo was ppooszzczzuujjęę mooiimmm pseemmmm.
Znów zero reakcji. Facet się wkurzył i krzyknął:
- Azooorr, biiieerz iichh!
A na to pies:
- Haaauuuuu, hhaaauuuuu.
- Dzieeeeciiiiii, uuuciiiiiszciiieeee siięę trooooochhęęęę - poprosił.
Jednak dzieci go zignorowały. Po chwili znów:
- CCCiiichhoooo, boo was ppooszzczzuujjęę mooiimmm pseemmmm.
Znów zero reakcji. Facet się wkurzył i krzyknął:
- Azooorr, biiieerz iichh!
A na to pies:
- Haaauuuuu, hhaaauuuuu.
316
Dowcip #14548. Anemik poszedł na spacer z psem. Usiadł sobie na ławce w parku. w kategorii: „Humor o dzieciach”.

Pastorowi urodziło się dziecko. Podczas mszy poprosił parafian o ofiarę na dzieciaka. Oczywiście wszyscy chętnie się dorzucili. Za rok pastorowi trafił się kolejny dzieciak. Więc znowu wszyscy parafianie zrzucili się na niego. I tak przyszło kilka kolejnych lat i kilkoro. Aż pewnego roku parafianie mieli już dość i odmówili wspomagania pastora. Pastor zrobił się cały czerwony ze złości i krzyknął na cały kościół:
- Przecież dziecko to dzieło Boże!
Z ostatnich rzędów odzywa się głos:
- Tak samo dziełem Bożym jest też deszcz czy śnieg. Mimo to wszyscy chronią się przed nimi za pomocą kapturków!
- Przecież dziecko to dzieło Boże!
Z ostatnich rzędów odzywa się głos:
- Tak samo dziełem Bożym jest też deszcz czy śnieg. Mimo to wszyscy chronią się przed nimi za pomocą kapturków!
23
Dowcip #14995. Pastorowi urodziło się dziecko. w kategorii: „Śmieszny humor o dzieciach”.
Dwie młode kobiety spacerują po parku. Ta, która pcha przed sobą wózek dziecięcy, szlocha:
- To jest właśnie ten kabriolet, który Józek obiecał mi przed ślubem.
- To jest właśnie ten kabriolet, który Józek obiecał mi przed ślubem.
38
Dowcip #15223. Dwie młode kobiety spacerują po parku. w kategorii: „Kawały o dzieciach”.

Cygan z niechęcią patrzy na swoje liczne i brudne dzieci. Po chwili zwraca się do żony z pytaniem:
- Myjemy czy robimy nowe?
- Myjemy czy robimy nowe?
340
Dowcip #15365. Cygan z niechęcią patrzy na swoje liczne i brudne dzieci. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o dzieciach”.
W piaskownicy siedzi grupka bawiących się dzieci. Nagle jedno z nich zaczyna płakać. Reszta pyta co się stało. Płaczący chłopiec odpowiada:
- Złamała mi się komórka.
Po chwili dodaje:
- Ale to w sumie nic, bo jutro tata kupi mi drugą, lepszą.
Na to jeden z towarzyszy zabawy:
- Ale dziś, jak wieśniak, będziesz kopał łopatką.
- Złamała mi się komórka.
Po chwili dodaje:
- Ale to w sumie nic, bo jutro tata kupi mi drugą, lepszą.
Na to jeden z towarzyszy zabawy:
- Ale dziś, jak wieśniak, będziesz kopał łopatką.
1441
Dowcip #15527. W piaskownicy siedzi grupka bawiących się dzieci. w kategorii: „Śmieszne kawały o dzieciach”.
