Dowcipy o dresiarzach
Rozmowa dwóch kumpli:
- Słyszałeś, że Stefana wczoraj dresiarze dwa razy pobili?
- Nie, a dlaczego?
- Pierwszy raz dostał bo nie chciał oddać komórki. Ale w końcu oddał.
- A drugi raz?
- To był Sagem.
- Słyszałeś, że Stefana wczoraj dresiarze dwa razy pobili?
- Nie, a dlaczego?
- Pierwszy raz dostał bo nie chciał oddać komórki. Ale w końcu oddał.
- A drugi raz?
- To był Sagem.
15
Dowcip #13875. Rozmowa dwóch kumpli w kategorii: „Śmieszne kawały o dresiarzach”.
Policjant zatrzymuje dresiarza w BMW:
- Dokumenciki proszę.
- Nie mam dokumencików.
- Aha, bez dokumencików jeździmy?
- Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych... - broni się dresiarz.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
- No proszę, jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
- A tak, proszę bardzo mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - kierowca podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
- A to co!?
A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu.- podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza.
- No, akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwłok.
- Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie. - dresiarz podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
- A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
- Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka.
- Dokumenciki proszę.
- Nie mam dokumencików.
- Aha, bez dokumencików jeździmy?
- Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych... - broni się dresiarz.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
- No proszę, jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
- A tak, proszę bardzo mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - kierowca podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
- A to co!?
A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu.- podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza.
- No, akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwłok.
- Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie. - dresiarz podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
- A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
- Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka.
26
Dowcip #14174. Policjant zatrzymuje dresiarza w BMW w kategorii: „Śmieszne kawały o dresiarzach”.
Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział:
- Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo...och*jec można! Patrze przed siebie...O żesz ku*wa mać! Patrze na prawo...O ja cie pie*dole...
Zocha zaczyna płakać.. Dres pyta:
- Zocha, co Ci się stało?
Ta odpowiada:
- O Boże, jak tam musi być pięknie!
- Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo...och*jec można! Patrze przed siebie...O żesz ku*wa mać! Patrze na prawo...O ja cie pie*dole...
Zocha zaczyna płakać.. Dres pyta:
- Zocha, co Ci się stało?
Ta odpowiada:
- O Boże, jak tam musi być pięknie!
39
Dowcip #8805. Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział w kategorii: „Śmieszne dowcipy o dresiarzach”.
Spotykają się dwa dresy na ulicy. Jeden zagaja:
- Cze co słychać? Jak tam Jolka?
Drugi:
- Już z nią nie jestem. Pogoniłem zdzirę, bo maturę zrobiła.
- Cze co słychać? Jak tam Jolka?
Drugi:
- Już z nią nie jestem. Pogoniłem zdzirę, bo maturę zrobiła.
27
Dowcip #8806. Spotykają się dwa dresy na ulicy. w kategorii: „Żarty o dresiarzach”.
Przychodzi dresiarz do biblioteki:
- Poproszę jakąś książkę, nauczyciel każe mi poczytać!
Bibliotekarka patrzy na niego i widząc twarz wskazującą na IQ w okolicach sześćdziesiątki proponuje:
- Może coś z literatury lżejszej?
- Może być ciężkie. Samochodem jestem.
- Poproszę jakąś książkę, nauczyciel każe mi poczytać!
Bibliotekarka patrzy na niego i widząc twarz wskazującą na IQ w okolicach sześćdziesiątki proponuje:
- Może coś z literatury lżejszej?
- Może być ciężkie. Samochodem jestem.
26
Dowcip #8808. Przychodzi dresiarz do biblioteki w kategorii: „Dowcipy o dresiarzach”.
Jedzie facet bez nóg na wózku po ulicy. Podbiega do niego dresik i pyta się:
- Siemasz stary! Chcesz kupić adidaski?
Kaleka w krzyk:
- Co ty gówniarzu jeden, nie widzisz, że ja nie mam nóg? Co ty sobie myślisz! Czemu się nabijasz z kaleki!?
Ruszył kółkami i pojechał na posterunek Policji i tam mówi do dyżurnego:
- Tutaj obok posterunku jeden łepek się ze mnie nabijał i pytał się czy nie chce kupić adidasków!
Gliniarz na to:
- Wie Pan co! Trzeba było go kopnąć w dupę!
Biedny kaleka załamany zupełnie pojechał do baru. Kupił setkę wypił, a barman się pyta:
- To co? Może na druga nóżkę?
Całkowicie załamany kaleka bez nóg pojechał na swoim wózku do domu i skarży się żonie jaki on biedny, a żona mówi:
- Nic się nie martw! Zrobię ci kawę - to postawi cię na nogi!
- Siemasz stary! Chcesz kupić adidaski?
Kaleka w krzyk:
- Co ty gówniarzu jeden, nie widzisz, że ja nie mam nóg? Co ty sobie myślisz! Czemu się nabijasz z kaleki!?
Ruszył kółkami i pojechał na posterunek Policji i tam mówi do dyżurnego:
- Tutaj obok posterunku jeden łepek się ze mnie nabijał i pytał się czy nie chce kupić adidasków!
Gliniarz na to:
- Wie Pan co! Trzeba było go kopnąć w dupę!
Biedny kaleka załamany zupełnie pojechał do baru. Kupił setkę wypił, a barman się pyta:
- To co? Może na druga nóżkę?
Całkowicie załamany kaleka bez nóg pojechał na swoim wózku do domu i skarży się żonie jaki on biedny, a żona mówi:
- Nic się nie martw! Zrobię ci kawę - to postawi cię na nogi!
422
Dowcip #8857. Jedzie facet bez nóg na wózku po ulicy. w kategorii: „Humor o dresiarzach”.
Policjant zatrzymuje dresiarza jadącego samochodem i pyta:
- Nazwisko.
- Malinowski - odpowiada dresiarz.
- Adresik.
- Oryginalny! Adidasa!
- Nazwisko.
- Malinowski - odpowiada dresiarz.
- Adresik.
- Oryginalny! Adidasa!
35
Dowcip #4615. Policjant zatrzymuje dresiarza jadącego samochodem i pyta w kategorii: „Śmieszne kawały o dresiarzach”.
W pociągu jedzie grupa dresiarzy. Do przedziału wchodzi konduktor i mówi:
- Bileciki proszę.
Na to łysole drą się:
- Spadówka dziadzie!
Zrezygnowany idzie do przedziału obok, a tam osiemdziesięcioletni, łysy staruszek.
- Bileciki ..
- Nie słyszał pan co mówili koledzy?!
- Bileciki proszę.
Na to łysole drą się:
- Spadówka dziadzie!
Zrezygnowany idzie do przedziału obok, a tam osiemdziesięcioletni, łysy staruszek.
- Bileciki ..
- Nie słyszał pan co mówili koledzy?!
112
Dowcip #4633. W pociągu jedzie grupa dresiarzy. w kategorii: „Żarty o dresiarzach”.
Wraca dresiarz z gór. Drugi dresiarz pyta:
- I co? Jak było w tych górach?
- Super widoki, tylko góry wszystko zasłaniały.
- I co? Jak było w tych górach?
- Super widoki, tylko góry wszystko zasłaniały.
14
Dowcip #6343. Wraca dresiarz z gór. w kategorii: „Dowcipy o dresiarzach”.
Gada dwóch dresów:
- Rano widziałem w piwnicy takiego byczego pająka, że bałem się mu przywalić, bo by oddał.
- A mówiłem Ci żebyś nie trzymał sterydów w piwnicy.
- Rano widziałem w piwnicy takiego byczego pająka, że bałem się mu przywalić, bo by oddał.
- A mówiłem Ci żebyś nie trzymał sterydów w piwnicy.
16