Dowcipy o biznesmenach
Multimilioner chce kupić stary szkocki zamek. Właśnie zwiedza go, oprowadzany przez starego majordomusa.
- Podobno pojawia się tutaj duch? - pyta multimilioner.
- E, tam, - mówi przewodnik. - Bywam tu od trzystu lat i nigdy go nie spotkałem.
- Podobno pojawia się tutaj duch? - pyta multimilioner.
- E, tam, - mówi przewodnik. - Bywam tu od trzystu lat i nigdy go nie spotkałem.
315
Dowcip #9432. Multimilioner chce kupić stary szkocki zamek. w kategorii: „Żarty o biznesmenach”.
Pewien facet popadł w kłopoty finansowe. Jego firma popadła w długi, stracił samochód, bank chciał zająć dom. Postanowił zagrać w lotto. Niestety nie wygrał. Modli się więc do Boga:
- Boże, moja firma bankrutuje, mogę stracić dom, spraw, żebym wygrał w lotto!
W następnym losowaniu znowu wygrał ktoś inny. Znowu się modli i błaga:
- Boże, za tydzień stracę dom, gdzie się podzieję z rodziną?!
Znowu wygrywa jakiś inny gość.
- Boże, nie masz litości? Moja rodzina głoduje, jutro bank nas wyrzuci z domu, pozwól mi wygrać w lotto!
Nagle widzi błysk i staje przed obliczem rozgniewanego Boga:
- Mogę Ci pomóc, ale DAJ też coś z siebie i wypełnij wreszcie ten cholerny kupon!
- Boże, moja firma bankrutuje, mogę stracić dom, spraw, żebym wygrał w lotto!
W następnym losowaniu znowu wygrał ktoś inny. Znowu się modli i błaga:
- Boże, za tydzień stracę dom, gdzie się podzieję z rodziną?!
Znowu wygrywa jakiś inny gość.
- Boże, nie masz litości? Moja rodzina głoduje, jutro bank nas wyrzuci z domu, pozwól mi wygrać w lotto!
Nagle widzi błysk i staje przed obliczem rozgniewanego Boga:
- Mogę Ci pomóc, ale DAJ też coś z siebie i wypełnij wreszcie ten cholerny kupon!
49
Dowcip #3205. Pewien facet popadł w kłopoty finansowe. w kategorii: „Śmieszne żarty o biznesmenach”.
W zeszłym tygodniu byłem na spotkaniu VIP - ów w Seattle. W salonie spostrzegłem Billa Gatesa siedzącego na kanapie i pijącego koniak. Byłem umówiony na spotkanie z bardzo ważnym klientem, który przyleciał do Seattle razem ze mną, ale trochę się spóźniał. Będąc śmiałym facetem, podszedłem do Gatesa i przedstawiłem się. Wyjaśniłem mu, że przeprowadzam bardzo ważny interes i dodałem, jak bardzo by mi pomogło, gdyby podszedł do mnie, kiedy będę z klientem i powiedział do mnie: ”Cześć, Krzysiu”. Zgodził się. Dziesięć minut później, kiedy rozmawiałem z klientem, poczułem klepnięcie w ramię. To był Bill Gates. Odwróciłem się i spojrzałem na niego.
- Cześć, Krzysiu, jak leci? - zapytał.
A ja na to:
- Odpieprz się, Bill, mam spotkanie.
- Cześć, Krzysiu, jak leci? - zapytał.
A ja na to:
- Odpieprz się, Bill, mam spotkanie.
814
Dowcip #1348. W zeszłym tygodniu byłem na spotkaniu VIP - ów w Seattle. w kategorii: „Humor o biznesmenach”.
Pewien biznesmen miał trafić do więzienia. Bał się, że stanie się obiektem pożądań swoich współwięźniów, więc spytał się swojego adwokata co ma zrobić, aby tego uniknąć.
- Jak wejdziesz do celi powiedź: ”dawaj szluga dla pasera, bo Cie paser sponiewiera” i wtedy wszyscy będą Ci posłuszni.
Jak usłyszał tak zrobił. Wchodząc do celi powiedział:
- Dawaj szluga dla pasera, bo Cie paser sponiewiera.
Chwila niepewności, ale już za chwile wyciągają się ku niemu łapska z papierosami. Tylko jedna skulona osoba w kącie nie zareagowała. Już pewny siebie powiedział:
- A Ty czego nie częstujesz, coś Ci kurwa nie pasuje?
- Ja nie częstuje, bo ja tu jestem cwelem.
- Tak? To zapamiętaj sobie cwaniaczku. Od dzisiaj ja tu jestem cwelem.
- Jak wejdziesz do celi powiedź: ”dawaj szluga dla pasera, bo Cie paser sponiewiera” i wtedy wszyscy będą Ci posłuszni.
Jak usłyszał tak zrobił. Wchodząc do celi powiedział:
- Dawaj szluga dla pasera, bo Cie paser sponiewiera.
Chwila niepewności, ale już za chwile wyciągają się ku niemu łapska z papierosami. Tylko jedna skulona osoba w kącie nie zareagowała. Już pewny siebie powiedział:
- A Ty czego nie częstujesz, coś Ci kurwa nie pasuje?
- Ja nie częstuje, bo ja tu jestem cwelem.
- Tak? To zapamiętaj sobie cwaniaczku. Od dzisiaj ja tu jestem cwelem.
317
Dowcip #2303. Pewien biznesmen miał trafić do więzienia. w kategorii: „Śmieszny humor o biznesmenach”.
Rozmawiają dwaj przedsiębiorcy.
- Wiesz, jaką wspaniałą sekretarkę zatrudniłem? Zrobiła mi porządek w biurze, o wszystkim pamięta, a w łóżku jest lepsza od mojej żony!
Minął pewien okres, drugi biznesmen planuje urlop, ale chce, żeby firma chodziła tip - top. Mówi więc do kolegi:
- Stary! Pożycz mi swojej sekretarki ma miesiąc.
- Nie ma sprawy. Akurat teraz i tak są u mnie małe obroty.
Po miesiącu spotykają się.
- I jak?
- Miałeś rację. Przypilnowała wszystkiego. No, może tylko w jednym się pomyliłeś. W łóżku wcale nie jest lepsza od twojej żony.
- Wiesz, jaką wspaniałą sekretarkę zatrudniłem? Zrobiła mi porządek w biurze, o wszystkim pamięta, a w łóżku jest lepsza od mojej żony!
Minął pewien okres, drugi biznesmen planuje urlop, ale chce, żeby firma chodziła tip - top. Mówi więc do kolegi:
- Stary! Pożycz mi swojej sekretarki ma miesiąc.
- Nie ma sprawy. Akurat teraz i tak są u mnie małe obroty.
Po miesiącu spotykają się.
- I jak?
- Miałeś rację. Przypilnowała wszystkiego. No, może tylko w jednym się pomyliłeś. W łóżku wcale nie jest lepsza od twojej żony.
02
Dowcip #22051. Rozmawiają dwaj przedsiębiorcy. w kategorii: „Śmieszny humor o biznesmenach”.
- Chciałbym otworzyć bar na Saharze - zwierza się koledze biznesmen.
- Przecież tam nie ma ludzi!
- Tak, ale kiedy się już zjawią, dopiero będą mieli pragnienie.
- Przecież tam nie ma ludzi!
- Tak, ale kiedy się już zjawią, dopiero będą mieli pragnienie.
36
Dowcip #14746. - Chciałbym otworzyć bar na Saharze - zwierza się koledze biznesmen. w kategorii: „Kawały o biznesmenach”.
Dwóch bankierów rozmawia po krachu na giełdzie.
- I co jak przespałeś dzisiejsza noc?
- Jak niemowlę!
- Co? jak niemowlę? Jak to?
- Cala noc płakałem i dwa razy się zesrałem.
- I co jak przespałeś dzisiejsza noc?
- Jak niemowlę!
- Co? jak niemowlę? Jak to?
- Cala noc płakałem i dwa razy się zesrałem.
37
Dowcip #14943. Dwóch bankierów rozmawia po krachu na giełdzie. w kategorii: „Śmieszne żarty o biznesmenach”.
Do restauracji wchodzi trzech panów, dyrektorów firm piwowarskich.
Pierwszy - Okocim.
Drugi - Tyskie.
Trzeci - Leżajsk.
Siadają przy stoliku i pierwszy mówi:
- Zimne Okocim proszę.
Drugi:
- Zimne Tyskie proszę.
Trzeci:
- Coca Colę proszę.
Ci obaj tak na niego popatrzyli i jeden z nich spytał:
- Czego wziąłeś Coca Colę?
A on odpowiedział:
- Jak wy nie bierzecie piwa, to ja też nie.
Pierwszy - Okocim.
Drugi - Tyskie.
Trzeci - Leżajsk.
Siadają przy stoliku i pierwszy mówi:
- Zimne Okocim proszę.
Drugi:
- Zimne Tyskie proszę.
Trzeci:
- Coca Colę proszę.
Ci obaj tak na niego popatrzyli i jeden z nich spytał:
- Czego wziąłeś Coca Colę?
A on odpowiedział:
- Jak wy nie bierzecie piwa, to ja też nie.
211
Dowcip #2080. Do restauracji wchodzi trzech panów, dyrektorów firm piwowarskich. w kategorii: „Śmieszne kawały o biznesmenach”.
Siedzi dwóch biznesmenów przy biurku, jeden mówi:
- Kupinem sobie automatyczną sekretarkę!
Na to drugi:
- A co, z żywą już nie mogłeś?
- Kupinem sobie automatyczną sekretarkę!
Na to drugi:
- A co, z żywą już nie mogłeś?
410
Dowcip #27974. Siedzi dwóch biznesmenów przy biurku, jeden mówi w kategorii: „Śmieszne żarty o biznesmenach”.
Biznesmen wybiera się w delegację. Zagląda do walizki po czym woła żonę:
- Kochanie?
- Tak skarbie? - odpowiada żona.
- Kochanie ... - mówi łagodnym tonem - Dlaczego pakujesz mi do walizki prezerwatywy, za każdym razem kiedy jadę w delegację? Wiesz przecież, że poza Tobą świata nie widzę. Zawsze jestem Ci wierny.
- Och, wiem kochanie, ufam Ci. - odpowiedziała słodko - To przez to, że wiesz, tyle jest teraz tych paskudnych chorób... To daje mi pewność, że nic Ci się nie stanie, że jesteś bezpieczny. Dlatego proszę, zrób to dla mnie i zabierz je ze sobą.
- Dobrze, jeśli tak stawiasz sprawę. Zrobię to dla Ciebie... Ale na litość boską, daj mi więcej niż jedną.
- Kochanie?
- Tak skarbie? - odpowiada żona.
- Kochanie ... - mówi łagodnym tonem - Dlaczego pakujesz mi do walizki prezerwatywy, za każdym razem kiedy jadę w delegację? Wiesz przecież, że poza Tobą świata nie widzę. Zawsze jestem Ci wierny.
- Och, wiem kochanie, ufam Ci. - odpowiedziała słodko - To przez to, że wiesz, tyle jest teraz tych paskudnych chorób... To daje mi pewność, że nic Ci się nie stanie, że jesteś bezpieczny. Dlatego proszę, zrób to dla mnie i zabierz je ze sobą.
- Dobrze, jeśli tak stawiasz sprawę. Zrobię to dla Ciebie... Ale na litość boską, daj mi więcej niż jedną.
02