LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o biznesmenach


Czasy współczesne, znany polski biznesmen jedzie limuzyną do swej willi i widzi nagle kilka osób stojących na czworakach i jedzących trawę z przydrożnego rowu. Każe zatrzymać samochód szoferowi, opuszcza szybę i pyta:
- Hej dobrzy ludzie, co wy robicie?
- Jesteśmy głodni i nie mamy co jeść. Dlatego musimy jeść trawę.
Biznesmen zastanawia się chwilę i mówi:
- Wchodźcie do mojego samochodu, zabiorę was do siebie.
- Ależ, nie możemy, w domu została czwórka dzieci i dziadek.
- Dobrze, ich też zabierzemy.
I rzeczywiście limuzyna pojechała pod starą chatę zabrała pozostałe osoby i pojechała dalej. W samochodzie żona biedaka nie wytrzymała.
- Jak to nie można wierzyć ludziom. Mówią, że jak to bogaty to serca nie ma, a tu do siebie Pan nas zaprasza ...
- Ech, to drobiazg, z resztą spodoba się wam u mnie. Miesiąc temu zwolniłem ogrodnika, trawa sięga mi prawie do kolan.
1221

Dowcip #30852. Czasy współczesne w kategorii: „Śmieszne dowcipy o biznesmenach”.

Leci blondynka samolotem obok bardzo inteligentnego, wszystko wiedzącego biznesmena strasznie lubiącego hazard i po kilku minutach lotu:
- Zagra pani w coś ze mną?
- Nie, dziękuje
- A może jednak.
- Nie, nie.
- No bardzo panią proszę.
- Eh, no dobra.
- No to tak: ja pani zadaje pytanie i jeżeli pani nie odpowie, to daje mi pani PIĘĆ dolarów, a jeżeli ja nie odpowiem na pani pytanie to ja pani daję PIĘĆ tysięcy dolarów. To jak, ok?
- Eh, ok.
No to biznesmen zadaje pierwsze pytanie:
- Jaka jest odległość między słońcem, a księżycem?
Blondynka myśli i myśli:
-Eee, niestety nie wiem.
Daje mu pięć dolców, po czym sama zadaje pytanie:
- Co to jest: wchodzi pod górkę na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
Wszystko wiedzący ciągle myśli i myśli i ciągle nie może znaleźć odpowiedzi, więc dzwoni do jednego kolegi, drugiego, trzeciego, żaden z nich nie wie. Cały zdenerwowany, że może przegrać pyta się jeszcze wszystkich pasażerów samolotu, ale nikt nie wie. Po kilku minutach nerwówki w końcu się poddał i dał blondynce te pięć tysięcy dolarów i pyta się jej:
- To co to jest to co wchodzi pod górę na dwóch nogach, a schodzi na trzech.
Na to blondynka daje mu pięć dolarów.
07

Dowcip #16861. Leci blondynka samolotem obok bardzo inteligentnego w kategorii: „Żarty o biznesmenach”.

Do szefa firmy przychodzi trzech angielskich biznesmenów, nienagannie ubranych w eleganckie garnitury.
- Pani Madziu, poproszę kawę dla mnie i herbatę dla tych trzech pedałów! - zadysponował dyrektor.
- Dwóch, ja jestem tłumaczem. - wtrącił jeden z gogusiów.
34

Dowcip #14089. Do szefa firmy przychodzi trzech angielskich biznesmenów w kategorii: „Dowcipy o biznesmenach”.

Pewien biznesmen chciał kupić dom na wsi. Znalazł piękną okolicę, nad jeziorem, niedaleko lasu. Obawiał jednak się, że będzie tam dużo komarów. Zapytał więc o komary chłopa z pobliskiej chałupy:
- To nie jest problem. My sadzamy teściową naszą przed drzwiami, posmarujemy jej twarz miodem i wtedy wszystkie komary lecą do niej.
Biznesmena to zgorszyło:
- Na miłość Boską! Przecież ona się zadrapie do samej krwi!
- Nie, nie da rady, jest sparaliżowana!
73

Dowcip #30461. Pewien biznesmen chciał kupić dom na wsi. w kategorii: „Śmieszny humor o biznesmenach”.

Bandyta włamał się w nocy do domu biznesmena i dobiera się do sejfu. Nagle zauważa, że obserwuje go żona bogacza.
- No to jak robimy? - pyta kobieta - Albo krzyczę wniebogłosy i budzę męża, albo dzielimy się po połowie.
26

Dowcip #16544. Bandyta włamał się w nocy do domu biznesmena i dobiera się do sejfu. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o biznesmenach”.

Nowobogacki gość zaprosił na kolację przyjaciół. Kolacja była wystawna i było ”ą”, i było ”ę”. Rozstali się. Rano Nowobogacki dzwoni do przyjaciela i mówi:
- Słuchaj stary, po waszym wyjściu zauważyliśmy z żoną, że zginęło nam pięćdziesiąt tys. zł.
- No coś ty, chyba nie myślisz, że to ja?!
- Wiesz, postanowiliśmy, że już nie będziemy się z wami spotykać. To koniec naszej znajomości, nie przychodźcie do nas więcej.
- Ale stary! Przecież ja bym ci niczego nie wziął!
- Wiem wiem, po jakimś czasie pieniążki się znalazły, ale wiesz ... Niesmak pozostał ...
37

Dowcip #20774. Nowobogacki gość zaprosił na kolację przyjaciół. w kategorii: „Śmieszne kawały o biznesmenach”.

Dwaj biznesmeni idą ulicą rozmawiając. Nagle jeden szarpie drugiego za rękaw i przeciąga gwałtem na drugą stronę ulicy.
- Co ty... - broni się zaskoczony kolega.
- Cii... tam szedł mój radca prawny... Ile razy mnie spotyka, pyta: ”Jak interesy”, potem pokiwa głową, a nazajutrz przysyła rachunek za konsultację.
36

Dowcip #13109. Dwaj biznesmeni idą ulicą rozmawiając. w kategorii: „Dowcipy o biznesmenach”.

Stoi żebrak pod luksusowym hotelem. Podjeżdża limuzyna, zatrzymuje się i wysiada z niej bogaty facet odziany w futro. Podchodzi do żebraka i pyta się ze zdumieniem:
- Jacek?!
- Zenek?!
- Kopę lat, co u Ciebie słychać? - pyta żebrak.
- Wiesz mówi bogacz, kiepsko, interesy na giełdzie ot tak sobie, hotele mam trzy takie jak ten, ale kiepściutko, ledwo te dwa - trzy miliony miesięcznie wyciągam, no ale mów co u Ciebie? - pyta bogacz.
- Wiesz ja już trzy dni nie jadłem.
- O, stary. - klepie go po plecach bogacz -To ty się zmuś ...
47

Dowcip #7474. Stoi żebrak pod luksusowym hotelem. w kategorii: „Śmieszne kawały o biznesmenach”.

Polska jesień, deszcz zacina, zimno, ponuro. Przez miasto jedzie Mercedes, wiadomo szklane drzwi, aby dres było widać, klasa S. Zatrzymuje się na skrzyżowaniu na światłach obok kościoła. Kierowca opuszcza szybę, a pod kościołem z czapką w dłoni stoi sobie chudziutki facio, istna bida. Kierowca Mercedesa pyta:
- Józek? Józek, to ty?
- Heniek? - pyta bida.
- Józek, kopę lat, wsiadaj, co będziesz tak na deszczu stał, podrzucę cię.
Jadą. Józuś rozgląda się ciekawie i po chwili mówi.
- Widzę, że u Ciebie dobrze.
- Nie, co ty! Nie jest dobrze. Interesy nie idą. Zbankrutowały trzy moje firmy, stara rozwaliła nową BMkę, córka uczyć się nie chce, to wysłałem do Oxfordu, a tam skubnęła mnie na dwadzieścia patoli z Visy. Jak wróci,to jej ... No, ale co u Ciebie Józek?
- No wiesz, trzy dni nic nie jadłem.
- No co ty Józek, tak nie można. Zmuś się Józek, zmuś!
37

Dowcip #7557. Polska jesień, deszcz zacina, zimno, ponuro. w kategorii: „Śmieszne żarty o biznesmenach”.

Pewien młody bogacz chciał wstąpić do klubu milionerów. Przyjechał tam i poprosił o członkostwo. Ale że bogacze go nie znali, zaczęli go wypytywać:
- Czy ma pan dwupiętrową kamienicę?
- Nie - odpowiada.
- Czy jeździ pan mercedesem?
- Nie.
- A ma pan może chociaż taki naszyjnik, ze złota i diamentów?
- Nie.
- Więc przykro nam, ale nie możemy pana przyjąć.
Załamany bogacz wraca do willi i woła służącego:
- Janie!
- Tak?
- Zamów firmę budowlaną i każ zburzyć w naszej kamienicy wszystkie piętra powyżej drugiego. Sprzedaj nasze jaguary i cadillaki, i kup to niemieckie złomy, którymi wszyscy jeżdżą.
- I jeszcze coś?
- Tak, zdejmij Azorowi obrożę i przynieś mi ją tutaj.
310

Dowcip #9384. Pewien młody bogacz chciał wstąpić do klubu milionerów. w kategorii: „Śmieszne żarty o biznesmenach”.

Śmieszne żarty o biznesmenachŚmieszne dowcipy o biznesmenachŚmieszny humor o biznesmenachHumor o biznesmenachDowcipy o biznesmenachKawały o biznesmenachŚmieszne kawały o biznesmenachŻarty o biznesmenach

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Translator alfabetu Morse'a OnLine

» Nowe auta osobowe ogłoszenia

» Słownik wyrazów przeciwstawnych języka polskiego

» Słownik znaczeń

» Odpowiedzi na pytania

» Odmiana przez przypadki online

» Opiekunowie osoby starszej

» Rymy do wyrazów

» Stopniowanie przymiotników i przysłówków

» Słownik wyrazów bliskoznacznych języka polskiego

» Wyliczanki do zabawy

» Zagadki dla dzieci z odpowiedziami do drukowania

» Zmiana czasu - informacje

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost