Dowcipy o autobusach
Podjeżdża autobus na przystanek, w którym stoją dwie blondynki. Jedna pyta:
- Dojadę tym autobusem do Kielc?
- Nie. - odpowiada kierowca.
- A ja? - pyta druga blondynka.
- Dojadę tym autobusem do Kielc?
- Nie. - odpowiada kierowca.
- A ja? - pyta druga blondynka.
07
Dowcip #16890. Podjeżdża autobus na przystanek, w którym stoją dwie blondynki. w kategorii: „Humor o autobusach”.
Jadą dwie dziewczyny zatłoczonym autobusem. Jedna mówi do drugiej:
- Wiesz, chyba zajdę w ciąże.
Na to druga pyta:
- Co ty, z kim?
- Jeszcze nie wiem, nie mogę się odwrócić.
- Wiesz, chyba zajdę w ciąże.
Na to druga pyta:
- Co ty, z kim?
- Jeszcze nie wiem, nie mogę się odwrócić.
510
Dowcip #13739. Jadą dwie dziewczyny zatłoczonym autobusem. w kategorii: „Śmieszne kawały o autobusach”.
W autobusie starsza pani ustępuje miejsca skinowi i wzdycha:
- Biedne dziecko. Nie dość, że w butach ortopedycznych to jeszcze po chemioterapii.
- Biedne dziecko. Nie dość, że w butach ortopedycznych to jeszcze po chemioterapii.
38
Dowcip #9445. W autobusie starsza pani ustępuje miejsca skinowi i wzdycha w kategorii: „Kawały o autobusach”.
Zebranie koła wędkarskiego. Prezes mówi:
- Panowie! Dwa lata temu na rozpoczęcie sezonu zabraliśmy dziesięć litrów wódki i ukradli nam wędki, rok temu zabraliśmy dwadzieścia litrów wódki i ukradli nam autokar. Oczekuję propozycji na ten rok.
Głos z sali:
- Zabieramy czterdzieści litrów wódki, nie bierzemy wędek i nie wysiadamy z autokaru!
- Panowie! Dwa lata temu na rozpoczęcie sezonu zabraliśmy dziesięć litrów wódki i ukradli nam wędki, rok temu zabraliśmy dwadzieścia litrów wódki i ukradli nam autokar. Oczekuję propozycji na ten rok.
Głos z sali:
- Zabieramy czterdzieści litrów wódki, nie bierzemy wędek i nie wysiadamy z autokaru!
24
Dowcip #9546. Zebranie koła wędkarskiego. w kategorii: „Śmieszny humor o autobusach”.
Z autobusu wychodzi poturbowany kangur. Przechodzień pyta:
- Co się stało?
- Normalnie ktoś próbował wyrwać mi torbę!
- Co się stało?
- Normalnie ktoś próbował wyrwać mi torbę!
54
Dowcip #9611. Z autobusu wychodzi poturbowany kangur. w kategorii: „Kawały o autobusach”.
Obudził się pijany facet w autobusie i pyta:
- Gdzie jesteśmy?
- W Łodzi. - ktoś odpowiada.
- To wiem, ale dokąd płyniemy?
- Gdzie jesteśmy?
- W Łodzi. - ktoś odpowiada.
- To wiem, ale dokąd płyniemy?
25
Dowcip #9613. Obudził się pijany facet w autobusie i pyta w kategorii: „Dowcipy o autobusach”.
Kowalski przychodzi do biura rzeczy znalezionych i pyta:
- Czy nikt nie przyniósł mojego parasola, który zostawiłem w autobusie?
- Proszę go bliżej opisać. - mówi przyjmujący zgłoszenie.
- Był czerwony, miał brudne siedzenia i trąbił na zakrętach.
- Czy nikt nie przyniósł mojego parasola, który zostawiłem w autobusie?
- Proszę go bliżej opisać. - mówi przyjmujący zgłoszenie.
- Był czerwony, miał brudne siedzenia i trąbił na zakrętach.
34
Dowcip #9690. Kowalski przychodzi do biura rzeczy znalezionych i pyta w kategorii: „Dowcipy o autobusach”.
Wchodzi do autobusu niski, maksymalnie ”napakowany” szczyl i mówi:
- Jestem mały Tadzio, ”pakero”! I nie kasuje biletów!
Kierowca spojrzał w lusterko, ale kiedy zobaczył napakowanego gówniarza, nic nie powiedział tylko ruszył dalej. Za tydzień znów do tego samego autobusu wchodzi ten sam szczyl i mówi:
- Jestem mały Tadzio, ”pakero” i nie kasuje biletów!
Kierowca znów spogląda w lusterko, ale weź i zwróć takiemu uwagę, jeszcze gębę obije. Trudno - jedzie dalej. Sytuacja powtórzyła się przez kilka następnych tygodni. Kierowca w końcu nie wytrzymał, wziął trzy miesiące bezpłatnego urlopu, zaczął chodzić na siłownię, boks, zaczął brać koks, ćwiczył bez ustanku. Rozrósł się tak, że jak wrócił do pracy koledzy go nie poznali. Wsiada do autobusu, jedzie w trasę i myśli: ”Niech teraz ten gnojek tylko spróbuje tego co poprzednio”. Na którymś przystanku wsiada znajomy szczyl i mówi:
- Jestem mały Tadzio, ”pakero” i nie kasuje biletów.
Kierowca wypada z kabiny podbiega do niego i krzyczy z góry:
- A to niby, cholera, dlaczego?!
- Bo mam miesięczny.
- Jestem mały Tadzio, ”pakero”! I nie kasuje biletów!
Kierowca spojrzał w lusterko, ale kiedy zobaczył napakowanego gówniarza, nic nie powiedział tylko ruszył dalej. Za tydzień znów do tego samego autobusu wchodzi ten sam szczyl i mówi:
- Jestem mały Tadzio, ”pakero” i nie kasuje biletów!
Kierowca znów spogląda w lusterko, ale weź i zwróć takiemu uwagę, jeszcze gębę obije. Trudno - jedzie dalej. Sytuacja powtórzyła się przez kilka następnych tygodni. Kierowca w końcu nie wytrzymał, wziął trzy miesiące bezpłatnego urlopu, zaczął chodzić na siłownię, boks, zaczął brać koks, ćwiczył bez ustanku. Rozrósł się tak, że jak wrócił do pracy koledzy go nie poznali. Wsiada do autobusu, jedzie w trasę i myśli: ”Niech teraz ten gnojek tylko spróbuje tego co poprzednio”. Na którymś przystanku wsiada znajomy szczyl i mówi:
- Jestem mały Tadzio, ”pakero” i nie kasuje biletów.
Kierowca wypada z kabiny podbiega do niego i krzyczy z góry:
- A to niby, cholera, dlaczego?!
- Bo mam miesięczny.
416
Dowcip #9436. Wchodzi do autobusu niski, maksymalnie ”napakowany” szczyl i mówi w kategorii: „Humor o autobusach”.
Z przystanku odjeżdża autobus, biegnie za nim facet i krzyczy:
- Ludzie zatrzymajcie ten autobus, bo spóźnię się do pracy!
Ludzie zlitowali się nad facetem, poprosili kierowcę o zatrzymanie się. Zmęczony facet wsiada do autobusu i z radością oznajmia:
- No, zdążyłem do pracy. A teraz bileciki do kontroli poproszę!
- Ludzie zatrzymajcie ten autobus, bo spóźnię się do pracy!
Ludzie zlitowali się nad facetem, poprosili kierowcę o zatrzymanie się. Zmęczony facet wsiada do autobusu i z radością oznajmia:
- No, zdążyłem do pracy. A teraz bileciki do kontroli poproszę!
37
Dowcip #9767. Z przystanku odjeżdża autobus, biegnie za nim facet i krzyczy w kategorii: „Humor o autobusach”.
Wchodzi staruszka do autobusu, rozgląda się i pyta:
- Czy są tu jacyś dżentelmeni?
- Dżentelmeni są, ale wolnych miejsc nie ma.
- Czy są tu jacyś dżentelmeni?
- Dżentelmeni są, ale wolnych miejsc nie ma.
36