Dowcipy o alkoholu
Dlaczego ludzie w Albanii nie piją wódki?
- Tak na pusty żołądek ...?
- Tak na pusty żołądek ...?
53
Dowcip #25561. Dlaczego ludzie w Albanii nie piją wódki? w kategorii: „Żarty o alkoholu”.
Jedzie Lepper samochodem przez wieś i nagle jego kierowca nie zdążył zahamować. Nieszczęśliwie potrącił i zabił wybiegającą z pewnego gospodarstwa świnię. Lepper taki wkurzony mówi do kierowcy:
- Masz tutaj pięćset złotych, idź do tego domu, daj im je, przeproś i po sprawie.
No to ten poszedł. Lepper czeka pół godziny, godzinę, trzy, pięć. Patrzy, a kierowca cały szczęśliwy, podśpiewuje sobie coś pod nosem, no to Lepper go pyta:
- Co tak długo? Zasnąłeś tam czy co?
- Nie no, poszedłem tam, powiedziałem to gospodarz wyjął flaszkę, popiliśmy sobie, potem przyszła gospodyni to dała żurek to pojedliśmy sobie. Potem jeszcze przyszła córka, to na papierosa z nią sobie poszliśmy...
- No to co ty im powiedziałeś?
- No, że jestem kierowcą Leppera i zabiłem świnię!
- Masz tutaj pięćset złotych, idź do tego domu, daj im je, przeproś i po sprawie.
No to ten poszedł. Lepper czeka pół godziny, godzinę, trzy, pięć. Patrzy, a kierowca cały szczęśliwy, podśpiewuje sobie coś pod nosem, no to Lepper go pyta:
- Co tak długo? Zasnąłeś tam czy co?
- Nie no, poszedłem tam, powiedziałem to gospodarz wyjął flaszkę, popiliśmy sobie, potem przyszła gospodyni to dała żurek to pojedliśmy sobie. Potem jeszcze przyszła córka, to na papierosa z nią sobie poszliśmy...
- No to co ty im powiedziałeś?
- No, że jestem kierowcą Leppera i zabiłem świnię!
59
Dowcip #17982. Jedzie Lepper samochodem przez wieś i nagle jego kierowca nie zdążył w kategorii: „Śmieszne kawały o alkoholu”.
Kowalski pije spokojnie piwo w pubie. Nagle wpada do baru jego przyjaciel cały we łzach:
- Takie nieszczęście... Przyjacielu... Twoja żona pod tramwaj wpadła! Nie dało się jej uratować...
Kowalski powoli wstaje i podchodzi do barmana:
- Nieszczęście wielkie... Nalej mi piwa... ale proszę... Ciemnego...
- Takie nieszczęście... Przyjacielu... Twoja żona pod tramwaj wpadła! Nie dało się jej uratować...
Kowalski powoli wstaje i podchodzi do barmana:
- Nieszczęście wielkie... Nalej mi piwa... ale proszę... Ciemnego...
79
Dowcip #32659. Kowalski pije spokojnie piwo w pubie. w kategorii: „Śmieszne żarty o alkoholu”.
Przychodzi facet do sklepu monopolowego.
- Czy ma pani czystą?
- Tak, myłam dziś rano.
- Czy ma pani czystą?
- Tak, myłam dziś rano.
1324
Dowcip #28876. Przychodzi facet do sklepu monopolowego. w kategorii: „Śmieszny humor o alkoholu”.
Przychodzi facet do spowiedzi i mówi:
- Proszę księdza popełniłem okropny grzech: okradłem cały karton butelek whisky.
Ksiądz zafrasowany bo dopiero co po seminarium zaczął się drapać po głowie i mówi:
- Poczekaj tu bracie, pójdę zapytać biskupa, który spowiada w sąsiednim konfesjonale bo nie wiem co ci dać za to.
Podchodzi wiec do biskupa i mówi:
- Wasza wysokość, mam tutaj młodego człowieka, który okradł cały karton whisky i nie wiem co mu dać.
Biskup najwyraźniej spragniony alkoholu zaczął się oblizywać i mówi:
- Nie bądź głupi, i nie dawaj mu więcej jak pięć zł za butelkę!
- Proszę księdza popełniłem okropny grzech: okradłem cały karton butelek whisky.
Ksiądz zafrasowany bo dopiero co po seminarium zaczął się drapać po głowie i mówi:
- Poczekaj tu bracie, pójdę zapytać biskupa, który spowiada w sąsiednim konfesjonale bo nie wiem co ci dać za to.
Podchodzi wiec do biskupa i mówi:
- Wasza wysokość, mam tutaj młodego człowieka, który okradł cały karton whisky i nie wiem co mu dać.
Biskup najwyraźniej spragniony alkoholu zaczął się oblizywać i mówi:
- Nie bądź głupi, i nie dawaj mu więcej jak pięć zł za butelkę!
1014
Dowcip #18521. Przychodzi facet do spowiedzi i mówi w kategorii: „Żarty o alkoholu”.
Dzwonek do drzwi. Kobieta otwiera, a tu tuż za progiem stoi żebrak.
- Dzień dobry Pani, czy poratowałaby Pani biednego człowieka kawałkiem suchego chleba?
Kobieta spojrzała na niego z litością i mówi:
- O widzi pan! Właśnie zrobiłam tort, to panu dam kawałek.
- Nie, nie! Proszę się nie fatygować, suchy chleb w zupełności wystarczy.
- Ale, proszę pana, jutro może się zdarzyć taka sytuacja mnie i wtedy może to pan mnie poratuje. Po dłuższym okresie sporu żebrak w końcu zgodził się przyjąć kawałek tortu. Idzie z nim przez ulicę i mruczy pod nosem:
- Torcik! Cholera, torcik! A na co mi torcik? Jak ja przez niego denaturat przepuszczę?!
- Dzień dobry Pani, czy poratowałaby Pani biednego człowieka kawałkiem suchego chleba?
Kobieta spojrzała na niego z litością i mówi:
- O widzi pan! Właśnie zrobiłam tort, to panu dam kawałek.
- Nie, nie! Proszę się nie fatygować, suchy chleb w zupełności wystarczy.
- Ale, proszę pana, jutro może się zdarzyć taka sytuacja mnie i wtedy może to pan mnie poratuje. Po dłuższym okresie sporu żebrak w końcu zgodził się przyjąć kawałek tortu. Idzie z nim przez ulicę i mruczy pod nosem:
- Torcik! Cholera, torcik! A na co mi torcik? Jak ja przez niego denaturat przepuszczę?!
614
Dowcip #27302. Dzwonek do drzwi. Kobieta otwiera, a tu tuż za progiem stoi żebrak. w kategorii: „Kawały o alkoholu”.
W akademiku.
- Ten Adam jest jak dżin...
- Co, taki mocny?
- Nie, pojawia się zawsze jak otwieramy butelkę...
- Ten Adam jest jak dżin...
- Co, taki mocny?
- Nie, pojawia się zawsze jak otwieramy butelkę...
612
Dowcip #29483. W akademiku. w kategorii: „Śmieszne żarty o alkoholu”.
Co oznacza rosyjskie słowo biznes?
- Jest to proces wykombinowania skrzynki wódki, następnie wódkę trzeba wypić, butelki sprzedać, a pieniądze przepić...
- Jest to proces wykombinowania skrzynki wódki, następnie wódkę trzeba wypić, butelki sprzedać, a pieniądze przepić...
315
Dowcip #32344. Co oznacza rosyjskie słowo biznes? w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.
Jakie wino jest najmocniejsze?
- Mszalne, jeden pije, reszta śpiewa.
- Mszalne, jeden pije, reszta śpiewa.
919
Dowcip #14320. Jakie wino jest najmocniejsze? w kategorii: „Dowcipy o alkoholu”.
Oficer rosyjski ma za zadanie wytłumaczyć żołnierzom zniszczenia wywołane przez bombę atomową. Zaczyna tak:
- Żołnierze! Wyobraźcie sobie dwadzieścia, nie, pięćdziesiąt, nie, sto skrzynek wódki, których nie ma kto wypić.
- Żołnierze! Wyobraźcie sobie dwadzieścia, nie, pięćdziesiąt, nie, sto skrzynek wódki, których nie ma kto wypić.
1018