
Dowcipy o alkoholu
Koleś cierpiał na bezsenność. Poszedł, więc do lekarza, jak mu doradził kolega. Spotykają się po paru dniach:
- Hej, i co Ci zalecił lekarz?
- Walnąć sobie pięćdziesiątkę przed snem.
- I co, pomaga?
- Pewnie, wczoraj kładłem się osiem razy.
- Hej, i co Ci zalecił lekarz?
- Walnąć sobie pięćdziesiątkę przed snem.
- I co, pomaga?
- Pewnie, wczoraj kładłem się osiem razy.
813
Dowcip #9268. Koleś cierpiał na bezsenność. w kategorii: „Humor o alkoholu”.
Przychodzi facet do baru i zamawia whisky w trzech osobnych kieliszkach. Wychyla jeden i nawiązuje przypadkową rozmowę z barmanem, w końcu wypijając pozostałe dwa. Tak się dzieje przez kilka następnych dni i barman wreszcie mówi:
- Wiesz co, mogę ci nalać potrójną kolejkę w jeden kieliszek.
Facet na to:
- Nie, wolę w ten sposób. Widzisz, jestem mocno związany z moimi dwoma braćmi. Obydwaj są teraz w Irlandii i każdy kieliszek reprezentuje jednego z nas. W ten sposób mogę być bliżej nich i czuć się, jakbyśmy wszyscy wyskoczyli na drinka.
Barman kiwa głową i nalewa tak, jak dotychczas. Tak dzieje się przez kilka miesięcy, gdy pewnego dnia facet zamawia dwa drinki. Barman zastanawia się, czy przypadkiem coś nie stało się jednemu z jego braci. Zdążył poznać tego gościa przez te parę miesięcy i czuje potrzebę zapytania go o to.
- Czy wszystko w porządku? - pyta barman.
- Co masz na myśli? - pyta facet.
- Hm, przez te wszystkie miesiące zamawiałeś po trzy drinki. Dziś zamówiłeś tylko dwa. Coś się stało jednemu z twoich braci?
- Nie - odpowiada facet - Po prostu obiecałem żonie, że przestanę pić.
- Wiesz co, mogę ci nalać potrójną kolejkę w jeden kieliszek.
Facet na to:
- Nie, wolę w ten sposób. Widzisz, jestem mocno związany z moimi dwoma braćmi. Obydwaj są teraz w Irlandii i każdy kieliszek reprezentuje jednego z nas. W ten sposób mogę być bliżej nich i czuć się, jakbyśmy wszyscy wyskoczyli na drinka.
Barman kiwa głową i nalewa tak, jak dotychczas. Tak dzieje się przez kilka miesięcy, gdy pewnego dnia facet zamawia dwa drinki. Barman zastanawia się, czy przypadkiem coś nie stało się jednemu z jego braci. Zdążył poznać tego gościa przez te parę miesięcy i czuje potrzebę zapytania go o to.
- Czy wszystko w porządku? - pyta barman.
- Co masz na myśli? - pyta facet.
- Hm, przez te wszystkie miesiące zamawiałeś po trzy drinki. Dziś zamówiłeś tylko dwa. Coś się stało jednemu z twoich braci?
- Nie - odpowiada facet - Po prostu obiecałem żonie, że przestanę pić.
311
Dowcip #9264. Przychodzi facet do baru i zamawia whisky w trzech osobnych w kategorii: „Kawały o alkoholu”.

Siada facet przy barku na wysokich stołkach i zamawia trzy setki wódki, wypija je dość szybko, po czym pyta barmana:
- Proszę mi powiedzieć, tylko szczerze: jak ja wyglądam?
- Świetnie Pan wygląda. - odpowiada barman.
- W takim razie proszę jeszcze o dwie setki wódki. - mówi zadowolony facet i wypija kolejne setki bez zastanowienia.
Po kilkunastu minutach zwraca się do barmana:
- Niech Pan mi powie, tylko szczerze, jak ja teraz wyglądam?
Na to barman przyglądając się uważnie facetowi odpowiada:
- No teraz to wygląda Pan trochę gorzej.
- To poproszę jeszcze jedną pięćdziesiątkę wódki. - prosi bełkocząc facet i wypija wódkę, po czym ze spuszczoną głową pyta barmana:
- No, niech Pan mi powie, tylko szczerze, jak ja teraz wyglądam?
- Teraz mówiąc całkiem szczerze, wygląda Pan kiepsko - odpowiada barman.
Na to facet poddenerwowany wyraźnie wykrzykuje:
- Popatrz Pan, co za cholera, im mniej piję tym gorzej wyglądam!
- Proszę mi powiedzieć, tylko szczerze: jak ja wyglądam?
- Świetnie Pan wygląda. - odpowiada barman.
- W takim razie proszę jeszcze o dwie setki wódki. - mówi zadowolony facet i wypija kolejne setki bez zastanowienia.
Po kilkunastu minutach zwraca się do barmana:
- Niech Pan mi powie, tylko szczerze, jak ja teraz wyglądam?
Na to barman przyglądając się uważnie facetowi odpowiada:
- No teraz to wygląda Pan trochę gorzej.
- To poproszę jeszcze jedną pięćdziesiątkę wódki. - prosi bełkocząc facet i wypija wódkę, po czym ze spuszczoną głową pyta barmana:
- No, niech Pan mi powie, tylko szczerze, jak ja teraz wyglądam?
- Teraz mówiąc całkiem szczerze, wygląda Pan kiepsko - odpowiada barman.
Na to facet poddenerwowany wyraźnie wykrzykuje:
- Popatrz Pan, co za cholera, im mniej piję tym gorzej wyglądam!
28
Dowcip #9563. Siada facet przy barku na wysokich stołkach i zamawia trzy setki w kategorii: „Żarty o alkoholu”.
Spotkało się dwóch górali - jeden z Nowego Jorku, a drugi z Nowego Targu. Ten z Nowego Jorku mówi:
- U nas w Nowym Jorku to mamy takie wielkie domy, że windy tam jeżdżą z góry na dół, z prawej strony na lewą i jeszcze nawet po skosie.
Zadumał się na to góral z Nowego Targu i po chwili rzecze:
- A u nas w Nowym Targu to jest jeden chłop co ma taki korzeń, że mu na nim cztery ptaszki mogą usiąść.
- No to wypijmy za nasze góry. - zdecydowali obaj.
Po chwili góral z Nowego Jorku odzywa się:
- I ty góral i ja góral, to ci nie będę bajdurzył. - te windy to na skos nie jeżdżą.
- To ja też ci na to powiem, - gada góral z Nowego Targu - że temu czwartemu ptaszkowi jedna nóżka się lekko obsuwa.
- No to wypijmy za góry nasze - ustalili zgodnie i znów się na dłuższą chwilę zadumali.
Wreszcie góral z Nowego Jorku rzecze:
- Jak my już za te nasze góry wypili, to ja ci prawdę powiem: te windy to nie jeżdżą ani na skos, ani na boki, ino z góry na dół jak wszędzie.
- To ja ci też na to prawdę opowiem, - rozczulił się góral z Nowego Targu - ten chłop nie był z Nowego Targu ino z Zakopanego.
- U nas w Nowym Jorku to mamy takie wielkie domy, że windy tam jeżdżą z góry na dół, z prawej strony na lewą i jeszcze nawet po skosie.
Zadumał się na to góral z Nowego Targu i po chwili rzecze:
- A u nas w Nowym Targu to jest jeden chłop co ma taki korzeń, że mu na nim cztery ptaszki mogą usiąść.
- No to wypijmy za nasze góry. - zdecydowali obaj.
Po chwili góral z Nowego Jorku odzywa się:
- I ty góral i ja góral, to ci nie będę bajdurzył. - te windy to na skos nie jeżdżą.
- To ja też ci na to powiem, - gada góral z Nowego Targu - że temu czwartemu ptaszkowi jedna nóżka się lekko obsuwa.
- No to wypijmy za góry nasze - ustalili zgodnie i znów się na dłuższą chwilę zadumali.
Wreszcie góral z Nowego Jorku rzecze:
- Jak my już za te nasze góry wypili, to ja ci prawdę powiem: te windy to nie jeżdżą ani na skos, ani na boki, ino z góry na dół jak wszędzie.
- To ja ci też na to prawdę opowiem, - rozczulił się góral z Nowego Targu - ten chłop nie był z Nowego Targu ino z Zakopanego.
512
Dowcip #9738. Spotkało się dwóch górali - jeden z Nowego Jorku w kategorii: „Śmieszne kawały o alkoholu”.

Fąfara został oddelegowany do Japonii na przeszkolenie w fabryce samochodów. Pewnego wieczoru wybrał się do jednej z tokijskich restauracji i zamówił japońską wódkę sake. Po pierwszym kieliszku zauważył, że wszystkie stoliki i krzesła zaczynają wirować, więc mówi do kelnera:
- Ale mocne to wasze sake!
- To nie sake, proszę pana, to trzęsienie ziemi.
- Ale mocne to wasze sake!
- To nie sake, proszę pana, to trzęsienie ziemi.
1318
Dowcip #10086. Fąfara został oddelegowany do Japonii na przeszkolenie w fabryce w kategorii: „Śmieszne żarty o alkoholu”.
Od pewnego czasu do baru przychodził facet, który zamawiał dwie pięćdziesiątki, wypijał jedną po drugiej, a następnie wychodził. Zaintrygowany barman w końcu nie wytrzymał.
- Dlaczego pan zawsze zamawia dwie pięćdziesiątki zamiast jednej setki? - zapytał.
- A, bo kiedy mój najlepszy przyjaciel wyjechał na stałe za granicę, przyrzekliśmy sobie, że co jakiś czas każdy z nas wypije po kielichu za siebie i za tego drugiego. - wyjaśnił gość.
Trwało to przez jakiś czas, aż tu pewnego dnia facet zamówił tylko jedną pięćdziesiątkę.
- Przepraszam, że pytam, - zaczął niepewnie barman - ale ... Czyżby przyjacielowi przytrafiło się coś złego?
- Nie, on ma się dobrze. - odparł gość - Ale mnie lekarz zabronił pić.
- Dlaczego pan zawsze zamawia dwie pięćdziesiątki zamiast jednej setki? - zapytał.
- A, bo kiedy mój najlepszy przyjaciel wyjechał na stałe za granicę, przyrzekliśmy sobie, że co jakiś czas każdy z nas wypije po kielichu za siebie i za tego drugiego. - wyjaśnił gość.
Trwało to przez jakiś czas, aż tu pewnego dnia facet zamówił tylko jedną pięćdziesiątkę.
- Przepraszam, że pytam, - zaczął niepewnie barman - ale ... Czyżby przyjacielowi przytrafiło się coś złego?
- Nie, on ma się dobrze. - odparł gość - Ale mnie lekarz zabronił pić.
38
Dowcip #9997. Od pewnego czasu do baru przychodził facet w kategorii: „Żarty o alkoholu”.

Ordynator przechodzi korytarzem szpitalnym i nagle słyszy dobiegające z dyżurki pielęgniarek odgłosy libacji. Zaciekawiony zagląda do środka i widzi obłoki dymu papierosowego, kieliszki i rozbawiony personel.
- Co to ma znaczyć! Pijaństwo w pracy?!
- Jest powód panie profesorze, jest powód - odpowiada jeden z asystentów. - Siostra Kasia nie jest w ciąży.
- Aaaaa, wobec tego to i ja się napiję!
- Co to ma znaczyć! Pijaństwo w pracy?!
- Jest powód panie profesorze, jest powód - odpowiada jeden z asystentów. - Siostra Kasia nie jest w ciąży.
- Aaaaa, wobec tego to i ja się napiję!
511
Dowcip #11686. Ordynator przechodzi korytarzem szpitalnym i nagle słyszy dobiegające w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.
Pewien niedźwiedź upijał się ze smutku w barze i kelner zapytał się go dlaczego ten pije do lustra. Na co misiek odpowiedział:
- Wiesz stary, siedem lat jestem żonaty i dzisiaj dowiedziałem się, że moja żona jest pluszowa.
- Wiesz stary, siedem lat jestem żonaty i dzisiaj dowiedziałem się, że moja żona jest pluszowa.
24
Dowcip #12856. Pewien niedźwiedź upijał się ze smutku w barze i kelner zapytał się w kategorii: „Śmieszne kawały o alkoholu”.

Wpada niemiecka mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana:
- Kufel Heinekena proszę!
- Mogę Ci nalać ale pod barem śpi kot. - rzecze barman polerując kieliszki.
- To poproszę pól kufelka i znikam. - wyszeptała wystraszona mysz.
Wpada francuska mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana:
- Lampkę Chatou proszę!
- Mogę Ci nalać ale pod barem śpi kot. - rzecze barman polerując kieliszki.
- To poproszę pól lampeczki i znikam. - wyszeptała wystraszona mysz.
Wpada polska mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana:
- Setkę wódki proszę!
- Mogę Ci nalać ale pod barem śpi kot. - rzecze barman polerując kieliszki.
- Hmm, to jeszcze dwie sety i budzić go!
- Kufel Heinekena proszę!
- Mogę Ci nalać ale pod barem śpi kot. - rzecze barman polerując kieliszki.
- To poproszę pól kufelka i znikam. - wyszeptała wystraszona mysz.
Wpada francuska mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana:
- Lampkę Chatou proszę!
- Mogę Ci nalać ale pod barem śpi kot. - rzecze barman polerując kieliszki.
- To poproszę pól lampeczki i znikam. - wyszeptała wystraszona mysz.
Wpada polska mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana:
- Setkę wódki proszę!
- Mogę Ci nalać ale pod barem śpi kot. - rzecze barman polerując kieliszki.
- Hmm, to jeszcze dwie sety i budzić go!
39
Dowcip #12902. Wpada niemiecka mysz do baru siada na stołku i się wydziera do w kategorii: „Żarty o alkoholu”.
Usiadł gościu w dosyć przytulnej restauracji nagle kelner przychodzi i mówi:
- Co podać?
- Piwo.
- Nie ma piwa.
- Co jest?
- Sok pomarańczowy.
- Ty homoniepewny jesteś? Pytam co jest, że nie ma piwa.
- Co podać?
- Piwo.
- Nie ma piwa.
- Co jest?
- Sok pomarańczowy.
- Ty homoniepewny jesteś? Pytam co jest, że nie ma piwa.
24
Dowcip #13060. Usiadł gościu w dosyć przytulnej restauracji nagle kelner przychodzi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.
