Dowcipy o alkoholu
Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym będzie nazwa ptaka. Zgłasza się Jaś:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orla. - przyjmuje wyzwanie Jaś.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej chlać na sępa.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orla. - przyjmuje wyzwanie Jaś.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej chlać na sępa.
216
Dowcip #31683. Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie w kategorii: „Kawały o alkoholu”.
Żona w drzwiach:
- Jadę do matki na kilka dni. Będziesz grzeczny, nie będziesz rozrabiał?
- Spokojnie, już mam rozrobione...
- Jadę do matki na kilka dni. Będziesz grzeczny, nie będziesz rozrabiał?
- Spokojnie, już mam rozrobione...
210
Dowcip #24311. Żona w drzwiach w kategorii: „Śmieszne żarty o alkoholu”.
Dźwigowy Jedziniak upuścił z wysokości trzydziestu metrów butelkę wódki. Na szczęście nie rozbiła się ona, gdyż na dole złapał ją zdyszany i
przerażony dźwigowy Jedziniak.
przerażony dźwigowy Jedziniak.
19
Dowcip #27311. Dźwigowy Jedziniak upuścił z wysokości trzydziestu metrów butelkę w kategorii: „Dowcipy o alkoholu”.
Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat ”Matka jest tylko jedna”. Następnego dnia pani pyta dzieci:
- Aniu?
- Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna.
- Bardzo ładnie.
W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta:
- Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię by z lodówki przyniosła trzy flaszki wyborowej. Małgosia poszła do lodówki i krzyknęła: ”Matka! Jest tylko jedna!”
- Aniu?
- Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna.
- Bardzo ładnie.
W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta:
- Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię by z lodówki przyniosła trzy flaszki wyborowej. Małgosia poszła do lodówki i krzyknęła: ”Matka! Jest tylko jedna!”
015
Dowcip #27729. Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat ”Matka jest w kategorii: „Żarty o alkoholu”.
Poszliśmy z żoną na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat po maturze. Zauważyłem pijaną kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku.
Żona spytała:
- Kto to jest?
- To moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie była trzeźwa.
- Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo?
Żona spytała:
- Kto to jest?
- To moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie była trzeźwa.
- Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo?
210
Dowcip #26422. Poszliśmy z żoną na spotkanie maturzystów z mojej szkoły w kategorii: „Humor o alkoholu”.
Pewnej nocy patrol policyjny czatował pod pewnym pubem motocyklistów na potencjalnych sprawców naruszenia przepisów jazdy pod wpływem. Krótko przed zamknięciem spostrzegł motocyklistę, który wytoczył się na ”miękkich” nogach z baru, przetoczył się po wszystkich motocyklach próbując dopasować kluczyk do pięciu różnych motocykli, zanim znalazł swój. Kiedy wreszcie go znalazł, usiadł na nim i siedział przez kilka minut kołysząc się ze spuszczoną głową i zerkając spode łba, jakby się stąd wydostać. Wszyscy już opuścili bar i odjechali. W końcu i on dopasował sobie kask do głowy telepiąc się okrutnie o lusterka, odpalił motocykl i zaczął powoli jechać. Policjanci tylko na to czekali - zgarnęli chłopa z motocykla i poddali badaniu alkomatem. Po chwili oczekiwania wyświetlił się wynik - 0.0. Wkurzeni policjanci zaczęli dopytywać się jak to
mogło być, może się zaciął itp. Motocyklista na to spokojnie:
- Wszystko ok, dzisiaj ja jestem dyżurnym od odwracania uwagi ...
mogło być, może się zaciął itp. Motocyklista na to spokojnie:
- Wszystko ok, dzisiaj ja jestem dyżurnym od odwracania uwagi ...
06
Dowcip #24107. Pewnej nocy patrol policyjny czatował pod pewnym pubem motocyklistów w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.
Komentator sportowy nadaje relację z zawodów w piciu napoju narodowego.
- Proszę państwa na scenę wychodzi zawodnik francuski, będzie pił wino szklankami. I pierwsza, druga, piąta i złamał się, złamał się zawodnik francuski.
Ale teraz na scenę wchodzi zawodnik polski, będzie pił ”Żytnią” butelkami, no i pierwsza, druga, dziesiąta i złamał się, złamał się zawodnik polski. Ale już na scenę wychodzi główny faworyt zawodnik rosyjski, będzie pił bimber czerpakiem z wiadra. No i pierwszy czerpak, drugi, piętnasty i złamał się, złamał się czerpak. Zawodnik rosyjski będzie pił bimber prosto z wiadra.
- Proszę państwa na scenę wychodzi zawodnik francuski, będzie pił wino szklankami. I pierwsza, druga, piąta i złamał się, złamał się zawodnik francuski.
Ale teraz na scenę wchodzi zawodnik polski, będzie pił ”Żytnią” butelkami, no i pierwsza, druga, dziesiąta i złamał się, złamał się zawodnik polski. Ale już na scenę wychodzi główny faworyt zawodnik rosyjski, będzie pił bimber czerpakiem z wiadra. No i pierwszy czerpak, drugi, piętnasty i złamał się, złamał się czerpak. Zawodnik rosyjski będzie pił bimber prosto z wiadra.
425
Dowcip #27551. Komentator sportowy nadaje relację z zawodów w piciu napoju w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.
Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić. l tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list:
”Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj:
- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po czterdzieści pięć minut.
- Jest dziesięć przykazań, a nie dwanaście.
- Jest dwunastu apostołów, a nie dziesięciu.
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to ”duże T”.
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara.
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zapierdzielili i to Żydzi, a nie Indianie.
- Nie wolno na Judasza mówić ”ten sukinsyn”.
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu.
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada.
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina.
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie puszczalską.
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla.
- Na początku mówi się ”Niech będzie pochwalony”, a nie ”cholera jasna”.
- A na koniec mówi się ”Bóg zapłać”, a nie ”ciao”.
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
- Ten obok w ”czerwonej sukni”, to nie był transwestyta. To byłem ja, Biskup.
Amen!”
”Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj:
- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po czterdzieści pięć minut.
- Jest dziesięć przykazań, a nie dwanaście.
- Jest dwunastu apostołów, a nie dziesięciu.
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to ”duże T”.
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara.
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zapierdzielili i to Żydzi, a nie Indianie.
- Nie wolno na Judasza mówić ”ten sukinsyn”.
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu.
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada.
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina.
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie puszczalską.
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla.
- Na początku mówi się ”Niech będzie pochwalony”, a nie ”cholera jasna”.
- A na koniec mówi się ”Bóg zapłać”, a nie ”ciao”.
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
- Ten obok w ”czerwonej sukni”, to nie był transwestyta. To byłem ja, Biskup.
Amen!”
310
Dowcip #27695. Nowy ksiądz był spięty w kategorii: „Śmieszny humor o alkoholu”.
- Barman, proszę szybko podać kieliszek koniaku dla mojego zemdlonego kolegi!
- Nie mamy koniaku, jest tylko czysta.
Zemdlony otwiera jedno oko i zbolałym szeptem mówi:
- Może być.
- Nie mamy koniaku, jest tylko czysta.
Zemdlony otwiera jedno oko i zbolałym szeptem mówi:
- Może być.
26
Dowcip #25515. - Barman w kategorii: „Humor o alkoholu”.
- Doktorze, czy może mi Pan przepisać coś na ręce? Cały czas się trzęsą.
- Czy dużo Pan pije?
- Nie. Więcej rozlewam ...
- Czy dużo Pan pije?
- Nie. Więcej rozlewam ...
17