LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o alkoholu


Fąfara przychodził sobie do knajpy, zamawiał dziesięć kieliszków wódki, stawiał na barze, po czym pierwszy i ostatni odsuwał w kierunku barmana, a pozostałe osiem wypijał. I tak za każdym razem. Po którymś tam razie z kolei, barman nie wytrzymał i mówi:
- Panie, ja Panu postawię z własnej kieszeni te dziesięć pięćdziesiątek, tylko powiedz mi Pan dlaczego pijesz Pan tylko te osiem środkowych, a dwie skrajne zawsze zwracasz?
- A bo widzisz Pan, Panie barman. Pierwszy nie smakuje, a ostatni może zaszkodzić.
211

Dowcip #32663. Fąfara przychodził sobie do knajpy w kategorii: „Śmieszne kawały o alkoholu”.

Spotyka się dwóch meneli, jeden narzeka:
- Kurczę, nawet w czasie urlopu myślę o robocie.
- A jak to się objawia?
- Wczoraj byłem na grzybach, a uzbierałem dwa kosze puszek.
07

Dowcip #32594. Spotyka się dwóch meneli, jeden narzeka w kategorii: „Śmieszny humor o alkoholu”.

Chasyd opowiada:
- Nasz rabin to człowiek doprawdy święty! Krążyły wśród nas wieści, że ilekroć znajdzie się sam w komnacie, natychmiast popada w ekstazę. Chciałem się o tym przekonać na własne oczy, więc pewnej nocy wlazłem pod jego łóżko. To co widziałem, to cud najprawdziwszy! To nie może się wprost pomieścić w głowie! Kiedy rabbi przekroczył próg pokoju, twarz jego był jasna i przejrzysta. Na stole stała butelka i ta butelka była czerwona jak rubin. Po upływie kwadransa butelka była jasna i przejrzysta, zaś twarz naszego cadyka czerwona jak rubin!
412

Dowcip #32599. Chasyd opowiada w kategorii: „Żarty o alkoholu”.

Przy jednym z klombów w parku, w Warszawie stoi staruszek z wędką w dłoni, żyłka ze spławikiem zanurzona w kwiatkach. Widok dosyć osobliwy. Do staruszka podchodzi młody biznesmen i pyta, co ten robi. Staruszek odpowiada, że wędkuje. Zafrapowany starczą demencją, tak rozczulająco się objawiającą, młody człowiek zaprasza staruszka do kafei. Staruszek chętnie przystaje na propozycję i już po chwili siada wygodnie na kawiarnianej kanapie. Nawiązuje się rozmowa:
- Nie chciałbym nadużywać Pańskiej gościnności, ale czy mógłbym zamówić koniak?
- Jasne, kelner! Hennesy dla pana! I niech pan tu przyniesie humidor.
Staruszek wybiera sobie cygaro, zapala i pociąga koniaczek. Młodzian pyta, z żartobliwym przekąsem:
- No i jak tam dzisiejsze połowy?
- A dziękuję, bardzo dobrze. Pan jest czwarty.
09

Dowcip #32587. Przy jednym z klombów w parku w kategorii: „Dowcipy o alkoholu”.

Żona do pijanego Kowalskiego:
- Codziennie pijany przychodzisz, idź na cmentarz, zobacz ilu młodych ludzi od wódki umarło.
Na drugi dzień Kowalski tradycyjnie wtacza się do domu i mówi:
- Byłem na cmentarzu, przeczytałem wszystkie szarfy. Od żony, od sąsiadów, od rodziny. Ale nikt od wódki.
031

Dowcip #32476. Żona do pijanego Kowalskiego w kategorii: „Śmieszne kawały o alkoholu”.

W czasie sobotniej popijawy w barakowozie kierownika budowy padł pomysł aby niedzielne przedpołudnie spędzić w duchu sportowej rywalizacji. Rano kierownik zebrał wszystkich, nadających się do użytku, podwładnych i ogłosił program zawodów. Ta budowlana olimpiada miała więc składać się z dwóch konkurencji. Picia jednego litra wódy na czas i konkursu na najstraszniejszy wyraz twarzy. Po kwadransie znane już były wyniki. W pierwszej dyscyplinie zwyciężył majster elektryków, który litr wytrąbił w siedem minut i dwadzieścia cztery sekundy. Zwycięzcą drugiej, bezapelacyjnie został okrzyknięty murarz Kowalski po tym jak się zorientował, że żaden go nie obudził przed rozpoczęciem pierwszej konkurencji.
211

Dowcip #32480. W czasie sobotniej popijawy w barakowozie kierownika budowy padł w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.

Lekarz mówi do Kowalskiego:
- I jak, stosował się pan do moich zaleceń? Jedna tabletka na czczo i kieliszek koniaku dziennie?
- W zasadzie tak.
- Nie widzę poprawy.
- Też tego nie rozumiem. Co prawda jestem z tabletkami dwa tygodnie do tyłu, ale za to z koniakiem pół roku do przodu!
115

Dowcip #32439. Lekarz mówi do Kowalskiego w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.

W bramie jednego z zaułków budzi się skacowany gość:
- Kowalski! Jest jeszcze Warka?
- Nieee.
- A Perła Lubelska?
- Nieee.
- A Żywiec?
- Nieee.
- A w tej butelce koło schodów to co jest?
- Tam szczałeś...
- To nalej pół szklaneczki Tamszczałeś.
29

Dowcip #32305. W bramie jednego z zaułków budzi się skacowany gość w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.

Lekarz pije na zdrowie.
Higienistka pije tylko czystą.
Matematyk pije na potęgę.
Gastryk pije Żołądkową Gorzką.
Grabarz pije na umór.
Lunatyk pije księżycówkę.
Ornitolog pije na sępa.
Bliźniak pije brudzia.
Bankowiec pije na kredyt.
Nocny stróż pije w ciemno.
Polarnik pije na zimno.
Ichtiolog pije pod śledzika.
Pediatra pije po maluchu.
Pilot pije jak leci.
Aptekarz pije po kropelce.
Mechanik pije z gwinta.
Filozof pije po namyśle.
Hydraulik pije z grubej rury.
Krawiec pije po naparstku.
Medyk sądowy zalewa się w trupa.
Syndyk pije do upadłego.
Wędkarz zalewa robaka.
Fryzjer pije do lustra.
Woźnica wali końską dawkę.
Nurek pije do dna.
Stolarz wali klina.
Anestezjolog pije do utraty tchu.
Żołnierz strzela lufę.
Kuba pije do Jakuba.
Sprzedawca paliw wali w gaz.
Jakub pije do Michała.
Stręczyciel upija się w cztery dupy.
Perfekcjonista pija raz, a dobrze.
Rolnik nawala się jak stodoła.
Kamerzysta pije aż mu się film urwie.
Tenisista pije setami.
Kolarz pije w kółko.
230

Dowcip #32213. Lekarz pije na zdrowie. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o alkoholu”.

Poprzez wicher i słotę,
przez bezkresną dal śnieżną,
poprzez żar i spiekotę,
przez pustynię bezbrzeżną.
Poprzez kry, poprzez lody,
przez odwieczne zmarzliny,
poprzez bagna i wody,
nieprzebyte gęstwiny.
Poprzez leśne dąbrowy,
poprzez stepy i knieje,
poprzez wąskie parowy,
w których nigdy nie dnieje
i gdzie płoszą się sowy,
gdy złe jęknie, lub strzyga,
a dźwięk słysząc takowy,
serce w trwodze zastyga.
Nie zrażony ciemności,
który mrozi głusz dzika,
sam na sam z samotności,
co do szpiku przenika.
Pełen hartu i woli,
podpierając sam siebie,
mając zamiast busoli,
Krzyż Południa na niebie.
Pokonując złe żądze,
wietrząc wrogów w krąg wielu,
ufny, iż nie zabłądzę
idąc naprzód, do celu.
Drogi tej nie wytyczyły
ni głos werbla, ni cytra,
idę póki sił starczy,
idę po pół litra...
215

Dowcip #32223. Poprzez wicher i słotę w kategorii: „Żarty o alkoholu”.

Śmieszne dowcipy o alkoholuKawały o alkoholuHumor o alkoholuDowcipy o alkoholuŚmieszne kawały o alkoholuŚmieszny humor o alkoholuŚmieszne żarty o alkoholuŻarty o alkoholu

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Tłumacz alfabetu Morse'a

» Motocykle ogłoszenia

» Internetowy słownik wyrazów przeciwstawnych

» Słownik definicji

» Wyszukiwarka haseł i odpowiedzi do krzyżówek

» Odmiana przez przypadki

» Oferty pracy na cały etat dla opiekunek do dzieci

» Słownik rymów do przymiotników

» Stopniowanie przymiotników i przysłówków online

» Internetowy słownik wyrazów bliskoznacznych

» Wyliczanki do klaskania

» Zagadki dla dzieci

» Zmiana czasu

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost