LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o Nowaku


Idą Nowak z Kowalskim przez miasto i nagle widzą: Ekipa pięciu czy sześciu ludzi mozolnie kawałek po kawałku wciąga na rusztowanie olbrzymi billboard. Przemyślny system linek, bloczków i dźwigienek sprawia, że po jakichś dwóch godzinach wytężonej pracy olbrzymi plakat niemalże osiąga swoje docelowe położenie. A kiedy wreszcie zawisa jak należy, w tej samej chwili pracowici panowie szybciutko rozpoczynają demontaż dopiero co ukończonego dzieła. Mija godzina i po billboardzie nie zostaje żaden ślad:
- Ty, co to było? - mówi Nowak. - Przecież to wisiało może z pół sekundy! Po co to ściągali?
Kowalski przez chwilę myśli po czym spogląda na Nowaka z politowaniem
- Oj ty głupi, głupi... Wisiało sekundę, tak? Widzisz mój niedouczony przyjacielu, bo to była, proszę ja ciebie, reklama podprogowa...
16

Dowcip #33209. Idą Nowak z Kowalskim przez miasto i nagle widzą w kategorii: „Śmieszny humor o Nowaku”.

Nowak miał fatalny dzień na rybach, siedział cały dzień w słońcu nawet bez najmniejszego ”skubnięcia”. W drodze powrotnej zatrzymał się przy sklepie rybnym i powiedział do sprzedawcy:
- Niech pan weźmie trzy duże sumy i rzuci nimi we mnie...
- Ale dlaczego mam nimi w pana rzucać?
- Ponieważ chcę powiedzieć żonie, że je złapałem.
- Ok, ale proponuję, żeby pan wziął węgorze.
- Dlaczego?
- Bo była tu dzisiaj pana żona i prosiła, że jeśli pan do mnie zajrzy, to żebym zaproponował panu węgorze. Ma dzisiaj na nie ochotę na kolację...
411

Dowcip #33171. Nowak miał fatalny dzień na rybach w kategorii: „Śmieszne kawały o Nowaku”.

Nowak był członkiem Klubu Mistrzów Toastów pewnego wieczoru podczas lokalnego konkursu na najlepszy toast wygrał zawody. Jego toast, który został uznany za najlepszy:
- Wypijmy za najlepsze lata mojego życia spędzone między nogami mojej żony!!!
Kiedy Nowak wrócił do domu żona spytała jak było na spotkaniu klubu oczywiście pochwalił się, że wygrał konkurs na najlepszy toast. Żona oczywiście spytała jak brzmiał ten toast..
- Wypijmy za najlepsze lata mojego życia spędzone w kościele z moją żoną!!!
- To miłe, że wspomniałeś o mnie w swoim toaście....
Następnego ranka pani Nowak wybrała się na zakupy i spotkała znajomego policjanta, który też był na konkursie toastów.
- Witam pani Nowak, toast pani męża był niesamowity, musiał wygrać...
- Faktycznie. - rzekła pani Nowak - ale żeby być całkiem szczerą był tam tylko dwa razy, za pierwszym razem zasnął, a drugi raz musiałam go tam wciągnąć za uszy...
312

Dowcip #33184. Nowak był członkiem Klubu Mistrzów Toastów pewnego wieczoru podczas w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Nowaku”.

Akademia Medyczna w Lublinie. Egzamin z neurologii zdaje student Nowak. Niewysoki, grubawy, rudy, cecha charakterystyczna: brak lewego ucha.
- Jeśli rozpozna pan trzy mózgi, będzie piątka. - zapowiada profesor.
- Czyj to mózg?
- Inżyniera, specjalizacja budowa autostrad.
- Po czym pan wnosi?
- Dużo bruzd, ale wszystkie chaotycznie rozłożone.
- OK. A ten?
- Bankowiec, specjalizacja udzielanie kredytów.
- Skąd ta konstatacja?
- Dużo bruzd, ale wszystkie poskręcane w lewo.
- Dobrze, a ten mózg czyj jest?
- Żołnierz, podoficer w jednostkach zapasowych.
- Brawo, dlaczego?
- Prawie płaski mózg, jedna bruzda, na dodatek połączona.
- Zdał pan, panie Nowak. Stawiam czwórkę.
- A czemu nie piątkę?
- Bo się pan pomylił przy mózgu oficera. To nie bruzda, tylko ślad po czapce.
111

Dowcip #33129. Akademia Medyczna w Lublinie. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Nowaku”.

- Coś taki markotny, Nowak?
- Aaa... Miałem przygodę noworoczną. Wracam do domu z Sylwestra, a tu przed domem syrenka mojego najlepszego kolegi Ryśka. ’O, żesz ty w mordę kopany!’ - myślę. I wybiłem mu szybę od strony pasażera...
- Fajnie!
- Eee tam fajnie. Wchodzę do domu, a tam kurtka ’Parmalat’ Ryśka wisi i stoją nowiusieńkie butki ’Relaxy’. To ja mu kurtkę pociąłem, a od butów oderwałem podeszwy.
- Super!
- Aj tam, super... Wchodzę do sypialni, patrzę a tam Rysiek się mści na mojej żonie za tę szybę, kurtkę i buty!
615

Dowcip #33089. - Coś taki markotny, Nowak? w kategorii: „Kawały o Nowaku”.

Kowalski pyta Nowaka:
- Dlaczego jesteś taki przygnębiony, Stefan?
- A bo pokłóciłem się z teściową i przysięgła mi, że przez miesiąc się do mnie nie odezwie.
- No to co w tym złego? Powinieneś to uczcić i świętować!
- Nie, nie, nie... To było cztery tygodnie temu i dziś jest ostatni dzień...
29

Dowcip #32976. Kowalski pyta Nowaka w kategorii: „Żarty o Nowaku”.

Wchodzi sędzia na salę rozpraw i mówi do prawników obu stron:
- A więc obaj panowie zaproponowali mi łapówkę za korzystne rozstrzygnięcie sprawy. Pan panie Kowalski dał mi piętnaście tysięcy, a pan panie Nowak dziesięć tysięcy.
W tym momencie sędzia sięgnął do kieszeni i wyjął portfel.
- Oddaję panu panie Kowalski pięć tysięcy i możemy przystąpić do sprawiedliwego procesu.
119

Dowcip #32619. Wchodzi sędzia na salę rozpraw i mówi do prawników obu stron w kategorii: „Dowcipy o Nowaku”.

Nowak urządzał przyjęcie dla kolegów z pracy, w tym również dla swojego szefa. Przez cały czas trwania kolacji, trzyletnia córka gospodarza nieustannie wpatrywała się w szefa swojego ojca. Tak była zaabsorbowana patrzeniem na bosa, że nic nie jadła. A szef poprawiał swój krawat, przyczesywał włosy, sprawdzał czy nie ma resztek jedzenia na ustach, ale dziewczynka wciąż spoglądała na niego. Próbował nie zwracać uwagi na dziewczynkę, ale w końcu nie wytrzymał:
- Dlaczego tak ciągle patrzysz na mnie?
Przy stole zapanowała cisza, wszyscy czekali na odpowiedź.
- Mój tata powiedział, - odpowiada dziewczynka - że pan pije jak ryba i nie chciałabym tego za żadne skarby przegapić.
16

Dowcip #33612. Nowak urządzał przyjęcie dla kolegów z pracy w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Nowaku”.

Nowak dzwoni na policję:
- Policja? ! Chciałem zgłosić zaginięcie teściowej!
- Tak, oczywiście. Czy może pan podać rysopis zaginionej? To przyspieszyłoby poszukiwania...
- Jakoś nie mam pamięci do twarzy...
05

Dowcip #33603. Nowak dzwoni na policję w kategorii: „Żarty o Nowaku”.

Baza wojskowa. Odprawa. Dowódca mówi:
- W porządku, A teraz idioci odmaszerować...
Wszyscy zrobili w tył zwrot i oddalili się w kierunku budynku koszarowego. Zostałem tylko Nowak... Dowódca podszedł do niego, zbliżył swoją twarz do na odległość kilku centymetrów i uniósł brew z wyrazem zdziwienia na twarzy... Nowak uśmiechnął się i powiedział:
- Dużo ich w naszej kompanii panie generale...
112

Dowcip #33601. Baza wojskowa. Odprawa. w kategorii: „Humor o Nowaku”.

Śmieszne żarty o NowakuHumor o NowakuKawały o NowakuŚmieszne dowcipy o NowakuŚmieszny humor o NowakuDowcipy o NowakuŻarty o NowakuŚmieszne kawały o Nowaku

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Kod alfabetu Morse'a

» Nowe auta osobowe ogłoszenia

» Słownik antonimów i wyrazów przeciwstawnych

» Słownik haseł i definicji

» Leksykon krzyżówkowy

» Odmiana wyrazów online

» Opiekunowie osoby starszej

» Słownik rymów do wyrazów

» Stopniowanie przysłówków online

» Słownik synonimów i wyrazów bliskoznacznych

» Wyliczanki do zabawy

» Zagadki edukacyjne dla dzieci z odpowiedziami do wydruku

» Zmiana czasu na czas zimowy

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost