LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o Kowalskim


Po ćwiczeniach wojskowych zadowolony kapral buńczucznie pyta żołnierzy:
- Są jakieś pytania, gamonie?
- Obywatelu kapralu, a krokodyl to lata? - zapytał szeregowy Kowalski.
- Nigdy nie posądzałem ciebie o zbytnią inteligencję, ale to pytanie przekracza wszystko. Słuchajcie no, o co dureń pyta. A tak w ogóle, skąd ci to przyszło do głowy? - rozeźlił się kapral.
- Jak wczoraj rozmawiałem z majorem, powiedział, że lata. - spokojnie odparł szeregowy.
- Wczoraj? Z majorem? Lata? - już bez pewności siebie zabełkotał kapral.
- No tak mi powiedział - odrzekł szeregowy. - To jak w końcu jest?
- Pewnie, że tak. Pewnie, że lata. Sto procent! Tylko wiesz, tak niziutko, niziutenieczko, przy samiuteńkiej ziemi - rozstrzygnął ostatecznie kapral.
59

Dowcip #9682. Po ćwiczeniach wojskowych zadowolony kapral buńczucznie pyta w kategorii: „Humor o Kowalskim”.

Do pewnej dobrze prosperującej i wszystkim znanej firmy przyjeżdża delegacja z Niemiec i pyta szefa o Kowalskiego.
- Kowalski? - pyta zdziwiony szef - jest, ale on tu sprząta. Patrzy a Niemcy rozmawiają z Kowalskim jak ze starym znajomym.
Za tydzień sytuacja się powtarza gdy przyjeżdża delegacja z Francji, za dwa tygodnie z Włoch i za każdym razem chcą rozmawiać z Kowalskim. W końcu szef nie wytrzymał i mówi do Kowalskiego:
- Kowalski ty chyba znasz wszystkich i wszyscy Ciebie znają?
- No tak. - odpowiada skromnie Kowalski.
- Założę się jednak że nie znasz się z papieżem.
Na drugi dzień znajdują się w Watykanie i Kowalski mówi do szefa.
- Proszę poczekać na Placu Św. Piotra, ja pójdę do papieża, wyjdziemy na balkon i pomacham panu.
Szef cierpliwie czeka, patrzy a Kowalski wychodzi na balkon z papieżem. W tym momencie podchodzi do szefa przechodzień i pyta:
- Ty nie wiesz pan co to za facet w tym białym stoi obok Kowalskiego?
416

Dowcip #9853. Do pewnej dobrze prosperującej i wszystkim znanej firmy przyjeżdża w kategorii: „Żarty o Kowalskim”.

Kowalski i Nowak bardzo głośno mieszają herbatę. Wszyscy na nich patrzą. Dostrzega to Nowak i lekko speszony mówi do Kowalskiego:
- Ty, Kowalski! Chyba nie w tą stronę mieszamy ...
18

Dowcip #9972. Kowalski i Nowak bardzo głośno mieszają herbatę. w kategorii: „Żarty o Kowalskim”.

W głębokim lesie żona Kowalskiego zaczęła rodzić w środku nocy i wezwano doktora, by odebrał poród. Ponieważ nie było tam elektryczności, lekarz wręczył przyszłemu ojcu lampion i powiedział:
- Proszę to trzymać tak, żebym mógł widzieć, co robię.
Po pewnym czasie na świat przyszedł chłopiec.
- Hej, chwila! - powiedział lekarz - Niech pan się nie śpieszy z odkładaniem lampionu... Myślę, że jeszcze jedno przyjdzie na świat.
I wkrótce urodziła się dziewczynka.
- Nie, nie, niech pan nie odkłada tego lampionu... Idzie jeszcze jedno! - krzyknął lekarz.
Bob, zdezorientowany, podrapał się po głowie i spytał lekarza:
- Myśli pan, że to świtało tak je przyciąga?
313

Dowcip #11632. W głębokim lesie żona Kowalskiego zaczęła rodzić w środku nocy i w kategorii: „Śmieszny humor o Kowalskim”.

Duża firma w Warszawie produkująca panele na masowa skale przyjmuje delegacje kontrahentów z Japonii. Po podpisaniu umowy Japończycy pytają się prezesa czy pracuje u niego niejaki Kowalski. Prezes lekko zaskoczony patrzy w listę pracowników, a tam rzeczywiście jest jeden Kowalski, najniższej rangi pracownik, taki zwykły ciec. Prezes wywołuje go przez megafon. Przychodzi owy Kowalski do gabinetu i od razu zaczyna gadać z Japończykami po japońsku, na pożegnanie zrobił z nimi misia i wyszedł. Dwa tygodnie później pojawia się delegacja Brazylii i ci znowu się pytają czy pracuje tu Kowalski. Prezes znowu mocno zaskoczony ale wola pracownika. Kowalski wchodzi i to samo: pogadanka, mis i na razie. Prezes niezmiernie zaciekawiony całą sytuacją nie wytrzymuje i pyta:
- Kowalski, co wy wszystkich ludzie na świecie znacie czy jak?
- No, no panie prezesie, wszystkich to nie ale trochę się zna ...
- A papieża znacie?!
- Znam.
- To lecimy zaraz do Rzymu!
Wsiadają w samolot i już na placu Świętego Piotra Kowalski mówi:
- Pan niech tutaj poczeka ja za pół godziny pojawię się z papieżem tam na tamtym balkonie.
Prezes zostaje sam pośród tłumu na placu i czeka. Po trzydziestu minutach otwierają się drzwi balkonu i wychodzi Kowalski i papieżem we własnej osobie. Stojący obok prezesa murzyn w tradycyjnym afrykańskim ubraniu pyta się go:
- Proszę pana, a ten facet w białym kilcie obok Kowalskiego to co za jeden?!
38

Dowcip #12955. Duża firma w Warszawie produkująca panele na masowa skale przyjmuje w kategorii: „Żarty o Kowalskim”.

Idzie sobie Kowalski zimą po lodzie i widzi wędkarza łowiącego w przeręblu. Ale coś mu policzek spuchł. Więc pyta się wędkarza:
- Ząb spuchł?
Wędkarz kręci przecząco głową i odpowiada:
- Lobaki mi zamalzły!
315

Dowcip #4438. Idzie sobie Kowalski zimą po lodzie i widzi wędkarza łowiącego w w kategorii: „Śmieszne żarty o Kowalskim”.

Skończyły się wczasy, Kowalski powrócił na łono rodziny, do żony i dzieci. Po trzech miesiącach otrzymuje list od koleżanki: ”Drogi Jasiu, pamiętasz ten wspaniały zachód słońca, który oglądaliśmy przez okno twojego pokoju? Okazało się, że wtedy nie tylko słonce zaszło...”.
519

Dowcip #4766. Skończyły się wczasy, Kowalski powrócił na łono rodziny w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Kowalskim”.

W nocy Kowalski wraca pijany do domu. Żona śpi, w sypialni jest zupełnie ciemno. Kowalski przez chwilę obija się o meble, w końcu zdenerwowany woła:
- Ty, Zocha! Zacznij narzekać, bo nie mogę znaleźć łóżka!
45

Dowcip #5978. W nocy Kowalski wraca pijany do domu. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Kowalskim”.

- Stachu! Słyszałeś co w niedziele w kościele na mszy zrobił Janek Kowalski?
- Nie słyszałem.
- Kościelny szedł zbierać ofiarę, a Janek zasnął w ławce i głośno chrapał. Kościelny go potrząsa za ramie, a ten na cały głos krzyczy: ”Odczep się, mam miesięczny!”
415

Dowcip #6870. - Stachu! w kategorii: „Humor o Kowalskim”.

Franek i Kowalski łowią ryby. Kowalski co chwilę coś wyciąga, a Franek nic.
- Jak ty to robisz, Kowalski? - pyta z zazdrością Franek.
- Bo ja, widzisz, łapię na robaki, które mają po dziesięć centymetrów.
- A skąd je masz?
- Normalnie! Dwieście dwadzieścia wolt do ziemi i wyłażą takie duże glisty.
- Ja też tak zrobię!
Spotykają się po tygodniu. Franek ma na głowie bandaż, a pod oczami siniaki.
- Co ci się stało? - pyta Kowalski.
- Tak żem zrobił jak ty. Puściłem dwieście dwadzieścia wolt, wyszły robaki po dziesięć centymetrów. Dałem pięćset wolt i wiesz? Wyszły robaki po trzydzieści centymetrów. Pomyślałem, że jak dam tysiąc wolt, to wyjdą jeszcze większe. I dałem tysiąc wolt do ziemi.
- I co, wyszły większe?
- Nie, wyszli górnicy!
325

Dowcip #694. Franek i Kowalski łowią ryby. w kategorii: „Żarty o Kowalskim”.

Śmieszne żarty o KowalskimŚmieszne dowcipy o KowalskimHumor o KowalskimŚmieszne kawały o KowalskimŻarty o KowalskimŚmieszny humor o KowalskimDowcipy o KowalskimKawały o Kowalskim

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Tłumacz alfabetu Morse'a OnLine

» Darmowe ogłoszenia motoryzacyjne

» Słownik wyrazów przeciwstawnych i antonimów

» Definicje

» Słownik krzyżówkowicza

» Odmiana przez przypadki

» Praca na cały etat dla opiekunki

» Rymy do słów

» Stopniowanie przymiotników i przysłówków online

» Słownik wyrazów bliskoznacznych i synonimów

» Śmieszne wyliczanki

» Zagadki edukacyjne dla dzieci do wydruku

» Zmiana czasu

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost