Dowcipy o Anglikach
Król Artur szykował się na krucjatę i zawołał jednego ze swoich podwładnych i powiedział:
- Tu jest klucz do pasa cnoty mojej żony. Jeśli nie wrócę wciągu dziesięciu lat, możesz go użyć.
Jego wysokość minął drewniany most i ruszył przed siebie zakurzona drogą. Zatrzymał się, zawrócił konia i ostatni raz spojrzał na zamek. Nagle zobaczył biegnącego w jego stronę podwładnego, który krzyczał:
- Stop, najjaśniejszy panie! Całe szczęście udało mi się jeszcze zdążyć! To zły klucz!
- Tu jest klucz do pasa cnoty mojej żony. Jeśli nie wrócę wciągu dziesięciu lat, możesz go użyć.
Jego wysokość minął drewniany most i ruszył przed siebie zakurzona drogą. Zatrzymał się, zawrócił konia i ostatni raz spojrzał na zamek. Nagle zobaczył biegnącego w jego stronę podwładnego, który krzyczał:
- Stop, najjaśniejszy panie! Całe szczęście udało mi się jeszcze zdążyć! To zły klucz!
923
Dowcip #1387. Król Artur szykował się na krucjatę i zawołał jednego ze swoich w kategorii: „Dowcipy o Anglikach”.
Przychodzi facet do angielskiego dentysty i pokazuje ręką bolący ząb mówiąc:
- Tu.
Dentysta wyrwał mu dwa zęby, ale nie bolącego. Na to facet mówi z bólem znów pokazując:
- Nie tu! TEN!
- Tu.
Dentysta wyrwał mu dwa zęby, ale nie bolącego. Na to facet mówi z bólem znów pokazując:
- Nie tu! TEN!
15
Dowcip #1545. Przychodzi facet do angielskiego dentysty i pokazuje ręką bolący ząb w kategorii: „Humor o Anglikach”.
Dwóch angielskich biznesmenów w czasie wyjazdu w interesach zamieszkało w Polskim hotelu. O siedemnastej stwierdzili, że to najwyższy czas na herbatę. Jeden zadzwonił na portiernię przez wewnętrzny telefon:
- Two tee to room, two. - powiedział.
- Pam param pam pam. - odpowiedział recepcjonista.
- Two tee to room, two. - powiedział.
- Pam param pam pam. - odpowiedział recepcjonista.
520
Dowcip #1970. Dwóch angielskich biznesmenów w czasie wyjazdu w interesach w kategorii: „Kawały o Anglikach”.
Umiera Angielka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Och Johny, kochałam cię bardzo ale raz cię zdradziłam. Ten czarny Rolls - Royce, którym tak lubisz jeździć to właśnie od niego.
Umiera Francuzka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Och Jean, kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię zdradziłam. Ta willa na Lazurowym Wybrzeżu, którą tak lubisz, to właśnie od niego.
Umiera Rosjanka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Och Wania, kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię zdradziłam. Pamiętasz tą skórzaną pilotkę która tak bardzo lubiłeś nosić? To on ci ja wtedy ukradł.
- Och Johny, kochałam cię bardzo ale raz cię zdradziłam. Ten czarny Rolls - Royce, którym tak lubisz jeździć to właśnie od niego.
Umiera Francuzka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Och Jean, kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię zdradziłam. Ta willa na Lazurowym Wybrzeżu, którą tak lubisz, to właśnie od niego.
Umiera Rosjanka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Och Wania, kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię zdradziłam. Pamiętasz tą skórzaną pilotkę która tak bardzo lubiłeś nosić? To on ci ja wtedy ukradł.
315
Dowcip #1551. Umiera Angielka. w kategorii: „Żarty o Anglikach”.
Dyskusja Polaka z Anglikiem na temat stopnia trudności swojego języka narodowego. Anglik próbuje udowodnić polakowi, że jego język jest trudniejszy:
- Na przykład u nas pisze się Shakespeare, a czyta Szekspir.
- To jeszcze nic. - mówi Polak - U nas pisze się Bolesław Prus, a czyta Aleksander Głowacki!
- Na przykład u nas pisze się Shakespeare, a czyta Szekspir.
- To jeszcze nic. - mówi Polak - U nas pisze się Bolesław Prus, a czyta Aleksander Głowacki!
04
Dowcip #16196. Dyskusja Polaka z Anglikiem na temat stopnia trudności swojego języka w kategorii: „Humor o Anglikach”.
Facet pyta się swojego kolegę o dobrego stomatologa. Tamten mu odpowiada:
- Znam świetnego, ale on jest Anglikiem.
- Spoko, spoko, poradzę sobie.
Przychodzi więc na wizytę do tego dentysty, siada na fotelu i pokazując lekarzowi ząb mówi:
- Tu!
Dentysta wyrwał mu dwa zęby. Na drugi dzień znów spotykają się obaj faceci i pierwszy mówi:
- Kurcze, jakiś głupi ten dentysta. Ja mu pokazuję bolący ząb, mówię tu, a on wyrywa mi dwa zęby.
- Aleś ty głupi ”Two” po angielsku znaczy dwa.
- Aaa, trzeba było tak od razu mówić.
Następnym razem coś wymyślę. Przychodzi więc na kolejną wizytę do dentysty, siada na fotelu, wskazuje ząb i mówi:
- Ten!
- Znam świetnego, ale on jest Anglikiem.
- Spoko, spoko, poradzę sobie.
Przychodzi więc na wizytę do tego dentysty, siada na fotelu i pokazując lekarzowi ząb mówi:
- Tu!
Dentysta wyrwał mu dwa zęby. Na drugi dzień znów spotykają się obaj faceci i pierwszy mówi:
- Kurcze, jakiś głupi ten dentysta. Ja mu pokazuję bolący ząb, mówię tu, a on wyrywa mi dwa zęby.
- Aleś ty głupi ”Two” po angielsku znaczy dwa.
- Aaa, trzeba było tak od razu mówić.
Następnym razem coś wymyślę. Przychodzi więc na kolejną wizytę do dentysty, siada na fotelu, wskazuje ząb i mówi:
- Ten!
27
Dowcip #30630. Facet pyta się swojego kolegę o dobrego stomatologa. w kategorii: „Humor o Anglikach”.
Przychodzi Irlandczyk do hotelu, w którym pracuje Polka i zamawia:
- Two tea to room two two!
- Sram tam ram tam tam. - odpowiada Polka.
- Two tea to room two two!
- Sram tam ram tam tam. - odpowiada Polka.
54
Dowcip #16238. Przychodzi Irlandczyk do hotelu, w którym pracuje Polka i zamawia w kategorii: „Żarty o Anglikach”.
Kiedyś Anglik marzył, żeby jego syn ożenił się z Anglikanką. Później marzył już, żeby jego syn ożenił się z białą kobietą. Teraz marzy, by jego syn ożenił się z kobietą.
14
Dowcip #16857. Kiedyś Anglik marzył, żeby jego syn ożenił się z Anglikanką. w kategorii: „Humor o Anglikach”.
Z pamiętnika Anglika:
Poniedziałek - poszedłem z Polakami na wódkę.
Wtorek - mam takiego kaca ze zaraz się zabije.
Środa - poszedłem z Polakami na wódkę.
Czwartek - żałuję że nie zabiłem się wczoraj.
Poniedziałek - poszedłem z Polakami na wódkę.
Wtorek - mam takiego kaca ze zaraz się zabije.
Środa - poszedłem z Polakami na wódkę.
Czwartek - żałuję że nie zabiłem się wczoraj.
37
Dowcip #9858. Z pamiętnika Anglika w kategorii: „Dowcipy o Anglikach”.
Międzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek i rzuca hasło.
- Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować. Uchwałę przyjęto jednogłośnie.
Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
- Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia - widzę - gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
- Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia widzę - pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
- Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia - zaczynam widzieć na prawe oko.
- Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować. Uchwałę przyjęto jednogłośnie.
Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
- Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia - widzę - gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
- Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia widzę - pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
- Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia - zaczynam widzieć na prawe oko.
233