Dowcipy o Amerykanach
Rozmawia dwóch Amerykanów:
- Wiesz co? Ja zupełnie nie rozumiem psychologii polaków.
- Tam psychologii. Ja nie rozumiem ich fizjologii.
- A czego ty nie rozumiesz ich fizjologii?
- No na przykład będąc w Polsce zimą, słyszałem jak matka mówiła do syna: ”Jasiek załóż, do chu*a, czapkę, bo uszy odmrozisz!”
- Wiesz co? Ja zupełnie nie rozumiem psychologii polaków.
- Tam psychologii. Ja nie rozumiem ich fizjologii.
- A czego ty nie rozumiesz ich fizjologii?
- No na przykład będąc w Polsce zimą, słyszałem jak matka mówiła do syna: ”Jasiek załóż, do chu*a, czapkę, bo uszy odmrozisz!”
512
Dowcip #16243. Rozmawia dwóch Amerykanów w kategorii: „Humor o Amerykanach”.
Amerykański milioner na łożu śmierci dyktuje testament:
- Mojemu kuzynowi Johnowi zapisuję wszystkie akcje i posiadłość nad morzem, mojej wiernej kucharce rezydencję na Jamajce, a mojemu siostrzeńcowi Billowi, który zawsze twierdził, że najważniejsze jest zdrowie moje buty sportowe, rakietę tenisową i kostium.
- Mojemu kuzynowi Johnowi zapisuję wszystkie akcje i posiadłość nad morzem, mojej wiernej kucharce rezydencję na Jamajce, a mojemu siostrzeńcowi Billowi, który zawsze twierdził, że najważniejsze jest zdrowie moje buty sportowe, rakietę tenisową i kostium.
05
Dowcip #16802. Amerykański milioner na łożu śmierci dyktuje testament w kategorii: „Śmieszny humor o Amerykanach”.
Wpada Amerykanin do polskiego baru i krzyczy na całe gardło:
- Ja słyszałem, że wy Polacy jesteście strasznymi pijakami. Dam tysiąc dolarów, jeśli jeden z was wypije na raz litr wódki.
W barze cisza, nikt się nie zgłasza, jeden facet nawet wybiegł z baru.
- No co? Nie ma nikogo chętnego?
Nagle wpada ten sam koleś, który wybiegł z baru i mówi:
- Ty, amerykaniec, zakład dalej ważny?
- Tak.
- Barman dawaj litra wódki. - mówi Polak.
Polak wziął butelkę, przechylił i wypił całą. Amerykaniec z niedowierzaniem dał mu tysiąc dolarów i mówi:
- No, jesteś twardy jak stal. Ale powiedz gdzie byłeś jak wybiegłeś z baru?
- Byłem w barze naprzeciwko zobaczyć, czy mi się uda.
- Ja słyszałem, że wy Polacy jesteście strasznymi pijakami. Dam tysiąc dolarów, jeśli jeden z was wypije na raz litr wódki.
W barze cisza, nikt się nie zgłasza, jeden facet nawet wybiegł z baru.
- No co? Nie ma nikogo chętnego?
Nagle wpada ten sam koleś, który wybiegł z baru i mówi:
- Ty, amerykaniec, zakład dalej ważny?
- Tak.
- Barman dawaj litra wódki. - mówi Polak.
Polak wziął butelkę, przechylił i wypił całą. Amerykaniec z niedowierzaniem dał mu tysiąc dolarów i mówi:
- No, jesteś twardy jak stal. Ale powiedz gdzie byłeś jak wybiegłeś z baru?
- Byłem w barze naprzeciwko zobaczyć, czy mi się uda.
49
Dowcip #14003. Wpada Amerykanin do polskiego baru i krzyczy na całe gardło w kategorii: „Kawały o Amerykanach”.
Rozmawia dwóch Rosjan, po przylocie do USA:
- Ty popatrz, oni tu wszyscy płacą dolarami!
- No, zupełnie takimi, jak nasze baksy!
- Ty popatrz, oni tu wszyscy płacą dolarami!
- No, zupełnie takimi, jak nasze baksy!
48
Dowcip #9251. Rozmawia dwóch Rosjan, po przylocie do USA w kategorii: „Śmieszne kawały o Amerykanach”.
Spotykają się Amerykanin i Rosjanin, i wdają się w rozmowę:
- Ja mam trzy samochody w domu, pierwszy do pracy, drugi na zakupy i podróże, a trzecim jeżdżę do sąsiadów. - mówi Amerykanin.
- Ja mam dwa samochody w domu, pierwszy do pracy, a drugi na zakupy i podróże.
- A czym do sąsiadów jeździcie? - pyta Amerykanin.
- A do sąsiadów to my jeździmy czołgami.
- Ja mam trzy samochody w domu, pierwszy do pracy, drugi na zakupy i podróże, a trzecim jeżdżę do sąsiadów. - mówi Amerykanin.
- Ja mam dwa samochody w domu, pierwszy do pracy, a drugi na zakupy i podróże.
- A czym do sąsiadów jeździcie? - pyta Amerykanin.
- A do sąsiadów to my jeździmy czołgami.
510
Dowcip #9747. Spotykają się Amerykanin i Rosjanin, i wdają się w rozmowę w kategorii: „Dowcipy o Amerykanach”.
Amerykanie wylądowali na Marsie, stoją i planują:
- George, tu będzie multipleks, tu kasyno a tam nowe centrum handlowe...
- Tak Jack, a tam na lewo biurowce.
Aż tu nagle jeden z nich czuje pukanie w plecy, obraca się i widzi Marsjanina, który mówi:
- Nic z tego panowie, przed chwilą było tu takich dwóch i mówili: ”Tu wsio budiet kukurydza.”
- George, tu będzie multipleks, tu kasyno a tam nowe centrum handlowe...
- Tak Jack, a tam na lewo biurowce.
Aż tu nagle jeden z nich czuje pukanie w plecy, obraca się i widzi Marsjanina, który mówi:
- Nic z tego panowie, przed chwilą było tu takich dwóch i mówili: ”Tu wsio budiet kukurydza.”
516
Dowcip #9839. Amerykanie wylądowali na Marsie, stoją i planują w kategorii: „Śmieszny humor o Amerykanach”.
Przylatuje UFO do USA:
- Witam jestem ufoludkiem, tu jest mój statek. Przybyłem żeby was okraść.
- Eee. Nie okradaj nas - jedź do Rosji, tam to będziesz miał łupy.
Jedzie do Rosji, wysiada:
- Witam jestem ufoludkiem, tu jest mój statek. Przybyłem żeby was okraść.
- Eee... Nie okradaj nas, jesteśmy dużym państwem, ale musimy się jakoś trzymać - jedź do Polski.
Jedzie do Polski:
- Witam jestem ufoludkiem, to jest... Gdzie mój statek?
- Witam jestem ufoludkiem, tu jest mój statek. Przybyłem żeby was okraść.
- Eee. Nie okradaj nas - jedź do Rosji, tam to będziesz miał łupy.
Jedzie do Rosji, wysiada:
- Witam jestem ufoludkiem, tu jest mój statek. Przybyłem żeby was okraść.
- Eee... Nie okradaj nas, jesteśmy dużym państwem, ale musimy się jakoś trzymać - jedź do Polski.
Jedzie do Polski:
- Witam jestem ufoludkiem, to jest... Gdzie mój statek?
413
Dowcip #4649. Przylatuje UFO do USA w kategorii: „Kawały o Amerykanach”.
Rozmawiają dowódcy armii USA i ZSRR:
USA: A u nas każdy żołnierz dostaje dziennie żarcia za 10 dolarów.
ZSRR: Eeeee tam... Kto ci zje 30 kilo ziemniaków?
USA: A u nas każdy żołnierz dostaje dziennie żarcia za 10 dolarów.
ZSRR: Eeeee tam... Kto ci zje 30 kilo ziemniaków?
26
Dowcip #6118. Rozmawiają dowódcy armii USA i ZSRR w kategorii: „Żarty o Amerykanach”.
Dowódca operacji w Iraku melduje prezydentowi Bushowi:
- Pański pomysł użycia delfinów - saperów sprawdza się połowicznie. To znaczy na oceanie jest OK, ale na pustyni delfiny sobie nie radzą.
- Pański pomysł użycia delfinów - saperów sprawdza się połowicznie. To znaczy na oceanie jest OK, ale na pustyni delfiny sobie nie radzą.
29
Dowcip #7310. Dowódca operacji w Iraku melduje prezydentowi Bushowi w kategorii: „Humor o Amerykanach”.
Spotykają się szefowie USA, Rosji i Unii. Pierwszy mówi:
- Kurcze, jeden z moich ministrów jest narkomanem, ale nie wiem który?
Prezydent Rosji mówi:
- Eee tam, jeden z moich jest w mafii i też nie wiem który.
A szef Unii:
- No kochani, to jeszcze nic, u mnie któryś ekspert jest fachowcem i też nie mam pojęcia, kto.
- Kurcze, jeden z moich ministrów jest narkomanem, ale nie wiem który?
Prezydent Rosji mówi:
- Eee tam, jeden z moich jest w mafii i też nie wiem który.
A szef Unii:
- No kochani, to jeszcze nic, u mnie któryś ekspert jest fachowcem i też nie mam pojęcia, kto.
215