
Dowcipy o żonie
Ogłoszenie w gazecie:
Sprzedam dwudziestotomową encyklopedie PWN. Stan bardzo dobry. Nie będzie mi już potrzebna. Ożeniłem się tydzień temu. Żona wie kurwa wszystko najlepiej.
Sprzedam dwudziestotomową encyklopedie PWN. Stan bardzo dobry. Nie będzie mi już potrzebna. Ożeniłem się tydzień temu. Żona wie kurwa wszystko najlepiej.
1319
Dowcip #15616. Ogłoszenie w gazecie w kategorii: „Śmieszne dowcipy o żonie”.
Straciłem żonę, kiedy zaczęła się odchudzać.
- Anemia?
- Nie, przeciąg.
- Anemia?
- Nie, przeciąg.
1610
Dowcip #14828. Straciłem żonę, kiedy zaczęła się odchudzać. w kategorii: „Humor o żonie”.

Przychodzi chłop do domu i mówi do żony:
- Kupiłem 3 morgi ziemi!
- Wiem - odpowiada żona. - Byłam w stajni, koń się powiesił.
- Kupiłem 3 morgi ziemi!
- Wiem - odpowiada żona. - Byłam w stajni, koń się powiesił.
2439
Dowcip #17880. Przychodzi chłop do domu i mówi do żony w kategorii: „Śmieszne kawały o żonie”.
Dwadzieścia pięć lat po ślubie budzą się małżonkowie rano. Ona myśli:
- Ojej, dwadzieścia pięć lat razem... Jak to szybko zleciało!
On myśli:
- Ojej, dwadzieścia pięć lat. Jakbym ją zabił pierwszego dnia, to dzisiaj bym wychodził na wolność.
- Ojej, dwadzieścia pięć lat razem... Jak to szybko zleciało!
On myśli:
- Ojej, dwadzieścia pięć lat. Jakbym ją zabił pierwszego dnia, to dzisiaj bym wychodził na wolność.
2024
Dowcip #33056. Dwadzieścia pięć lat po ślubie budzą się małżonkowie rano. w kategorii: „Żarty o żonie”.

Gabinet lekarski w przychodni rejonowej w Rejowcu Fabrycznym. Akurat czwartek, więc przyjmuje psychiatra. Wchodzi gościu - na oko jakieś 47 lat, grubawy, łysiejący na czubku głowy, w okularach, ma pekaesy. Zezuje i przegina głowę na lewo.
- Na co się Pan uskarża? - pyta lekarz.
- Żo - żo - żona mi sieeeee pu - pu - puszcza!
- A gdzie teraz wiernej szukać? - mówi lekarz.
- Sy - sy - syn włóczy się i chu - chu - chuligani.
- No, ale jeszcze nikogo nie zabił, nie?
- No - no - no iii... sz - sz - szczam w nocy do łó - łó - łóżka.
- Spróbujemy zaradzić. Proszę łykać nervosal dwa razy dziennie i przyjść za dwa tygodnie.
Po dwóch tygodniach koleś przychodzi. Roześmiany, dżinsy czerwone, sweterek w romby.
- Co słychać? - pyta medyk.
- W porzo.
- Jak żona?
- Puszcza się. Ale gdzie teraz szukać wiernej?
- Synalek?
- Rozrabia. Ale nikogo nie zabił.
- A jak tam w nocy?
- Szczam. Ale do rana zawsze zdąży wyschnąć.
- Na co się Pan uskarża? - pyta lekarz.
- Żo - żo - żona mi sieeeee pu - pu - puszcza!
- A gdzie teraz wiernej szukać? - mówi lekarz.
- Sy - sy - syn włóczy się i chu - chu - chuligani.
- No, ale jeszcze nikogo nie zabił, nie?
- No - no - no iii... sz - sz - szczam w nocy do łó - łó - łóżka.
- Spróbujemy zaradzić. Proszę łykać nervosal dwa razy dziennie i przyjść za dwa tygodnie.
Po dwóch tygodniach koleś przychodzi. Roześmiany, dżinsy czerwone, sweterek w romby.
- Co słychać? - pyta medyk.
- W porzo.
- Jak żona?
- Puszcza się. Ale gdzie teraz szukać wiernej?
- Synalek?
- Rozrabia. Ale nikogo nie zabił.
- A jak tam w nocy?
- Szczam. Ale do rana zawsze zdąży wyschnąć.
1727
Dowcip #17229. Gabinet lekarski w przychodni rejonowej w Rejowcu Fabrycznym. w kategorii: „Kawały o żonie”.
Dwóch nieźle podpitych facetów idzie ulicą. Nagle jeden pyta:
- A właściwie to gdzie ty mieszkasz?
- Widzisz tamten blok pomalowany na brązowo?
- Tak.
- A widzisz tam na piątym piętrzę, co sie pali światło?
- Tak.
- To moje mieszkanie. A widzisz blondynę tam na balkonie? Tę z dużym cycem?
- Tak.
- To moja żona. Widzisz tego faceta, co ją od tyłu bierze?
- Tak.
- To ja.
- A właściwie to gdzie ty mieszkasz?
- Widzisz tamten blok pomalowany na brązowo?
- Tak.
- A widzisz tam na piątym piętrzę, co sie pali światło?
- Tak.
- To moje mieszkanie. A widzisz blondynę tam na balkonie? Tę z dużym cycem?
- Tak.
- To moja żona. Widzisz tego faceta, co ją od tyłu bierze?
- Tak.
- To ja.
2321
Dowcip #23886. Dwóch nieźle podpitych facetów idzie ulicą. w kategorii: „Kawały o żonie”.

Żona wściekła na męża dzwoni na jego komórkę:
- Gdzie ty się szwendasz?
On na to spokojnie:
- Kochanie, czy pamiętasz ten sklep jubilerski, w którym ci się podobał ten złoty naszyjnik z perełką?
- Ależ oczywiście misiu. - spuszcza z tonu żona.
- No to jestem w knajpie obok.
- Gdzie ty się szwendasz?
On na to spokojnie:
- Kochanie, czy pamiętasz ten sklep jubilerski, w którym ci się podobał ten złoty naszyjnik z perełką?
- Ależ oczywiście misiu. - spuszcza z tonu żona.
- No to jestem w knajpie obok.
1337
Dowcip #26424. Żona wściekła na męża dzwoni na jego komórkę w kategorii: „Humor o żonie”.
Jak najczęściej informatycy zwracają się do swoich żon?
- Myszko.
- Myszko.
1125
Dowcip #11557. Jak najczęściej informatycy zwracają się do swoich żon? w kategorii: „Śmieszne dowcipy o żonie”.

Mąż mówi do żony:
- Ty jesteś jak kryształ.
Żona:
- Co, taka czysta?
Mąż:
- Nie, taka zerżnięta.
- Ty jesteś jak kryształ.
Żona:
- Co, taka czysta?
Mąż:
- Nie, taka zerżnięta.
1913
Dowcip #22716. Mąż mówi do żony w kategorii: „Śmieszne dowcipy o żonie”.
Jasio pyta się taty:
- Co by się stało jak by mamie tak urwało rękę?
Tata mówi:
- Jasiu, nie mów tak, kto by nam gotował obiad.
Jasio znowu pyta:
- A jakby mamie tak urwało nogę?
Tata mówi:
- Jasiu nie mów tak, mamusia by nie mogła chodzić do pracy.
Jasio pyta znowu:
- Co by się stało ja by przejechał mamę pociąg?
Tata głaszcząc synka odpowiada:
- Ty mój marzycielu.
- Co by się stało jak by mamie tak urwało rękę?
Tata mówi:
- Jasiu, nie mów tak, kto by nam gotował obiad.
Jasio znowu pyta:
- A jakby mamie tak urwało nogę?
Tata mówi:
- Jasiu nie mów tak, mamusia by nie mogła chodzić do pracy.
Jasio pyta znowu:
- Co by się stało ja by przejechał mamę pociąg?
Tata głaszcząc synka odpowiada:
- Ty mój marzycielu.
3429
Dowcip #11134. Jasio pyta się taty w kategorii: „Śmieszny humor o żonie”.
