
Dowcipy o żonie
Ostatnio w nocy, zabawiam moją żonę palcami, na co ona mówi:
- Włóż jeszcze jednego.
- Ale mam tylko dziesięć. - odpowiedziałem.
- Włóż jeszcze jednego.
- Ale mam tylko dziesięć. - odpowiedziałem.
79
Dowcip #28802. Ostatnio w nocy, zabawiam moją żonę palcami, na co ona mówi w kategorii: „Żarty o żonie”.
Późno w nocy mąż Francuz dobiera się do żony Francuzki:
- Nie teraz Jean, jestem taka zmęczona. Zostaw w szklance, rano wypije.
- Nie teraz Jean, jestem taka zmęczona. Zostaw w szklance, rano wypije.
119
Dowcip #23003. Późno w nocy mąż Francuz dobiera się do żony Francuzki w kategorii: „Dowcipy o żonie”.

Na środku jeziora złapał wędkarz złotą rybkę. Ta klasycznie mówi:
- Spełnię twoje trzy życzenia ...
- Ale ja nie mam życzeń, mam duży dom, dwa samochody, firmę, świetnie zarabiam, nic mi nie potrzeba ...
- No wiesz, to może chociaż jedno, żeby nie było, że nie spełniam!
- No dobra ... Mam prośbę! Zrób abym zawsze miał orgazm razem z żoną, jednocześnie!
- Proszę bardzo!
Rybka uderzyła ogonem o wodę i zanurzyła się w głębinie. Nim wędkarz dopłynął do brzegu szczytował pięć razy.
- Spełnię twoje trzy życzenia ...
- Ale ja nie mam życzeń, mam duży dom, dwa samochody, firmę, świetnie zarabiam, nic mi nie potrzeba ...
- No wiesz, to może chociaż jedno, żeby nie było, że nie spełniam!
- No dobra ... Mam prośbę! Zrób abym zawsze miał orgazm razem z żoną, jednocześnie!
- Proszę bardzo!
Rybka uderzyła ogonem o wodę i zanurzyła się w głębinie. Nim wędkarz dopłynął do brzegu szczytował pięć razy.
518
Dowcip #24660. Na środku jeziora złapał wędkarz złotą rybkę. w kategorii: „Humor o żonie”.
Świeżo zaślubiona parka wyjechała na miesiąc miodowy do Mikołajek. Hotel wynajęli. I się zaczęło... Pierwszy dzień, kochali się całą dobę. Facet szczęśliwy. Drugi dzień, jak wyżej, facet zadowolony. Trzeci dzień, seks całą dobę, facet nieco wkurzony, ale trzyma formę. Czwarty dzień, seks non stop, facet wkur*iony, ale obowiązki trzeba spełnić. Piąty dzień, rankiem facet schodzi po cichu z wyra:
- Kochanie, idę do łazienki... - dyszy.
- Myć się będziesz, kochanie? - kokieteryjnie pyta ona.
- Nie, konia walić...
- Kochanie, idę do łazienki... - dyszy.
- Myć się będziesz, kochanie? - kokieteryjnie pyta ona.
- Nie, konia walić...
1519
Dowcip #32274. Świeżo zaślubiona parka wyjechała na miesiąc miodowy do Mikołajek. w kategorii: „Śmieszne żarty o żonie”.

Młody Indianin ożenił się z równie młodą Indianką. Od chwili ślubu kochali się bez przerwy przez trzy dni i trzy noce. Po tym czasie młody Indianin przestał kochać się z małżonką i powiedział:
- Kochanie, teraz nie będziemy się widzieć przez kolejne trzy dni i trzy noce.
- Ale dlaczego? Już ci się znudziłam, już ci się nie podobam.
- Nie ... Teraz będę się z tobą kochał od tyłu!
- Kochanie, teraz nie będziemy się widzieć przez kolejne trzy dni i trzy noce.
- Ale dlaczego? Już ci się znudziłam, już ci się nie podobam.
- Nie ... Teraz będę się z tobą kochał od tyłu!
828
Dowcip #24031. Młody Indianin ożenił się z równie młodą Indianką. w kategorii: „Śmieszny humor o żonie”.
Spotykają się dwaj przyjaciele, z których jeden ma pokiereszowaną twarz.
- Co ci się stało?
- Żona trzasnęła mnie kurczakiem.
- Przecież to bardzo delikatne mięso.
- Tak ale ten był mrożony.
- A za co?
- No bo widzisz, robiła coś z tym ptakiem i była nachylona, a jak zobaczyłem ten ”detal” to nie wytrzymałem i zabrałem się do niej od tyły i dostałem.
- Ale mówiłeś, że to jej ulubiona pozycja.
- Tak, ale nie w Tesco.
- Co ci się stało?
- Żona trzasnęła mnie kurczakiem.
- Przecież to bardzo delikatne mięso.
- Tak ale ten był mrożony.
- A za co?
- No bo widzisz, robiła coś z tym ptakiem i była nachylona, a jak zobaczyłem ten ”detal” to nie wytrzymałem i zabrałem się do niej od tyły i dostałem.
- Ale mówiłeś, że to jej ulubiona pozycja.
- Tak, ale nie w Tesco.
517
Dowcip #23482. Spotykają się dwaj przyjaciele w kategorii: „Śmieszne kawały o żonie”.

Wpada koleś w kominiarce do banku ze spluwą i drze się:
- Na glebę wszyscy! To jest napad! Co się gapisz? Ryj do gleby!
Podchodzi do babeczki do okienka:
- Dawaj hajs!
- Ale proszę pana! Tu nie ma pieniędzy!
- Jak to nie ma pieniędzy, to jest bank! Że niby co jest za tym sejfem?
- To jest bank spermy.
- Otwieraj ten sejf!
Babka otwiera i rzeczywiście, po lewej fiolki, po prawej fiolki.
- I co, że to niby sperma?! Pij to szmato!
- Ale, ale jak ...
- Pij bo Ci ryj rozwalę!
Wypiła, jakoś przełknęła.
- Jeszcze jedną pij!
- Ale, ale jak.
- Pij bo cię rozwalę!
Ta wypiła, chociaż cofnęło jej się, ale wypiła.
Facet nagle ściąga kominiarkę i mówi:
- I co Marysiu? Można? Można!
- Na glebę wszyscy! To jest napad! Co się gapisz? Ryj do gleby!
Podchodzi do babeczki do okienka:
- Dawaj hajs!
- Ale proszę pana! Tu nie ma pieniędzy!
- Jak to nie ma pieniędzy, to jest bank! Że niby co jest za tym sejfem?
- To jest bank spermy.
- Otwieraj ten sejf!
Babka otwiera i rzeczywiście, po lewej fiolki, po prawej fiolki.
- I co, że to niby sperma?! Pij to szmato!
- Ale, ale jak ...
- Pij bo Ci ryj rozwalę!
Wypiła, jakoś przełknęła.
- Jeszcze jedną pij!
- Ale, ale jak.
- Pij bo cię rozwalę!
Ta wypiła, chociaż cofnęło jej się, ale wypiła.
Facet nagle ściąga kominiarkę i mówi:
- I co Marysiu? Można? Można!
1220
Dowcip #28167. Wpada koleś w kominiarce do banku ze spluwą i drze się w kategorii: „Humor o żonie”.
Dwóch żonatych mężczyzn opowiada o tym, jak to ich połowice są naiwne. Pierwszy:
- Moja żona chodzi na lekcje jazdy. To trwa i trwa, ale ona nie daje za wygraną. A jest tak naiwna, że myśli, że gdy zrobi prawo jazdy, ja dam jej samochód do prowadzenia.
Drugi:
- To jeszcze nic. Oto moja żona jedzie sama na wakacje. Pakuje się. Ja widzę, że wkłada do walizki kilkanaście prezerwatyw. To przecież szczyt naiwności! Ona myśli, że ja będę do niej dojeżdżał.
- Moja żona chodzi na lekcje jazdy. To trwa i trwa, ale ona nie daje za wygraną. A jest tak naiwna, że myśli, że gdy zrobi prawo jazdy, ja dam jej samochód do prowadzenia.
Drugi:
- To jeszcze nic. Oto moja żona jedzie sama na wakacje. Pakuje się. Ja widzę, że wkłada do walizki kilkanaście prezerwatyw. To przecież szczyt naiwności! Ona myśli, że ja będę do niej dojeżdżał.
633
Dowcip #29290. Dwóch żonatych mężczyzn opowiada o tym, jak to ich połowice są naiwne. w kategorii: „Humor o żonie”.

Żona leży w łóżku. Przychodzi mąż z owcą pod pachą i mówi:
- Widzisz, kochanie, z tą świnią kocham się, jak ciebie boli głowa.
Żona:
- Mam nadzieję, że wiesz, że to jest owca.
Mąż:
- Mam nadzieję, że wiesz, że nie mówię do ciebie.
- Widzisz, kochanie, z tą świnią kocham się, jak ciebie boli głowa.
Żona:
- Mam nadzieję, że wiesz, że to jest owca.
Mąż:
- Mam nadzieję, że wiesz, że nie mówię do ciebie.
1221
Dowcip #24874. Żona leży w łóżku. w kategorii: „Śmieszne żarty o żonie”.
Żona miała męża erotomana, który dzień w dzień ją zapierdalał w każdej pozycji po kilka razy dziennie. Któregoś dnia żona nie wytrzymała i postanowiła zwierzyć się koleżankom z pracy. Żona:
- Dziewczyny, mój mąż to dzień w dzień mnie rucha.
Koleżanki:
- No to powiedz, że masz okres z cipki Ci kapie i nie da rady.
- To on będzie chciał w dupę zapakować.
- To powiedz, że masz sranie i że nie da rady.
- To on będzie kazał mi loda robić.
- To strzelimy Ci w ryj, morda Ci spuchnie, a jemu powiesz, że u dentysty byłaś i boli Cię ząb.
- To wtedy konia będzie kazał walić.
- To poskaczemy Ci po rekach i powiesz, że w pracy wybiłaś nadgarstki.
Żona pomyślała, że warto spróbować i dostosowała się do rad koleżanek. Po pracy żona wraca do domu, a w drzwiach już mąż czeka i mówi:
- Kładź się! Ruchać mi się chce!
- Zapomnij, nie dzisiaj, mam okres ...
- Na brzuch będzie w dupę!
- No co Ty mam sranie, nie da rady.
- Dobry koń i po błocie pójdzie.
- Dziewczyny, mój mąż to dzień w dzień mnie rucha.
Koleżanki:
- No to powiedz, że masz okres z cipki Ci kapie i nie da rady.
- To on będzie chciał w dupę zapakować.
- To powiedz, że masz sranie i że nie da rady.
- To on będzie kazał mi loda robić.
- To strzelimy Ci w ryj, morda Ci spuchnie, a jemu powiesz, że u dentysty byłaś i boli Cię ząb.
- To wtedy konia będzie kazał walić.
- To poskaczemy Ci po rekach i powiesz, że w pracy wybiłaś nadgarstki.
Żona pomyślała, że warto spróbować i dostosowała się do rad koleżanek. Po pracy żona wraca do domu, a w drzwiach już mąż czeka i mówi:
- Kładź się! Ruchać mi się chce!
- Zapomnij, nie dzisiaj, mam okres ...
- Na brzuch będzie w dupę!
- No co Ty mam sranie, nie da rady.
- Dobry koń i po błocie pójdzie.
3724
Dowcip #29057. Żona miała męża erotomana w kategorii: „Śmieszny humor o żonie”.
