
Dowcipy o żołnierzach
Z tajną misją na teren Anglii, zostali zrzuceni dwaj komandosi niemieccy. Misja była bardzo ważna, komandosi bardzo długo przygotowywali się do wykonania zajęcia i świetnie nauczyli się języka angielskiego. Założyli angielskie mundury, apaszki do tych mundurów, wszystko po to, żeby wyglądać jak angielscy oficerowie. Samolot przyleciał nad Anglię, komandosi zeskoczyli, ukryli spadochrony i postanowili czegoś się napić oraz coś zjeść. Poszli więc do pubu, usiedli, barman zwrócił się, aby ich obsłużyć, więc nienaganna angielszczyzną jeden z nich mówi:
- Martini please.
- Dry?
- Nein, zwei.
- Martini please.
- Dry?
- Nein, zwei.
217
Dowcip #15565. Z tajną misją na teren Anglii w kategorii: „Śmieszne dowcipy o żołnierzach”.
Armia amerykańska postanowiła zmniejszyć liczbę etatów oficerskich. Żeby wyjść z twarzą i zachęcić oficerów do rezygnowania z wojaczki przyjęła zasadę naliczenia odpraw: każdy oficer podaje jak należy zmierzyć jego ciało, a daną długość mnoży się razy tysiąc. Uzyskana wielkość to wysokość odprawy. Przed komisją staje major Brown. Każe zmierzyć się od dużego palca u nogi do czubka głowy. Wychodzi z tego sto osiemdziesiąt cm. Brown odchodzi ze stoma osiemdziesięcioma tysiącami dolarów. Kolejny wchodzi pułkownik Johnes. Ten jest przebiegły: staje na palcach podnosi do góry ramiona i tak każe się zmierzyć. Wychodzi z dwustoma pięćdziesięcioma tysiącami dolarów. Przychodzi kolej na generała Colta.
- Panie generale, jak Pana generała wymierzyć? - pyta szef komisji.
- Zmierzcie mnie synu od czubka ptaka do jaj. - decyduje Colt.
- Panie generale, z całym szacunkiem dla Pana decyzji, ale to nie będzie duża odprawa. - krztusi się szef komisji.
- Zmierzcie mnie tak jak mówię. - nalega generał.
- Panie generale nie wątpię w siłę Pana lędźwi, ale to nie jest dobry pomysł. - poci się szef komisji.
- Mierzcie jak mówię! To rozkaz! - wrzeszczy generał.
Szef komisji poddaje się. Generał Colt obciąga portki. Szef komisji przykłada linijkę.
- Panie generale, ale gdzie są Pana jaja?
- W Wietnamie synu!
- Panie generale, jak Pana generała wymierzyć? - pyta szef komisji.
- Zmierzcie mnie synu od czubka ptaka do jaj. - decyduje Colt.
- Panie generale, z całym szacunkiem dla Pana decyzji, ale to nie będzie duża odprawa. - krztusi się szef komisji.
- Zmierzcie mnie tak jak mówię. - nalega generał.
- Panie generale nie wątpię w siłę Pana lędźwi, ale to nie jest dobry pomysł. - poci się szef komisji.
- Mierzcie jak mówię! To rozkaz! - wrzeszczy generał.
Szef komisji poddaje się. Generał Colt obciąga portki. Szef komisji przykłada linijkę.
- Panie generale, ale gdzie są Pana jaja?
- W Wietnamie synu!
127
Dowcip #27131. Armia amerykańska postanowiła zmniejszyć liczbę etatów oficerskich. w kategorii: „Żarty o żołnierzach”.

Kompania w legionie cudzoziemskim stacjonowała na Saharze przez trzy lata. Przez ten czas żołnierze nie mieli kontaktu z kobietą. Zdecydowali się w końcu posłać jednego szeregowego na tydzień do najbliższego miasta, aby spędził trochę czasu z kobietą, a następnie wszystkie szczegóły im opowiedział. Po tygodniu szeregowiec wraca, uśmiechnięty i zrelaksowany. Cała kompania zebrala się wokół aby posłuchać o jego wyczynach.
- W trzeci dzień ... - zaczyna szeregowiec.
- Nie! Nie! - przerywają mu głosy wokoło - Zacznij od pierwszego dnia!!!
- A więc trzeciego dnia - kontynuuje szeregowy - spytała mnie, czy mógłbym przerwać, żeby mogła pójść do łazienki.
- W trzeci dzień ... - zaczyna szeregowiec.
- Nie! Nie! - przerywają mu głosy wokoło - Zacznij od pierwszego dnia!!!
- A więc trzeciego dnia - kontynuuje szeregowy - spytała mnie, czy mógłbym przerwać, żeby mogła pójść do łazienki.
512
Dowcip #33557. Kompania w legionie cudzoziemskim stacjonowała na Saharze przez trzy w kategorii: „Śmieszne dowcipy o żołnierzach”.
Rekrut melduje się u swojego kaprala i stwierdza, że ktoś mu ukradł przydziałową porcję słoniny z szafki. Kapral zwołuje oddział i pyta:
- Kto z was ukradł Żydowi słoninę?
W tym momencie go tknęło i pyta:
- Ale przecież Ty jako Żyd i tak nie jesz słoniny...
- Ale ja nie trzymam jej do jedzenia Panie Podoficerze! Potrzebuję jej tylko wtedy, kiedy złapię wilka i wtedy smaruję nią sobie krzyże..
W tym momencie przed szereg występuje dyżurny oddziału i melduje:
- Panie Podoficerze, melduję, że szeregowy Nowak wymiotuje!
- Kto z was ukradł Żydowi słoninę?
W tym momencie go tknęło i pyta:
- Ale przecież Ty jako Żyd i tak nie jesz słoniny...
- Ale ja nie trzymam jej do jedzenia Panie Podoficerze! Potrzebuję jej tylko wtedy, kiedy złapię wilka i wtedy smaruję nią sobie krzyże..
W tym momencie przed szereg występuje dyżurny oddziału i melduje:
- Panie Podoficerze, melduję, że szeregowy Nowak wymiotuje!
217
Dowcip #32747. Rekrut melduje się u swojego kaprala i stwierdza w kategorii: „Kawały o żołnierzach”.

Do grupy żołnierzy stacjonujących na pustyni przyjeżdża z inspekcją generał. Wszystko mu się strasznie podoba więc z troską pyta sierżanta:
- Jak sobie radzicie z życiem seksualnym, w końcu do najbliższego miasta dwadzieścia kilometrów.
- Wie pan generale, my mamy starą wielbłądzicę.
Lekko zaskoczony i dociekliwy generał poszedł do wielbłądzicy, by ją sprawdzić. Kiedy zrobił swoje i wracał zadowolony spotkał znów sierżanta, więc mówi:
- Sierżancie, mieliście racje, ta wielbłądzica jest bardzo dobra.
- Tak panie generale, stara, ale do miasta dowiezie.
- Jak sobie radzicie z życiem seksualnym, w końcu do najbliższego miasta dwadzieścia kilometrów.
- Wie pan generale, my mamy starą wielbłądzicę.
Lekko zaskoczony i dociekliwy generał poszedł do wielbłądzicy, by ją sprawdzić. Kiedy zrobił swoje i wracał zadowolony spotkał znów sierżanta, więc mówi:
- Sierżancie, mieliście racje, ta wielbłądzica jest bardzo dobra.
- Tak panie generale, stara, ale do miasta dowiezie.
113
Dowcip #21246. Do grupy żołnierzy stacjonujących na pustyni przyjeżdża z inspekcją w kategorii: „Kawały o żołnierzach”.
Trafił ruski żołnierz do polskiego szpitala polowego. A że był poparzony napalmem, obandażowali go od stóp do głowy. Leży taki zabandażowany na łóżku, przychodzi pielęgniarka, a on do niej:
- Siestra, pamiszaj jajca.
Pielęgniarka oburzona, spojrzała tylko na niego i poszła. Przechodzi drugi raz, a ten znowu z prośbą:
- Siestra, pamiszaj jajca.
Siostra tylko go obrzuciła spojrzeniem i poszła. Sytuacja powtórzyła się jeszcze dwa razy. Pielęgniarka zdenerwowana opowiedziała wszystko lekarzowi.
- Wiesz co, biedny chłop, nie wiadomo, czy dożyje jutra... Co Ci zależy? Weź mu ulżyj.
Przechodzi po raz kolejny koło jego łóżka i po raz kolejny Rusek do niej z błaganiem w głosie:
- Siestra, pomiszaj jajca.
Podeszła do niego rozsunęła bandaże, miesza, miesza, a Rusek się śmieje i mówi:
- Wot siestra figlarka. Ja chciał kogli mogli a siestra ło.
- Siestra, pamiszaj jajca.
Pielęgniarka oburzona, spojrzała tylko na niego i poszła. Przechodzi drugi raz, a ten znowu z prośbą:
- Siestra, pamiszaj jajca.
Siostra tylko go obrzuciła spojrzeniem i poszła. Sytuacja powtórzyła się jeszcze dwa razy. Pielęgniarka zdenerwowana opowiedziała wszystko lekarzowi.
- Wiesz co, biedny chłop, nie wiadomo, czy dożyje jutra... Co Ci zależy? Weź mu ulżyj.
Przechodzi po raz kolejny koło jego łóżka i po raz kolejny Rusek do niej z błaganiem w głosie:
- Siestra, pomiszaj jajca.
Podeszła do niego rozsunęła bandaże, miesza, miesza, a Rusek się śmieje i mówi:
- Wot siestra figlarka. Ja chciał kogli mogli a siestra ło.
317
Dowcip #31835. Trafił ruski żołnierz do polskiego szpitala polowego. w kategorii: „Żarty o żołnierzach”.

Jest druga wojna światowa Polak woła:
- Hans.
Hans wychyla łeb i mówi:
- Ja.
Po czym zaraz dostaje kulę. Polak znowu woła:
- Hans.
Hans znowu wychyla łeb i mówi:
- Ja.
I znowu dostaje kulę. Niemcy myślą jakie jest znane Polskie imię i wymyślili, że Zdzisław po czym zaraz wołają:
- Zdzichu, Zdzichu.
Po krótkiej chwili Hans wychyla się i mówi:
- Zdzicha nie ma pojechał na wakacje.
Polacy skorzystali z tego po czym Hans dostał swoją ostatnią kulę.
- Hans.
Hans wychyla łeb i mówi:
- Ja.
Po czym zaraz dostaje kulę. Polak znowu woła:
- Hans.
Hans znowu wychyla łeb i mówi:
- Ja.
I znowu dostaje kulę. Niemcy myślą jakie jest znane Polskie imię i wymyślili, że Zdzisław po czym zaraz wołają:
- Zdzichu, Zdzichu.
Po krótkiej chwili Hans wychyla się i mówi:
- Zdzicha nie ma pojechał na wakacje.
Polacy skorzystali z tego po czym Hans dostał swoją ostatnią kulę.
180
Dowcip #25220. Jest druga wojna światowa Polak woła w kategorii: „Humor o żołnierzach”.
Żołnierz postanowił, że jak tylko wyjdzie do cywila, to przeleci pierwszą napotkaną kobietę, tyle razy, ile będzie miała zębów. Traf chciał, że spotkał starą babcię. Wyjaśnił, o co chodzi, babcia się zgodziła, ale mówi, że ma tylko jednego zęba. Po numerku żołnierz podziękował, a babcia mówi:
- Panocku, ja tu jesce taką skorupkę mom.
- Panocku, ja tu jesce taką skorupkę mom.
80
Dowcip #25406. Żołnierz postanowił, że jak tylko wyjdzie do cywila w kategorii: „Humor o żołnierzach”.

Przyjeżdża generał do bazy wojskowej na pustyni. Pyta żołnierza o jego sprawy seksualne. Ten mówi:
- Mamy tu starą wielbłądzicę, to jest OK!
Pyta się jeszcze kilku, a ci mu mówią to samo. Idzie do wielbłądzicy. Siedzi dwie godziny. Wychodzi i mówi:
- Stara ta wasza wielbłądzica ale może być!
- Pewnie że może być - Odpowiadają żołnierze - Do miasta zawsze można dojechać!
- Mamy tu starą wielbłądzicę, to jest OK!
Pyta się jeszcze kilku, a ci mu mówią to samo. Idzie do wielbłądzicy. Siedzi dwie godziny. Wychodzi i mówi:
- Stara ta wasza wielbłądzica ale może być!
- Pewnie że może być - Odpowiadają żołnierze - Do miasta zawsze można dojechać!
17
Dowcip #23490. Przyjeżdża generał do bazy wojskowej na pustyni. w kategorii: „Śmieszne żarty o żołnierzach”.
Dzwoni dziewczyna do swojego chłopaka do jednostki.
- Kurczę, a jak Ty przyjedziesz na ten weekend na przepustkę, to mi akurat okres się zacznie.
- No to dupa ...
- Kurczę, a jak Ty przyjedziesz na ten weekend na przepustkę, to mi akurat okres się zacznie.
- No to dupa ...
25
Dowcip #28560. Dzwoni dziewczyna do swojego chłopaka do jednostki. w kategorii: „Śmieszny humor o żołnierzach”.
