Dowcipy o żebraku
Żebrak do przechodnia:
- Może rzuci pan złotówkę?
- Nie mam pieniędzy ...
- To weź się do roboty, łachudro!
- Może rzuci pan złotówkę?
- Nie mam pieniędzy ...
- To weź się do roboty, łachudro!
15
Dowcip #24867. Żebrak do przechodnia w kategorii: „Śmieszne żarty o żebraku”.
Na progu domu staje żebrak i pyta się:
- Czy łaskawa pani nie ma jakiś starych butów?
- Przecież ma pan na nogach zupełnie nowe.
- No właśnie i psują mi one interes ...
- Czy łaskawa pani nie ma jakiś starych butów?
- Przecież ma pan na nogach zupełnie nowe.
- No właśnie i psują mi one interes ...
14
Dowcip #23281. Na progu domu staje żebrak i pyta się w kategorii: „Żarty o żebraku”.
Na ulicy stoi żebrak. Zatrzymuje się przed nim elegancko ubrany przechodzień i mówi:
- Cześć Rysiek! Chciałem ci pogratulować. Wszyscy w biurze nie znajdujemy słów podziwu dla twojej odwagi. Wspaniale wygarnąłeś szefowi, co o nim myślisz.
- Cześć Rysiek! Chciałem ci pogratulować. Wszyscy w biurze nie znajdujemy słów podziwu dla twojej odwagi. Wspaniale wygarnąłeś szefowi, co o nim myślisz.
05
Dowcip #18570. Na ulicy stoi żebrak. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o żebraku”.
Żebrak dzwoni do drzwi pewnego domu. Otwiera gospodarz.
- Pomóż pan głodnemu. Jestem politologiem bez pracy. Od dwóch dni nic nie jadłem.
- To bezczelne! - wykrzykuje gospodarz. - Wczoraj był pan tutaj i doskonale pamiętam, że przedstawił się pan jako muzyk bez pracy. Jak tak można?
- Co się pan tak dziwi? W dzisiejszych czasach nie sposób wyżyć z jednej profesji.
- Pomóż pan głodnemu. Jestem politologiem bez pracy. Od dwóch dni nic nie jadłem.
- To bezczelne! - wykrzykuje gospodarz. - Wczoraj był pan tutaj i doskonale pamiętam, że przedstawił się pan jako muzyk bez pracy. Jak tak można?
- Co się pan tak dziwi? W dzisiejszych czasach nie sposób wyżyć z jednej profesji.
13
Dowcip #25144. Żebrak dzwoni do drzwi pewnego domu. Otwiera gospodarz. w kategorii: „Śmieszne kawały o żebraku”.
Dwóch turystów pojechało na wycieczkę do kraju faraonów. Przechodząc obok piramid spotykają siedzącą na kamieniu postać.
- Patrz stary, to chyba mumia!
- Chyba tak, jakaś taka poobdzierana trochę...
- Nie jestem żadną mumią, tylko miejscowym żebrakiem!
- A od dawna jesteś żebrakiem?
- Od jakichś czterech tysięcy lat ...
- Patrz stary, to chyba mumia!
- Chyba tak, jakaś taka poobdzierana trochę...
- Nie jestem żadną mumią, tylko miejscowym żebrakiem!
- A od dawna jesteś żebrakiem?
- Od jakichś czterech tysięcy lat ...
35
Dowcip #33168. Dwóch turystów pojechało na wycieczkę do kraju faraonów. w kategorii: „Śmieszny humor o żebraku”.
Pewna kobieta z dobrego domu zakochała się w żebraku, który zjawiał się u niej po jałmużnę.
- Ożenię się z Tobą - oświadczył jej żebrak - ale stawiam warunek. Przez rok po naszym ślubie będziesz razem ze mną żebrała. Potem obiecuję Ci znaleźć sobie inne zajęcie.
- Ale jakże ja mogę żebrać? - krzyknęła oblubienica - Umrę ze wstydu, przecież mnie tu wszyscy znajdą w tym mieście.
- Nic nie szkodzi. - powiedział narzeczony - Pojedziemy do innego miasta, gdzie Cię nikt nie zna.
Zawarli więc związek małżeński i przez cały rok chodzili od drzwi do drzwi prosząc o jałmużnę. Gdy minął rok, żebrak oświadczył żonie:
- Dziś o czwartej mija dokładnie pierwsza rocznica naszego ślubu.
Gdy wybiła czwarta, żebrak powiedział:
- Teraz minął termin naszej umowy. Kończymy z żebraniną raz na zawsze.
A ona na to:
- Dobrze, dobrze, ale najpierw skończmy te domy do rogu.
- Ożenię się z Tobą - oświadczył jej żebrak - ale stawiam warunek. Przez rok po naszym ślubie będziesz razem ze mną żebrała. Potem obiecuję Ci znaleźć sobie inne zajęcie.
- Ale jakże ja mogę żebrać? - krzyknęła oblubienica - Umrę ze wstydu, przecież mnie tu wszyscy znajdą w tym mieście.
- Nic nie szkodzi. - powiedział narzeczony - Pojedziemy do innego miasta, gdzie Cię nikt nie zna.
Zawarli więc związek małżeński i przez cały rok chodzili od drzwi do drzwi prosząc o jałmużnę. Gdy minął rok, żebrak oświadczył żonie:
- Dziś o czwartej mija dokładnie pierwsza rocznica naszego ślubu.
Gdy wybiła czwarta, żebrak powiedział:
- Teraz minął termin naszej umowy. Kończymy z żebraniną raz na zawsze.
A ona na to:
- Dobrze, dobrze, ale najpierw skończmy te domy do rogu.
07
Dowcip #32859. Pewna kobieta z dobrego domu zakochała się w żebraku w kategorii: „Kawały o żebraku”.
Bardzo pobożny człowiek co niedziele chodząc do kościoła rzucał dziesięć złotych żebrakowi. Pewnego razu rzuca tylko pięć. Żebrak na to:
- Co się stało? Dlaczego tylko piątka? Stracił pan pracę?
- Nie, wysłałem syna na studia.
- No, wszystko fajnie, ale dlaczego moim kosztem?
- Co się stało? Dlaczego tylko piątka? Stracił pan pracę?
- Nie, wysłałem syna na studia.
- No, wszystko fajnie, ale dlaczego moim kosztem?
02
Dowcip #31449. Bardzo pobożny człowiek co niedziele chodząc do kościoła rzucał w kategorii: „Śmieszny humor o żebraku”.
Przechodzi strasznie bogaty biznesmen i widzi na ulicy biednego człowieka, który je trawę.
- Panie, nie jedz pan tej trawy! Zabiorę pana do siebie. U mnie naje się pan do syta.
- No tak, ale ja mam jeszcze żonę, dzieci!
- No, dla nich też starczy.
- No tak, ale ja mam jeszcze brata, siostry, ciotki!
- Oni też się najedzą.
- No tak, ale ja mam jeszcze babki, prababki, wnuków i wujostwo!
- Panie, ja aż takiego wielkiego trawnika nie mam!
- Panie, nie jedz pan tej trawy! Zabiorę pana do siebie. U mnie naje się pan do syta.
- No tak, ale ja mam jeszcze żonę, dzieci!
- No, dla nich też starczy.
- No tak, ale ja mam jeszcze brata, siostry, ciotki!
- Oni też się najedzą.
- No tak, ale ja mam jeszcze babki, prababki, wnuków i wujostwo!
- Panie, ja aż takiego wielkiego trawnika nie mam!
39
Dowcip #20776. Przechodzi strasznie bogaty biznesmen i widzi na ulicy biednego w kategorii: „Dowcipy o żebraku”.
- Dlaczego przed panem leżą dwa kapelusze? - przechodzień pyta żebraka.
- Tak mi się powodzi, że założyłem filię.
- Tak mi się powodzi, że założyłem filię.
28
Dowcip #14608. - Dlaczego przed panem leżą dwa kapelusze? w kategorii: „Śmieszne kawały o żebraku”.
Przed knajpę zajechał wóz sportowy, a z niego wyszedł szałowo ubrany facet. Podchodzi do niego żebrak, brudny, śmierdzący i prosi o kasę.
- Daj trochę forsy bo umrę z głodu i moje dzieci.
Po chwili zastanowienia, facet sięga do kieszeni i wyciąga stówę i podaje, ale cofa rękę i mówi:
- Na pewno przepijesz!
- Nie! Ja jestem abstynentem, nie piłem wódki już od dwudziestu lat!
- To na pewno przepalisz!?
- Nie! Ja nigdy nie paliłem papierosów!
- To stracisz na dziwki!?
- W życiu! Nie interesują mnie żadne kobiety, tylko moja żona i dzieci!
Po namyśle facet otwiera drzwi od swojej gabloty i mówi:
- Wsiadaj!
- Ja?Przecież jestem brudny, śmierdzący, pobrudzę w środku!
- Wsiadaj! Pojedziemy do mojej żony ... Chcę jej pokazać jak wygląda facet, który nie pije, nie pali i nie chodzi na dziwki!
- Daj trochę forsy bo umrę z głodu i moje dzieci.
Po chwili zastanowienia, facet sięga do kieszeni i wyciąga stówę i podaje, ale cofa rękę i mówi:
- Na pewno przepijesz!
- Nie! Ja jestem abstynentem, nie piłem wódki już od dwudziestu lat!
- To na pewno przepalisz!?
- Nie! Ja nigdy nie paliłem papierosów!
- To stracisz na dziwki!?
- W życiu! Nie interesują mnie żadne kobiety, tylko moja żona i dzieci!
Po namyśle facet otwiera drzwi od swojej gabloty i mówi:
- Wsiadaj!
- Ja?Przecież jestem brudny, śmierdzący, pobrudzę w środku!
- Wsiadaj! Pojedziemy do mojej żony ... Chcę jej pokazać jak wygląda facet, który nie pije, nie pali i nie chodzi na dziwki!
16