Dowcipy o Ślązakach
Jeden pastuch siedzioł se na łące. Patrzy se tak na to piękne niebo i tak se myśli patrząc na te skowronki co po niebie furgają:
”Panie Boże, też mogłeś to i tak zrobić, coby i krowy furgać umiały. Byłoby też to pięknie widzieć jak se tak furgają niby te skowronki”.
Tak se myśloł i położył sie na trowie i patrzy i spoziero na niebo. Naroz jeden skowroneczek nie wytrzymoł i spuścił mu małą, miękką, mokrą rzecz prosto na gębę. Wtedy się pastuch zerwoł, zaczął się wycierać i głośno do nieba zawołoł:
- Dyć Tyś to jednak dobrze wszystko obmyślił Panie Boże! Jakbych jo teraz wyglądoł jakby to krowa zamiast tego skowronka furgała!
”Panie Boże, też mogłeś to i tak zrobić, coby i krowy furgać umiały. Byłoby też to pięknie widzieć jak se tak furgają niby te skowronki”.
Tak se myśloł i położył sie na trowie i patrzy i spoziero na niebo. Naroz jeden skowroneczek nie wytrzymoł i spuścił mu małą, miękką, mokrą rzecz prosto na gębę. Wtedy się pastuch zerwoł, zaczął się wycierać i głośno do nieba zawołoł:
- Dyć Tyś to jednak dobrze wszystko obmyślił Panie Boże! Jakbych jo teraz wyglądoł jakby to krowa zamiast tego skowronka furgała!
27
Dowcip #9215. Jeden pastuch siedzioł se na łące. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Ślązakach”.
Antek pracowoł na nockę, na pochylni z dwoma kumplami. Kiedyś powiedzieli mu, że jego staro zdradzo go i poradzili mu, żeby w połowie szychty poszoł zobaczyć do dom. Antek rzeczywiście w połowie szychty polecioł do dom. Patrzy przez dziurkę od klucza i widzi, że z jego babą siedzi sztajger. Prędko polecioł nazod i pado do kumpli:
- Wy pierony! Wyście chcieli, żeby on mnie widzioł i zapisoł mi bumelkę. Co!?
- Wy pierony! Wyście chcieli, żeby on mnie widzioł i zapisoł mi bumelkę. Co!?
49
Dowcip #9217. Antek pracowoł na nockę, na pochylni z dwoma kumplami. w kategorii: „Śmieszny humor o Ślązakach”.
W katastrofie górniczej zginął Kulik. Górnicy się naradzali jak to Kuliczce powiedzieć, że już nie mo chłopa. Wybrali do tego Francka, bo pedzieli, że on się nojlepiej do takich babskich spraw nadaje. Toż Francek poszoł, zaklupoł i pado:
- Mieszko tu wdowa Kuliczka?
- Coście? Przecę jo nie wdowa! Mój przyjdzie o drugiej ze szychty!
- A o co weta, że jednak wdowa! - pado jej Francek.
- Mieszko tu wdowa Kuliczka?
- Coście? Przecę jo nie wdowa! Mój przyjdzie o drugiej ze szychty!
- A o co weta, że jednak wdowa! - pado jej Francek.
415
Dowcip #9220. W katastrofie górniczej zginął Kulik. w kategorii: „Żarty o Ślązakach”.
- Ty Karlik, ponoć ty całymi dniami u mojej baby wysiadujesz? Pilnuj się bracie, bo jak nie to ...
- Coś ty taki zazdrosny - pado kolega - żeby to w nocy przychodził ale w dzień?
- Już ty mi Karlika nie broń, jo go dobrze znom. Z niego to taki pieron, że on nawet w dzień przenocować umie!
- Coś ty taki zazdrosny - pado kolega - żeby to w nocy przychodził ale w dzień?
- Już ty mi Karlika nie broń, jo go dobrze znom. Z niego to taki pieron, że on nawet w dzień przenocować umie!
815
Dowcip #2981. - Ty Karlik, ponoć ty całymi dniami u mojej baby wysiadujesz? w kategorii: „Żarty o Ślązakach”.
Antek i Francek poszli roz do restauracji. Zjedli, wypili i wyszli. Jak byli już na dworze, Antek pyto Francka:
- Ty, czyś ty zgłupioł? Po jakiemu dołeś portierowi aż sto złotych?
- A czys ty widzioł jaki on mi doł płaszcz?
- Ty, czyś ty zgłupioł? Po jakiemu dołeś portierowi aż sto złotych?
- A czys ty widzioł jaki on mi doł płaszcz?
618
Dowcip #2982. Antek i Francek poszli roz do restauracji. Zjedli, wypili i wyszli. w kategorii: „Humor o Ślązakach”.
Teroz to wszędzie na całym świecie zamiast ludzi wprowadzają maszyny. Jo nie wiem czy to dobre, ale tak ponoć jest. Roz też przyszła komisyjo zwiedzić taki nowy zakład i ten kierownik ich oprowadzo, pokazuje wszystko, a potem to pokozoł im blank nowe instalacje i pado:
- Ta instalacjo zastępuje aż sześć ludzi.
- Och! - godo komisyjo. A kto je obsługuje?
- Siedmiu specjalistów - pado kierownik.
- Ta instalacjo zastępuje aż sześć ludzi.
- Och! - godo komisyjo. A kto je obsługuje?
- Siedmiu specjalistów - pado kierownik.
210
Dowcip #2991. Teroz to wszędzie na całym świecie zamiast ludzi wprowadzają maszyny. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Ślązakach”.
W jednej wsi mieszkoł se chłop z babą. A wszyscy ludzie wiedzieli, że ta baba nie jest tako jako mo być prawdziwo kobieta. Ale ten chłop, jak to padają, też mioł swoje za uszami. No i pado roz tak tej babie:
- Wiesz staro, jakby tak dziś kto do mnie przyszoł, to nie puść żodnego. Powiedz, że mnie nie ma w doma, a jo się położę na małą chwilkę.
No i tak zrobił. Siedzą tak w doma, a naroz ktoś klupie. Staro idzie do drzwi i chłop słyszy jak ona rozprowio:
- Bardzo żałuję, ale dziś mój chłop jest w doma!
Po tym zamkła drzwi i poszła do izby. Chłop jej pado:
- Ale staro, przecież tyś miała blank na opak powiedzieć!
A baba mu na to:
- A dyć co cie to obchodzi? To przecież nie był żodyn do ciebie ino do mie!
- Wiesz staro, jakby tak dziś kto do mnie przyszoł, to nie puść żodnego. Powiedz, że mnie nie ma w doma, a jo się położę na małą chwilkę.
No i tak zrobił. Siedzą tak w doma, a naroz ktoś klupie. Staro idzie do drzwi i chłop słyszy jak ona rozprowio:
- Bardzo żałuję, ale dziś mój chłop jest w doma!
Po tym zamkła drzwi i poszła do izby. Chłop jej pado:
- Ale staro, przecież tyś miała blank na opak powiedzieć!
A baba mu na to:
- A dyć co cie to obchodzi? To przecież nie był żodyn do ciebie ino do mie!
412
Dowcip #2996. W jednej wsi mieszkoł se chłop z babą. w kategorii: „Kawały o Ślązakach”.
Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn.
- Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby ... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci.
Dżinn:
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn:
- OK. Zrobione.
Ślązak:
- Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy.
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie.
Ślązak:
- Dobra. Nalej wody do pełna.
- Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby ... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci.
Dżinn:
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn:
- OK. Zrobione.
Ślązak:
- Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy.
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie.
Ślązak:
- Dobra. Nalej wody do pełna.
635
Dowcip #3304. Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. w kategorii: „Śmieszny humor o Ślązakach”.
Roz w sądzie skarżyli takiego, jak to padają, recydywistę. Sędzia tak patrzy na niego i rzekł:
- Jak widać, to musicie być zepsutym człowiekiem. W jakim to towarzystwie się wychowali i obracali?
- No wiedzą, od młodości mom ino z sędziami i adwokatami doczynienio!
- Jak widać, to musicie być zepsutym człowiekiem. W jakim to towarzystwie się wychowali i obracali?
- No wiedzą, od młodości mom ino z sędziami i adwokatami doczynienio!
39
Dowcip #4374. Roz w sądzie skarżyli takiego, jak to padają, recydywistę. w kategorii: „Śmieszne kawały o Ślązakach”.
Dwóch pijoków zamiast po chodniku to szło torem kolejowym. Ten jeden coś zmiarkowoł i rzecze:
- Pierona, Francek - patrz jakie te schody są długie!
- Te schody, jak te schody, ale patrz jakie te gelendry są niskie.
- To pódź poczekomy bo chyba winda jedzie.
- Pierona, Francek - patrz jakie te schody są długie!
- Te schody, jak te schody, ale patrz jakie te gelendry są niskie.
- To pódź poczekomy bo chyba winda jedzie.
410