Dowcipy po śląsku
Maryjka szyje sukienkę na maszynie, a Masztalski stoi nad nią i co chwilę krzyczy:
- Uważaj!... Terozki w lewo! Bardziej w lewo! Co ty to robisz!... Pierona, ty szyć nie potrafisz...
- Czyś ty ogłupioł? - nie wytrzymuje Maryjka. - Idiotę z siebie robisz i zaroz jeszcze w pychol dostaniesz.
- No widzisz! A jo ino chcioł ci pokozać, co czuję, jak jadymy samochodem.
- Uważaj!... Terozki w lewo! Bardziej w lewo! Co ty to robisz!... Pierona, ty szyć nie potrafisz...
- Czyś ty ogłupioł? - nie wytrzymuje Maryjka. - Idiotę z siebie robisz i zaroz jeszcze w pychol dostaniesz.
- No widzisz! A jo ino chcioł ci pokozać, co czuję, jak jadymy samochodem.
18
Dowcip #6329. Maryjka szyje sukienkę na maszynie w kategorii: „Kawały po śląsku”.
Młoda dziołcha wleciała uradowano do izby i pado:
- Babko, pamiętocie wy jeszcze jak wos kto pierwszy roz pocałowoł?
- Coś ty, jo już nawet tego ostatniego nie pamiętom.
- Babko, pamiętocie wy jeszcze jak wos kto pierwszy roz pocałowoł?
- Coś ty, jo już nawet tego ostatniego nie pamiętom.
58
Dowcip #7022. Młoda dziołcha wleciała uradowano do izby i pado w kategorii: „Śmieszne kawały po śląsku”.
Roz Antek chcioł wypróbować swojego kamrata i pedzioł mu tak:
- Wiesz Francek, jak jo umra, to bych bardzo chcioł, żebyś tak przy mie trzy noce wachowoł. Możesz mi to przysiąc?
- Do ciebie wszystko - pado Francek. - moga i tydzien nawet.
No i dobrze. Antek chcioł sie przekonać, czy to prowda i udowoł umrzyka. Leżoł w trumnie, a okiem ukradkiem spozieroł czy Francek umowa dotrzymo. Francek jednak był szewcem i żol mu było tych trzech nocy to se trzewiki do zolowanio przyniósł i kołki wbijoł. Na roz Antek z trumny godo:
- Przy trupie sie nie klupie!
- A umarty mo pysk zawarty - pado Francek.
- Wiesz Francek, jak jo umra, to bych bardzo chcioł, żebyś tak przy mie trzy noce wachowoł. Możesz mi to przysiąc?
- Do ciebie wszystko - pado Francek. - moga i tydzien nawet.
No i dobrze. Antek chcioł sie przekonać, czy to prowda i udowoł umrzyka. Leżoł w trumnie, a okiem ukradkiem spozieroł czy Francek umowa dotrzymo. Francek jednak był szewcem i żol mu było tych trzech nocy to se trzewiki do zolowanio przyniósł i kołki wbijoł. Na roz Antek z trumny godo:
- Przy trupie sie nie klupie!
- A umarty mo pysk zawarty - pado Francek.
1133
Dowcip #1143. Roz Antek chcioł wypróbować swojego kamrata i pedzioł mu tak w kategorii: „Żarty po śląsku”.
Mówi Franecek do Antka:
- Antek, czy ty wiesz jako jest różnica pomiędzy psem, a kobietą?
- Ano nie wiem.
- No widzisz, baba to na swojego szczeko, a do cudzego sie przymilo, a pies na opak!
- Antek, czy ty wiesz jako jest różnica pomiędzy psem, a kobietą?
- Ano nie wiem.
- No widzisz, baba to na swojego szczeko, a do cudzego sie przymilo, a pies na opak!
816
Dowcip #2180. Mówi Franecek do Antka w kategorii: „Żarty po śląsku”.
Roz Antek z Franckiem szli wele kościoła. Naroz Antek zdjął czopka na znak pozdrowienia.
- Jo myśloł - pado Francek - żeś ty z Panem Bogiem na bakier?
- No bo tak jest - pado Antek - my sie ino pozdrowiomy ale ze sobą nie godomy!
- Jo myśloł - pado Francek - żeś ty z Panem Bogiem na bakier?
- No bo tak jest - pado Antek - my sie ino pozdrowiomy ale ze sobą nie godomy!
515
Dowcip #2984. Roz Antek z Franckiem szli wele kościoła. w kategorii: „Humor po śląsku”.
Spotyko się dwóch ojców. Jeden się chwoli:
- Ty Józek, wiesz jak mój Antek fajnie kląć umie.
- A wiela mu to?
- Już cztery lata.
- A rzykać umie to już?
- Czyś ty głupi, takie małe dziecko?!
- Ty Józek, wiesz jak mój Antek fajnie kląć umie.
- A wiela mu to?
- Już cztery lata.
- A rzykać umie to już?
- Czyś ty głupi, takie małe dziecko?!
716
Dowcip #2987. Spotyko się dwóch ojców. w kategorii: „Dowcipy po śląsku”.
Pyto roz ksiądz na nauce przedślubnej:
- Powiedz mi Józek, czemu to chłop musi babę żywić, a nie na opak?
- No myślę, że to wedle tego, iż baba roz w raju chłopa żywiła i my za to jeszcze do dzisiaj pokutujemy.
- Powiedz mi Józek, czemu to chłop musi babę żywić, a nie na opak?
- No myślę, że to wedle tego, iż baba roz w raju chłopa żywiła i my za to jeszcze do dzisiaj pokutujemy.
213
Dowcip #2989. Pyto roz ksiądz na nauce przedślubnej w kategorii: „Żarty po śląsku”.
Richard do Alojza:
- Pieronie, Alojz, ale źle wyglądasz!
- Nie dziwota, jak człowiek musi przy monterach harować od rana do wieczora.
- A długo to tam już robisz?
- Po niedzieli mam zacząć.
- Pieronie, Alojz, ale źle wyglądasz!
- Nie dziwota, jak człowiek musi przy monterach harować od rana do wieczora.
- A długo to tam już robisz?
- Po niedzieli mam zacząć.
29
Dowcip #4324. Richard do Alojza w kategorii: „Śmieszne kawały po śląsku”.
Józik spotyka w restauracji Masztalskiego i szepcze mu na ucho:
- Ty, znowu ktoś jest u twojej żony.
- Pierona! Już nie wytrzymom!
- Bierz moją laskę i leć - radzi kamrat.
Masztalski wchodzi po chwili do chałupy i choć ciemno, wyraźnie widzi, że spod kołdry wystają cztery nogi. Wali na oślep laską po nogach, a potem wyżej i wyżej... Opamiętał się dopiero w kuchni, gdy przy piecu zobaczył żonę.
- Przywitałeś się już z teściami? - pyta żona. - Bardzo zdrożeni przyjechali i żech ich w naszej sypialni położyła.
- Ty, znowu ktoś jest u twojej żony.
- Pierona! Już nie wytrzymom!
- Bierz moją laskę i leć - radzi kamrat.
Masztalski wchodzi po chwili do chałupy i choć ciemno, wyraźnie widzi, że spod kołdry wystają cztery nogi. Wali na oślep laską po nogach, a potem wyżej i wyżej... Opamiętał się dopiero w kuchni, gdy przy piecu zobaczył żonę.
- Przywitałeś się już z teściami? - pyta żona. - Bardzo zdrożeni przyjechali i żech ich w naszej sypialni położyła.
419
Dowcip #4378. Józik spotyka w restauracji Masztalskiego i szepcze mu na ucho w kategorii: „Dowcipy po śląsku”.
Siedzi syneczek przy kałuży i pije wodę. Na to przychodzi staruszka i mówi do niego:
- Synek, nie pij tyj wody, bo to je sam maras, puć sam ino do mie, dom ci szolka tyju.
- Proszę, co pani mówiła?
- A nic, nic, pij, pij goroliku, pij.
- Synek, nie pij tyj wody, bo to je sam maras, puć sam ino do mie, dom ci szolka tyju.
- Proszę, co pani mówiła?
- A nic, nic, pij, pij goroliku, pij.
2874