Dowcipy o zwierzętach
Idą dwa smoki przez las. Jeden mówi do drugiego:
- Wiesz, srać mi się chce.
Drugi odpowiada:
- To idź w krzaki.
Ten poszedł w krzaki i krzyczy:
- Poroniłem! Poroniłem!
Drugi podchodzi i mówi:
- Głupi jesteś, na żabę nasrałeś!
- Wiesz, srać mi się chce.
Drugi odpowiada:
- To idź w krzaki.
Ten poszedł w krzaki i krzyczy:
- Poroniłem! Poroniłem!
Drugi podchodzi i mówi:
- Głupi jesteś, na żabę nasrałeś!
410
Dowcip #6694. Idą dwa smoki przez las. w kategorii: „Kawały o zwierzętach”.
Pewnego dnia zając mówi do niedźwiedzia:
- Chodź idziemy pornola obejrzeć.
Ale koń się przypałętał i zając do niego:
- Ty koń idź zobacz, czy cię w kiblu nie ma.
Koń poszedł, a zajączek z niedźwiedziem poszli oglądać. Koń się zorietował, że go wykiwali wlazł na drzewo i oglądał z nimi. W pewnym momencie zajączek mówi:
- To co, zwalimy konia?
Koń na to:
- Nie! Zostawcie mnie, sam zejdę.
- Chodź idziemy pornola obejrzeć.
Ale koń się przypałętał i zając do niego:
- Ty koń idź zobacz, czy cię w kiblu nie ma.
Koń poszedł, a zajączek z niedźwiedziem poszli oglądać. Koń się zorietował, że go wykiwali wlazł na drzewo i oglądał z nimi. W pewnym momencie zajączek mówi:
- To co, zwalimy konia?
Koń na to:
- Nie! Zostawcie mnie, sam zejdę.
38
Dowcip #6696. Pewnego dnia zając mówi do niedźwiedzia w kategorii: „Żarty o zwierzętach”.
Sąsiad mówi do sąsiada:
- Słyszałeś co się stało w ZOO?
- Co?
- Podrożały bilety o sto zł.
- Przecież my chcemy oglądać zwierzęta, a nie je kupować!
- Słyszałeś co się stało w ZOO?
- Co?
- Podrożały bilety o sto zł.
- Przecież my chcemy oglądać zwierzęta, a nie je kupować!
37
Dowcip #6698. Sąsiad mówi do sąsiada w kategorii: „Kawały o zwierzętach”.
Przychodzi lis do niedźwiedzia i mówi:
- Cześć słyszałem, że masz laskę, podobno jest bardzo ładna.
- Tak mam, tylko trochę próchnieje.
- Cześć słyszałem, że masz laskę, podobno jest bardzo ładna.
- Tak mam, tylko trochę próchnieje.
49
Dowcip #6701. Przychodzi lis do niedźwiedzia i mówi w kategorii: „Kawały o zwierzętach”.
Wpada zajączek do sklepu i mówi:
- Poproszę pól kilo szynki.
Sprzedawca zważył, zapakował i dal zajączkowi. Zajączek na to wyjmuje pistolet i strzela ”pif, paf” Sprzedawca poda zabity, a zajączek na to:
- To za prosiaczka!
- Poproszę pól kilo szynki.
Sprzedawca zważył, zapakował i dal zajączkowi. Zajączek na to wyjmuje pistolet i strzela ”pif, paf” Sprzedawca poda zabity, a zajączek na to:
- To za prosiaczka!
37
Dowcip #6704. Wpada zajączek do sklepu i mówi w kategorii: „Żarty o zwierzętach”.
Idą dwa węże przez pustynie i jeden mówi do drugiego:
- Ej, ty nóg nie czuję.
- Ej, ty nóg nie czuję.
59
Dowcip #6709. Idą dwa węże przez pustynie i jeden mówi do drugiego w kategorii: „Kawały o zwierzętach”.
Lecą trzy nietoperze, pierwszy mówi:
- Widzieliście tego królika?
- Widzieliśmy.
- To już go nie zobaczycie.
Drugi:
- Widzieliście tego niedźwiedzia?
- Widzieliśmy.
- To już go nie zobaczycie.
Na to trzeci wraca z guzem:
-Widzieliście te drzewo?
- Widzieliśmy.
- A ja go nie widziałem.
- Widzieliście tego królika?
- Widzieliśmy.
- To już go nie zobaczycie.
Drugi:
- Widzieliście tego niedźwiedzia?
- Widzieliśmy.
- To już go nie zobaczycie.
Na to trzeci wraca z guzem:
-Widzieliście te drzewo?
- Widzieliśmy.
- A ja go nie widziałem.
315
Dowcip #6710. Lecą trzy nietoperze, pierwszy mówi w kategorii: „Śmieszne żarty o zwierzętach”.
Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę. Spotyka żyrafę:
- Pani Żyrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek na obiad - i notuje w kalendarzyk.
Żyrafa otworzyła już pysk, chce zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże ... Z łezką w oku odchodzi.
Lew spotyka zebrę:
- Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz.- wertuje kalendarzyk - tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Więc spożyję panią w środę na kolacje.
Zebra chce protestować, lecz ze ściśniętego gardła nie może wydąć głosu. Szlochając odchodzi. Zbliża się wesoło kicający zajączek.
- Pan Zając, jeśli się nie mylę. Wiec ja zjem pana jutro na podwieczorek - i notuje w kalendarzyku.
- To ja pana pieprzę!
- Aa, to ja pana skreślam.
- Pani Żyrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek na obiad - i notuje w kalendarzyk.
Żyrafa otworzyła już pysk, chce zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże ... Z łezką w oku odchodzi.
Lew spotyka zebrę:
- Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz.- wertuje kalendarzyk - tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Więc spożyję panią w środę na kolacje.
Zebra chce protestować, lecz ze ściśniętego gardła nie może wydąć głosu. Szlochając odchodzi. Zbliża się wesoło kicający zajączek.
- Pan Zając, jeśli się nie mylę. Wiec ja zjem pana jutro na podwieczorek - i notuje w kalendarzyku.
- To ja pana pieprzę!
- Aa, to ja pana skreślam.
39
Dowcip #6712. Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę. w kategorii: „Śmieszne żarty o zwierzętach”.
Do baru przychodzi zajączek i mówi zdenerwowany:
- Kto pobił mojego brata?
Zza lady wychodzi niedźwiedź i mówi:
- Ja, a co?
- Nic, nic. Należało się dziadowi.
- Kto pobił mojego brata?
Zza lady wychodzi niedźwiedź i mówi:
- Ja, a co?
- Nic, nic. Należało się dziadowi.
212
Dowcip #6720. Do baru przychodzi zajączek i mówi zdenerwowany w kategorii: „Humor o zwierzętach”.
Króliczek wchodzi do baru, w którym siedzi niedźwiedź. I zdenerwowanym tonem mówi:
- Kto mi kurcze pomalował rowerek!
Niedźwiedź wstaje i mówi:
- Ja, bo co!?
A króliczek na to podkurcza ogonek i uszy, i mówi:
- Bo ja się, boja się chciałem spytać kiedy wyschnie?
- Kto mi kurcze pomalował rowerek!
Niedźwiedź wstaje i mówi:
- Ja, bo co!?
A króliczek na to podkurcza ogonek i uszy, i mówi:
- Bo ja się, boja się chciałem spytać kiedy wyschnie?
312